J. Robb - Srebrny Błysk Śmierci

Здесь есть возможность читать онлайн «J. Robb - Srebrny Błysk Śmierci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Srebrny Błysk Śmierci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Srebrny Błysk Śmierci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Dwa brutalne morderstwa, których zagadkę ma rozwiązać Eve Dallas, mają niewątpliwie jeden element wspólny – narzędzie zbrodni. Ale czy tylko to? Co łączy ofiary? Obie mają jakiś związek z mężem Eve, Roarkiem. Czyżby prawdziwym celem ataku był on? Czy każda następna ofiara – a wszystko wskazuje na to, że trzeba się z nimi liczyć – będzie bliższa Roarke`owi. A może to on będzie ofiarą?

Srebrny Błysk Śmierci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Srebrny Błysk Śmierci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Świetnie. Skoncentrujemy się na londyńskich sklepach i brytyjskich projektantach.

– Konserwatywnych – dorzucił Roarke. Zmarszczyła czoło.

– Wydawało mi się, że pozuje raczej na artystę.

– Peruka i szal cię zmyliły, ale tak naprawdę gustuje w klasyce. Garnitur wygiąda na Marleya, ale ten sam prosty model szyje Smythe and Wexyill. Buty prawie na pewno od Canterbury”ego

Patrzyła z niedowierzaniem. Buty jak buty, normalne czarne wsuwane.

– No dobra. Zajmiemy się tym. Komputer, wysuń dyskietkę

– Komputer, anuluj. Obejrzę resztę.

– Nie, nie ma potrzeby.

– A jednak zobaczę – uparł się Roarke. – A może wolisz, żebym się tym zająl kiedy indziej?

– Nie ma sensu, żebyś przez to przechodził.

– Rozmawiałem zjego matką. Wysłuchałem jej żali. Komputer otwórz plik.

Eye zaklęła pod nosem i odwróciła się. Robiła, co mogla, aby utrzymać nerwy na wodzy. Wyjęła z barku dwa kieliszki i nalala wina. Roarke nie tknął brandy, którą mu wcześniej przygotowała.

Nie musiała oglądać nagrania, by przeżyć to jeszcze raz. Choć zamknęła oczy, nie mogła uwolnić się od horroru, dokładnie widziała każdą scenę. Martwiła się, że te obrazy będą ją nękać nawet we śnie albo, co gorsza, ujrzy siebie jako dziecko. Znowu będzie pobitą, zakrwawioną dziewczynką w brudnym pokoju z migoczącym czerwonym światłem.

Kiedy muzyka zaczęła narastać, wzięła kieliszki i wróciła mi miejsce, by dokończyć oglądanie u boku męża.

– Komputer, zatrzymaj. – Glos Roarke”a był zimny jak lód. Wpatrywał się w ekran, na którym widać było nieprzytomnegi Jonaha Talbota i jego zabójcę, rozpinającego koszulę. – Powiększ obraz, segment trzydzieści na czterdzieści dwa. – Kiedy komputer wykonał polecenie, Roarke kiwnął głową. – Na mankiecie widać maleńki znaczek. To koszula szyta ręcznie w Londynie, przy Borni Street. Od Finwycka. Komputer, pokaż dalej.

W milczeniu obejrzał zapis do końca. Jego twarz ani raz nic drgnęła, choć Eye czuła, że wszystko się w nim gotuje. Widziała jak gniew stygnie, robi się coraz chłodniejszy, a w końcu zamienia się w mrożący powietrze lód.

Kiedy Roarke skończył, podszedł do komputera, wyjął dyskietkę i położył na biurku. Przez chwilę, nie trwało to zbyt długo, zbierał w sobie.

– Wybacz, niepotrzebnie nalegałem, żeby to teraz obejrzeć.Zmusiłem cię, żebyś to jeszcze raz przeżyła. Nigdy nie zrozumiem, to znosisz, jakim cudem, dzień po dniu, śmierć za śmiercią, z sobie z tym radę.

– Tłumaczę sobie, że w końcu go dorwę, że go powstrzymam, dopilnuję, by trafił tam, gdzie już nigdy nie będzie mógł nikogo krzywdzić.

– To nie wystarczy. To za mało. – Napił się wina, próbując jak jgłębiej ukryć gniew i żal, pozostawiając sobie tylko zimną iciekłość. – Na ręce miał szwajcarski zegarek, tak jak można t było spodziewać. Wielofunkcyjny rolex. Sam taki noszę. tysiące innych osób, którym zależy na dokładności w tych prawach. Mogę ci pomóc, bo…

– Jesteś właścicielem fabryki.

– I kilku ważniejszych sklepów sprzedających ten model – dokończył. – A także walizki i buty. Co do ubrań, muszę mieć trochę więcej czasu. Podejrzewam, że nie obejdzie się bez urzędowych podkładek, nakazów i tego wszystkiego, czego potrzeba, żeby ujawnić dane osobowe klienta. Poza tym o tej porze w Londynie sklepy są zamknięte.

– Zajmę się tym rano. Popracuj nad resztą, a ja spróbuję się czegoś dowiedzieć w sprawie sędziego Sądu Najwyższego.

Roarke pokiwał głową, ale nie ruszył się z miejsca.

– Kazałaś McNabowi sprawdzić bilety do opery, na koncerty symfoniczne i tym podobne – powiedział, popijając wino. – Jeżeli natrafi na jakieś problemy, daj mi znać. Dla mnie to kwestia wideofonu.

– Jasne. Gdyby coś, zaraz się do ciebie zgłoszę.

– A co do czarnorynkowej pornografii i tego typu programów, to ciągle jeszcze mam kontakty, to znaczy znam kogoś, kto zna kogoś… no wiesz.

– Nie, Roarke. Szybko się rozniesie, że węszysz w tym środowisku. Dostawca może go zaalarmować.

– O to nie musisz się martwić. Mogę się bez problemu ukryć, ale jeśli wolisz, zaczekamy, zobaczymy, jak poradzi sobie Ian. Mój sprzęt ma większe możliwości, nie zostawia tylu śladów – przypomniał.

– Nie tym razem. Korzystam z nierejestrowanego komputera, choćby tylko analizując dane, i sama nie potrafię się przed sobą usprawiedliwić. Tym bardziej nie wiem, jak wyjaśnić to zespołowi. Skąd wzięłam takie szczegółowe wyniki? Nie, w tej sprawie trzymamy się regulaminu.

– Ty tu rządzisz – powiedział Roarke i wyszedł do swójego gabinetu, zabierając ze sobą kieliszek z winem.

Kilka ulic dalej, na południe od centrum, w zagraconym mieszkanku McNab pochylał się nad swoim komputerem. Za jego plecami Peabody, w służbowej koszulce i spodniach od munduru, w skupieniu wpatrywała się w monitor jednego z jego komputerów.

Facet kolekcjonuje je tak jak inni, na przykład, hologramy słynnych sportowców, nie mogła się nadziwić.

Od przeglądania stron pornograficznych rozbolała ją głowa, ale nie przerwała pracy. Szukała nazwisk, koncentrowała się na tytułach, odnośnikach i przydomkach potencjalnych klientów, którzy skorzystali z możliwości darmowego obejrzenia trzydziestu sekund filmu.

McNab twierdził, że Yost może krążyć po labiryncie stron internetowych związanych z seksem i dokonywać wyboru na podstawie reklamówek. Możliwe, że zamawia je on-line. Jeśli jeszcze płaci kartą kredytową, niewątpliwie byłby to przełom w dochodzeniu. Ale nawet gdyby tylko chciał przeglądać półminutowe filmiki reklamowe, musiałby się zalogować i podać swój pseudonim.

Większość była oczywista i wzbudzała uśmiech Peabody.

„Napalony pies”, „Kutas”, „Twardziel”. Wątpliwe, by Sylyester Yost wybrał coś tak prymitywnego i głupiego.

Wyprostowała się, przetarła zmęczone oczy i sięgnęła po torebkę, by poszukać proszków przeciwbólowych.

McNab odwrócił się i zaczął masować jej kark.

– Może zrobimy sobie przerwę?

– Zażyję coś od bólu głowy i rozprostuję nogi.

Wstała i kręcąc ramionami, poszła do kuchni po szklankę wody.

Wiedział, że odwołała randkę z Charlesem Monroem, by z nim popracować. McNab był dziwnie zadowolony, że wymuskany facet do towarzystwa dostał na dziś kosza. To nic, że jedynie ze względu na pracę. Miał coraz większą ochotę odbić na jego ślicznej twarzy podeszwę swojego buta. Któregoś dnia…

Jego uwagę przykuła akcja rozgrywająca się na ekranie. Zaczął chichotać na widok czterech nagich ciał uprawiających coś w rodzaju zapasów. Dwie kobiety i dwaj mężczyźni splątani byli w zupełnie niewiarygodnej kombinacji.

– Jezus Maria.

– Co? Masz coś? Co znalazłeś? – Peabody natychmiast przybiegła do pokoju, pochyliła się nad ekranem, a po chwili, klnąc pod nosem, uderzyła McNaba dłonią w głowę. – Do cholery, przestań się wydurniać. Myślałam, że znalazłeś… – Urwała, oszołomiona. – O rany. – To jedyny komentarz, najaki się zdobyła.

Oboje, wpatrując się w to, co działo się na ekranie, przechylili na bok głowy.

– Ta babka musi mieć podwójne stawy.

– Potrójne – zaryzykował McNab. – A już na pewno wszyscy mają gumowe kręgosłupy. Nikt normalny nie wygiąłby się do takiej pozycji.

Odwrócili głowy i ich oczy się spotkały. Patrzyli na siebie pożądliwie, ale i z wyzwaniem.

– Chyba nie pozwolimy, żeby zgraja aktorów porno była od nas lepsza? – McNab powoli rozpinał jej rozporek.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Srebrny Błysk Śmierci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Srebrny Błysk Śmierci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Srebrny Błysk Śmierci»

Обсуждение, отзывы о книге «Srebrny Błysk Śmierci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x