Francis Dick - Zagrożenie

Здесь есть возможность читать онлайн «Francis Dick - Zagrożenie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zagrożenie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zagrożenie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Andrew Douglas to "doradca w przypadku porwania", jak sam określa, pracujący zawsze w cieniu. Bo jedynie tak pomoże ofiarom kidnapingu i tym, do których porywacze zwracają się o okup. Gdy młoda włoska dżokejka, Alessia Cenci, zostaje uprowadzona, Douglas zaczyna pertraktacje. jako fikcyjny szofer ojca Alessi jedzie z nim potajemnie złożyć okup – co budzi sprzeciw szefa miejscowej policji, który wolałby bez skrupułów rozprawić się z bandytami…

Zagrożenie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zagrożenie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie wiem… czy potrafię.

– Cały świat chce usłyszeć, że wszystko z panią w porządku – odparłem. – Ludzie chcą odetchnąć z ulgą, widząc uśmiech na pani twarzy. Jeżeli uda się to pani już teraz, powinno to w znacznym stopniu ułatwić pani powrót do normalnego życia. Znajomi będą spotykać się z panią z prawdziwą przyjemnością, bez skrępowania, co na pewno miałoby miejsce, gdyby teraz dała się pani ponieść emocjom i wpadła w histerię.

Cenci stanął w jej obronie. – Moja córka nie jest histeryczką.

– Rozumiem, o co mu chodzi – rzekła Alessia. Uśmiechnęła się blado do ojca: – Słyszałam, że płacisz temu panu za rady, więc lepiej chyba się do nich stosować…

Gdy tylko się zmobilizowała, cała rodzina urządziła całkiem przekonujący i wiarygodny spektakl, niemal jak prawdziwi aktorzy. Najmniej problemów miały z tym Ilaria i Luisa, Cenci jednak musiał czuć się dość niezręcznie w roli mistrza ceremonii, gdy jak na gospodarza przystało, witał ekipę telewizyjną w progach swego domu, a nawet pomagał przy przesuwaniu mebli i podłączeniu rozstawionych kamer do gniazdek w ścianach.

Druga ekipa telewizyjna zjawiła się, gdy pierwsza jeszcze rozkładała sprzęt, po niej zaś zjawiło się kilka aut z fotoreporterami i dziennikarzami, w tym także paru korespondentów zagranicznych dzienników.

Ilaria uwijała się wśród nich jak szkarłatny ptak, gawędząc w najlepsze, i nawet Luisa, choć jak zawsze trochę rozanielona i nieobecna, zachowywała postawę pełną powagi i dostojeństwa.

Obserwowałem cały ten cyrk zza lekko uchylonych drzwi biblioteki, podczas gdy Alessia siedziała w milczeniu w fotelu, a pod oczami robiły się jej coraz większe sińce.

– Nie dam rady. Nie zrobię tego – wyszeptała.

– Nie oczekują, że wystąpi pani przed nimi jak na recitalu. To nie wieczór śpiewu i tańca. Proszę po prostu zachowywać się… zwyczajnie.

– I spróbować wysilić się na żart.

– Tak.

– Niedobrze mi – rzekła.

– Przywykła pani do tłumów – odparłem. – Przywykła pani do tego, że ludzie na panią patrzą. Proszę pomyśleć, że jest pani… – szukałem odpowiedniego porównania -…w kręgu zwycięzców, na mecie kolejnego wyścigu. Hałas, gwar, ścisk. To dla pani nic nowego, proszę to wykorzystać.

Przełknęła ślinę, a kiedy przyszedł po nią ojciec, po prostu wyszła z biblioteki i bez mrugnięcia okiem stawiła czoło baterii fleszy, obiektywom kamer i całej masie pytań, którymi ją zasypano. Obserwowałem ją przez uchylone drzwi i słuchałem, jak odpowiada po włosku, starannie dobierając słowa.

– Cieszę się, że znów jestem w domu z moją rodziną. Nie, nic mi nie jest. Czuję się dobrze. Owszem, mam nadzieję, że już niedługo wrócę na tory wyścigowe.

W świetle niezbędnym dla pracy kamer telewizyjnych jej twarz wyglądała wyjątkowo blado, zwłaszcza w porównaniu z olśniewającą Ilaria, ale spokojny, delikatny uśmieszek ani na chwilę nie zniknął z jej ust.

– Nie, ani przez chwilę nie widziałam twarzy porywaczy. Byli bardzo… dyskretni.

Dziennikarze zareagowali na to słowo znaczącymi uśmieszkami i cichym, zduszonym chichotem.

– Tak, jedzenie było wspaniałe… o ile ktoś lubi spaghetti z puszki. Miała wyśmienite wyczucie chwili, tym razem przedstawiciele prasy i telewizji ryknęli nieskrępowanym śmiechem.

– Mieszkałam w czymś w rodzaju dużego namiotu. Jakiej wielkości? Jednoosobowej sypialni… Owszem, był dość wygodny… Przez większość czasu słuchałam muzyki…

Głos miała cichy, ale niewzruszony, jak skała. Reporterzy odnosili się wobec Alessi z coraz większym ciepłem i życzliwością – co odzwierciedlało się w ich pytaniach i sposobie ich zadawania – ona zaś z rozbrajającą szczerością wyjaśniała im mankamenty prowadzenia sportowego kabrioletu i wyraziła ubolewanie, że przysporzyła wszystkim tak wielu kłopotów.

– Ile wynosił okup? Nie wiem. Ojciec mówi, że w sumie niedużo.

– Co było dla mnie najgorsze, jeżeli chodzi o porwanie? – Powtórzyła pytanie, jakby sama się nad tym zastanawiała, i po chwili odparła: – Chyba to, że ominął mnie udział w wyścigach Derby. Żałuję, że nie mogłam pojechać na Brunelleschim.

To była kulminacja. Przy następnym pytaniu uśmiechnęła się i powiedziała, że ma jeszcze wiele do nadrobienia, jest trochę zmęczona i uprzejmie spytała, czy zebrani zechcą jej wybaczyć, jeśli właśnie w tym momencie zakończy to spotkanie.

Jej słowa zostały nagrodzone oklaskami. Słuchałem z niekłamanym zdumieniem, jak gromada najbardziej cynicznych typów na tym świecie oddaje hołd młodziutkiej mistrzyni europejskich torów wyścigowych, a gdy wróciła do biblioteki, jej oczy promieniały blaskiem i ciepłem. Była uśmiechnięta i zadowolona. W mgnieniu oka zorientowałem się, w czym kryła się tajemnica jej sukcesu i sławy – ta dziewczyna miała nie tylko talent i odwagę, ale również, a może przede wszystkim, klasę i styl.

ANGLIA

6

Spędziłem jeszcze dwa dni w Villa Francese, po czym wróciłem do Anglii; Alessia pojechała ze mną.

Cenci, zdruzgotany, chciał, aby została. Nie wrócił jeszcze do biura, a jej uwolnienie nie od razu uczyniło go na powrót panem świata, za jakiego zawsze uchodził. Wciąż wydawał się smutny i zaniepokojony i jakby tego było mało, o nietypowych jak dla niego porach sięgał po brandy. Maska, którą założył na użytek mediów, prysła, zanim jeszcze ostatni wóz transmisyjny zniknął za bramą, a kolejny dzień upłynął mu w apatycznym, letargicznym wręcz nastroju.

– Nie potrafię go zrozumieć – rzekła ze zniecierpliwieniem Ilaria. – Można by pomyśleć, że powinien tryskać humorem, nie posiadać się z radości i odzyskać dawną, władczą naturę. Nigdzie nie czuł się tak dobrze jak za sterem swojej firmy. Sądziłam, że do tej pory wróci już do siebie. Czemu tak się nie stało?

– Ma za sobą sześć wyjątkowo ciężkich tygodni.

– I co z tego. Już po wszystkim. Chyba najwyższy czas, aby trochę się rozerwać. – Wykonała płynny, taneczny gest jedną ręką, a bransolety, jakie na niej nosiła, zabrzęczały metalicznie. – Prawdę mówiąc, cholernie się cieszę, że ona wróciła, ale biorąc pod uwagę stan, w jakim jest teraz tato, równie dobrze mogłoby jej tu nie być.

– Proszę dać mu trochę czasu – powiedziałem łagodnie.

– Chcę, aby znów był taki jak dawniej – rzekła. – Aby był mężczyzną.

Kiedy przy kolacji Alessia oznajmiła, że wybiera się za dzień, dwa do Anglii, wszyscy, włącznie ze mną, byli tymi słowami zdumieni.

– Po co? – spytała otwarcie Ilaria.

– Aby pobyć trochę z Popsy.

Wszyscy oprócz mnie wiedzieli, kim jest Popsy i czemu Alessia chce spędzić z nią trochę czasu, a ja dowiedziałem się tego później. Popsy była wdową, trenerką koni wyścigowych, u której Alessia zwykle mieszkała, przebywając w Anglii.

– Straciłam formę – powiedziała Alessia. – Mam mięśnie jak galareta.

– Przecież tu też są konie – próbował zaprotestować Cenci.

– Tak, ale… tato, chcę wyjechać na pewien czas. Cudownie jest być w domu, lecz… próbowałam wyjechać dziś samochodem za bramę i nie mogłam się opanować… byłam cała rozdygotana… To takie głupie. Chciałam pojechać do fryzjera. Muszę coś zrobić z włosami, są w fatalnym stanie. Ale nie mogłam. Po prostu nie mogłam. Wróciłam do domu i spójrzcie tylko, jak wyglądam, kędziory spadają mi na ramiona. – Próbowała się zaśmiać, ale nikt nie brał jej słów za zabawne.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zagrożenie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zagrożenie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Dick Francis - Straight
Dick Francis
Francis Dick - Dowód
Francis Dick
Felix Francis - Dick Francis's Gamble
Felix Francis
Dick Francis - Versteck
Dick Francis
Dick Francis - Todsicher
Dick Francis
Dick Francis - Sporen
Dick Francis
Dick Francis - Rivalen
Dick Francis
Dick Francis - Gefilmt
Dick Francis
Dick Francis - Festgenagelt
Dick Francis
Dick Francis - Hot Money
Dick Francis
Dick Francis - For Kicks
Dick Francis
Отзывы о книге «Zagrożenie»

Обсуждение, отзывы о книге «Zagrożenie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x