Sidney Sheldon - Krwawa Linia

Здесь есть возможность читать онлайн «Sidney Sheldon - Krwawa Linia» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Krwawa Linia: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Krwawa Linia»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pełna dramatyzmu powieść o chciwości, zdradzie, sabotażu, niebezpieczeństwie i związkach, które prowadzą do zbrodni. Roffe Sons, potężna międzynarodowa korporacja farmaceutyczna, na czele której stoją zdesperowani, żądni pieniędzy członkowie rodziny Roffe, traci swego właściciela, jednego z najbogatszych ludzi na świecie, który ginie w tajemniczym wypadku, pozostawiając zarządzanie imperium swojej jedynej córce. Elżbieta, inteligentna, ambitna i piękna kobieta, wbrew oczekiwaniom pozostałych członków rodziny, nie zgadza się po śmierci ojca na sprzedaż Roffe Sons. Postanawia nie tylko ocalić firmę od bankructwa, ale doprowadzić ją do dawnej świetności. Aby tego dokonać, musi zmierzyć się z tymi, którzy podstępnie usiłują jej w tym przeszkodzić, jak również z tym, który czyha na jej życie…

Krwawa Linia — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Krwawa Linia», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Czym mogę panu służyć? – zapytał.

Max rozpoczął wyjaśnianie w języku włoskim. Był przekonany, że mówi płynnie, i dlatego zdziwił się, gdy szef policji uniósł do góry rękę i krzyknął:

– Basta!

Następnie zapytał, czy Max zna angielski.

– Oczywiście, panie Ferraro – odparł Max.

Szef policji odetchnął z ulgą i poprosił Hornunga, aby mu wyjaśnił cel swojej wizyty.

Gdy Max wyraził pogląd, że ktoś próbował przy pomocy jeepa sfingować wypadek, Ferraro obruszył się i powiedział:

– Traci pan tylko czas, signore. Moi mechanicy dokładnie przejrzeli samochód i nie znaleźli nic podejrzanego. Wszyscy, którzy widzieli jeepa, zgodnie twierdzą, że był to zwykły wypadek, a nie próba morderstwa.

– Chętnie obejrzałbym tego jeepa.

– Nie widzę przeszkód – odparł Ferraro. – Stoi wystawiony na sprzedaż na dziedzińcu jednego z warsztatów. Przydzielę panu któregoś z moich ludzi, aby wskazał panu drogę. Czy chciałby pan też obejrzeć miejsce wypadku?

– Nie… nie muszę.

– Rozumiem.

– To był zwykły wypadek – oświadczył na wstępie detektyw Bruno Campagna. – Wszystko dokładnie sprawdziliśmy.

Jeep, tak jak mówił Ferraro, stał na dziedzińcu małego warsztatu. Miał wgnieciony przód, a na zderzaku znajdowały się resztki zielonej kory.

– Jeszcze nie miałem czasu zabrać się do tego grata – powiedział mechanik, który czekał na nich przy wejściu.

Max obszedł jeepa, pokiwał głową i zapytał:

– W jaki sposób niedoszły zabójca uszkodził hamulce?

– Gesu! Pan też!? – zawołał poirytowany mechanik. – Dokładnie przejrzałem hamulce w tym samochodzie, signore. Jestem mechanikiem od dwudziestu pięciu lat i może mi pan wierzyć, że ostatni raz dotykano hamulców tego jeepa w fabryce, przy montażu.

– Ktoś jednak je popsuł.

– W jaki sposób?

– Tego jeszcze nie wiem, ale postaram się dowiedzieć – poklepał mechanika po plecach i wyszedł z warsztatu.

Później podziękował Campagnie za towarzystwo i wyruszył samotnie na długi spacer.

Rozdział 37

– To wszystko zdarzyło się tak nagle, panno Roffe – powiedział szef ochrony. – Zanim zdołaliśmy uruchomić sprzęt gaśniczy, laboratorium doszczętnie spłonęło.

Po kilkunastu godzinach wydobyto zwęglone ciało naukowca. Nie było najmniejszych szans na znalezienie choćby receptury preparatu, nad którym pracował Joeppli.

– Laboratorium miało być pilnie strzeżone przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, prawda?!

– Tak, panno Roffe, ale…

– Jak długo jest pan szefem straży?

– Pięć lat.

– Jest pan zwolniony! Ilu strażników pracuje w ochronie kompleksu naukowego?

– Sześćdziesięciu pięciu, proszę pani.

– Sześćdziesięciu pięciu strażników nie potrafiło upilnować Emila Joeppli?!

– Ależ oni… – Mężczyzna próbował protestować.

– Nie chcę ani pana, ani ich więcej tu widzieć!

Przez cały następny dzień Elżbieta próbowała wymazać z pamięci obraz zwęglonych szczątków naukowca i popalonych zwierząt w klatkach. Wolała też nie myśleć, jak wielką stratę poniosła korporacja, nie mogąc produkować cudownego leku. Kto wie, może się okazać, że ktoś skradł recepturę i przekazał ją konkurencji. Najgorsze w tym wszystkim było to, że zrobił to ktoś z najbliższej rodziny, ta sama osoba, która zabiła jej ojca i także ją próbowała pozbawić życia. Postanowiła, że nad jej bezpieczeństwem będą czuwać pracownicy ochrony spoza korporacji.

Elżbieta co kilka godzin dzwoniła do szpitala w Brukseli, pytając o stan zdrowia pani Van den Logh, żony belgijskiego ministra.

Odpowiadano jej niezmiennie, że nadal znajduje się w stanie śpiączki i jej stan jest krytyczny.

Rhys podszedł do Elżbiety i przyjrzał jej się badawczo. Miała zaczerwienione i opuchnięte oczy. Była blada i roztrzęsiona.

Czuł, że nie jest w stanie znieść obecnego stresu.

– Chcesz, abym ci w czymś pomógł? “Żebyś wiedział – pomyślała – jak bardzo cię potrzebuję w tej chwili”.

– Czy dowiedziałaś się czegoś nowego o stanie zdrowia madame Van den Logh?

– Nie. – Elżbieta pokręciła przecząco głową.

– Czy ktoś dzwonił w sprawie artykułu zamieszczonego w “Wall Street Journal”?

– Jakiego artykułu?

Rhys odsunął szufladę biurka i wyjął z niej gazetę.

– Proszę, przeczytaj.

Autor zamieścił tu całą listę problemów, z jakimi boryka się od kilku lat korporacja.

Najgorszy był jednak nagłówek, którym opatrzony był artykuł: “»Roffe & Sons«potrzebuje szybko doświadczonego prezesa!”

Elżbieta odłożyła gazetę.

– Sądzisz, Rhys, że ta bazgranina może nam zaszkodzić?

– Lepiej nie pytaj. Od momentu ukazania się artykułu straciliśmy kilku poważnych kontrahentów.

– Panno Roffe – w drzwiach ukazała się głowa Henrietty – dzwoni pan Julius Badrutt. Mówi, że to pilne.

Elżbieta zawahała się i spojrzała na Rhysa.

Williams pokiwał głową i spuścił wzrok.

– Przełącz go, Henrietto, na drugą linię.

– Tak, proszę pani.

Po chwili Elżbieta uniosła słuchawkę i usłyszała głos Badrutta.

– Chciałbym jak najszybciej porozmawiać z panią. Czy dzisiaj o szesnastej byłoby to możliwe?

– Tak, panie Badrutt – odpowiedziała, wstrzymując oddech.

– Przykro mi z powodu śmierci pana Joeppli. Pokładaliśmy w jego badaniach duże nadzieje.

– Dziękuję. Do widzenia – powiedziała Elżbieta i odwiesiła słuchawkę.

Ciekawe, skąd Badrutt wiedział o śmierci Emila Joeppli? Przecież żadna z gazet o tym nie pisała.

Rhys nie spuszczał z niej oczu.

– Coś mi się wydaje, że rekiny poczuły krew – powiedział, zaciskając pięści.

Pierwszy z rodziny zadzwonił Alec.

– Czytałaś ten artykuł w porannej prasie, Elżbieto?

– Czytałam i uważam, że “Wall Street Journal” przesadza.

Nastąpiła krótka pauza i Elżbieta znów usłyszała podniecony głos Aleca.

– Miałem na myśli “Financial Times”. Zamieścili artykuł szkalujący naszą korporację. Od rana urywają się telefony. Co zamierzasz zrobić w tej sytuacji?

– Jeszcze nie wiem, ale zadzwonię do ciebie na pewno, jak coś postanowię.

– Carissima! – Głos Ivo poznałaby na końcu świata. Nawet w słuchawce telefonu brzmiał melodyjnie. – Przygotuj się na szok.

– Słucham, Ivo.

– Kilka dni temu aresztowano włoskiego ministra za branie łapówek.

Elżbieta poczuła znajomy ucisk w żołądku.

– Mów dalej.

– Nie zrozum mnie źle, carissima. To nie był nasz błąd. Po prostu pan minister stał się zachłanny i nieostrożny. Złapali go na lotnisku, kiedy próbował wywieźć pieniądze z Włoch.

– Po co dawaliśmy mu łapówki? – zapytała zdziwiona.

– Żeby móc robić interesy we Włoszech. Takie są tu zwyczaje, carissima. Nikt nie wini tego ministra za to, że brał łapówki, lecz za to, że dał się złapać.

Elżbieta milczała. Ból głowy nie dawał jej spokoju.

– Jesteś tam, carissima?

– Tak, słucham.

– Uważam, że powinnaś zlecić tę sprawę któremuś z lepszych adwokatów. Nie obawiaj się. Tylko biedni idą do więzienia we Włoszech.

Charles zadzwonił z Paryża. Mówił z troską w głosie.

– O “Roffe & Sons” piszą na pierwszych stronach gazet. Sprzedajmy nasze udziały, póki są jeszcze coś warte. Nasi klienci zaczynają tracić do nas zaufanie, a bez nich nie możemy przecież istnieć.

Elżbieta myślała o nie milknących telefonach ze złymi wiadomościami i prasie pełnej szkalujących firmę artykułów.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Krwawa Linia»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Krwawa Linia» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Krwawa Linia»

Обсуждение, отзывы о книге «Krwawa Linia» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x