Jeffery Deaver - Błękitna pustka

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffery Deaver - Błękitna pustka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Błękitna pustka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Błękitna pustka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Siedzimy przed komputerem w domu i odpoczywamy, surfując po Internecie. Cieszymy się z ciszy i samotności. Ale czy naprawdę jesteśmy sami?
Niekoniecznie, jeśli wziął nas na cel haker, a na dodatek socjopata. Śledzi nasze e-maile i rozmowy na czacie; krok po kroku nas poznaje: czym się zajmujemy, co nas interesuje, kim są nasi znajomi, ile płacimy za dom, samochód itd. Kiedy już nas dobrze pozna, postara się podejść i zaatakować, a wówczas wątpliwe, czy ujdziemy z życiem…

Błękitna pustka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Błękitna pustka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie, zaraz wam opowiem. Pożyczyłam dreszczowiec. Babcia mówiła mi, że poród można przyspieszyć opowieściami o duchach. Widziałeś o tym, szefie?

– Pierwsze słyszę – odrzekł Bishop.

– W każdym razie pomyśleliśmy, że równie dobrze podziała horror. I wypożyczyłam „Krzyk”. I wiecie, co się stało? Moja córka i mąż zasnęli na kanapie, ale ja tak się przeraziłam, że nie mogłam zasnąć. Do rana.

Zniknęła w kuchence i po chwili przyniosła stamtąd dzbanek z kawą.

Wyatt Gillette z wdzięcznością przyjął już drugą dziś kawę, ale uparł się, że na śniadanie wystarczą mu pop-tarty.

Kilka minut później zjawił się Stephen Miller, a zaraz po nim Tony Mott, spocony po szybkiej jeździe na rowerze.

Gillette poinformował resztę zespołu, że Trzy-X podał im prawdziwy adres e-mailowy Phate’a i że zamierzają wysłać Phate’owi wiadomość.

– Co ma w niej być? – spytała Patricia Nolan.

– Drogi Phate – odparł Gillette. – Dobrze się bawimy, bardzo nam ciebie brakuje, a przy okazji obejrzyj sobie zdjęcie nieboszczyka.

– Co? – zdumiał się Miller.

– Możesz zdobyć jakieś zdjęcie z miejsca zbrodni? – zapytał Bishopa Gillette.

– Chyba tak.

Gillette wskazał tablicę.

– Mam zamiar podszyć się pod Vlasta, tego hakera z Bułgarii, z którym wymieniał się zdjęciami. Wyślę Phate’owi zdjęcie.

Nolan roześmiała się, kiwając głową.

– A razem z nim dostanie wirusa. Przejmiesz jego maszynę. – Spróbuję.

– Dlaczego trzeba mu wysyłać zdjęcie? – zapytał Shelton. Wyglądał, jakby zaniepokoił go pomysł wysyłania w Błękitną Pustkę dowodu jakichś makabrycznych zbrodni.

– Mój wirus nie jest tak sprytny jakTrapdoor. Żebym mógł się dostać do systemu Phate’a, sam musi go uruchomić. Będzie musiał otworzyć załącznik ze zdjęciem.

Bishop zadzwonił do centrali.i kazał przefaksować do CCU fotografię jakiejś ofiary niedawnego morderstwa.

Po chwili Gillette zerknął na zdjęcie – przedstawiające zatłuczoną na śmierć młodą kobietę – lecz szybko odwrócił wzrok. Stephen Miller przeskanował zdjęcie do postaci cyfrowej, by można je było wysłać pocztą elektroniczną. Glina wydawał się zupełnie niewrażliwy na okropny widok, który przedstawiała fotografia, i metodycznie przystąpił do dzieła. Podał Gillette’owi dyskietkę ze zdjęciem.

– A jeżeli Phate zechce napisać doVlasta, żeby sprawdzić, czy to rzeczywiście on wysłał mu wiadomość, albo żeby mu odpowiedzieć? – zapytał Bishop.

– Pomyślałem o tym. Wyślę Vlastowi innego wirusa, który zablokuje wszystkie e-maile ze Stanów.

Gillette wszedł do sieci i pobrał ze schowka w centrum lotniczym w Los Alamos swoje narzędzia. Zmodyfikował to, co było mu potrzebne – wirusy i własny program zapewniający anonimowość nadawcy e-maili – nie mógł już zaufać Stephenowi Millerowi. Potem wysłał do Vlasta do Bułgarii wirusa MailBlocker, a do Phate’a swoją wersję dobrze znanego wirusa Backdoor-G, dzięki któremu użytkownik mógł przejąć zdalną kontrolę nad innym komputerem – zazwyczaj pracującym w tej samej sieci, na przykład należącym do innego pracownika jednej firmy. Jednak wersja Gillette’a mogła działać z dowolnymi komputerami; nie musiały być połączone w sieć.

– Ustawiłem alarm. Jeśli Phate otworzy załącznik, mój wirus uaktywni się i usłyszymy sygnał. Wtedy dostanę się do jego komputera i będziemy mogli sprawdzić, czy znajdziemy coś, co naprowadzi nas na jego ślad albo ślad Shawna… albo następnej ofiary.

Zadzwonił telefon, który odebrał Miller. Po chwili przekazał słuchawkę Bishopowi.

– Do ciebie. Charlie Pittman.

Bishop, który właśnie nalewał mleko do kawy, włączył przycisk głośnika.

– Dzięki za telefon, Pittman.

– Nie ma sprawy, detektywie. – Kiepski głośnik zniekształcał jego głos. – Czym mogę służyć?

– Charlie, wiem, że prowadzisz sprawę Petera Fowlera. Ale kiedy następnym razem będziemy organizować akcję, muszę prosić, żebyś ty albo ktoś z okręgówki przyszedł najpierw do mnie, żeby skoordynować działania.

Cisza.

– Słucham? – rozległo się po chwili.

– Mówię o wczorajszej akcji w motelu Bay View.

– Hm, o czym? – W jego głosie dało się słyszeć zakłopotanie.

– Jezu – powiedział Bob Shelton, spoglądając na partnera z ogromnym niepokojem. – On o niczym nie wie. Tamten facet to nie był Pittman.

– Pittman, czy poznaliśmy się przedwczoraj wieczorem w Sunnyvale? – spytał z naciskiem Bishop.

– Chyba nastąpiło jakieś nieporozumienie, detektywie. Jestem na rybach w Oregonie. Od tygodnia mam urlop i zabawię tu jeszcze trzy dni. Zadzwoniłem do biura, żeby odsłuchać wiadomości. Usłyszałem pańską, więc dzwonię. Nic więcej nie wiem.

Tony Mott nachylił się nad głośnikiem.

– To znaczy, że nie było pana wczoraj w biurze wydziału przestępstw komputerowych?

– Hm, nie. Jak mówię, łowię ryby w Oregonie. Mott popatrzył na Bishopa.

– Wczoraj spotkałem pod biurem faceta, który twierdził, że nazywa się Pittman. Mówił, że był tu na spotkaniu z tobą. Uznałem, że to nic ważnego.

– Nie było go tu – powiedział Miller.

– Pittman, czy zostawił pan jakąś notatkę o swoim urlopie?

– Jasne. Zawsze rozsyłamy notatkę.

– Na papierze? Może pocztą elektroniczną?

– Teraz wszystko wysyła się e-mailem – bronił się policjant. – Ludzie myślą, że w okręgach jesteśmy do tyłu z techniką, ale wcale tak nie jest.

– Ktoś się pod pana podszył – wyjaśnił Bishop. – Pokazał fałszywą odznakę i legitymację.

– Cholera. Dlaczego?

– Zapewne miało to związek ze śledztwem w sprawie zabójstwa, jakie prowadzimy.

– Co mam zrobić?

– Niech pan zadzwoni do dowództwa i złoży raport. Ale na razie będziemy wdzięczni, jeżeli zachowa to pan dla siebie. Lepiej, żeby sprawca nie wiedział, że znamy już prawdę. I proszę nie wysyłać niczego e-mailem. Proszę korzystać z telefonu.

– Jasne. Zaraz dzwonię do centrali.

Bishop przeprosił Pittmana za reprymendę i odłożył słuchawkę. Spojrzał na zespół.

– Znowu socjotechnika. Opisz tego faceta – powiedział do Motta.

– Szczupły, z wąsikiem. Ubrany w ciemny płaszcz.

– Ten sam, którego spotkaliśmy w Sunnyvale. Co tu robił? – Wyglądało, jakby przed chwilą był w biurze, ale nie widziałem, żeby wychodził z budynku. Może węszył.

– To musi być Shawn – rzekł Gillette. Bishop przytaknął. Zwrócił się do Motta:

– Spróbujemy sporządzić portret pamięciowy. Macie tu zestaw? – spytał Millera.

Zestaw składał się plastikowych arkuszy z różnymi szczegółami twarzy, które można było dowolnie ze sobą układać, by świadkowie rozpoznali portret podejrzanego – w gruncie rzeczy był to policyjny rysownik w pudełku.

Linda Sanchez pokręciła głową.

– Zwykle rzadko mamy do czynienia z identyfikacją twarzy.

– Ja mam zestaw w samochodzie – rzekł Bishop. – Zaraz wracam.

W swojej jadalni-pracowni Phate stukał w najlepsze, gdy na ekranie pojawiła się flaga oznaczająca, że ktoś przysłał e-mail pod adres jego prywatnego pseudonimu Deathknell.

Stwierdził, że nadawcą jest Vlast, znajomy z Bułgarii. Wiadomość miała załącznik. Kiedyś regularnie wymieniali się z Vlastem zdjęciami morderstw, ale potem nastąpiła dłuższa przerwa i Phate zastanawiał się, czy dostał od niego właśnie taką fotografię.

Mimo ciekawości musiał trochę zaczekać z otwarciem wiadomości. W tym momencie za bardzo pochłaniała go nowa misja Trapdoora. Po długiej godzinie łamania haseł na wypożyczonym superkomputerze Phate wreszcie przejął root w pewnym systemie działającym niedaleko jego domu w Los Alamos.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Błękitna pustka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Błękitna pustka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jeffery Deaver - The Burial Hour
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Steel Kiss
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Kill Room
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Tańczący Trumniarz
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - XO
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Carte Blanche
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Edge
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The burning wire
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - El Hombre Evanescente
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Twelfth Card
Jeffery Deaver
Отзывы о книге «Błękitna pustka»

Обсуждение, отзывы о книге «Błękitna pustka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x