Philip Pullman - Magiczny Nóż

Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Pullman - Magiczny Nóż» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Magiczny Nóż: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Magiczny Nóż»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

„Magiczny nóż” to druga część trylogii „Mroczne materie”. Akcja powieści rozgrywa się w trzech wszechświatach – w naszym świecie, w świecie znanym z pierwszej części „Zorza północna”, który jest podobny do naszego, lecz równocześnie odmienny, oraz w nowym, obcym świecie, który różni się od tamtych obu.

Magiczny Nóż — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Magiczny Nóż», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать
Philip Pullman Magiczny Nóż Mroczne Materie II Z angielskiego przełożyła Ewa - фото 1

Philip Pullman

Magiczny Nóż

Mroczne Materie II

Z angielskiego przełożyła Ewa Wojtczak

Kotka i graby

Will ciągnął matkę za rękę i mówił:

– Chodź, no chodź…

Matka jednak ociągała się. Wciąż jeszcze się bała. Chłopiec spojrzał w górę i w dół wąskiej, stromej uliczki oświetlonej zachodzącym słońcem. Przed każdym domem znajdował się maleńki ogródek i żywopłot. W oknach budynków po jednej stronie ulicy odbijało się słońce, druga strona pozostawała zacieniona. Mieli mało czasu. Większość mieszkańców jadła kolację, ale za chwilę z domów wybiegną dzieci, które będą się gapić, komentować i robić uwagi. Każda chwila zwłoki przybliżała niebezpieczeństwo, toteż Will usilnie starał się przekonać matkę.

– Mamo, wejdźmy i porozmawiajmy z panią Cooper – powiedział. – Zobacz, jesteśmy już prawie na miejscu.

– Z panią Cooper? – zapytała niepewnie kobieta. Jej syn, nie czekając, nacisnął dzwonek. Aby to zrobić, musiał postawić torbę, ponieważ drugą ręką nadal ściskał dłoń matki. Will miał już dwanaście lat, toteż czuł się trochę nieswojo, trzymając matkę za rękę, wiedział jednak, co się zdarzy, jeśli ją puści.

Drzwi otworzyły się i w progu stanęła przygarbiona postać starszej pani – nauczycielki gry na pianinie. Tak jak Will pamiętał, pachniała lawendową wodą toaletową.

– A któż to? William? – spytała staruszka. – Nie widziałam cię od lat. Czego sobie życzysz, mój drogi?

– Chcielibyśmy wejść. Przyprowadziłem mamę – odparł twardo.

Pani Cooper popatrzyła na rozczochraną kobietę o niepewnym półuśmiechu na twarzy, potem na chłopca o dzikim, smutnym spojrzeniu, mocno zaciśniętych ustach i wydatnej dolnej szczęce. Zauważyła, że pani Parry, matka Willa, ma pomalowane tylko jedno oko; najwyraźniej nie dostrzegła tego ani ona, ani jej syn. Staruszka doszła do wniosku, że coś musi być nie w porządku.

– No cóż… – zaczęła i odsunęła się na bok, aby zrobić dziwnej parze miejsce w wąskim korytarzu.

Will spojrzał w górę i w dół ulicy, później zamknął drzwi, a pani Cooper dostrzegła, że kobieta kurczowo trzyma rękę syna i że chłopiec z wielką czułością prowadzi matkę do salonu, w którym stało pianino (był to jedyny znany chłopcu pokój w tym domu). Nie umknęło uwagi nauczycielki, że ubranie pani Parry nieco pachnie stęchlizną, jak gdyby po wypraniu zbyt długo leżało w pralce. Matka i syn byli do siebie bardzo podobni, zwłaszcza gdy tak siedzieli obok siebie na sofie oświetleni zachodzącym słońcem – oboje mieli wystające kości policzkowe, duże oczy i proste, czarne brwi.

– O co chodzi, Williamie? – spytała staruszka. – Co się stało?

– Moja mama musi gdzieś się zatrzymać na parę dni – odparł. – W tej chwili trudno byłoby mi zadbać o nią w domu… Nie chcę przez to powiedzieć, że jest chora, jest tylko trochę zakłopotana i zaniepokojona. Nie wymaga szczególnej opieki, potrzebuje po prostu towarzystwa życzliwej osoby i dlatego pomyślałem o pani.

Matka obrzuciła syna błędnym spojrzeniem. Nauczycielka dostrzegła siniak na jej policzku. Will ciągle patrzył na panią Cooper z rozpaczą w oczach.

– Nie jest wymagająca – kontynuował. – Przyniosłem kilka paczek z jedzeniem. Wystarczy, by przetrwać. Pani również może z nich korzystać. Mama nie będzie miała nic przeciwko temu.

– Ale… Nie wiem, czy powinnam… Czy twoja mama nie potrzebuje lekarza?

– Nie! Nie jest chora.

– Jednak… musi być ktoś, kto mógłby… To znaczy, sąsiad albo ktoś z rodziny…

– Nie mamy rodziny. Jesteśmy sami. Sąsiedzi są zbyt zajęci.

– A pomoc społeczna? Nie chcę ci odmawiać, mój drogi, lecz…

– Nie! Nie. Proszę mi pomóc. Chwilowo nie mogę się nią zajmować, ale nie wyjeżdżam na długo. Jadę do… Muszę załatwić pewne sprawy. Wrócę szybko i zabiorę ją do domu, obiecuję. To potrwa tylko kilka dni.

Matka patrzyła na syna z wielką ufnością, a on uśmiechał się do niej ze spokojem i miłością. Pani Cooper nie potrafiła mu odmówić.

– No dobrze – powiedziała, zwracając się do pani Parry. – Jestem pewna, że przez kilka dni jakoś sobie poradzimy. Zajmie pani pokój mojej córki. Jest w Australii i przez jakiś czas nie będzie z niego korzystała.

– Dziękuję pani – powiedział Will i natychmiast wstał, jakby się gdzieś bardzo spieszył.

– Powiedz mi chociaż, dokąd się wybierasz – poprosiła pani Cooper.

– Zatrzymam się u przyjaciela – odparł. – Będę często telefonował. Znam pani numer. Wszystko będzie dobrze.

Jego matka popatrzyła na niego zdezorientowana. Chłopiec pochylił się i niezdarnie ją pocałował.

– Nie martw się – szepnął. – Pani Cooper zatroszczy się o ciebie lepiej niż ja. Naprawdę. Zadzwonię jutro, to porozmawiamy.

Uściskali się czule, Will znowu pocałował matkę, po czym łagodnie zdjął jej ramiona ze swojej szyi i ruszył do frontowych drzwi. Pani Cooper widziała, że jest zdenerwowany, ponieważ błyszczały mu oczy, jednak w ostatniej chwili przypomniał sobie o manierach, odwrócił się i wyciągnął do niej rękę.

– Do zobaczenia – powiedział – i bardzo dziękuję.

– Williamie – rzuciła szybko staruszka – szkoda, że nie wyjaśniłeś mi, o co chodzi…

– To trochę skomplikowane – odparł – ale jestem pewien, że moja matka nie sprawi pani kłopotu.

Pani Cooper nie to miała na myśli, jednak ufała Willowi. Pomyślała, że nigdy nie spotkała tak zdeterminowanego dziecka.

Chłopiec skierował się do wyjścia. Głowę miał już całkowicie zaprzątniętą pustym domem.

Will wraz z matką mieszkali w nowoczesnym osiedlu, poprzecinanym ulicami i zabudowanym mniej więcej tuzinem identycznych domów; ich własny był z pewnością w najgorszym stanie. Ogród od frontu stał się obecnie poletkiem zachwaszczonej trawy. Matka Willa wprawdzie posadziła tego roku kilka krzewów, ale dość szybko uschły, gdyż zapomniała je podlewać. Kiedy Will skręcił za róg, jego kotka Moxie wstała z ulubionego miejsca pod ciągle jeszcze żywym krzakiem hortensji, przeciągnęła się, podeszła i powitała swego młodego pana subtelnym miauczeniem, po czym zaczęła ocierać się łebkiem o jego nogę.

Will podniósł zwierzątko z ziemi i szepnął:

– Wrócili, Moxie? Widziałaś ich?

W domu panowała cisza. Po drugiej stronie ulicy, korzystając z ostatnich promieni słońca, sąsiad mył samochód, nie zwrócił jednak uwagi na Willa. Chłopiec również nie patrzył na mężczyznę ; im mniej ludzi go zauważało, tym lepiej.

Trzymając Moxie przy piersi, kluczem otworzył drzwi i szybko wszedł do domu. Przez chwilę bardzo uważnie nasłuchiwał, później postawił kotkę na ziemi. Dom był pusty i pogrążony w ciszy.

Will otworzył puszkę z kocią karmą i postawił na podłodze w kuchni. Kiedy wrócą tamci mężczyźni? Nie sposób było tego przewidzieć, lecz chłopiec wiedział, że musi działać szybko. Wszedł po schodach na piętro i zaczął je przeszukiwać.

Szukał starej, skórzanej zielonej teczki na papiery. W ich nowoczesnym domu znajdowało się zaskakująco wiele miejsc, w których można było ukryć coś tak małego; niepotrzebne były żadne skrytki ani rozległe piwnice. Will najpierw przetrząsnął sypialnię matki, zawstydzony, że przegląda szuflady z jej bielizną, potem systematycznie przeszukał pozostałe pokoje, łącznie z jego własnym. Moxie przyszła zobaczyć, co robi. Dla towarzystwa usiadła w pobliżu i rozpoczęła kocią toaletę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Magiczny Nóż»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Magiczny Nóż» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Magiczny Nóż»

Обсуждение, отзывы о книге «Magiczny Nóż» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x