Jeffery Deaver - Błękitna pustka

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffery Deaver - Błękitna pustka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Błękitna pustka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Błękitna pustka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Siedzimy przed komputerem w domu i odpoczywamy, surfując po Internecie. Cieszymy się z ciszy i samotności. Ale czy naprawdę jesteśmy sami?
Niekoniecznie, jeśli wziął nas na cel haker, a na dodatek socjopata. Śledzi nasze e-maile i rozmowy na czacie; krok po kroku nas poznaje: czym się zajmujemy, co nas interesuje, kim są nasi znajomi, ile płacimy za dom, samochód itd. Kiedy już nas dobrze pozna, postara się podejść i zaatakować, a wówczas wątpliwe, czy ujdziemy z życiem…

Błękitna pustka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Błękitna pustka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Do diabła, mogliśmy dać ochronę Trzy-X. Mogliśmy zrobić cokolwiek, pomyślał Gillette.

Phate spojrzał z rozbawieniem na pistolet w dłoni Gillette’a.

– Pozwolili ci nosić broń?

– Pożyczyłem – wyjaśnił Gillette. – Od faceta, który tu został, żeby mnie pilnować.

– I co, leży ogłuszony? Związany i zakneblowany?

– Coś w tym rodzaju. Phate skinął głową.

– Nie widział, że to ty, więc powiesz im, że to byłem ja. – Mniej więcej.

Gorzki śmiech.

– Zapomniałem, jaki był z ciebie kurewsko dobry taktyk. W Rycerzach Dostępu zawsze byłeś spokojny i cichy, poeta. Ale, niech cię szlag, dobrze grałeś.

Gillette wyciągnął z kieszeni kajdanki, które też zdjął z pasa Backle’a po tym, jak zaatakował agenta w biurowej kuchence.

Miał o wiele mniejsze wyrzuty sumienia z powodu tej napaści, niż – jak sądził – powinien. Rzucił kajdanki Phate’owi i cofnął się o krok.

– Skuj się.

Haker wziął kajdanki, ale nie zatrzasnął ich na przegubach. Patrzył tylko przez dłuższą chwilę na Gillette’a. – Powiedz mi, po co przechodzisz na drugą stronę?

– Kajdanki – mruknął Gillette.

Spoglądając na niego błagalnym wzrokiem, Phate powiedział z naciskiem:

– Daj spokój, stary. Jesteś hakerem. Urodziłeś się, żeby żyć w tej swojej Błękitnej Pustce. Po co dla nich pracujesz?

– Pracuję dla nich, bo jestem hakerem – warknął Gillette. – Odwrotnie niż ty. Ty jesteś cholernym odmieńcem, który używa maszyn, żeby zabijać. Nie na tym polega hakerka.

– Hakerka polega na uzyskaniu dostępu. Wchodzisz do czyjegoś systemu, jak najgłębiej się da.

– Ale tobie nie wystarcza czyjś dysk C, Jon. Musisz iść dalej, aż wejdziesz w jego ciało. – Ze złością pokazał tablicę, do której były przyklejone zdjęcia Lary Gibson i Willema Boethe’a. – Ty zabijasz ludzi. To nie są postacie, nie bajty. To żywe ludzkie istoty.

– No i co? Nie widzę żadnej różnicy między kodem programu a istotą ludzką. Jedno i drugie zostało stworzone, żeby czemuś służyć, potem ludzie umierają, a kod zastępuje nowsza wersja. W maszynie czy poza maszyną, wewnątrz czy na zewnątrz ciała, komórki czy elektrony – nie ma żadnej różnicy.

– Ależ jest różnica, Jon.

– Naprawdę? – spytał, jak gdyby zakłopotany jego uwagą. – Pomyśl. Jak zaczęło się życie? Piorun uderzył w bulion pierwotny

– mieszaninę węgla, wodoru, azotu, tlenu, fosforu i siarki. Wszystkie żywe istoty składają się z tych pierwiastków, wszystkie żywe stworzenia funkcjonują dzięki impulsom elektrycznym. Każdy z tych pierwiastków, w takiej czy innej formie, znajdziesz też w maszynie, która funkcjonuje dzięki impulsom elektrycznym.

– Zachowaj tę pseudofilozofię dla dzieciaków na czatach, Jon. Maszyny to cudowne zabawki; zmieniły świat na zawsze. Ale nie są żywe. Nie mają rozumu.

– A od kiedy warunkiem życia jest rozum? – Phate się zaśmiał.

– Połowa ludzi na ziemi jest głupia, Wyatt. Więcej rozumu od nich mają tresowane psy i delfiny.- Na litość boską, co się z tobą stało? Do tego stopnia zagubiłeś się w Świecie Maszyn, że nie potrafisz dostrzec różnicy?

W oczach Phate’a zamigotał gniew.

– Zagubiłem się w Świecie Maszyn? Nie mam innego świata! Czyja to wina?

– Co masz na myśli?

– Jon Patrick Holloway miał swoje życie w Realu. Mieszkał w Cambridge, pracował na Harvardzie, miał przyjaciół, chodził do restauracji na kolację, chodził na randki. Miał tak samo cholernie rzeczywiste życie jak każdy. I wiesz co? Podobało mu się! Chciał kogoś poznać, chciał mieć rodzinę! – Głos mu się załamał. – Ale co się stało? To ty wciągnąłeś go w to i zniszczyłeś. I został mu tylko Świat Maszyn.

– Nie – odparł spokojnie Gillette. – To ty włamywałeś się do Sieci, kradłeś kod i sprzęt, spowodowałeś awarię centrali 911. Ty prawdziwy. A życie Jona Hollowaya było od początku do końca zmyślone.

– Ale to było coś! Już nigdy więcej nie byłem tak bliski prawdziwego życia! – Phate przełknął ślinę i Gillette’owi zdawało się przez chwilę, że zaraz się rozpłacze. Jednak morderca szybko opanował emocje i z uśmiechem rozejrzał się po zagrodzie dinozaura. Zauważył leżące w kącie dwie zepsute klawiatury. – Tylko dwie rozwaliłeś? – Roześmiał się.

Gillette też nie umiał powstrzymać uśmiechu.

– Jestem tu dopiero parę dni. Daj mi trochę czasu. – Pamiętam, jak mówiłeś, że nie nauczyłeś się lekkiego dotyku.

– Hakowałem kiedyś, jakieś pięć lat temu, i złamałem mały palec. Nawet o tym nie wiedziałem. Stukałem jeszcze parę godzin, dopóki nie zauważyłem, że ręka mi sczerniała.

– Jaki jest twój rekord wytrzymałości?

Gillette zamyślił się.

– Kiedyś stukałem przez trzydzieści dziewięć godzin bez przerwy.

– Ja trzydzieści siedem – odpowiedział Phate. – Byłoby dłużej, ale zasnąłem. Kiedy się obudziłem, przez dwie godziny nie mogłem ruszać rękami… Kurczę, ale robiliśmy numery, nie?

– Pamiętasz tamtego faceta – generała lotnictwa? Widzieliśmy go w CNN. Mówił, że ich witryna dla kandydatów jest szczelniejsza niż Fort Knox i żaden punk nigdy się do niej nie włamie.

– I dostaliśmy się do ich VAX-a po dziesięciu minutach, nie?

Młodzi hakerzy umieścili na stronie reklamy firmy Kimberly-Clark; zamiast zdjęć wspaniałych myśliwców odrzutowych i bombowców internauci mogli obejrzeć fotografie podpasek Kotex.

– To był niezły hak – powiedział Phate.

– A tamten, gdy zmieniliśmy główną linię Biura Prasowego Białego Domu w automat telefoniczny? – przypomniał Gillette.

Zamilkli na chwilę. Wreszcie Phate rzekł:

– Byłeś lepszy ode mnie… tylko zszedłeś na złą drogę. Ożeniłeś się z tą grecką dziewczyną. Jak jej było – Ellie Papándolos? – Wymawiając jej imię i nazwisko, przyglądał się Gillette’owi badawczo. – Rozwiodłeś się… ale ciągle ją kochasz, prawda? Widać.

Gillette nadal milczał.

– Jesteś hakerem, stary – ciągnął Phate. – Nie masz po co wiązać się z kobietą. Kiedy twoim życiem są maszyny, nie potrzebujesz kochanki. Wszystkie tylko przeszkadzają.

– A Shawn? – odparował Gillette. Przez twarz Phate’a przemknął cień.

– To co innego. Shawn świetnie rozumie, kim jestem. W przeciwieństwie do wielu innych ludzi.

– Kim on jest?

– Nic ci do Shawna – odparł groźnie Phate, lecz po chwili znów się uśmiechnął. – Daj spokój, Wyatt, możemy razem pracować. Wiem, że chcesz się czegoś dowiedzieć o Trapdoorze. Pewnie dałbyś wszystko, żeby się dowiedzieć, jak działa?

– Wiem, jak działa. Używasz snifferà, żeby przekierować wiadomość. Potem steganograficznie osadzasz w pakietach demona. Demon sam się uaktywnia, gdy tylko znajdzie się w czyjejś maszynie i resetuje protokoły komunikacyjne. Ukrywa się w jakiejś grze, a jak ktoś zaczyna go szukać, sam się niszczy.

Phate się roześmiał.

– To tak jakbyś powiedział: „O, ten człowiek zamachał rękami i poleciał”. Ale nie wiesz, jak to zrobiłem. Nikt tego nie wie… Nie ciekawi cię kod źródłowy? Nie chciałbyś go zobaczyć? To jakby spojrzeć na Boga, Wyatt. Przecież chcesz.

Przez moment w myślach Gülette’a przesuwały się wiersze programu, jakie by napisał, aby skopiować Trapdoora. Kiedy jednak dotarł do pewnego miejsca, ekran w jego myślach stał się pusty. Nie potrafił zobaczyć, co jest dalej. Poczuł, że zżera go ciekawość. Och, tak, bardzo chciał zobaczyć kod źródłowy. Ale powiedział tylko:

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Błękitna pustka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Błękitna pustka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jeffery Deaver - The Burial Hour
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Steel Kiss
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Kill Room
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Tańczący Trumniarz
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - XO
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Carte Blanche
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Edge
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The burning wire
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - El Hombre Evanescente
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Twelfth Card
Jeffery Deaver
Отзывы о книге «Błękitna pustka»

Обсуждение, отзывы о книге «Błękitna pustka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x