Sidney Sheldon - Krwawa Linia

Здесь есть возможность читать онлайн «Sidney Sheldon - Krwawa Linia» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Krwawa Linia: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Krwawa Linia»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pełna dramatyzmu powieść o chciwości, zdradzie, sabotażu, niebezpieczeństwie i związkach, które prowadzą do zbrodni. Roffe Sons, potężna międzynarodowa korporacja farmaceutyczna, na czele której stoją zdesperowani, żądni pieniędzy członkowie rodziny Roffe, traci swego właściciela, jednego z najbogatszych ludzi na świecie, który ginie w tajemniczym wypadku, pozostawiając zarządzanie imperium swojej jedynej córce. Elżbieta, inteligentna, ambitna i piękna kobieta, wbrew oczekiwaniom pozostałych członków rodziny, nie zgadza się po śmierci ojca na sprzedaż Roffe Sons. Postanawia nie tylko ocalić firmę od bankructwa, ale doprowadzić ją do dawnej świetności. Aby tego dokonać, musi zmierzyć się z tymi, którzy podstępnie usiłują jej w tym przeszkodzić, jak również z tym, który czyha na jej życie…

Krwawa Linia — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Krwawa Linia», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Jak najszybciej.

Wszyscy, prócz Anny i Walthera, przybyli na ich ślub do Zurychu: Alec i Vivian, Helena i Charles oraz Ivo z Simonettą.

– Życzę ci wszystkiego najlepszego – powiedział Alec.

– Dziękuję.

Ivo złożył dłonie jak do modlitwy i powiedział:

– Carissima, tanti auguri e figli maschi. Marzeniem żebraka jest spotkać na swojej drodze bogacza. Największym pragnieniem królów jest miłość.

Elżbieta uśmiechnęła się i zapytała:

– Czyje to słowa?

– Moje. Mam nadzieję, że Rhys docenia, jakim jest szczęśliwcem.

– Lubisz nam sprawiać niespodzianki, ma cherie – szepnęła Helena, biorąc Elżbietę na stronę. – Nie przypuszczałam, że macie się ku sobie.

– To stało się tak nagle.

Helena przyjrzała się jej badawczo.

– Nie wątpię.

Elżbieta patrzyła na ich roześmiane twarze i czuła ciarki przebiegające po ciele. Ktoś z tej sali jest jej śmiertelnym wrogiem. Spojrzała na Charlesa wznoszącego toast za jej zdrowie. Właśnie dzisiaj rano dostała wiadomość, że materiały wybuchowe, których użyto do wysadzenia laboratorium Joeppli, zostały wyprodukowane w fabryce pod Paryżem. A może dobrotliwy Ivo? Nie zawahał się przecież wydać własnego przyjaciela w ręce policji za nędzną nagrodę. Który z nich? Charles? Walther? A może Helena?

Następnego dnia zwołano posiedzenie rady nadzorczej i Rhys Williams został oficjalnie mianowany prezesem.

– Czy teraz będzie nam wolno sprzedać nasze udziały? – zapytał Charles zaraz po głosowaniu.

W sali konferencyjnej zapadła cisza. Wszyscy patrzyli w skupieniu na Rhysa.

– Przykro mi, panowie – Rhys rozłożył ręce – ale o losach korporacji nadal decyduje Elżbieta… O ile mi wiadomo, nie zgadza się na sprzedaż akcji.

Kiedy zostali sami, Rhys zaproponował:

– Może spędzilibyśmy miesiąc miodowy w Rio? Muszę zaraz tam lecieć. Jeden z naszych ludzi zamierza nas opuścić, a to oznaczałoby poważną stratę. Sama przyznasz, że gdybym jutro poleciał do Rio bez ciebie, wyglądałoby to dziwnie i moglibyśmy narazić się na złośliwe plotki.

– Masz rację, mój mężu – powiedziała Elżbieta i oboje wybuchnęli śmiechem.

Kiedy wysiedli na lotnisku w Galeao, Elżbietę zaskoczył upał i piękna słoneczna pogoda. Z trudem uświadomiła sobie, że w Rio jest lato.

Przed wyjściem czekał na nich mercedes 600. Za kierownicą siedział szczupły mężczyzna o ciemnej karnacji skóry i żywych, czarnych jak węgle oczach.

– Gdzie jest Luis? – zapytał Rhys, gdy siedzieli już w samochodzie.

– Zachorował, panie Williams. Poprosił mnie o zastępstwo.

– Przekaż Luisowi, żeby szybko wracał do zdrowia.

– Dobrze, proszę pana.

Kierowca uruchomił silnik i limuzyna wolno wtoczyła się na szeroką aleję, biegnącą wzdłuż plaży Copacabana. Po drodze mijali kolorowe domki letniskowe i wysokie palmy.

Elżbieta z przyjemnością wdychała orzeźwiające morskie powietrze. Zatrzymali się przed hotelem o pięknej nazwie: “Princessa Sugarloaf”.

Kilka minut później znaleźli się w wielkim apartamencie z czterema sypialniami, salonem, kuchnią i tarasem, z którego rozciągał się widok na zatokę.

– Jestem przez całą dobę do państwa dyspozycji – oznajmił dyrektor hotelu i kłaniając się zamknął za sobą drzwi.

– Sam dyrektor pofatygował się, aby odprowadzić nas do apartamentu – zauważyła Elżbieta.

Rhys zaśmiał się głośno.

– Nie miał wyboru. Jesteś właścicielką tego hotelu.

– O… nie wiedziałam.

– Masz ochotę na małą przekąskę?

– Nie, dziękuję.

– A kieliszek szampana?

– Chętnie.

Elżbieta nie była pewna, jak ma się zachować, w jaki sposób rozmawiać z Rhysem. Byli sami w apartamencie dla nowożeńców. Robiło się późno i niedługo powinni pójść do łóżka. Obserwowała, jak Rhys otwiera szampana.

“Nie było rzeczy, której ten mężczyzna nie potrafiłby wykonać – myślała. – Potrafił znaleźć się w każdej sytuacji. Jest uparty i stanowczy, jeżeli wie, że ma słuszność. A rzadko się myli”.

Podał kieliszek Elżbiecie i wzniósł toast:

– Za dobre początki.

Elżbieta uśmiechnęła się, dodając w myślach:

“…i szczęśliwe zakończenie”.

Popijali w milczeniu szampana, gdy nagle zadzwonił telefon. Rhys podniósł słuchawkę i rozmawiał z kimś cicho. Po chwili odwrócił się do Elżbiety i powiedział:

– Robi się późno, Liz. Pora spać.

– Masz rację – odpowiedziała i poszła do sypialni, gdzie chłopcy hotelowi postawili walizki.

Znajdowało się tam ogromne łóżko. Pokojówka zdążyła rozpakować walizki i zmienić pościel. Po jednej stronie łóżka leżała koszula nocna Elżbiety, a po drugiej – obszerna męska piżama. Elżbieta zawahała się przez moment. Po chwili jednak szybko rozebrała się i weszła pod prysznic. Strugi ciepłej wody spływały w dół po jej ramionach, brzuchu i udach. Wydawało jej się, że dotykają jej czyjeś ciepłe palce. Starała się nie myśleć o Rhysie. Jednak obraz jego muskularnego ciała powracał uparcie. Zdawało się jej, że ją obejmuje i całuje namiętnie. Zastanawiała się, czy aby transakcja małżeńska, którą mu zaproponowała, nie była wymówką, aby być z nim blisko. Po chwili wyszła z kabiny. Pośpiesznie wytarła się i odsuwając na bok koszulę nocną, wślizgnęła się nago pod kołdrę.

Leżała i zastanawiała się, jaki Rhys jest w łóżku. Czy będzie kochał ją równie namiętnie jak inne kobiety. Czuła, że coraz mocniej bije jej serce.

– Wychodzę, Liz – usłyszała jego głos. Stał ubrany w drzwiach sypialni.

– Wychodzisz?

– Mam interes do załatwienia…

Świtało już, gdy usłyszała, jak wrócił. Zbliżył się do łóżka i popatrzył na nią przez chwilę. Widziała jego twarz spod przymkniętych powiek. Uśmiechnął się pod nosem i powędrował do sypialni obok. Kilka minut później zasnął kamiennym snem.

Następnego dnia rano pojechali na peryferie Rio do fabryki, którą zarządzał średniego wzrostu mężczyzna o nazwisku Tumas.

– Niech mnie pan zrozumie – mówił do Rhysa. – “Roffe & Sons” jest mi droższa niż najbliższa rodzina. Dałbym wiele, aby móc tu pozostać, ale – otarł pot z czoła – dostałem lepszą propozycję od innej korporacji. Pan rozumie. Mam na utrzymaniu żonę, dzieci i teściową…

– Rozumiem cię, Roberto. Wiem, ile znaczymy dla ciebie. Wiem też doskonale, że w tym kraju nie jest łatwo utrzymać rodzinę.

– Dziękuję. Wiedziałem, że mogę liczyć na pana wyrozumiałość.

– A co z naszym kontraktem, Roberto?

– A co ma być, panie Williams? – Tumas wzruszył ramionami. – Co wart jest zwykły kawałek papieru, jeżeli unieszczęśliwia człowieka?

– Dlatego złożyliśmy ci wizytę, aby cię na nowo uszczęśliwić.

– Dziękuję – westchnął Roberto. – Niestety, zgodziłem się już na przejście do innej fabryki.

– A czy wiesz, że czeka cię więzienie?

– Więzienie? – Tumas patrzył na Rhysa przerażony.

– Rząd Stanów Zjednoczonych nakazał wszystkim przedsiębiorstwom, mającym swoje filie za granicą, przekazanie listy osób, które dawały bądź przyjmowały łapówki w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Sam rozumiesz, Roberto, że w obecnej sytuacji nie zamierzamy cię dłużej chronić. A dobrze wiemy, ile grzechów masz na sumieniu.

– Ależ, panie Williams! – Tumas był blady i drżały mu usta. – Robiłem to dla dobra korporacji!

– Powiesz to sędziemu podczas rozprawy. Rhys wstał i zwrócił się do Elżbiety.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Krwawa Linia»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Krwawa Linia» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Krwawa Linia»

Обсуждение, отзывы о книге «Krwawa Linia» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x