Laura Lippman - Co wiedzą zmarli

Здесь есть возможность читать онлайн «Laura Lippman - Co wiedzą zmarli» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Co wiedzą zmarli: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Co wiedzą zmarli»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wyszły z domu i nigdy nie wróciły. Kilkunastoletnie siostry zniknęły bez śladu. Nigdy nie odnaleziono ich ciał. Nigdy nie rozwiązano zagadki ich zaginięcia.
Trzydzieści lat później zagadkowa kobieta powoduje wypadek samochodowy. Przesłuchiwana przez policję wyznaje, że jest jedną z sióstr Bethany – tą, która uszła z życiem z rąk porywacza. Jej oszczędnie dawkowane zeznania są jednak pełne luk i nieścisłości, a wskazywane przez nią tropy okazują się ślepymi uliczkami.
Czy naprawdę jest tym, za kogo się podaje? Dlaczego tak długo zwlekała z ujawnieniem się? Co stało się z jej siostrą?
W poszukiwaniu odpowiedzi detektyw wydziału zabójstw zagłębia się w przeszłość, z której z porażającą siłą wyłania się ponura tajemnica cierpienia i zbrodni.

Co wiedzą zmarli — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Co wiedzą zmarli», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Oczywiście. – Reporter z „Beacon” pokiwał głową ze szczerym współczuciem. Miał mniej więcej czterdzieści lat, był korespondentem wojennym w Wietnamie i spędził sporo czasu w zagranicznych oddziałach swojej gazety: w Londynie, Tokio, Sao Paulo. Przyszedł pierwszy i zdołał zawrzeć te wszystkie informacje o sobie wśród potoku wiadomości przedstawionych im na przywitanie. Jego referencje miały, jak podejrzewał Dave, uspokoić, stanowić zapewnienie, że zadanie przydzielono znakomitemu specjaliście. Jednak Bethany nie mógł oprzeć się wrażeniu, że ten człowiek próbował też tak pocieszyć samego siebie. Zaginięcie dwóch dziewczynek nie równało się przecież wojnom i polityce zagranicznej. Wyglądał jak pijak, na nosie miał popękane naczynka, policzki niezdrowo zaczerwienione.

– Jedno żądanie okupu, z War Memoriał Plaża… Czy udało się dociec, kto dzwonił? – Teraz reporterka z „Light”, drobna i nerwowa. W krótkiej fryzurze i minispódniczce wyglądała, jakby niedawno skończyła college. Biegaczka, pomyślał Dave, patrząc na twarde łyki, przyciśnięte do dolnego szczebla krzesła z prostym oparciem. On sam zaczął biegać po pierwszym stycznia, ale nie wskutek noworocznego postanowienia. Jakby przyzywany niewidzialnymi głosami, pewnego dnia wstał, włożył tenisówki i ruszył do Leakin Park, okrążając korty tenisowe i miniaturowy tor kolejki. Dobiegł do Crimea, letniego domku zbudowanego przez rodzinę, która założyła trasę kolejową BO. Po drodze minął stary kościół, przez dziewczynki uważany za nawiedzony. Teraz biegał do ośmiu kilometrów dziennie, lubił jogging bardziej niż na początku, kiedy musiał skupiać się na każdym chrypiącym oddechu. Teraz wpadał w rytm już w ciągu kilku chwil; umysł stawał się znowu wolny i mógł swobodnie wędrować, zawsze trafiając do tego samego miejsca.

– Nie… ja… nie. Po prostu, nie ma nic nowego. Przykro mi. Już minął rok, ale nie nastąpił żaden przełom w sprawie. Rozmawiamy z wami, ponieważ uważamy, że wasze artykuły mogą pobudzić komuś pamięć, dotrzeć do osoby, która coś pamięta… Przykro mi.

Miriam rzuciła mu spojrzenie, które mógł odczytać tylko mąż. „Przestań się usprawiedliwiać” Jego oczy odpowiedziały: „Przestanę, kiedy ty zaczniesz”.

Zdawało się, że dziennikarze niczego nie dostrzegają. Czy wiedzieli? Czy Chet wyjawił, oczywiście tylko do ich wiadomości, wszystkie rodzinne sekrety Bethanych, a potem nakłonił, aby nie zadawali kłopotliwych pytań? Dave teraz już niemal chciał, aby ta cała historia wyszła na jaw. W lepsze dni wiedział, że to wcale nie wina Miriam. Gdziekolwiek wtedy była – w domu na sprzedaż, tutaj na Aigonquin Lane, w motelu – nie zdołałaby ocalić dziewczynek. Zresztą on sam większość popołudnia spędził w barze, zanim wreszcie zdołał się pozbierać i przyjechać do centrum handlowego po córki, spóźniony nie więcej niż pięć minut. Wciąż kłuło go w dołku na wspomnienie, jak czuł się tamtego popołudnia. Najpierw złość, bo uznał, że dziewczynki się spóźniają, nie liczą się z innymi. Potem obawa, ale podszyta pewnością: „zaraz wszystko się wyjaśni i znowu będę zły, a nie spanikowany”. Kiedy minęło czterdzieści pięć minut, skontaktował się z ochroną centrum handlowego. Wciąż jeszcze pamiętał wielkie współczucie otyłego strażnika, który wraz z nim przemierzał korytarze. Basowym, dudniącym głosem mężczyzna prezentował różne opcje:

– Może wsiadły w autobus do domu? Może postanowiły wziąć udział w jakiejś ankiecie dla klientów, gdzieś na zapleczu? Może pojechały do domu z matką albo ojcem koleżanki?

Dave uchwycił się słów strażnika, jakby były obietnicą. Popędził do domu volkswagenem pewien, że zastanie dziewczynki – a zastał tylko Miriam. To było takie dziwne, spotkać się z nią teraz, chcieć konfrontacji, a jednocześnie musieć odsunąć na bok fakt niewierności nagle pomniejszony okolicznościami. Miriam okazała się niesamowicie spokojna, zadzwoniła na policję, zgodziła się, by Dave wrócił do centrum handlowego i szukał dalej, podczas gdy ona zostanie w domu, na wypadek gdyby dziewczynki się pojawiły. O siódmej wieczór, wciąż jeszcze się łudzili, że córki wrócą. Ciężko było opisać ulatującą nadzieję, do której jeszcze mieli prawo. Emocje nie rozwijały się liniowo i brak definitywnej odpowiedzi wciąż sprawiał, że wyobraźnia Dave’a szarpała się, tworząc naciągane rozwiązania. Takie sytuacje jak zniknięcie dzieci zdarzały się w operach mydlanych, dlaczego więc rozwiązanie też nie mogło być rodem z łzawego serialu? Podwójna amnezja, ekscentryczny grecki miliarder, który porwał dzieci, aby całe i zdrowe mieszkały w jakimś bawarskim zamku. Dlaczego nie?

Jakiekolwiek grzechy popełniła Miriam, to przecież Dave pozwolił dzieciom na wycieczkę do centrum handlowego, chociaż żona raz po raz zapewniała go, że nie zrobił błędu. Tak, jednak obwiniał Miriam. Czuł się rozkojarzony, wściekły. Wtedy myślał, że martwi się interesami, ale nagle rozumiał, że widział, iż coś złego dzieje się z ich małżeństwem; jego podświadomość wysyłała mu sygnały, których nie potrafił zinterpretować. Gdyby tamtego dnia był bardziej obecny, skupiony na córkach, mógłby sobie uświadomić, że przecież są jeszcze za małe, aby dawać im tyle wolności. Ale Miriam wytrąciła go z równowagi.

Nie miał pretensji do Jeffa Baumgartena ani jego żony, których wielokrotnie przesłuchała policja, gdy Miriam dobrowolnie opowiedziała prawdę. Przede wszystkim Thelma Baumgarten odwiedziła sklep Dave’a o trzeciej po południu, a sklep znajdował się nie więcej niż pięć kilometrów od centrum handlowego. Jak się okazało, motel był jeszcze bliżej. Dave nienawidził pani Baumgarten bardziej niż jej męża. Jeff pieprzył Miriam, ale pani Baumgarten… Tak, ona tym swoim małym, głupim liścikiem próbowała zrzucić wszystko na Dave’a. Tłusta mała hausfrau. Gdyby dbała, żeby mąż był szczęśliwy, to może zostawiłby Miriam w spokoju.

– Czy są jacyś podejrzani? – Dave spojrzał na Cheta, szukając zezwolenia, zachęty, by powiedzieć o Baumgartenach. Detektyw lekko pokręcił głową. „To tylko by zamąciło sprawę”, tłumaczył, gdy Dave nalegał, aby upublicznić absolutnie wszystko, założyć, że każdy okruch prawdy jest ważny, wręcz niezbędny, by dowiedzieć się, co zdarzyło się jego córkom. Im więcej wiedziała opinia publiczna, tym odpowiedniejsi ludzie mogli im pomóc. Może pani Baumgarten kogoś wynajęła? Albo JefF Baumgarten zaaranżował porwanie dzieci, aby zmusić Miriam do kontynuowania romansu? Może coś poszło nie tak z jego planem? Szczerość wyzwala i się opłaca, argumentował Dave, powinni wyłożyć kawę na ławę i pozwolić elementom łamigłówki wskoczyć na swoje miejsce.

Pewnie właśnie dlatego Chet postanowił, że powinien razem z nimi być podczas odwiedzin dziennikarzy. Dave nie potrafił dostrzec żadnej innej przyczyny. W pierwszych tygodniach poszukiwań ujawniono zdecydowaną większość znanych faktów: odnalezienie torebki Heather, telefony o rzekomym pojawieniu się dziewczynek w różnych stanach (Południowa Karolina, Zachodnia Wirginia, Wirginia, Vermont) oraz w różnym stanie (żywych i roześmianych, pływających i bawiących się, jedzących hamburgery, związanych i zakneblowanych). Dziwne, ale ci, co mieli podobne złudzenia, byli gorsi od żartownisiów. Myśleli, że ich fantazje pomogą, ale przynosiły tylko ból.

– Czy pan… – Reporter ze „Stara”, jak za dawnych czasów, z małym kapeluszem na głowie i w wąskim krawacie, po omacku szukał odpowiednich słów, aby zadać pytanie, które Dave już przewidział. – Czy nadal ma pan nadzieję, że córki zostaną odnalezione żywe?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Co wiedzą zmarli»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Co wiedzą zmarli» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Co wiedzą zmarli»

Обсуждение, отзывы о книге «Co wiedzą zmarli» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x