Daniel Silva - Ostatni szpieg Hitlera

Здесь есть возможность читать онлайн «Daniel Silva - Ostatni szpieg Hitlera» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ostatni szpieg Hitlera: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ostatni szpieg Hitlera»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rok 1944. Trwają przygotowania aliantów do utworzenia drugiego frontu we Francji. Angielski wywiad wpada na trop głęboko zakonspirowanej siatki niemieckich szpiegów, działającej na terenie Wielkiej Brytanii. Jej zadanie: zdobyć informacje o miejscu i terminie inwazji Wojsk Sprzymierzonych na Europę. Na czele siatki stoi Catherine Blake – młoda kobieta, bez skrupułów mordująca każdego, kto mógłby odkryć jej tożsamość. Przeciwnikiem jej jest Alfred Vicary.

Ostatni szpieg Hitlera — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ostatni szpieg Hitlera», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Doskonale.

– A propos, co tam jest?

– Jego kalendarzyk, zdjęcia gabinetu. Niewiele, ale to dopiero początek.

– Imponujące – powiedział Neumann. – Jak je zdobyłaś?

– Dałam się zaprosić na kolację, a potem wziąć do łóżka. Wstałam w środku nocy i wślizgnęłam do jego gabinetu. A przy okazji, kombinacja okazała się właściwa. Obejrzałam też wnętrze sejfu.

Neumann pokręcił głową.

– Ryzykowne jak cholera. Jeśli zejdzie na dół, będziesz w kłopotach.

– Wiem. Dlatego potrzebuję tego. – Z torebki wyjęła odciski kluczy. – Znajdź kogoś, kto mi zrobi klucze i dostarcz dzisiaj do mojego mieszkania. Jutro, jak pójdzie do pracy, zakradnę się do jego domu i sfotografuję wszystko, co tam trzyma.

Neumann schował masę do kieszeni.

– Dobrze. Coś jeszcze?

– Tak. Od tej pory koniec takich pogawędek. Wpadamy na siebie, daję ci film, ty idziesz swoją drogą, dostarczasz go Portugalczykowi. Jeśli będziesz miał dla mnie jakąś wiadomość, napisz i wsuń mi do ręki. Jasne?

– Jasne.

Zatrzymali się.

– Cóż, czeka pana ciężki dzień, panie Porter. – Pocałowała go w policzek i szepnęła: – Nadstawiałam karku dla tych rzeczy. Nie spieprz teraz sprawy.

Po czym odwróciła się i odeszła w swoją stronę.

Pierwszym problemem, jaki stanął przed Horstem Neumannem tego ranka, było znalezienie kogoś, kto zrobi kopie kluczy Petera Jordana. Żaden porządny ślusarz z West Endu nie wykonałby duplikatu na podstawie formy odciśniętej w masie. Co więcej, pewnie ściągnąłby policję i aresztował Neumanna. Trzeba udać się w okolicę, gdzie łatwiej o rzemieślnika gotowego wykonać tę usługę za odpowiednią sumkę. Neumann szedł dalej nad Tamizą, przekroczył ją na moście Battersea i skierował się do południowych dzielnic Londynu.

Dość szybko znalazł to, czego szukał. Szyby w oknie warsztatu były wybite, otwór zasłaniała dykta. Neumann wszedł do środka. Nie było klientów, za kontuarem siedział tylko starszy mężczyzna w grubej granatowej koszuli i przybrudzonym fartuchu.

– Dorabiacie klucze, człowieku? – spytał Neumann. Rzemieślnik ruchem głowy wskazał maszynę. Neumann wyjął z kieszeni masę.

– Umielibyście dorobić na podstawie czegoś takiego?

– Jasne, tylko że to będzie kosztować.

– Co byście powiedzieli na dziesięć szylingów? Mężczyzna się uśmiechnął. Brakowało mu połowy zębów.

– Że to brzmi jak anielska muzyka. – Wziął masę. – Zrobi się na jutro w południe.

– Ja muszę je mieć zaraz.

Tamten jeszcze bardziej wyszczerzył resztki uzębienia.

– W takim razie to będzie kosztować dychę więcej. Neumann położył pieniądze na ladzie.

– Jeśli to wamnie przeszkadza, poczekam tu, aż zrobicie.

– Proszę bardzo.

Po południu deszcz ustał. Neumann chodził do upadłego. Jeśli nie chodził, to wskakiwał i wyskakiwał z autobusów, znikał i pojawiał się w metrze. Z dziecinnych lat zachował bardzo mgliste wspomnienia o Londynie i teraz z dużą przyjemnością krążył po mieście. Cóż za odprężenie po nudzie Hampton Sands, gdzie mógł tylko biegać po plaży czytać albo pomagać Seanowi przy owcach. Gdy wyszedł z warsztatu, wrzucił dorobione klucze do kieszeni, na moście Battersea wyjął masę Catherine, zgniótł ją., żeby usunąć ślady, i wrzucił do rzeki. Wpadła do wody z głośnym chlupnięciem i zniknęła w wirach.

Neumann błąkał się po Chelsea, Kensingtonie, w końcu dotarł na Earl's Court. Włożył klucze do koperty, a kopertę wsunął do skrzynki na listy Catherine. Następnie zjadł w zatłoczonej kawiarni lunch przy stoliku obok okna. Jakaś kobieta, siedząca dwa stoliki dalej, puszczała do niego oko, ale on wcześniej zaopatrzył się w gazetę i tylko od czasu do czasu podnosił wzrok, uśmiechając się do niej. To było kuszące. Kobieta wyglądała całkiem nieźle i to mógł być całkiem niezły sposób na zabicie popołudnia; w dodatku mógłby wreszcie przestać krążyć po mieście. Ale równocześnie było ryzykowne. Zapłacił rachunek, mrugnął do kobiety i wyszedł.

Piętnaście minut później zatrzymał się w budce telefonicznej, podniósł słuchawkę i wykręcił londyński numer. Odebrał mężczyzna mówiący z silnym obcym akcentem. Neumann uprzejmie poprosił pana Smythe'a. Jegomość z drugiej strony odrobinę zbyt gorliwie odrzekł, że nie mieszka tu nikt o nazwisku Smythe i cisnął słuchawką. Neumann się uśmiechnął i odłożył słuchawkę. Rozmowa stanowiła szyfr. Mężczyzna był Portugalczykiem, kurierem, nazywał się Carlos Hernandez. Miał, ilekroć Neumann zadzwoni i poprosi kogoś o nazwisku zaczynającym się na „S", udać się na Cavendish Square i odebrać przesyłkę.

Musiał jakoś zabić czas przez godzinę. Spacerował po Kensingtonie, przeciął Hyde Park i wylądował przy Marble Arch. Chmury pogęstniały, zaczęło padać – najpierw parę zimnych, grubych kropli, potem rzęsisty deszcz. Schował się w księgarni przy małej uliczce odchodzącej od Portman Square. Poszperał w książkach, odrzucając propozycję pomocy ciemnowłosej dziewczyny, która stała na drabinie, układając książki na najwyższych półkach. Wybrał tomik T. S. Eliota i ostatnią powieść Grahama Greene'a „Ministerstwo strachu". Kiedy płacił, dziewczyna oświadczyła, że przepada za Eliotem i zaprosiła go na kawę w przerwie o czwartej. Odmówił, ale powiedział, że często bywa w tych okolicach i jeszcze zajrzy. Dziewczyna się uśmiechnęła, włożyła książki do papierowej torby i oświadczyła, że byłoby jej miło. Neumann wyszedł, został po nim tylko dźwięk dzwoneczka zaczepionego nad drzwiami.

Dotarł na Cavendish Square. Deszcz przeszedł w lodowatą mżawkę. Było za zimno, by czekać na ławce, więc kręcił się po placu, ani na chwilę nie spuszczając wzroku z drzwi budynku w południowo- zachodnim rogu placu.

Po dwudziestu minutach wyczekiwania zjawił się grubas.

Był ubrany w szary garnitur, szary płaszcz i kapelusz, a zachowywał się jak człowiek, który lada chwila ma napaść na bank. Wsunął klucz do zamka, jakby wchodził na terytorium wroga, i zniknął w środku. Ledwo drzwi się zamknęły, Neumann przeciął plac, wyjął z kieszeni film i wrzucił go przez szparę na listy. Zza drzwi dobiegło sieknięcie, kiedy grubas się schylił po przesyłkę. Neumann odszedł i krążył po placu, nadal nie odrywając wzroku od budynku. Po pięciu minutach portugalski dyplomata wynurzył się zza drzwi, szybko złapał taksówkę i odjechał.

Neumann spojrzał na zegarek. Bita godzina do pociągu. Zastanowił się, czyby nie wrócić do księgarni i nie spotkać się z dziewczyną. Miło by było wypić kawę i porozmawiać z kimś inteligentnym. Ale nawet niewinna pogawędka stanowiła istne pole minowe. Posługiwanie się językiem a znajomość kultury to dwie różne sprawy. Mógłby popełnić jakiś głupi błąd, wzbudzić podejrzliwość. Nie warto ryzykować.

Z książkami pod pachą opuścił Cavendish Square, wsiadł do kolejki metra jadącej na wschód, do Liverpool Street, gdzie złapał popołudniowy pociąg do Hunstanton.

CZĘŚĆ TRZECIA

Rozdział pierwszy

Berlin

Nosi to nazwę operacji Mulberry - zaczął admirał Canaris – i jak do tej pory, nie mamy pojęcia, o co w niej chodzi.

Uśmiech błysnął na twarzy brigadenführera Waltera Schellenberga i zniknął szybko niczym letni deszczyk. Dziś rano, podczas przejażdżki po Tiergarten, Canaris nie przekazał mu tej wiadomości. Dostrzegłszy teraz kątem oka reakcję Schellenberga, Canaris nie miał wyrzutów sumienia, że ukrył to przed młodym generałem. Ich wspólne konne wyprawy służyły jednemu podstawowemu celowi, o którym żaden głośno nie wspominał: każdy z nich zamierzał je wykorzystać ku swemu pożytkowi. Canaris przekazywał lub zatrzymywał informacje dla siebie, kierując się prostą regułą: co mu się lepiej opłaci. Otwarte kłamstwo spotykało się z niechęcią. Kłamstwo prowadziło do wyrzutów, a wyrzuty psuły pogodną atmosferę przejażdżki.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ostatni szpieg Hitlera»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ostatni szpieg Hitlera» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ostatni szpieg Hitlera»

Обсуждение, отзывы о книге «Ostatni szpieg Hitlera» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x