John Katzenbach - Dzień zapłaty

Здесь есть возможность читать онлайн «John Katzenbach - Dzień zapłaty» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dzień zapłaty: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dzień zapłaty»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Małżeńskie szczęścia Duncana i Megan Richardsów pryska, gdy ich syn, upośledzony umysłowo Tom, zostaje uprowadzony. Porywaczką okazuje się Olivia Barrow, dawna członkini rewolucyjnego, hippisowskiego oddziału, do którego w latach sześćdziesiątych należeli także Richardsowie. Teraz przyjdzie im drogo zapłacić za błędy młodości…

Dzień zapłaty — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dzień zapłaty», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Pomyślał o swojej matce, o Megan, wreszcie o Olivii. Trzy kobiety w moim życiu. Matka była taka bezosobowa i daleka, taka uporządkowana, niemal staropanieńska, bez śladu entuzjazmu. Megan natomiast cała wibrowała wypełniona barwą, sztuką i spontanicznością. Była wszystkim, czego nie było w mojej matce. A Olivia, kim była ona? Niebezpieczeństwem, buntem, furią.

Duncan przypomniał sobie, że kiedy ją pierwszy raz zobaczył – było to w miasteczku uniwersyteckim, podczas demonstracji przeciwko werbunkowi prowadzonemu tam przez CIA – szła na czele falangi studentów maszerujących ulicą, skandujących polityczne hasła, wymachujących transparentami, a potem biorących szturmem hali budynku administracyjnego, wprawiających w popłoch sekretarki, urzędników i personel uniwersytecki wykrzykiwanymi przekleństwami. Fiolki owczej krwi rozpryskiwały się na biurkach. Papiery fruwały pod wpływem gwałtownych przeciągów. Wszędzie panował chaos i nieład, które wzmogło jeszcze przybycie policji. Ależ ona jest naładowana, opętana, myślał. Wszystko, czego dotknęła, wybuchało płomieniem, jakby była z jakiegoś łatwo palnego materiału. I to mnie nieodparcie do niej popychało; podczas wieców SRSD *, antywojennych prelekcji, demonstracji, koncertów, a w końcu na małych, tajnych zgromadzeniach w ciemnościach nocy, przy winie i marksistowskich rozprawach, w oparach dymu papierosowego i w rewolucyjnej aurze.

Duncan ciężko usiadł na łóżku Tommy'ego, myśląc o tym, że wtedy wszystko było proste. To było słuszne, a tamto złe. Byliśmy spełnieniem najgorszych koszmarów naszych rodziców. Przypomniał sobie, jak pierwszy raz zobaczył Megan. Kręcił się po wydziale sztuk pięknych w college'u w poszukiwaniu spokojnego miejsca, żeby przeczytać jakiś tekst z fizyki, kiedy trafił na salę, w której odbywały się zajęcia z rysunku z natury. Megan siedziała z piersiami sterczącymi wyzywająco, ze wzgardliwą miną, biada temu kto odważyłby się chrząknąć lub zaśmiać. Studenci szkicowali ją w ciszy. Stał tak w drzwiach, jak wryty, z utkwionym w nią wzrokiem, póki profesor nie podszedł i nie zamknął mu drzwi przed nosem. Klasa zachichotała, ale on, zamiast umknąć w zakłopotaniu, czekał na zewnątrz, czatując na nią wśród wylewających się z sali studentów. Próbował ją przepraszać, lecz zamiast tego jąkał się głupio i bez związku, a ona słuchała go z lekkim uśmieszkiem, jakby zachęcająco, co wywoływało w nim takie… zmieszanie… i pomyłki językowe, że w końcu całkowicie speszył się i zawstydził, czuł się bardziej obnażony okazując wyraźną chęć spotkania się z nią, aniżeli ona, wcześniej pozując nago.

Zrobiło mu się jakby cieplej na duszy. Zawsze zdumiewało go, dlaczego się nim zainteresowała. Był przekonany, że ona była sto razy bardziej ekscytująca, że on, ze swoją pracą, mentalnością naukowca i wytrwałością, był nudny i nieciekawy. On głowę miał pełną twierdzeń matematycznych i wykresów, ona – kolorów i śmiałych kresek. W niej była sama ufność, w nim – pełno wątpliwości. Nigdy tak do końca nie wierzył, że jest mu całkowicie oddana, że jest przy nim we wszystkich jego akademickich poszukiwaniach, że jej miłość jest niezachwiana – sam bowiem szukał wciąż czegoś nieuchwytnego.

Ja nigdy nie zdobyłbym się na to, by rozebrać się przed całą klasą. Nigdy nie byłem na tyle swobodny. Musiałem gonić wciąż za tym, czego we mnie nie było.

Westchnął głęboko.

A zamiast tego znalazłem Olivię.

Osunął się plecami na łóżko. Co do jednego, ona ma rację. Dług wciąż istnieje. Myślałeś, że udało ci się uciec. Myliłeś się. Nigdy ci się to nie udało. A jakaś cząstka ciebie czekała na ten dzień przez osiemnaście lat. W porządku, Olivio, powiedział do siebie cicho. Przybyłaś po swój łup. Ukradnę go dla ciebie. I wtedy będziemy kwita.

Duncan zdawał sobie doskonale sprawę, że ta noc wszystko zmieni. Ale z zaskoczeniem stwierdził, że nie martwi go to zbytnio.

Wstał, czując przemożną potrzebę popatrzenia na bliźniaczki. Skierował się przez ciemny dom do drzwi ich sypialni, zajrzał do środka, zobaczył je leżące na łóżkach, ubrania porozrzucane na podłodze. Blade światło brzasku sączyło się przez okno. Przez moment patrzył z zachwytem na ich włosy rozsypane na poduszkach, na ciała sprężyste, choć odprężone. Ciekawe, czy zdają sobie sprawę, ile radości wniosły w moje życie? Pewnie nie. Dzieci nie rozumieją, kim naprawdę są, dopóki same nie staną się rodzicami. Radość, przerażenie, lęk i zachwyt – wszystko to przeplata się ze sobą w nieprawdopodobnym węźle uczuć. Pokręcił głową, rzucił ostatnie spojrzenie na śpiące córki, widząc je w tej samej sekundzie niemowlętami, kilkulatkami, dziewczynkami w wieku szkolnym i wreszcie takimi jakie są teraz, już prawie dorosłymi. Po omacku dobrnął wreszcie do swojej sypialni, gdzie zobaczył żonę, która kilka godzin wcześniej przewracała się z boku na bok w udręce. Podszedł do niej i delikatnie dotknął jej ramienia. Otworzyła oczy, i wyciągnęła mrugając powiekami ku niemu rękę, jeszcze na poły śpiąc. Objęli się ramionami i poczuła się całkiem obudzona. Nie powiedziała nic, tylko, ku swemu zdziwieniu, pociągnęła go do siebie, zapominając – na parę sekund – o wszystkim co się stało i co może się stać.

Przy śniadaniu Duncan oznajmił, że tego dnia wszystko będzie toczyć się zwykłym, codziennym trybem. Bliźniaczki mają iść do szkoły, Megan – do swojej agencji, on – do banku. Karen i Lauren zapiszczały natychmiast protestując.

– Ależ tato! A jeśli coś się stanie?

– Nie będzie nas w domu. Nikogo nie będzie!

– O to właśnie chodzi – odpowiedział Duncan. – Pójdziecie do szkoły. Pogadacie z koleżankami. Będziecie się zachowywać, jakby nic szczególnego się nie stało. Wrócicie do domu o normalnej porze. Będziecie robić wszystko dokładnie tak samo, jak w każdy piątek.

– To chyba będzie niemożliwe – wymamrotała Lauren.

– Wasz ojciec ma rację – odezwała się Megan, początkowo również zaskoczona żądaniem męża. – Musimy dzisiaj postępować tak, jakby nie wydarzyło się nic specjalnego. Pójdę do pracy. Będę się uśmiechać jak gdyby nigdy nic. To, co się stało musimy zachować w tajemnicy, a najlepszym sposobem jest nie robić nic niezwykłego.

Widząc przerażenie dziewcząt, Duncan popróbował nieco je rozweselić:

– Słuchajcie, już niedługo będzie po wszystkim. Wiem, że potraficie dać sobie radę. Tyle razy udało wam się mnie nabrać…

– Tato, wcale nie! – zaprzeczyła Karen.

– Przynajmniej nie tak znów często – dodała Lauren.

– Zawsze mówiłyście, że chcecie być aktorkami…

– Ale nie w takiej sytuacji! – przerwała Lauren.

– Cóż to ma wspólnego z aktorstwem! – zaprotestowała Karen.

– Wszystko ma coś wspólnego z grą – odparła szybko Megan. – Przez całe życie odgrywamy jakieś role. Do tej pory zachowywaliśmy się tak jakbyśmy byli czyimiś ofiarami. Ale począwszy od dzisiaj zaczynamy postępować zupełnie inaczej. Musimy zacząć coś robić, na Boga!

Bliźniaczki powoli pokiwały głowami.

– Wiecie co – Lauren odezwała się z ożywieniem – dziś wieczór będą w sali gimnastycznej tańce. Doroczne "Zima tuż-tuż – kożuszek włóż". Teddy Leonard myśli chyba, że tam będę. A Will Freeman będzie próbował poderwać Karen…

– Lauren! Co ty opowiadasz! My oboje po prostu interesujemy się fizyką i czasem sobie rozmawiamy.

– Tak, tak – drażniła się Lauren – tylko że on jest w drużynie koszykówki, jest przystojny i zawsze kręci się koło ciebie, i wydzwania przy byle okazji, tak więc musiałabym być niespełna rozumu, żeby myśleć, że on interesuje się…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dzień zapłaty»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dzień zapłaty» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


John Katzenbach - La Guerra De Hart
John Katzenbach
John Katzenbach - Juegos De Ingenio
John Katzenbach
libcat.ru: книга без обложки
John Katzenbach
John Katzenbach - Juicio Final
John Katzenbach
John Katzenbach - Just Cause
John Katzenbach
John Katzenbach - The Wrong Man
John Katzenbach
John Katzenbach - La Sombra
John Katzenbach
John Katzenbach - W słusznej sprawie
John Katzenbach
John Katzenbach - La Historia del Loco
John Katzenbach
John Katzenbach - El psicoanalista
John Katzenbach
John Katzenbach - Opowieść Szaleńca
John Katzenbach
John Katzenbach - The Madman
John Katzenbach
Отзывы о книге «Dzień zapłaty»

Обсуждение, отзывы о книге «Dzień zapłaty» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x