John Katzenbach - Dzień zapłaty

Здесь есть возможность читать онлайн «John Katzenbach - Dzień zapłaty» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dzień zapłaty: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dzień zapłaty»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Małżeńskie szczęścia Duncana i Megan Richardsów pryska, gdy ich syn, upośledzony umysłowo Tom, zostaje uprowadzony. Porywaczką okazuje się Olivia Barrow, dawna członkini rewolucyjnego, hippisowskiego oddziału, do którego w latach sześćdziesiątych należeli także Richardsowie. Teraz przyjdzie im drogo zapłacić za błędy młodości…

Dzień zapłaty — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dzień zapłaty», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– No a Teddy? Musi cię odwozić codziennie do domu? Co o tym powiesz? Bliźniaczki sprzeczały się i dogadywały jedna drugiej. Megan pozwalała na to przekomarzanie, uśmiechając się do Duncana, który kręcił głową w udawanej konsternacji. Kiedy na chwilę się uciszyły, przerwała im.

– Karen, Lauren. Nie myślę, żeby pójście na tańce było dobrym zamiarem.

– Och, mamo, nie myślałam tego naprawdę. Ja po prostu tylko…

– Ona ma wyłącznie głupie pomysły – podchwyciła szybko Karen pokazując siostrze język, a ta zrewanżowała się grymasem.

– No dobrze, już spokój. Powiedzcie po prostu tym chłopcom, że jesteście uziemione.

– Uwierzą w to – powiedziała Lauren.

– I pamiętajcie, bądźcie ostrożne.

– Ale w jaki sposób?

– Nie wiem – odparła Megan. – Po prostu bądźcie uważne. Wszystko ma być jak co dzień, w każdym szczególe. Trzymajcie się razem, zachowujcie spokojnie i bądźcie świadome wszystkiego, co wokół się dzieje.

– A gdyby coś was przestraszyło, wracajcie do domu – włączył się Duncan. – Zadzwońcie do mnie lub do mamy. Albo nie odstępujcie ani na krok swoich przyjaciół, nie mówiąc im, oczywiście, o co chodzi. Zresztą, róbcie jak uważacie.

Dziewczęta pokiwały głowami. Megan przez chwilę poczuła lęk, czy nie robi straszliwego błędu. Z całej siły powstrzymała się, by nie sprzeciwić się mężowi, nie zgodzić się na to, by stracić córki z pola widzenia. Ale siła, z jaką Duncan wyraził swoje zdanie, kazała jej ustąpić.

Patrzyła jak się szykują do wyjścia i, pchana wątpliwościami, poszła za nimi aż do drzwi. Czekała na zewnątrz, na zimnie, póki nie usadowiły się w swoim samochodzie i nie ruszyły. Patrzyła tak za nimi, dopóki nie zniknęły za rogiem. Dostrzegła jeszcze, jak Lauren macha jej ręką i straciła je z widoku.

Olivia Barrow siedziała w zdezelowanym fotelu w małym saloniku, próbując umościć się wygodnie na najmniej wysłużonym kawałku siedzenia. Przez chwilę patrzyła przez okno na odległy skraj rozciągającej się z tyłu domu łąki, gdzie tuż za widocznym obrzeżem lasu zaparkowała samochód sędziego. W pamięci odnotowała sobie, żeby przespacerować się do zapadliny, w której go upchnęła i parę razy zapalić silnik, tak żeby być pewną, że jest w każdej chwili gotowy do użytku. Promień słońca, który nagle wdarł się przez szybę, skąpał Olivię ciepłym blaskiem. Zamknęła oczy i zamyśliła się nad swoimi planami. Poczucie rozkosznej satysfakcji trwało jednak tylko moment i w miarę jak jasność słońca gasła, tłumiona przez szare chmury, jej zadowolenie ustępowało przed narastającymi wątpliwościami. Co zrobiłam nie tak? – zapytywała samą siebie.

Pamięcią wróciła do rozmowy z Megan.

To nie były jakieś konkretne słowa, które ją niepokoiły. Zachowanie Megan było dokładnie takie, jak przewidywała – emocjonalność zawsze była jej piętą Achillesa. Zawsze na pierwszym miejscu stawiała lojalność i uczciwość – i to była jej wielka słabość.

Było jednak coś – na pewno nie jej opór, na to Olivia była przygotowana – coś w tonie odpowiedzi Megan, co ją niepokoiło. Coś, czego u niej nie podejrzewała, czego dotąd u niej nie odkryła.

Otrząsnęła się z tej myśli, rozejrzała po pokoju, po nagich ścianach, pustym kominku, podniszczonych meblach. Słyszała jak Bill Lewis i Ramon Gutierrez kręcą się po domu; to miejsce już się zużyło, pomyślała. Jesteśmy tu od dwóch miesięcy, przygotowując się do akcji, a teraz nadchodzi już czas odjazdu. Zastanowiła się, dokąd się udadzą. Gdzieś, gdzie jest ciepło. Tu wszędzie są zimne wiatry; w Nowej Anglii prądy zimnego powietrza wciąż przeciągają po korytarzach, wciskają się w każdy zakamarek.

W więzieniu – tam zawsze było ciepło. Kiedy pogoda pogarszała się, masywne kotły tłoczyły potężne fale gorąca, które mieszały się z nagromadzoną tu krzywdą i gniewem.

Co będziesz robić, kiedy stąd wyjdziesz?

To pytanie było w więzieniu ośrodkiem wszystkiego; było głównym tematem wszelkich rozmów, tkwiło w samym centrum niesmacznych posiłków, wolno mijających dni, bezsennych nocy. Wyjść stąd. Myśl ta drążyła nawet kobiety odsiadujące wyrok za morderstwo – nawet jeśli urzeczywistnić się miała dopiero za dwadzieścia, trzydzieści lat. Znajdę mężczyznę, który mnie pokocha. Wyniosę się z tego pieprzonego stanu, odnajdę dzieciaki i jakoś się urządzę. W życiu bez krat. Będę robić, co będę chciała. Znajdę swoje miejsce i będę wracać do życia, dzień po dniu. Zostanę sekretarką, urzędniczką, sprzątaczką, dziwką, handlarką narkotyków. Zarobię forsę stercząc na ulicy, a potem, za jakiś czas, będę sobie wygodnie odpoczywać. Będę robić to, co kiedyś, tyle że będę sprytniejsza i nie dam się złapać. Wykonam jeszcze tylko jeden niezły numer, a potem skończę z tym na dobre.

Olivia pamiętała setki, tysiące, miliony takich rozmów. Zrobię to. Zrobię tamto. I nigdy nic z tego nie wychodziło. Po kilku latach wracały z paroma nowymi tatuażami, nowymi bliznami i nowymi planami. Była tam jednak kobieta, wysoka, postawna Murzynka, którą wspominała z nutką smutku. Kochałam ją, myślała, nie tak jak Emily, ale jednak kochałam. Była jedyną, przed którą Olivia otworzyła się mówiąc: Mam zamiar dopaść ludzi, którzy mnie tu wsadzili. Kobieta kiwała głową: Pamiętaj, oni już nie są tacy sami. Musisz znaleźć na nich nowy sposób.

Ciekawe, czy ona jeszcze żyje. A może wessała ją ulica? Pamiętała jednak jej radę i przechowywała ją w pamięci razem ze wszystkimi rozmowami, które prowadziła z Megan i Duncanem, kiedy pojawili się w Brygadzie Feniksa, rozmowami, które zawsze zaczynały się życzliwymi choć bezceremonialnymi pytaniami w rodzaju: "Skąd jesteście?", "A co z waszą rodziną?", czy też "Kiedy ostatnio byliście w domu?". Zapamiętała dobrze ich odpowiedzi, te oraz wiele innych, i dzięki temu wiedziała, dokąd się udać po wyjściu z więzienia, podobnie jak wiedziała, gdzie może znaleźć każdego z członków brygady, nawet po osiemnastu latach.

Olivia zaczerpnęła głęboki haust powietrza.

Wszystko dzieje się jak trzeba. Zgodnie z planem.

Tylko trzymać się w ryzach. Trzymać się w ryzach. Trzymać się w ryzach.

Poczuła się znacznie lepiej, więc poszła szukać Ramoną Gutierreza, zastanawiając się, czy powinna pozwolić, by pofolgował sobie stosując specyficzny rodzaj terroru.

Tommy z wyrazem szczęścia na twarzy wyskrobał nieco brudu i tynku spomiędzy drewnianych listewek, czując na dłoni chłodne powietrze, dmuchające w ściany domu. Przez chwilę wydało mu się, że sytuacja się odwróciła, że to zimny wiatr został uwięziony na zewnątrz, a on próbuje go uwolnić i pozwolić mu znowu wzbić się w niebo.

Od rana Tommy'emu udało się wysunąć pół tuzina drewnianych deszczułek. Za każdym razem, kiedy deszczułka była już prawie gotowa do wyjęcia ze swojej oprawy, dziadek powstrzymywał go i przynosił ze swego łóżka metalową spinkę, którą uprzednio znalazł. Wsuwał ją pod listewkę i ostrożnie ją podważał, obluzowywał gwoździe i naruszał drewno, aż wreszcie obaj byli pewni, że jedno mocne pociągnięcie uwolni deskę na dobre.

Szło to jednak powoli. Kiedy tylko usłyszeli jakiś dźwięk w głębi domu, zatrzymywali się, jak najszybciej uprzątali swój teren pracy i wracali na łóżka. Potem, gdy odgłosy ucichły, Tommy wracał do ściany, mozolnie dłubiąc gwoździem, zapominając o zmęczeniu i skurczach, wdzierając się w mur ich więzienia. Podczas pracy wyobrażał sobie, jak będzie wyglądała sama ucieczka. Widział, jak wysuwa się przez dziurę w ścianie, zeskakuje na pochyły dach, który na pewno tam na niego czeka. Susami pokonuje szczyt domu, zsuwa się na ganek i jednym skokiem jest już na dole, na zmarzniętej ziemi. Widział, jak pędzi przez łąki, a potem wzdłuż drogi, miarowym krokiem biegnie przez zimowy dzień, owiewany swoim parującym oddechem. Las ustępuje miejsca otwartej przestrzeni, następnie pojedynczym domom, w końcu peryferiom miasta. Oczami wyobraźni widzi ulice Greenfield. Okrąża szkołę, mija biuro mamy, bank ojca, szkołę, do której chodzą Karen i Lauren, już teraz nie oddycha tak ciężko, nie jest mu już tak zimno, nie czuje przerażenia ani zmęczenia, jego stopy prawie nie dotykają ziemi, kiedy wpada wreszcie na swoją ulicę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dzień zapłaty»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dzień zapłaty» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


John Katzenbach - La Guerra De Hart
John Katzenbach
John Katzenbach - Juegos De Ingenio
John Katzenbach
libcat.ru: книга без обложки
John Katzenbach
John Katzenbach - Juicio Final
John Katzenbach
John Katzenbach - Just Cause
John Katzenbach
John Katzenbach - The Wrong Man
John Katzenbach
John Katzenbach - La Sombra
John Katzenbach
John Katzenbach - W słusznej sprawie
John Katzenbach
John Katzenbach - La Historia del Loco
John Katzenbach
John Katzenbach - El psicoanalista
John Katzenbach
John Katzenbach - Opowieść Szaleńca
John Katzenbach
John Katzenbach - The Madman
John Katzenbach
Отзывы о книге «Dzień zapłaty»

Обсуждение, отзывы о книге «Dzień zapłaty» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x