Jeffery Deaver - Błękitna pustka

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffery Deaver - Błękitna pustka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Błękitna pustka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Błękitna pustka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Siedzimy przed komputerem w domu i odpoczywamy, surfując po Internecie. Cieszymy się z ciszy i samotności. Ale czy naprawdę jesteśmy sami?
Niekoniecznie, jeśli wziął nas na cel haker, a na dodatek socjopata. Śledzi nasze e-maile i rozmowy na czacie; krok po kroku nas poznaje: czym się zajmujemy, co nas interesuje, kim są nasi znajomi, ile płacimy za dom, samochód itd. Kiedy już nas dobrze pozna, postara się podejść i zaatakować, a wówczas wątpliwe, czy ujdziemy z życiem…

Błękitna pustka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Błękitna pustka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Co mam powiedzieć? – Niepewnie podniósł słuchawkę.

– Coś wymyślisz. – Sam nie wiem…

– Znasz numer? – spytał glina.

Gillette wystukał go z pamięci – szybko, żeby się nie rozmyślić. Zastanawiał się: a jak odbierze jej brat? A jak odbierze matka? A jak…

– Halo?

Ścisnęło go w gardle.

– Halo? – powtórzyła Elana. – To ja.

Chwila ciszy – pewnie patrzyła na zegarek albo budzik. Jednak nie usłyszał żadnej uwagi na temat późnej pory.

Dlaczego nic nie mówiła?

Dlaczego on nic nie mówił?

– Chciałem po prostu zadzwonić. Znalazłaś modem? Zostawiłem go w skrzynce.

Przez moment nie odpowiadała. Potem rzekła:

– Jestem w łóżku.

Przeszywająca myśl: czy jest w łóżku sama? Czy obok niej leży Ed? W domu jej rodziców? Zdusił jednak zazdrość i zapytał cicho:

– Zbudziłem cię?

– Czego chcesz, Wyatt?

Popatrzył na Bishopa, lecz glina przyglądał mu się tylko, unosząc w zniecierpliwieniu brwi.

– Ja…

– Idę spać – powiedziała Elana.

– Mogę zadzwonić jutro?

– Wolałabym, żebyś nie dzwonił do domu. Christian widział cię wczoraj wieczorem i nie był zachwycony.

Dwudziestodwuletni brat Elany, jeden z najlepszych studentów marketingu, młodzieniec o temperamencie greckiego rybaka, już na procesie groził, że pobije Gillette’a.

– A więc ty zadzwoń, kiedy będziesz sama. Będę pod numerem, który ci wczoraj zostawiłem.

Cisza.

– Masz ten numer? – spytał.

– Mam… Dobranoc.

– Nie zapomnij zadzwonić do adwokata w sprawie tego… Po drugiej stronie rozległ się trzask i zapadła cisza. Gillette odłożył słuchawkę.

– Chyba nie rozegrałem tego najlepiej.

– Przynajmniej nie rozłączyła się od razu. To już coś. – Bishop wrzucił do kosza butelkę po piwie. – Nie cierpię pracować do późna, nie potrafię zjeść kolacji bez piwa, ale wtedy w nocy muszę kilka razy wstawać i sikać. Dlatego się starzeję. No, jutro czeka nas ciężki dzień. Pora się trochę przekimać.

– Dzisiaj też mnie gdzieś przykujesz? – spytał Gillette.

– Nie uchodzi uciekać dwa razy w ciągu dwóch dni, nawet hakerowi. Chyba obejdziemy się bez bransoletek. Tam jest pokój gościnny. W łazience znajdziesz ręczniki i nową szczoteczkę do zębów.

– Dzięki.

– Wstajemy tu piętnaście po szóstej. – Detektyw zniknął w ciemnym korytarzu.

Gillette słuchał skrzypu desek podłogi i szumu wody w rurach. Potem szczęknęły zamykane drzwi.

Został sam otoczony gęstą nocną ciszą obcego domu. Jego palce odruchowo wystukiwały kilkanaście komunikatów na niewidzialnej klawiaturze.

Wbrew swoim zapowiedziom gospodarz nie obudził go o szóstej piętnaście, lecz parę minut po piątej.

– Boże Narodzenie czy co – powiedział detektyw, zapalając górne światło. Miał na sobie brązową piżamę. – Dostaliśmy prezent.

Gillette jak większość hakerów uważał, że snu najlepiej unikać jak grypy, ale zaraz po przebudzeniu nie był w najlepszej formie. Leżąc z zamkniętymi oczami, mruknął:

– Prezent?

– Pięć minut temu zadzwonił na moją komórkę Trzy-X. Zdobył prawdziwy adres e-mailowy Phate’a. Deathknell@mol.com [17].

– MOL? Nie słyszałem o takim dostawcy Internetu. – Gillette zwlókł się z łóżka, walcząc z sennością.

– Zadzwoniłem do wszystkich – ciągnął Bishop. – Są już w drodze do biura.

– Czyli my też jedziemy? – mruknął sennie haker.

– Czyli my też jedziemy.

Dwadzieścia minut później obaj byli już umyci i ubrani. Jennie zrobiła im kawę, ale za jedzenie podziękowali; chcieli jak najszybciej jechać do CCU. Bishop pocałował żonę. Wziął ją za ręce i powiedział:

– Ta wizyta… wystarczy jedno twoje słowo i w piętnaście minut będę w szpitalu. Pocałowała go w czoło.

– Przecież to tylko kilka badań, kochanie. Nic więcej.

– Nie, nie, posłuchaj – rzekł poważnie. – Jeżeli będziesz mnie potrzebowała, przyjadę.

– Jeżeli będę cię potrzebowała, zadzwonię – ustąpiła. – Obiecuję.

Kiedy byli już na progu, nagle kuchnię wypełnił jakiś ryk. Jennie Bishop odkurzała dywan. Wyłączyła złożony z powrotem odkurzacz i uścisnęła męża.

– Działa doskonale – powiedziała. – Dziękuję, kochanie.

Zdezorientowany Bishop zmarszczył brwi.

– Ale…

– Taka naprawa trwała pewnie pół nocy – wtrącił szybko Gillette.

– A potem jeszcze posprzątał – dodała Jennie z krzywym uśmiechem. – To dopiero cud.

– No… – zaczął Bishop.

– Lepiej już chodźmy – przerwał mu Gillette.

Jennie wygoniła ich gestem i zaczęła przygotowywać śniadanie dla Brandona, zerkając czule na swój zmartwychwstały odkurzacz.

Gdy wyszli, Bishop spytał szeptem Gillette’a:

– I co? Rzeczywiście trwała pół nocy?

– Naprawa odkurzacza? Nie, ledwie dziesięć minut. Mógłbym to zrobić w pięć, ale nie mogłem znaleźć żadnych narzędzi. Musiałem użyć noża i dziadka do orzechów.

– Nie sądziłem, że znasz się na odkurzaczach – powiedział detektyw.

– Bo się nie znałem. Ale ciekawiło mnie, dlaczego nie działa. Teraz więc wiem już wszystko o odkurzaczach. – Gillette wsiadł do samochodu i spytał: – Można jeszcze raz wstąpić do Seven-Eleven? Oczywiście, jeżeli będzie po drodze.

Rozdział 00011101/dwudziesty dziewiąty

Ale mimo wszystkiego, co Trzy-X powiedział Bishopowi przez telefon, Phate – w swoim nowym wcieleniu Deathknell – wciąż pozostawał nieuchwytny.

Gdy tylko Gillette zjawił się w CCU, uruchomił program Hyper-Trace, aby poszukać MOL.com. Wkrótce dowiedział się, że pełna nazwa dostawcy to Monterey Internet On-Line. Główna siedziba firmy znajdowała się w Pacific Grove w Kalifornii, mniej więcej sto mil na południe od San Jose. Jednak kiedy skontaktowali się z działem zabezpieczeń Pac Bell w Salinas w sprawie namierzenia łącza z MOL do komputera Phate’a, okazało się, że Monterey Internet On-Line nie istnieje, a serwer w rzeczywistości jest w Singapurze.

– Och, to spryciarz – mruknęła nieprzytomnie Patricia Nolan, popijając kawę Starbucks. Rano mówiła niskim głosem, prawie męskim. Usiadła obok Gillette’a. Jak zwykle miała na sobie byle jaką wełnianą sukienkę, tym razem zieloną. Nieprzyzwyczajona do tak wczesnego wstawania, nie miała już nawet ochoty odgarniać z twarzy opadających włosów.

– Nie rozumiem – powiedział Shelton. – Dlaczego spryciarz. O co chodzi?

– Phate stworzył sobie własnego dostawcę Internetu – wyjaśnił Gillette. – I jest jego jedynym klientem. No, może jeszcze Shawn. Łączą się przez serwer w Singapurze – nie ma szans, żebyśmy zdołali namierzyć ich komputery.

– Coś w rodzaju fikcyjnej spółki na Kajmanach – odezwał się Frank Bishop, który mimo nikłej wiedzy na temat Błękitnej Pustki z łatwością wynajdywał porównania w Realu.

– Ale adres też jest ważny – dodał Gillette, widząc rozczarowanie na wszystkich twarzach.

– Dlaczego? – zapytał Bishop.

– Bo możemy mu wysłać liścik miłosny.

Do biura CCU weszła Linda Sanchez, trzymając w ramionach torbę pączków z Dunkin Donuts. Miała zaczerwienione oczy i poruszała się bardzo wolno. Spojrzawszy w dół, zauważyła, że krzywo zapięła beżowy żakiet. Nie przejmując się tym, postawiła torbę na talerzu.

– Jak tam, wyrosła nowa gałąź na twoim drzewie genealogicznym? – spytał ją Bishop.

Pokręciła głową.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Błękitna pustka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Błękitna pustka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jeffery Deaver - The Burial Hour
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Steel Kiss
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Kill Room
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Tańczący Trumniarz
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - XO
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Carte Blanche
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Edge
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The burning wire
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - El Hombre Evanescente
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Twelfth Card
Jeffery Deaver
Отзывы о книге «Błękitna pustka»

Обсуждение, отзывы о книге «Błękitna pustka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x