James Grippando - Prawo Łaski

Здесь есть возможность читать онлайн «James Grippando - Prawo Łaski» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Prawo Łaski: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Prawo Łaski»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

"Ludzie zebrali się o zmroku, aby czuwać całą noc. Była pełnia, ale po północy gęste chmury skryły niebiosa – z żalu albo przeciwnie, obojętności – chciały zasłonić wszechogarniający wzrok. Za sześć godzin ciemności ustąpią, skończy się wyczekiwanie. Wschodzące słońce obleje czerwienią sosny, palmy i całą północno-wschodnią Florydę. Wtedy, punktualnie o siódmej, Raul Fernandez zostanie stracony".

Prawo Łaski — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Prawo Łaski», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zamarły obie. Drzwi były zablokowane od wewnątrz, i to nie one zamknęły łańcuch, bo nie da się najpierw wyjść z domu, a potem założyć blokadę.

Gina zerknęła na fajansową donicę na werandzie, pod którą chowała zapasowy klucz, o czym mało kto wiedział. W schowku wyraźnie ktoś grzebał, donica nie stała na zwykłym miejscu.

Tymczasem, zanim się zorientowała, co się dzieje, ktoś zamknął drzwi, Gina straciła równowagę, puściła torebkę, której zawartość rozsypała się po całej werandzie.

Obie wpadły w panikę, najpierw przerażone przylgnęły do siebie, po sekundzie zaś, gdy usłyszały szczęk zwalnianego łańcucha, zapiszczały ze strachu i puściły się pędem po schodach. Pierwsza Gina. Zrzuciła szpilki i mknęła przed siebie, jak płotkarka. Cindy potknęła się na ostatnim stopniu i padła jak długa na chodnik.

– Gina, ratuj! – krzyknęła, usiłując powstać. Przyjaciółka nawet się nie obejrzała.

– GINAAAA!

10

– Hej! – krzyknął Jack od drzwi. – Hej, to ja!

Gina biegła dalej. Cindy zamarła, a potem podniosła wzrok.

– Jack? – Spróbowała się podnieść.

– Tak, to ja. Nic ci się nie stało?

– Ty skurczybyku! – zawołała Gina z parkingu. – Co ty, do cholery, tu robisz?

Właśnie, co? pomyślał Jack. W czasie kolacji uległ namowom Mike'a i zamiast piwa zamówił coś mocniejszego. Alkohol z miejsca uderzył mu do głowy. Jack rzadko pił, miał zresztą słabą głowę. Po kolacji uznał, że w tym stanie lepiej będzie nie ryzykować jazdy przez całe miasto, i postanowił wstąpić do Giny, licząc, że zastanie tam Cindy.

– Szczerze mówiąc, nie wiem, co tu robię – wzruszył ramionami, odpowiadając bardziej sobie niż dziewczynom. Spojrzał na Cindy. – Przepraszam, chyba za dużo wypiłem, ale chciałbym porozmawiać. Coś między nami…

– Jack – przerwała Cindy – nie tutaj i nie teraz.

– Ale chodzi tylko o rozmowę, parę minut. To mi się chyba należy. – Zachwiał się i straciłby równowagę, ale przytrzymał się poręczy.

Cindy zawahała się, widząc bowiem Jacka, zaczęła żałować, że nie ułożyła spraw inaczej.

– Czy ja wiem, chyba możemy porozmawiać, ale raczej nie teraz. Szczerze mówiąc, jeszcze niczego nie postanowiłam…

– Przeciwnie, postanowiła – zaprzeczyła Gina z całą mocą. – Zapomnij o wszystkim, Jack. Ona odchodzi. Możesz sobie myśleć, co chcesz, ale Cindy jest lepiej bez ciebie, więc pozwól jej odejść.

Cindy skarciła przyjaciółkę wzrokiem. Jackowi było wstyd, że robi z siebie widowisko.

– Niech i tak będzie – wzruszył ramionami i zaczął schodzić z werandy.

Cindy zmieszała się, nie wiedziała, co powinna teraz zrobić. W ostatniej chwili zatrzymała go.

– Masz rację – powiedziała – trzeba porozmawiać. Wezmę tylko kluczyki do auta. Pogadamy w domu.

Spojrzał najpierw na Ginę, potem obrócił się w stronę Cindy.

– Jesteś pewna? – spytał.

Nie odwzajemniła spojrzenia, kiwnęła tylko głową, że tak.

– Jedź pierwszy – powiedziała – ja za tobą.

Nie ma głębszej przepaści niż ta, która dzieli wspólne łóżko. Można zgasić światło, zamknąć oczy, a przepaść nie znika, świadcząc o konflikcie dzielącym dwoje ludzi.

Między Jackiem i Cindy taka przepaść jęła się rysować już w drodze do domu, gdy jechali każde swoim autem. Zaparkowali osobno, osobno też weszli do mieszkania. Przepaść pogłębiła się, gdy rozbierali się bez słowa. A potem każde z nich wtuliło się w swoją poduszkę na szerokim, dwuosobowym materacu, i pośrodku rozwarła się prawdziwa otchłań, czy – jak kto woli – wyrósł mur większy niż berliński. Jack zdawał sobie sprawę, że trzeba porozmawiać, ale po alkoholu nie miał do siebie zaufania, bał się, że może coś palnąć. Toteż na wszelki wypadek zgasił natychmiast światło, mruknął „dobranoc" i udawał, że śpi, choć w rzeczywistości męczył się jeszcze parę dobrych godzin, nim wreszcie udało mu się zdrzemnąć.

Cindy nie nagabywała go, choć też nie mogła zasnąć. Wspominała czas, kiedy Jack zaproponował, żeby się do niego przeniosła. Było to prawie dziesięć miesięcy temu. Zasłonił jej oczy rękami i wprowadził do sypialni, a gdy odsłonił, zobaczyła mnóstwo żółtych kokardek przymocowanych do szuflad w komodzie. W ten sposób oznaczył puste szuflady. „Dla ciebie, na twoje rzeczy" – powiedział. Widziała je teraz oczami wyobraźni: kokardki, żółte wstążki, koronki, a tuż przed zaśnięciem stanął jej przed oczami jeszcze jeden obraz: wspaniale udekorowanej sali, w której właśnie zaczyna się przyjęcie. Sala jest ogromna, przyjęcie wytworne, setki eleganckich gości, a jej zależy tylko na Jacku. Rozgląda się, woła – żadnej odpowiedzi.

– Jack – szepnęła trzy godziny później, gdy ciepłe promienie słońca padły jej na twarz. Obudziła się na dźwięk własnego głosu. Skuliła się po swojej stronie łóżka. – Jack – rzuciła głośniej, przez ramię – musimy porozmawiać.

– Co, co jest? – Jack przetarł oczy i obrócił się w jej stronę, zerkając na budzik. Była siódma rano. – Zaraz wrócę. – Próbował wstać, ale opadł z powrotem na łóżko. – o rany! – jęknął, czując wszystkie skutki nadużycia alkoholu. Czaszka mu pękała i gdyby mu ktoś w tej chwili poradził, że ratunkiem może być amputacja skołatanej głowy, zgodziłby się bez namysłu. Znów jęknął z rezygnacją I na wszelki wypadek nie zmieniał już pozycji. – Przepraszam – rzekł przez ramię. – Przepraszam cię za wczoraj.

Cindy też usiadła. Wahała się, czy przejść na drugą stronę muru, czy nie. Wszystko zrobiło się jakieś dziwne. Mieszkali razem od dziesięciu miesięcy i raptem speszyła się widząc Jacka tylko w spodenkach. Poczuła jeszcze większe zażenowanie, gdy zobaczyła, że sama ma na sobie tylko za duży bawełniany podkoszulek.

– Mnie też jest przykro. – Przesunęła się nieśmiało na jego stronę. Usiadła obok, ale nie za blisko, zadbała o dystans. – Ale nie chodzi o to – ciągnęła. – Musimy porozmawiać. Dużo ostatnio myślałam.

– O czym?

– Zaproponowano mi reportaż – zdjęcia do folderu zamówionego przez włoskie przedstawicielstwo handlowe. Wyjazd do Włoch – odparła lekko obrażonym tonem.

Odetchnął. Uśmiechnął się nawet. Nic groźnego.

– Fantastycznie, cudownie – chwycił ją za rękę. – Marzyłaś o czymś takim. Dlaczego nic mi nie powiedziałaś?

– Bo… bo trzeba natychmiast jechać… na trzy, może cztery miesiące.

– Jakoś to przeżyjemy – wzruszył ramionami.

– Właśnie – Cindy wolała nie patrzeć na niego – tego nie jestem pewna.

– Co chcesz przez to powiedzieć? – Jack spoważniał.

– Że coś się miedzy nami popsuło – westchnęła. – A tak naprawdę to nie chodzi o nas, ale o ciebie. Coś cię gryzie, coś w sobie skrywasz i tłumisz.

Jack też odwrócił wzrok. Cindy miała rację. Problem tkwił w nim.

– Już o tym mówiliśmy – rzekł. – Tłumaczyłem ci, nachodzi mnie czasami chandra. Głównie w związku z pracą. – Przerwał. Zastanawiał się, czy powiedzieć, że właśnie odszedł z Instytutu. Pomyślał jednak, że nie ma się co chwalić, iż został bez pracy. – Ale, mówiłem ci, staram się panować nad sobą.

– Jest w tobie coś takiego, że nie potrafisz się otworzyć albo nie chcesz. W każdym razie nie potrafisz powiedzieć, co cię gryzie, a ja nie mogę się z tym pogodzić. Przez cały czas, odkąd jesteśmy razem, nie byłeś w stanie pójść do własnego ojca, porozmawiać, uczynić jakiś gest, żeby wreszcie zapanowały między wami normalne, ludzkie stosunki. I tego się boję. Nie tak sobie wyobrażam związek dwojga ludzi. Martwi mnie to, a w każdym razie zmartwiło na tyle, że korzystając z okazji, jaką był proces Gossa, odsunęłam się od ciebie na kilka dni, po to, by wszystko przemyśleć, zastanowić się, czy rzeczywiście mamy przed sobą przyszłość. Powiem ci uczciwie, że nie wiedziałam, jak ci powiedzieć o wyjeździe. Czy ma to być: „No to rozstajemy się", czy: „Bardzo cię kocham, będę dzwonić, pisać. Czekaj, bo wrócę do ciebie"?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Prawo Łaski»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Prawo Łaski» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


James Grippando - Blood Money
James Grippando
James Grippando - Found money
James Grippando
James Grippando - A King's ransom
James Grippando
James Grippando - Born to Run
James Grippando
James Grippando - Afraid of the Dark
James Grippando
James Grippando - Leapholes
James Grippando
James Grippando - The Abduction
James Grippando
James Grippando - Money to Burn
James Grippando
James Grippando - When Darkness Falls
James Grippando
James Grippando - Beyond Suspicion
James Grippando
James Grippando - Last Call
James Grippando
James Grippando - Hear No Evil
James Grippando
Отзывы о книге «Prawo Łaski»

Обсуждение, отзывы о книге «Prawo Łaski» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x