James Grippando - Prawo Łaski

Здесь есть возможность читать онлайн «James Grippando - Prawo Łaski» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Prawo Łaski: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Prawo Łaski»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

"Ludzie zebrali się o zmroku, aby czuwać całą noc. Była pełnia, ale po północy gęste chmury skryły niebiosa – z żalu albo przeciwnie, obojętności – chciały zasłonić wszechogarniający wzrok. Za sześć godzin ciemności ustąpią, skończy się wyczekiwanie. Wschodzące słońce obleje czerwienią sosny, palmy i całą północno-wschodnią Florydę. Wtedy, punktualnie o siódmej, Raul Fernandez zostanie stracony".

Prawo Łaski — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Prawo Łaski», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Harry dość przykro odczuł chłodną rzeczowość wywodu, z drugiej jednak strony musiał docenić jego logikę. Campbell miał zdecydowanie rację. Trzeba pomóc Jackowi, bo od tego zawisł wynik wyborów, a pomijając wszystko, otwierało to pewną możliwość rozwiązania wreszcie sprawy, która leżała mu na sercu. Ważąc problem na płaszczyźnie psychologicznej, można z góry założyć, że syn odrzuci ofertę pomocy, gdyby miało chodzić wyłącznie o niego samego. Ale można przecież powiedzieć, że chodzi o coś innego: o interes gubernatora, o politykę, o wybory. W takim ujęciu Jack nie będzie miał poczucia, że zaciąga dług wdzięczności. Tylko w ten sposób można mu pomóc, a co najważniejsze – Jack wyrazi na to zgodę.

– Masz absolutną rację – potwierdził głośno – nie mamy innego wyjścia jak pomóc mojemu synowi. W każdy możliwy sposób – dodał, ciesząc się w cichości ducha.

20

Tego dnia po południu Cindy Paige wróciła do Miami. Spędziła w Rzymie ledwie tydzień, oficjalnie dlatego, że zdjęcia zostały odwołane. W rzeczywistości chodziło o coś innego. Chet wiązał zupełnie inne niż ona nadzieje ze „służbową" wyprawą, co wyszło na jaw zaraz na początku, kiedy okazało się, że we wszystkich miastach na trasie pozamawiał w hotelach nie po dwa pokoje, lecz po jednym z podwójnym łóżkiem. Cindy poczuła się boleśnie dotknięta w swojej ambicji, gdy zrozumiała, że kontrakt nie miał nic wspólnego z jej talentem do fotografowania.

Z lotniska odebrała ją Gina. Niewiele mówiła, a w domu zaraz oświadczyła, że nie czuje się zbyt dobrze, co zresztą było prawdą, bo zdawała sobie sprawę, że ze wszystkich uczynków w życiu pójście do łóżka z Jackiem wydawało się najpodlejsze. Jeśli nawet tamtej nocy, kiedy Cindy odlatywała z dawnym kochankiem do Wiecznego Miasta, mogła mieć wrażenie, że jej chłopak jest „do wzięcia", to szybki powrót przyjaciółki potwierdzał tylko to, o czym w głębi duszy doskonale wiedziała, a mianowicie, że mimo awantury Jack i Cindy są parą i raczej nie ma mowy o zerwaniu.

Tak więc, gdy tylko przyjechały z lotniska, Gina zaszyła się w sypialni. Położyła się do łóżka i zaczęła oglądać jakiś stary serial, żeby o niczym nie myśleć, a Cindy nawet się nie rozpakowała, ale od razu poszła do kuchni. To, co podano w samolocie, było równie apetyczne jak rozgotowana sałata, więc wsadziła do mikrofalówki solidną porcję frytek i zaczęła myszkować w lodówce w poszukiwaniu keczupu.

– Gina! – zawołała nie mogąc go znaleźć. – Gdzie jest Heinz?

Nie odpowiedziała.

– Trudno – Cindy wzruszyła ramionami – obejdzie się. – Z parującym talerzem frytek w jednej ręce i butelką coli (dietetycznej oczywiście) w drugiej rozsiadła się na kanapie w salonie. Włączyła telewizor.

Na wszystkich kanałach wieczorne wiadomości zaczynały się od tego samego. Właśnie przełączyła na lokalny dziennik, gdy usłyszała, o „zaskakującej zmianie w śledztwie w sprawie morderstwa Eddy'ego Gossa. Zainteresowanie wielkiej ławy przysięgłych skupia się wokół osoby Jacka Swytecka, który staje się głównym podejrzanym".

– Wielki Boże! – szepnęła patrząc w osłupieniu na archiwalne zdjęcie Jacka wkomponowane na ekranie w wielką wagę, atrybut Temidy, symbol wymiaru sprawiedliwości. Nie wierzyła własnym uszom. Pośpiesznie przełączała kanały – wszędzie to samo. Po dziesięciu minutach, zmęczona do ostatnich granic, wyłączyła odbiornik, zwłaszcza że nie podawano już nic nowego. Na ekranie przewijali się już tylko mniej lub bardziej znani notable, których reporterzy ściągali przed kamery pod pretekstem, że dobrze znają Jacka Swytecka, ale nikt nie mógł znać go lepiej od niej. Ona zaś wiedziała, że Jack nie jest mordercą.

Ręce jej drżały, gdy osłupiała padła na kanapę. Nie wiedziała, co robić. Zadzwonić do niego, że jeśli potrzebuje bratniej duszy, to właśnie jest, wróciła? Wróciła! A właściwie dlaczego? Czy naprawdę musiała? Mogła przecież postawić Chetowi kilka warunków i dokończyć reportaż. Mogła, ale zadziałało pewnie coś innego – podświadomość, przekonanie, że ona i Jack… Właśnie to kazało jej wracać do Miami.

Spojrzała na słuchawkę. Nie, telefon to za mało, a przynajmniej nie w tej sytuacji, kiedy rozstali się w kłótni. Musi go zobaczyć. Teraz, natychmiast. Chwyciła torebkę ze stolika. – Zaraz wracam! – zawołała i wybiegła z domu.

Słońce już zaszło i zapaliły się światła uliczne, gdy zatrzymała auto pod domem Jacka. Nigdy nie lubiła jeździć tu sama, zwłaszcza po zmroku, nawet wtedy, gdy tu mieszkała. Jack miał się za znawcę zieleni. Bardziej jednak lubił zieleń, niż się na niej znał, więc na „trawniku" rosło wszystko, co tylko nie było chwastem. Górą zaś wznosiły się wachlarze palm i gęste korony fikusów, rzucając tajemnicze cienie, które mogły przyprawić o gęsią skórkę każdą dwudziestopięcioletnią blondynkę w dżinsowych szortach i podkoszulku bez rękawów. Nocami Cindy zawsze czuła się tu trochę jak Dorota, do której w baśniowej krainie Oz przemawiały jabłonie.

Przemknęła pędem do drzwi. Nie zdążyła zapukać, gdy na ganku zapaliło się światło, drzwi otworzyły się na oścież, a w progu stanął Jack.

– Cindy? – był absolutnie zaskoczony.

– Obejrzałam właśnie wiadomości i pomyślałam, że pewnie chciałbyś się przed kimś wygadać, porozmawiać.

– Jesteś cudowna – rozłożył ramiona. Cindy postąpiła krok, tuląc się do niego. – Wtedy, kiedy rano wyjechałaś, chciałem zaraz dzwonić, że przepraszam, że jest mi przykro, ale czułem się podle. – Przygarnął ją jeszcze bliżej i patrząc prosto w oczy zapytał: – Wybaczysz mi?

– Lepiej zapomnieć o tym wszystkim, ja też miałam ogromne pretensje do siebie za to, co powiedziałam.

– O nie, to ty miałaś rację, nie ja – zaprotestował. – Ale… – pokręcił głową, nadal nie rozumiejąc – przecież miałaś być we Włoszech. Co się stało?

Wyzwoliła się z jego objęć. Spojrzała zakłopotana.

– Nieważne. Mów, co z tobą.

Jack nabrał otuchy. Jeszcze przed godziną, po wiadomościach o szóstej, wydawało mu się, że będzie musiało upłynąć sporo wody, zanim poczuje się szczęśliwy, jeżeli w ogóle kiedyś to nastąpi.

– Chyba wiesz o śledztwie – zaczął, ciągle jeszcze nie wierząc w odzyskane szczęście.

Skinęła głową.

– Nie muszę cię zapewniać, że tego nie zrobiłem.

– Ja wiem, że nie – spojrzała mu głęboko w oczy.

Chciał ją wziąć w ramiona, ale w tej samej chwili przed dom zajechał samochód – policyjny radiowóz, a za nim drugi. Z pierwszego wysiadł detektyw Lonzo Stafford.

– Muszę z nimi porozmawiać – dał jej znak, żeby weszła do mieszkania. Zawahała się chwilę, po czym zrobiła, jak kazał.

Stafford niespiesznie wszedł po schodkach na ganek. Zatrzymał się tam, gdzie przed chwilą stała Cindy. Widać było, że ma za sobą wiele długich godzin pracy. Granatowa marynarka była jeszcze bardziej wymięta niż zwykle, krawat rozluźniony, a na zmęczonej twarzy detektywa pojawiło się kilka nowych bruzd, tylko oczy błyszczały, dając świadectwo, że ich właściciel uważa, iż ciężka praca się opłaciła.

– Mamy tu nakaz, przyjacielu. Czas na małą rewizję.

Jack odetchnął z ulgą. Lepsza rewizja niż nakaz aresztowania, pomyślał. Zapewnił, że nie znajdą tu narzędzia zbrodni, przez chwilę miał ochotę zaprowadzić detektywa od razu do kuferka, w którym trzymał starą trzydziestkęósemkę. Proste badanie balistyczne wykazałoby, że nie mógł mieć nic wspólnego z zabójstwem Gossa. Wstrzymał się jednak. Po pierwsze, nigdy nie zarejestrował broni na Florydzie, co samo w sobie było wykroczeniem, a po wtóre, fakt, że był to – jeśli wierzyć doniesieniom prasowym – ten sam model co pistolet, z którego zastrzelono Gossa, potwierdzałby, że zna ten typ broni. Zdecydował więc, że lepiej będzie nie dokładać detektywowi dodatkowych dowodów do jego absurdalnych hipotez.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Prawo Łaski»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Prawo Łaski» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


James Grippando - Blood Money
James Grippando
James Grippando - Found money
James Grippando
James Grippando - A King's ransom
James Grippando
James Grippando - Born to Run
James Grippando
James Grippando - Afraid of the Dark
James Grippando
James Grippando - Leapholes
James Grippando
James Grippando - The Abduction
James Grippando
James Grippando - Money to Burn
James Grippando
James Grippando - When Darkness Falls
James Grippando
James Grippando - Beyond Suspicion
James Grippando
James Grippando - Last Call
James Grippando
James Grippando - Hear No Evil
James Grippando
Отзывы о книге «Prawo Łaski»

Обсуждение, отзывы о книге «Prawo Łaski» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x