Philip Pullman - Zorza Północna

Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Pullman - Zorza Północna» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zorza Północna: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zorza Północna»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akcja „Zorzy północnej” – pierwszego tomu trylogii pt. „Mroczne materie” – rozgrywa się we wszechświecie podobnym do naszego, ale jednocześnie różniącym się od niego pod wieloma względami.
Akcja drugiego tomu dzieje się we wszechświecie, który znamy.
Tom trzeci to podróż między tymi wszechświatami.

Zorza Północna — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zorza Północna», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Lyra poczuła się dotknięta.

– Nigdy nikogo nie zwodziłam! Spytaj, kogo chcesz…

Nie było oczywiście kogo spytać, toteż Ma Costa roześmiała się dobrotliwie.

– Nie pojmujesz, że prawię ci komplementy, gąsiątko? – mruknęła czule i Lyra uspokoiła się, chociaż niczego nie zrozumiała.

Kiedy dotarli do Byanplats, był wieczór i słońce opadało w plamę krwawego nieba. Płaska wyspa i miejsce spotkań, Zaal, były czarne i wydawały się wypukłe na tle światła, podobnie zresztą jak inne budynki. W nieruchomym powietrzu snuły się nitki dymu, a ze stłoczonych obok siebie łodzi dochodziły zapachy smażonej ryby, tytoniu i spirytusu jenniverowego.

Zatrzymali się przy samym Zaalu, cumując w miejscu, które – jak wyjaśnił Lyrze Tony – było odwiedzane przez ich rodzinę od pokoleń. Potem Ma Costa postawiła na ogniu patelnię z parą tłustych węgorzy, które zaczęły skwierczeć, oraz kociołek na ziemniaczane piure. Tony i Kerim natłuścili włosy, włożyli najlepsze skórzane kurtki i chustki w błękitne groszki, wsunęli na palce srebrne pierścienie i poszli się przywitać ze starymi przyjaciółmi z okolicznych łodzi i wypić szklaneczkę czy dwie w najbliższym barze. Wrócili z ważnymi wiadomościami.

– Przybyliśmy dokładnie na czas. Zlot jest dzisiejszej nocy. A wiecie, o czym najwięcej się mówi w mieście? Że zaginiona dziewczynka przebywa na którejś z cygańskich łodzi i że się zjawi na dzisiejszym Zlocie!

Roześmiał się głośno i poczochrał włosy Lyry. Od czasu jak wpłynęli na Żuławy, coraz bardziej poprawiał mu się nastrój, jak gdyby dotychczasowa ponura srogość stanowiła jedynie maskę. A Lyra odczuwała coraz większe podniecenie, toteż zjadła szybko, zmyła naczynia, uczesała włosy, wsunęła aletheiometr do kieszeni płaszcza z wilczej skóry i wyskoczyła na brzeg, wraz z innymi rodzinami wspinając się na stok, do Zaalu.

Wcześniej sądziła, że Tony żartuje, wkrótce jednak stwierdziła, że miał rację (a może po prostu mniej wyglądała na Cygankę, niż sądziła), ponieważ wiele osób jej się przyglądało, a dzieci nawet wskazywały ją palcami. Po chwili, gdy dotarli do wielkich drzwi Zaalu, szli już sami, a z obu stron otaczał ich tłum, który rozstępował się, aby na nich patrzeć i robić im miejsce.

Wtedy Lyra zaczęła się naprawdę denerwować. Trzymała się blisko Ma Costy, a Pantalaimon – aby uspokoić swą panią – postanowił stać się jak największym stworzeniem i przybrał postać pantery. Ma Costa z trudem wchodziła na stopnie, ale nie zatrzymywała się; Tony i Kerim kroczyli po jej obu stronach dumnie niczym książęta.

Sala była oświetlona lampami naftowymi, toteż twarze i postaci zgromadzonych były dość dobrze widoczne, natomiast wysokie krokwie pozostawały w ciemnościach. Uczestnicy Zlotu musieli sobie szukać miejsc stojących, ponieważ ławki były już zajęte, a rodziny siedziały stłoczone – dzieci na kolanach matek, natomiast dajmony kuliły się u stóp swych właścicieli lub przysiadały w miejscach, gdzie nie przeszkadzały ludziom, na przykład na chropowatych drewnianych ścianach.

Z przodu Zaalu znajdowało się podwyższenie, na którym stało osiem rzeźbionych krzeseł. Gdy tylko Lyra i Costowie znaleźli trochę wolnego miejsca i stanęli pod ścianą (nie było już miejsc siedzących), z mroku za trybuną wyłoniło się ośmiu mężczyzn, którzy zatrzymali się przed krzesłami. Po sali przebiegł szmer podniecenia, następnie jedni zaczęli uciszać drugich i przesuwać się ku najbliższym ławkom. Wreszcie na widowni zapadło milczenie i siedmiu spośród mężczyzn na podwyższeniu usiadło.

Ósmy miał ponad siedemdziesiąt lat, ale był wysoki, tęgawy i dobrze zbudowany. Jak wielu Cyganów, ubrany był w gładką, płócienną kurtkę i kraciastą koszulę, wyróżniał się jednakże otaczającą go aurą siły i władzy. Lyra potrafiła ją rozpoznać, coś podobnego bowiem wyczuwała w obecności wuja Asriela i Rektora Jordana. Dajmoną mężczyzny była wrona, bardzo podobna do kruka Rektora.

– To John Faa, król Zachodnich Cyganów – szepnął Tony.

John Faa zaczął powoli przemawiać niskim, mocnym głosem:

– Cyganie! Witam was na Zlocie. Przybyliśmy tu, aby wysłuchać naszych opowieści i zdecydować, jakie podjąć działania. Wszyscy wiecie, o co chodzi. Jest tu wiele rodzin, którym zaginęło dziecko, a niektóre straciły nawet dwoje. Dzieci te zostały porwane. Dodam, że mieszkańcy lądu również tracą dzieci, nie możemy więc ich oskarżać… Obecnie mówi się zwłaszcza o jednym dziecku i pewnej nagrodzie. Powiem wam prawdę, aby położyć kres wszelkim plotkom. Chodzi o dziewczynkę nazwiskiem Lyra Belacqua, poszukiwaną przez policję lądową, Za wydanie małej wyznaczono nagrodę tysiąca suwerenów. Jest to dziecko mieszkańców lądu, ale znajduje się pod naszą opieką i wśród nas pozostanie. Chcę podkreślić, że każdego, kogo skuszą te suwereny, spotka okrutna kara. Nie znajdzie kryjówki ani na lądzie, ani na wodzie. Nie oddamy dziewczynki.

Lyra poczuła, że się rumieni aż po same uszy, a Pantalaimon, pragnąc stać się niewidoczny, zmienił się w brązową ćmę. Oczy wszystkich zwróciły się ku nim a Lyra podniosła głowę i wpatrzyła się w Ma Costę, szukając u niej pomocy.

Na szczęście John Faa nie kontynuował tego wątku.

– Wracając do naszych spraw – mówił – chcę wam powiedzieć, że gadanie nic nam nie pomoże. Jeśli chcemy zmienić istniejący stan rzeczy, musimy działać. Grobale, ci porywacze dzieci, zabierają swoich więźniów w pewne miejsce znajdujące się na dalekiej Północy, w lodowej krainie. Nie wiemy, co tam z nimi robią. Jedni ludzie mówią, że je zabijają, drudzy twierdzą coś innego. Prawdy niestety nie znamy, wiemy jednakże, że ich działalność wspiera policja i duchowieństwo. Mało tego, pomagają im wszelkie instytucje lądowe. Pamiętajcie o tym. Musimy założyć, że władze wiedzą, co się dzieje, i że nam nie pomogą, nawet jeśli będą w stanie. Na podstawie wszystkich faktów przyznaję, że mój zamysł nie jest łatwy do wykonania. I dlatego potrzebuję waszej zgody. A sugeruję, by wyznaczyć i wysłać na Północ oddział żołnierzy, którzy uratują dzieci i przywiozą je z powrotem całe i zdrowe. Proponuję, żebyśmy poświęcili dla tej sprawy nasze złoto i wykorzystali całą zręczność i odwagę. Słucham cię, Raymondzie van Gerrit.

Jeden z mężczyzn w tłumie podniósł wcześniej rękę i teraz John Faa usiadł, aby ten mógł przemówić.

– Przepraszam, Lordzie Faa. W niewoli poza naszymi potomkami przebywają także dzieci mieszkańców lądu. Czy uważasz, że powinniśmy uratować także tamte?

John Faa wstał i odpowiedział:

– Raymondzie, czy sądzisz, że powinniśmy przejść całą tę niebezpieczną drogę, by uratować dzieci, a potem powiedzieć niektórym z nich, że mogą wrócić do domu, a reszcie kazać pozostać? Nie, z pewnością jesteś zbyt dobrym człowiekiem, aby w ten sposób postąpić. No więc, drodzy przyjaciele, czy zgadzacie się na mój projekt?

Pytanie najwyraźniej zaskoczyło zgromadzonych, ponieważ na moment się zawahali. Później jednak głośne krzyki aprobaty wypełniły salę, a dłonie podniosły się do oklasków. Niektórzy wygrażali pięściami dalekiemu wrogowi i rozległo się wiele podnieconych głosów. Krokwie Zaalu zatrzęsły się i w ciemności dziesiątki śpiących na żerdziach ptaków zbudziło się i ze strachu poderwało z grzęd, trzepocząc skrzydłami, a na zebranych posypały się miliony drobinek kurzu.

John Faa przez minutę pozwolił, by trwała wrzawa, a następnie znowu podniósł rękę, nakazując tym gestem milczenie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zorza Północna»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zorza Północna» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zorza Północna»

Обсуждение, отзывы о книге «Zorza Północna» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x