Jeffery Deaver - Kamienna małpa

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffery Deaver - Kamienna małpa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kamienna małpa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kamienna małpa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Do wybrzeży Stanów Zjednoczonych zbliża się statek z nielegalnymi chińskimi imigrantami na pokładzie.
Przemytem tych ludzi kieruje nieuchwytny Kwang Ang, poszukiwany przez policję wielu krajów. Okręt tonie niedaleko brzegu, ale części imigrantów udaje się dotrzeć do lądu. Kwang Ang znika w Nowym Jorku, a Lincoln Rhyme zostaje poproszony o pomoc w poszukiwaniach przestępcy, który nie zawaha się przed zgładzeniem każdego, kto mógłby go zidentyfikować. Wszystkim ocalałym z katastrofy Chińczykom grozi śmierć. Rhyme musi ująć mordercę, zanim ten do nich dotrze.

Kamienna małpa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kamienna małpa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Rhyme popatrzył Amelii prosto w oczy.

– Postanowiłem nie poddawać się tej operacji. -Postanowił pan…

– Wycofuję się. Może pani zatrzymać kaucję – zażartował.

W słuchawce zapadła na chwilę cisza.

– Żadnemu mojemu pacjentowi nie zależało na tym tak bardzo jak panu.

– Zależało mi na tym, to prawda. Ale zmieniłem zdanie.

– Cały czas powtarzałam, że ryzyko jest duże. Czy to dlatego?

Rhyme spojrzał na Amelię.

– W gruncie rzeczy nie sądzę, żebym na tym wiele skorzystał – powiedział w końcu.

– Moim zdaniem, to trafny wybór, Lincolnie. Mądry wybór – przyznała neurochirurg. – W leczeniu urazów rdzenia kręgowego dokonuje się stały postęp. Za jakiś czas możemy pomyśleć o nowych możliwościach. Albo po prostu niech pan zadzwoni, żeby pogadać.

– Oczywiście. Chętnie z panią porozmawiam.

– Ja też. Do widzenia, Lincolnie.

– Do widzenia, pani doktor. Polecenie, rozłącz.

W sypialni zapadła cisza.

– Jesteś pewien? – zapytała nieco oszołomiona Amelia.

„Los zrobił cię takim, jakim jesteś, Loaban. Może jesteś lepszym detektywem dlatego, że to się stało. Teraz twoje życie jest zrównoważone”.

– Jestem pewien – odparł, a ona uścisnęła jego rękę.

– Ty też jesteś pewna, że chcesz to zrobić, Sachs? – zapytał, wskazując leżące na stoliku akta, wśród których była fotografia Po-Yee oraz kilka oświadczeń i urzędowych dokumentów. Leżący na samej górze opatrzony był nagłówkiem „Podanie o adopcję”.

Amelia spojrzała na Rhyme'a i poznał po jej oczach, że ona także nie ma wątpliwości, iż podjęła trafną decyzję.

Siedząc W pokoju sędzi, Amelia Sachs uśmiechnęła się do Po-Yee, Drogocennego Dziecka, które bawiło się wypchanym kotkiem.

– To raczej nieortodoksyjne podejście do adopcji, pani Sachs. Ale chyba pani zdaje sobie z tego sprawę – oświadczyła korpulentna sędzia Margaret Benson-Wailes z sądu rodzinnego na Manhattanie.

– Tak jest, Wysoki Sądzie.

– Niech mi pani powie, jakim cudem taka chuda dziewczyna jak pani ma tyle do powiedzenia w tym mieście?

Amelia Sachs miała najwyraźniej dobre guanxi . Popierali ją Fred Dellray, Lon Sellitto i Alan Coe, który nie tylko nie został wylany z roboty, lecz obejmował w Urzędzie do spraw Imigracji i Naturalizacji stanowisko po odchodzącym na wcześniejszą emeryturę Haroldzie Peabodym. W ciągu kilku dni udało się przezwyciężyć większość przeszkód, którymi najeżona jest normalnie procedura adopcyjna.

– Rozumie pani – kontynuowała sędzia – że najważniejsze jest w tym przypadku dobro dziecka, i gdybym nie była przekonana, iż ta decyzja leży w jego najlepszym interesie, nigdy nie podpisałabym tych papierów.

– Nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej, Wysoki Sądzie.

– Oto, co zamierzam zrobić. Przyznam na okres trzech miesięcy prawo do opieki, która będzie podlegała nadzorowi. Jeśli w ciągu tych trzech miesięcy nie wystąpią żadne problemy, zgodzę się na pełną adopcję z normalnym w takich przypadkach okresem próbnym. Jak się to pani podoba?

– Bardzo, Wysoki Sądzie.

Sędzia przyjrzała się uważnie twarzy Amelii Sachs, a potem wcisnęła przycisk interkomu.

– Przyślijcie tu powodów.

Drzwi pokoju sędziowskiego otworzyły się i do środka weszli ostrożnie Sam i Mei-Mei Changowie. Towarzyszył im ich adwokat, Chińczyk. Mei-Mei otworzyła szerzej oczy na widok dziecka. Amelia Sachs podprowadziła do niej małą dziewczynkę, Chinka porwała ją w ramiona i przytuliła mocno.

– W tym kraju proces adopcji jest na ogół skomplikowany i żmudny – oświadczyła sędzia. – Jest prawie niemożliwe, aby prawo do opieki uzyskała para o nieustalonym statusie imigracyjnym.

Adwokat przetłumaczył jej słowa. Mei-Mei kiwnęła głową.

– Tym niemniej mamy tutaj do czynienia z niezwykłymi okolicznościami. Poinformowano nas, że staracie się państwo o azyl i że z powodu prowadzonej przez pana w Chinach działalności dysydenckiej, zostanie on wam prawdopodobnie przyznany. To utwierdza mnie w przekonaniu, iż jesteście w stanie wnieść trochę stabilności w życie tego dziecka. Podobnie jak fakt, że zarówno pan, jak i pana syn jesteście zatrudnieni.

Sędzia powtórzyła następnie Changom to, co powiedziała wcześniej Sachs na temat adopcji i okresu próbnego. Adwokat przetłumaczył jej słowa.

Mei-Mei zaczęła cicho płakać. Sam Chang uściskał ją. A potem Mei-Mei podeszła do Amelii Sachs i też ją uściskała.

Xiexie, dziękuję, dziękuję – wyszeptała.

Sędzia podpisała leżący przed nią dokument.

– Możecie państwo zabrać dziecko ze sobą – oznajmiła.

Sam Chang zaprowadził swoją rodzinę, teraz oficjalnie powiększoną o jedną osobę, na parking nieopodal licowanego czarnym kamieniem gmachu sądu rodzinnego. To była jego druga tego dnia wizyta w sądzie. Wcześniej złożył zeznania w trakcie wstępnego przesłuchania rodziny Wu. Ich adwokat był ostrożnym optymistą co do szans, jakie mieli na pozostanie w Stanach Zjednoczonych.

Mei-Mei i dzieci ruszyli w stronę furgonetki, lecz Chang pozostał przy policjantce.

– Wszystko, co dla nas zrobiliście, pani i pan Rhyme… nie wiem po prostu, jak dziękować – powiedział powoli do Amelii.

– Rozumiem – odparła zdławionym głosem. Zdała sobie sprawę, że chociaż docenia jego podziękowania, coś w niej wzdraga się przed ich przyjęciem. Wsiadła do samochodu, zapaliła silnik i po chwili już jej nie było.

Amelia Sachs weszła szybkim krokiem do salonu.

– I co? – zapytał kryminolog, podjeżdżając do niej wózkiem.

– Umowa została zawarta.

– Posłuchaj, Sachs. Sama też mogłabyś zaadoptować dziecko, gdybyś chciała – powiedział. – To znaczy, my moglibyśmy to zrobić.

– Wiesz, parę dni temu podziurawiłam ołowiem oprycha w Chinatown – odrzekła po krótkiej chwili. – Następnie nurkowałam trzydzieści metrów pod wodą, a potem trzymałam na muszce aresztowanego. Nie mogę tego nie robić, Rhyme – stwierdziła, śmiejąc się. – Gdybym miała w domu dziecko, przez cały czas oglądałabym się przez ramię. To by nie zdało egzaminu.

– Byłabyś dobrą matką, Sachs.

– Ty też byłbyś dobrym ojcem. I kiedyś nim będziesz. Ale w tym momencie mamy w życiu do załatwienia kilka innych spraw, nie sądzisz? – zapytała, wskazując tablicę, na której były jeszcze zapisane ręką Thoma notatki do operacji „Wyzionąć Ducha”; tę samą tablicę, na której widniały wcześniej notatki dotyczące tuzina innych spraw i na której miały się wkrótce pojawić zapiski dotyczące tuzina następnych.

Lincoln Rhyme uświadomił sobie, że miała oczywiście rację. Świat, którego symbolem były te notatki i zdjęcia, owo życie na skraju noża, które razem prowadzili, leżało w ich naturze – przynajmniej w tej chwili.

– Zamówiłem transport – powiedział jej.

Od rana siedział przy telefonie, załatwiając formalności związane z przewiezieniem zwłok Sonny'ego Li do jego ojca w Liu Guoyuan w Chinach. Większością spraw zajął się chiński dom pogrzebowy.

Pozostała tylko jedna rzecz, którą Rhyme musiał w związku z tym uczynić. Włączył słowną komendą edytor tekstu, Sachs usiadła tuż przy nim.

– No, dalejże – powiedziała.

Po pół godzinie wysmażyli razem następujący list:

Drogi Panie Li,

Piszę do Pana, aby przekazać serdeczne kondolencje z powodu śmierci Pańskiego syna. Powinien Pan wiedzieć, jak bardzo ja i moi koledzy jesteśmy szczęśliwi, że mogliśmy pracować wraz z Sonnym przy niebezpiecznej sprawie, która zakończyła się jego śmiercią.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kamienna małpa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kamienna małpa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jeffery Deaver - The Burial Hour
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Steel Kiss
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Kill Room
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Tańczący Trumniarz
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - XO
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Carte Blanche
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Edge
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The burning wire
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - El Hombre Evanescente
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Twelfth Card
Jeffery Deaver
Отзывы о книге «Kamienna małpa»

Обсуждение, отзывы о книге «Kamienna małpa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x