Phate rozegrał wiele partii MUD z Valleymanem i wiedział, że Gillette przewidzi jego włamanie do komputera CCU i będzie go próbował namierzyć.
Kiedy więc tylko Trapdoor dostał się do maszyny CCU, Phate wyszedł z motelu Bay View i przyjechał tu, gdzie czekał już włączony drugi laptop, niemal niewykrywalny, bo podłączony do Sieci przez telefon komórkowy za pośrednictwem dostawcy z Karoliny Południowej, który miał dodatkowe łącze z platformą w Pradze zapewniającą użytkownikowi zupełną anonimowość.
Phate przeglądał pliki skopiowane wcześniej z systemu CCU. Zostały skasowane, ale nie wymazane – czyli trwale usunięte – więc bez trudu przywrócił je dzięki Restore8, bardzo skutecznemu programowi do odzyskiwania danych. Znalazł numer identyfikacyjny komputera CCU, a po dalszych poszukiwaniach, następujące dane:
System: ISLEnet
Login: RobertSShelton
Hasło: NiebieskiFord
Baza danych: Archiwa Kryminalne Policji Stanowej Kalifornii
Poszukiwane wyrażenie: [Wyatt Gillette LUB Gillette, Wyatt LUB Rycerz* Dostępu LUB Gillette, W.] I [kompute* LUB hak*].
Następnie zmienił numer identyfikacyjny swojego laptopa i adres internetowy na zgodny z danymi maszyny CCU, a potem polecił modemowi wybrać numer ogólnego dostępu do sieci ISLEnet. Usłyszał gwizd i szum elektronicznego sygnału potwierdzenia. W tym momencie firewall ISLEnetu powinien odmówić dostępu użytkownikowi z zewnątrz, ale ponieważ komputer Phate’a udawał komputer CCU, ISLEnet rozpoznał go jako „zaufany system” uprawniony do superdostępu i natychmiast powitał Phate’a. Po chwili system zapytał:
Nazwa użytkownika?
Phate wpisał: RobertSShelton
Hasło?
Wpisał: NiebieskiFord
Potem z ekranu zniknął obraz i po chwili pojawiła się okropnie nudna grafika i napis:
Zintegrowana Sieć Agencji Egzekwowania Prawa Stanu Kalifornia
Menu główne
Wydział Pojazdów Silnikowych Policja Stanowa
Wydział Danych Demograficznych
Zakłady kryminalistyki
Lokalne Agencje Egzekwowania Prawa
Los Angeles
Sacramento
San Francisco
San Diego
Okręg Monterey
Okręg Orange
Okręg Santa Barbara
Inne
Urząd Prokuratora Stanowego
Agencje Federalne
FBI
ATF
Służby skarbowe
Służby szeryfów federalnych
IRS
Urząd Pocztowy Inne
Koordynacja prawna
Administracja systemów
Jak lew rzucający się na szyję gazeli, Phate od razu zaatakował plik administracji systemów. Złamał hasło i przejął root w ISLEnecie i wszystkich systemach, z którymi ISLEnet był połączony.
Następnie wrócił do menu głównego i kliknął następną pozycję.
Policja stanowa
Wydział ruchu drogowego
Wydział kadr
Księgowość
Przestępstwa komputerowe
Przestępstwa przeciw zdrowiu i życiu
Przestępstwa nieletnich
Archiwum kryminalne
Przetwarzanie danych
Służby administracyjne
Operacje oddziałów specjalnych
Szczególnie groźne przestępstwa
Wydział prawny
Zarząd nieruchomości
Listy gończe
Phate nie musiał się namyślać ani chwili. Doskonale wiedział, dokąd chce iść.
Pirotechnicy zabrali szarą skrzynkę z motelu Bay View i po rozmontowaniu stwierdzili, że w środku jest tylko piasek.
– Cholera, co to ma być? – burknął wściekle Shelton. – Część jego pieprzonej gry? Żeby nam namieszać w głowach?
Bishop wzruszył ramionami.
Pirotechnicy zbadali też komputer Phate’a sondami wykrywającymi azot i oświadczyli, że nie ma w nim materiałów wybuchowych. Gillette przejrzał pobieżnie zawartość laptopa. Były w nim setki plików – otwierał różne na chybił trafił.
– Bełkot.
– Zaszyfrowane? – spytał Bishop.
– Nie – popatrz, po prostu strzępy książek, stron internetowych, grafiki. Zwykłe wypełniacze. – Gillette uniósł głowę i spojrzał w sufit, poruszając w powietrzu palcami, jakby pisał na niewidzialnej klawiaturze. – Co to może znaczyć, fałszywa bomba, śmieci w komputerze…
Tony Mott, który zdążył się już pozbyć hełmu i kamizelki, powiedział:
– No dobrze. Phate wymyślił to wszystko, żeby nas wyciągnąć z biura… Ale po co?
– Jezu Chryste! – krzyknął Gillette. – Już wiem po co! Frank Bishop też już wiedział. Spojrzał szybko na Gillette’a. – Próbuje się dostać do ISLEnetu!
– Właśnie! – potwierdził Gillette. Chwycił telefon i zadzwonił do CCU.
– Przestępstwa komputerowe, sierżant Miller.
– Tu Wyatt. Posłuchaj…
– Znaleźliście go?
– Nie, posłuchaj. Zadzwoń do sysadmina ISLEnetu i każ mu zawiesić całą sieć. Natychmiast. Na moment zapadła cisza.
– Nie zrobią tego – powiedział Miller. – To przecież…
– Muszą. W tej chwili! Phate próbuje się tam włamać. Pewnie już to zrobił. Niech nie zamykają systemu, tylko wstrzymają. Wtedy będę mógł ocenić szkody.
– Ale cały stan funkcjonuje dzięki…
– Musisz to zrobić!
Bishop zabrał mu słuchawkę.
– To rozkaz, Miller. Wykonać.
– Już, w porządku. Zadzwonię. Nie będą zachwyceni. Ale zadzwonię.
Gillette westchnął.
– Wykiwał nas. Wszystko od początku do końca było podstępem – wystawienie na przynętę zdjęcia Lary Gibson, żeby zdobyć nasz adres, włamanie do komputera CCU, zwabienie nas tutaj. Kurczę, a zdawało mi się, że to my wyprzedzamy go o krok.
Linda Sanchez zabezpieczyła wszystkie dowody, dołączając do nich karty identyfikacyjne, i załadowała dyskietki i komputer do składanych pudeł kartonowych, które nosiła ze sobą, jak gdyby na co dzień zajmowała się przeprowadzkami. Potem spakowali wszystkie narzędzia i wyszli z pokoju.
Wracając do samochodu, Frank Bishop i Gillette zauważyli szczupłego mężczyznę z wąsikiem, który przyglądał im się z drugiego końca parkingu.
Wydawał się znajomy i po chwili Gillette przypomniał sobie: Charles Pittman, detektyw z okręgu Santa Clara.
– Nie mogę pozwolić, żeby ten gość cały czas wtrącał się do naszych działań – powiedział Bishop. – Połowa chłopaków z okręgów prowadzi obserwację, jakby się przyglądali imprezie bractwa absolwentów.
Ruszył w stronę Pittmana, ale detektyw zdążył wsiąść do swojego nieoznakowanego samochodu, uruchomić silnik i odjechać.
Bishop zadzwonił do biura szeryfa okręgu. Połączył się z pocztą głosową Pittmana i zostawił mu wiadomość, aby jak najszybciej się z nim skontaktował.
Zadzwonił telefon Boba Sheltona. Po chwili rozmowy detektyw powiedział:
– To Miller. Administrator systemu był wściekły jak diabli, ale zawiesił ISLEnet. Mówiłeś, że zadbałeś o to, żeby nie dostał się do tej sieci – warknął do Gillette’a.
– I zadbałem – odparł Gillette. – Odłączyłem system od sieci i usunąłem wszystkie informacje o nazwach użytkowników i hasłach. Prawdopodobnie Phate włamał się do ISLEnetu dlatego, że sam wszedłeś do sieci, żeby mnie sprawdzić. W ten sposób zdobył numer identyfikacyjny komputera CCU, pokonał firewall i zalogował się, używając twojej nazwy i hasła.
Читать дальше