J. Robb - Srebrny Błysk Śmierci

Здесь есть возможность читать онлайн «J. Robb - Srebrny Błysk Śmierci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Srebrny Błysk Śmierci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Srebrny Błysk Śmierci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Dwa brutalne morderstwa, których zagadkę ma rozwiązać Eve Dallas, mają niewątpliwie jeden element wspólny – narzędzie zbrodni. Ale czy tylko to? Co łączy ofiary? Obie mają jakiś związek z mężem Eve, Roarkiem. Czyżby prawdziwym celem ataku był on? Czy każda następna ofiara – a wszystko wskazuje na to, że trzeba się z nimi liczyć – będzie bliższa Roarke`owi. A może to on będzie ofiarą?

Srebrny Błysk Śmierci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Srebrny Błysk Śmierci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zsunęła dłoń po jego plecach i pieszczotliwie klepnęła go w pośladek.

– Czuję, że za jakieś dziesięć, piętnaście minut będę chciała troszkę pooddychać.

Podniósł głowę, a po chwili namysłu grzecznie oparł się na łokciach. Miała wypieki na twarzy, przymknięte oczy i lekko wykrzywiła usta.

– Wyglądasz na zadowoloną z siebie.

– A co, nie powinnam być? Z ciebie też jestem całkiem zadowolona.

Pochylił się i musnął ustami dołeczek w jej brodzie.

– Dziękuję.

– Nie musisz mi dziękować za seks. Jesteśmy małżeństwem.

– Nie chodzi mi o seks, choć nawiasem mówiąc, wart jest owacji. Dziękuję za to, że mnie rozumiesz. I za to, że… się o mnie troszczysz.

– Mam praktykę w rozgryzaniu twojej drugiej strony. – Odgarnęła mu włosy z czoła. – Lepiej się czujesz?

– Tak. – Usiadł, podnosząc ją ze sobą. – Zostańmy tak jeszcze przez chwilę – wymruczał, sadowiąc ją sobie na kolanach.

– Jak tak dalej pójdzie, to znów skończymy w poziomie.

– Hm, zachęcająca perspektywa. – Jego wściekłość jeszcze nie opadła, ale wyraźnie ostygła. Potrafił nad nią zapanować. – Niestety, mamy coś do zrobienia. Pani porucznik, czy znowu będziemy się kłócić o to, żebym mógł z panią nad tym pracować? Zepsujemy taki miły nastrój?

Przez chwilę milczała.

– Nie chcę się kłócić. Nie, nie zaczynaj od nowa. Pozwól mi dokończyć. – Spojrzała mu w oczy. – Nie chcę tego ze względów osobistych. Jakaś część mnie choleruje się o ciebie boi. I martwi. Policjantka, która tkwi we mnie, wie jednak. że im bardziej się w to zaangażujesz, tym bardziej będziesz mógł pomóc i tym szybciej zamkniemy sprawę. Kobieta i żona nie ma szans przeciwko policjantce, zwłaszcza że ciągle naciskasz.

– A jeśli ci powiem, że lepiej sobie z tym poradzę, kiedy zaangażuję się w śledztwo? Wiem, że wtedy będzie inaczej bolało.

– Tak. – Przez chwilę się zastanawiała. – Tak, chyba o tym wiem. Weźmiemy prysznic, coś zjemy, a potem zapoznam cię z regulaminem.

– Nigdy nie lubiłem tego słowa – powiedział, kiedy wstała. Regulamin.

Parsknęła śmiechem.

– Jest jeszcze coś.

Kiedy ubrani usiedli przy stole, by zjeść spaghetti z owocami morza, postanowiła określić warunki.

– Whitney zgodził się, żebyś oficjalnie wszedł w skład zespołu dochodzeniowego jako cywilny ekspert. Z tym stanowiskiem wiążą się nie tylko pewne przywileje i obowiązki, ale i skromne wynagrodzenie.

– Jak skromne?

Nabiła małża na widelec.

– Mniej, niż zapłaciłeś za najtańszą z twoich sześciuset par tutów. – Włożyła małża do ust. – Dostaniesz identyfikator…

– Odznakę?

– Nie rozśmieszaj mnie. Zwyczajną plakietkę ze zdjęciem. Nie dostaniesz broni.

– Nie szkodzi, przecież mam własną.

– Zamknij się. Będziesz miał dostęp do informacji dotyczących sprawy. O ich ujawnieniu zadecyduje inspektor prowadzący. Tak się składa, że to ja.

– Bardzo wygodnie.

– Twoim obowiązkiem będzie wykonywanie rozkazów, w przeciwnym razie uprawnienia zostaną natychmiast cofnięte. I znowu leży to w gestii inspektora prowadzącego. Taki mamy regulamin.

– Zawsze zastanawiałem się, ile stron ma ten wasz regulamin.

– Za pyskowanie i lekceważenie inspektora prowadzącego zostaną wyciągnięte konsekwencje.

– Kochanie, już nie mogę się doczekać.

Uśmiechnęła się szyderczo, choć bardzo pragnęła pokazać mu, jak się cieszy, że znów jest sobą.

– W toku śledztwa inspektor prowadzący i zespół dochodzeniowy może zażądać dostępu do niektórych twoich dokumentów.

– To zrozumiałe.

– W porządku. – Zjadła do końca spaghetti. – Bierzmy się do roboty.

– Tylko tyle? To cały regulamin?

– Reszty dowiesz się na bieżąco. Chodźmy do mnie. Zapoznasz się z najnowszymi danymi.

Praca z Roarkiem zawsze była przyjemna, bo rozumiał naturę gliny. I nie miało dla Eye znaczenia, że zawdzięczał to swoim wcześniejszym doświadczeniom, polegającym głównie na nabijaniu policji w butelkę.

Nie musiała mu niczego tłumaczyć, co zaoszczędziło im sporo czasu.

– Nie powiedziałaś FBI wszystkiego. Na pewno się domyślają.

– Racja. I muszą się z tym pogodzić.

– Zaczną się zastanawiać, podejrzewać, że rozszyfrowałaś Yosta w niecały tydzień, podczas gdy oni męczą się nad tą sprawą od ponad roku. To im się nie spodoba.

– Tak, zaraz z tego powodu pęknie mi serce.

– Pani porucznik, gdzie pani żyłka współzawodnictwa?

– Tym razem federalni, jeśli im tak bardzo zależy, mogą sobie przypisywać zwycięstwo. Yost i tak będzie wiedział, kto go uziemił. To mi wystarczy. Zlekceważyli znaczenie narzędzia zbrodni. W profilu psychologicznym tak bardzo podkreślają jego obsesję na punkcie detali, zauważyli, że postępuje według utartego wzorca zachowań, a jednak przeoczyli tak ważny szczegół.

– Nie sądzisz, że federalni za bardzo koncentrują się na gromadzeniu i przetwarzaniu danych, a zupełnie nie kierują się instynktem? Nie rozważają potencjalnych możliwości. – Uśmiechnął się, widząc zdziwione spojrzenie żony. – Nie mówię przez to, że miałem z nimi jakieś doświadczenia, o których chciałabyś teraz słyszeć.

– Czyżby? Cóż, chyba będziemy musieli później o tym poroz

– Hm, chodzi mi o to. że kiedy ty analizujesz dane, wyraźnie polegasz na instynkcie i nigdy nie zapominasz o różnych opcjach.

– Możliwe. Musisz jednak pamiętać, że niewielu federalnych związało się z facetem, którego stać na szampon za pięć tysięcy. Nie mają takiej perspektywy. Nie patrzą na życie jak bogaty, kochający luksus hedonista.

– Nie kupuję takich szamponów, a ty i tak byś sprawdziła ten trop. Zawsze wchodzisz w szczegóły. Mimo to znam się na ekskluzywnych produktach i dlatego jestem ekspertem.

– Cywilnym – uzupełniła. – I nie jesteś, ale będziesz. Od jutra, dopiero po tym, jak zatwierdzi to Whitney.

– Czekając na ten ważny moment, chciałbym zapoznać się dyskietką zabezpieczającą dotyczącą śmierci Jonaha.

– Nie.

– Chcę zobaczyć, w co Yost był ubrany i jak to na nim wyglądało. Widziałem dyskietkę z hotelu. Wtedy miał na sobie najlepszych brytyjskich projektantów.

– Jakim cudem, patrząc na zapis z dyskietki, rozpoznajesz, kto projektował marynarkę?

– Moja droga Eve – z lekkim uśmiechem strzepnął niewiIoczny pyłek z ramienia jej starej, spranej bawełnianej koszulki olicyjnej – po prostu dla jednych ludzi moda jest ważniejsza niżinnych.

– Myślisz, że to takie istotnie? Swoją drogą powinnam była domyślić, że snob bezbłędnie rozszyfruje drugiego snoba. – wyjęła dyskietkę z teczki na dokumenty i wsunęła do komputera. -Dobrze się przyjrzyj, jak wchodzi do domu. To musi ci wystaryzyć. I tyle zamierzała mu pokazać. – Komputer, otwórz plik – poleciła. – Zacznij od punktu zero, zakończ w punkcie piętnaście. Pokaż na ekranie ściennym.

Czekaj… Przetwarzanie fragmentu…

Oboje spojrzeli na ekran. Yost spokojnym krokiem wchodził na schody domu Jonaha Talbota. W tym momencie obraz się zatrzymał.

– Typowo brytyjski garnitur – potwierdził Roarke. – Buty także. Walizki nie widzę zbyt wyraźnie. Potrzebne zbliżenie.

– W porządku, Komputer, powiększ sektor dwanaście na dwadzieścia dwa. Dziesięć razy.

Czekaj…

Na ekranie ukazało się zbliżenie dłoni trzymającej walizkę.

– Nic nowego. Także brytyjska. Walizka od Whitforda, produkowana i sprzedawana wyłącznie w Londynie. Jestem właścicielem tej pieprzonej firmy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Srebrny Błysk Śmierci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Srebrny Błysk Śmierci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Srebrny Błysk Śmierci»

Обсуждение, отзывы о книге «Srebrny Błysk Śmierci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x