John Katzenbach - Profesor

Здесь есть возможность читать онлайн «John Katzenbach - Profesor» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Profesor: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Profesor»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akademicką karierę poświęcił badaniom nad strachem. Teraz nieznany mu strach mobilizuje go do ostatniego nadludzkiego wysiłku…
Jak tylko drzwi się otworzyły, wiedział, że już po nim.
Pozostały tylko dwa pytania: Jak długo to potrwa? I jak bardzo to będzie straszne? – Profesor psychologii Adrian Thomas dowiaduje się, że jego choroba nie da mu żadnej szansy…
Jak tylko drzwi się otworzyły, wiedziała, że już po niej.
Pozostały tylko dwa pytania: Jak długo to potrwa? I jak bardzo to będzie straszne? – Jennifer często uciekała z domu.Jednak zawsze wracała albo była przyprowadzana przez policję. Ale tym razem policja nie odnajduje Jennifer. Tym razem szesnastolatka jest w miejscu, gdzie nie znajdzie jej nikt… choć będą ją widzieć tysiące ludzi…
Losy tych dwojga skazańców połączy przypadek, który każe profesorowi rozpocząć dramatyczne śledztwo. Akademicką karierę poświęcił badaniom nad strachem. Teraz strach mobilizuje go do ostatniego nadludzkiego wysiłku. Strach, że będzie za późno: dla niego i dla nieznanej mu dziewczyny…
Najnowszy thriller psychologiczny wydany w Niemczech jeszcze przed premierą w USA i sprzedany już w 125 000 egzemplarzy.
12 tygodni na liście bestsellerów „Buchreporter".
Już 100 000 sprzedanych egzemplarzy w Hiszpanii, Argentynie, Meksyku, Kolumbii, Chile, Urugwaju.
5 tygodni numer 1 argentyńskich list bestsellerów.
Profesor Johna Katzenbacha wprowadza wysoki literacki thriller w jeszcze wyższe rejestry.
„Hannoversche Allgemeine Zeitung”
W swojej ostatniej powieści John Katzenbach genialnie gra naszymi pojęciami rzeczywistości i tożsamości.
„Die Literarische Welt”
John Katzenbach błyskotliwie wznosi się ponad monotonię i przewidywalność typowego thrillera z psychopatycznym seryjnym mordercą.
„Bayerischer Rundfunk”
Widać rękę mistrza.
„Neue Presse”

Profesor — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Profesor», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Czasem pomagało, kiedy przypominała sobie, dlaczego pracuje w policji.

Wzięła zdjęcie z policyjnej ulotki informującej o zaginięciu Jennifer. Wiedziała, że błędem jest tworzenie emocjonalnych powiązań. Każdy, kto chce zajść wysoko w policji, szybko się uczy, że dom to dom, a praca to praca, i że kiedy te dwie strefy kolidują ze sobą, nie przynosi to niczego dobrego, bo nie można podejmować decyzji na chłodno, ze spokojem.

Spojrzała na fotografię Jennifer. Pamiętała rozmowę z nastolatką po jej drugiej próbie ucieczki z domu. Na nic się zdała, bo dziewczyna, przy wszystkich swoich problemach, była bystra, zdeterminowana i przede wszystkim twarda. Zahartowało ją dorastanie w mieście ludzi pretensjonalnych, ekscentrycznych i afektowanych.

I nie chodziło tu o sztuczną, śmiechu wartą hardość rozkapryszonej nastolatki, w stylu „zrobię sobie tatuaż i jestem super, bo nawrzucałam facetce od anglika i palę fajki za plecami rodziców”. Teraz pomyślała, że sama też taka była w tym wieku. I że postępowaniem Jennifer przynajmniej w części powodowały te same emocje, które jej samej ocaliły życie, kiedy uciekła od znęcającego się nad nią mężczyzny. Jakby widziała w tej młodej dziewczynie siebie.

Westchnęła głęboko. Powinnaś natychmiast zostawić tę sprawę, powiedziała sobie. Oddaj ją innemu glinie i trzymaj się z dala. Nie patrzysz obiektywnie.

To było jednocześnie słuszne i nie. Nie wiedzieć czemu, nabrała przekonania, że jest odpowiedzialna za Jennifer.

Po prostu tak czuła i za nic w świecie nie mogła oddać tej sprawy komuś innemu i o niej zapomnieć.

Pełna sprzecznych myśli na temat tego, jak postąpić, szybko napisała do szefa mejl. Kopię zamierzała przesłać kierownikowi zmiany. „Trwa badanie dowodów wskazujących, że nie mamy do czynienia z typową ucieczką z domu. Konieczne jest dalsze dochodzenie. Możliwe, że dziewczyna została uprowadzona. Prześlę szczegóły, jak zbiorę więcej informacji. Ocena sytuacji później”.

Podpisała się i już miała wysłać wiadomość, ale się rozmyśliła. Nie chciała niepokoić komendanta, przynajmniej na razie. Bała się też, że sprawa wycieknie do lokalnych mediów; wtedy ani by się obejrzała, a już przed komendą stawiłaby się telewizja, prasa i fanatycy blogów poświęconych przestępczości. Wszyscy będą domagać się wywiadów, aktualnych informacji i praktycznie uniemożliwiać policji robienie czegokolwiek użytecznego – z uratowaniem Jennifer włącznie.

O ile w ogóle istnieje na to szansa.

Zamarła. Pomyślała o kartonach mleka ze zdjęciami zaginionych, stronach internetowych typu Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, materiałach telewizyjnych, nagłówkach w prasie i stwierdziła: to nic nie pomaga.

Odetchnęła głęboko. Zwykle nie pomaga. Ale czasem… Ucięła te rozważania. Nie ma co gdybać, dopóki nie wiadomo na pewno, z czym mamy do czynienia.

Skasowała w mejlu zdanie: „Możliwe, że dziewczyna została uprowadzona”.

Musiała znaleźć coś konkretnego, bo szef od razu zapyta: „Na jakiej podstawie tak sądzisz?”

Zostało jeszcze dużo roboty komputerowej. Należy sprawdzić te nieliczne znane szczegóły pod kątem podobieństw z innymi przestępstwami. Przyjrzeć się wszystkim notowanym przestępcom seksualnym w obrębie wyznaczonego trójkąta i poszukać meldunków o zboczeńcach grasujących w okolicy. Czy zdarzyły się jakieś fałszywe alarmy? Czy jacyś rodzice złożyli doniesienie o takim czy innym podejrzanym typie krążącym po okolicy? Terri zdawała sobie sprawę, że czeka ją nawał pracy, którą trzeba wykonać szybko i sprawnie.

Bo jeśli Jennifer porwano, czas uciekał. O ile w ogóle jest jeszcze czas. Może po prostu doszło do gwałtu, a potem do morderstwa. Zwykle tak to się odbywa. Porwana, wykorzystana i w końcu martwa.

Próbowała odepchnąć tę wizję.

Zawahała się. Przecież w furgonetce było dwoje ludzi. Tak twierdził ten starzec.

Nie widziała w tym sensu. Drapieżcy działają sami, usiłują osnuć swoje żądze ciemnością i mgłą.

Poruszyła się niespokojnie na krześle. Może w Europie Wschodniej albo Ameryce Łacińskiej zdarzają się porwania na zlecenie handlarzy ludźmi, ale nie w Stanach Zjednoczonych, a już na pewno nie w miasteczkach uniwersyteckich w Nowej Anglii.

Czyli co zostaje?

Nie wiedziała.

Pomyślała o Mary Riggins i Scotcie Weście – uznała, że jej nie pomogą. Scott tylko skomplikowałby sytuację swoimi żądaniami i opiniami bardziej, niż już to zrobił. Mary wpadłaby w jeszcze większą panikę na dźwięk słów „przestępca seksualny”.

Pozostawała więc tylko jedna osoba.

Nie wiedziała, co z Adrianem Thomasem jest nie tak. Trochę przypominał pełgający płomyk. Wydał jej się rozkojarzony, dziwnie zagubiony, jakby nie bardzo wiedział, gdzie jest i co właściwie jej opowiada – jakby przebywał gdzie indziej, w równoległym wszechświecie. Coś z nim jest nie w porządku, na pewno. Może to ze starości. Może taki sam los czeka nas wszystkich.

Szlachetna myśl, w którą tak naprawdę sama nie wierzyła. Cóż, kiedy logicznie rzecz biorąc, w tej chwili tak naprawdę tylko do niego mogła się zwrócić.

Rozdział 16

Naprawdę straszni ludzie, pomyślał.

Oczywiście słowo „straszni” w najmniejszym stopniu nie oddaje tego, co zrobili. Jest zbyt sterylne.

Adrian wpatrywał się w zdjęcia Myry Hindley i Iana Brady'ego na obwolucie Encyklopedii współczesnych morderców, pożyczonej od znajomego profesora psychopatologii. Był zafascynowany i przerażony jednocześnie. Książka zawierała tyle makabrycznych szczegółów, podanych w tak stężonej, przytłaczającej dawce, że stawały się błahe, niemal zwyczajne. „Tę osobę zamordowano siekierą. Krzyki tej ofiary nagrano. Robili pornograficzne zdjęcia. To dziecko wrzucono do płytkiego grobu na wrzosowisku”. Czytanie dziennikarskich opisów przypominało przechadzkę po polu bitwy. Widzisz jednego trupa – to okropne i poruszające, ciężko oderwać wzrok. Widzisz sto – przestaje to cokolwiek znaczyć.

Strony zaszeleściły jak suche liście niesione jesiennym wiatrem, kiedy Adrian otworzył encyklopedię na haśle Morderstwa na wrzosowiskach.

Jak każdy dobry naukowiec, zanurzył się w interesującym go temacie. Starał się dowiedzieć jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Nauczyciele z biegiem lat uczą się przyswajać kontrowersyjny, nawet odrażający materiał w taki sposób, by potem móc go w stosownie przetworzonej formie przedstawić uczniom. Cieszył się, że umiejętność szybkiego zdobywania wiedzy jeszcze go nie opuściła, w odróżnieniu od tak wielu innych intelektualnych sprawności.

Adrian większą część nocy i poranka spędził w otoczeniu książek i w Internecie. Teraz już mógłby inteligentnie mówić o osobliwych więziach między przestępcami działającymi w parach. Do czego może zmusić człowieka miłość? – pytał sam siebie. Do rzeczy szlachetnych? Czy potwornych?

Jednocześnie miał nadzieję, że nikt nie przyjdzie i nie spyta go, ile to jest sześć plus dziewięć albo jaki dziś dzień tygodnia, tydzień miesiąca, miesiąc, a nawet rok – bo nie sądził, że zdołałby na to poprawnie odpowiedzieć, nawet przy niewidzialnym i subtelnym wsparciu bliskich zmarłych. Duchy są pomocne – ale w ograniczonym stopniu, stwierdził. Wciąż nie miał pewności, na ile użyteczne są ich podszepty.

Rozsądek mówił mu, że każda halucynacja bierze się ze wspomnień, z doświadczenia, z przypuszczeń, co Cassie, Brian czy ktokolwiek inny mógł kiedyś powiedzieć albo co mógłby powiedzieć teraz, gdyby żył. Rozumiał, że wszystkie te wizje, z pozoru rzeczywiste, to skutek zderzeń, krótkich spięć i pozrywanych połączeń między związkami chemicznymi w jego rozregulowanych płatach czołowych – ale mimo to pomagały, a o nic więcej nie prosił.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Profesor»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Profesor» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


John Katzenbach - La Guerra De Hart
John Katzenbach
John Katzenbach - Juegos De Ingenio
John Katzenbach
libcat.ru: книга без обложки
John Katzenbach
John Katzenbach - Juicio Final
John Katzenbach
John Katzenbach - Just Cause
John Katzenbach
John Katzenbach - The Wrong Man
John Katzenbach
John Katzenbach - La Sombra
John Katzenbach
John Katzenbach - W słusznej sprawie
John Katzenbach
John Katzenbach - La Historia del Loco
John Katzenbach
John Katzenbach - El psicoanalista
John Katzenbach
John Katzenbach - Opowieść Szaleńca
John Katzenbach
John Katzenbach - The Madman
John Katzenbach
Отзывы о книге «Profesor»

Обсуждение, отзывы о книге «Profesor» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x