Zaklęcie zostało wypowiedziane, Blair postanowił, że dziewczyna musi być jego. Polly jednak okazała się bardzo zajęta, trudno ją było zastać, a ona sama kompletnie się nim nie interesowała. Zaczął wydzwaniać dwa razy dziennie, a także przychodził na kampus beznadziejnie zakochany. Polly oczywiście dobrze wiedziała, co robi, uczono ją tego w domu, szkole oraz znakomitym, żeńskim college’u, do którego uczęszczała. Wiedziała, jacy bywają mężczyźni, gdy dziewczyna odwzajemni ich zainteresowanie. Polly potrafiła poprowadzić tę grę. Mauney miał to wszystko, co obiecywano jej od dzieciństwa i co było jej przeznaczeniem: pochodził ze znakomitej rodziny i był bogaty. Pobrali się czternaście miesięcy po pierwszym spotkaniu, a dokładnie w dwa tygodnie po otrzymaniu przez Polly dyplomu z wyróżnieniem z filologii angielskiej, co zdaniem jej dumnego młodego małżonka, czyniło żonę niezwykle użyteczną przy wypisywaniu zaproszeń i układaniu listów z podziękowaniami.
Nie mógł sobie dokładnie przypomnieć, kiedy zaczęły się kłopoty zdrowotne jego żony. Mniej więcej do urodzenia drugiego dziecka Polly grywała w tenisa, była w świetnej formie i pełna wigoru, słowem cieszyła się szczęściem, jakie potrafił jej stworzyć. Kobiety. Blair nigdy ich nie rozumiał. Znalazł Fifth Street i jechał po niej wolno, co zdarzało mu się wtedy, gdy był głęboko zatopiony w myślach. W miarę jednak jak obserwował nocne życie miasta, stawał się coraz bardziej ożywiony i zastanawiał się nad podróżą, którą planował następnego dnia po południu. Jego żona myślała, że spędzi w Charlotte trzy dni. Cahoon i koledzy sądzili zaś, że Mauney wróci po śniadaniu do Asheville. Wszyscy byli w błędzie.
Podczas gdy z odległych miast, takich jak Los Angeles i Nowy Jork, zjeżdżała do Charlotte rodzina, pogrążona w żalu Judy i jej synowie przeglądali szafy i szuflady, spełniając bolesny obowiązek przejrzenia i spakowania garderoby oraz rzeczy osobistych Setha. Nie mogła patrzeć na łóżko swojego zmarłego męża, gdzie zaczął się ten koszmar, kiedy Seth się upił i snuł fantazje o tym, co mógłby zrobić, aby naprawdę ją zranić. Tak, Seth, zrobiłeś to. Wymyśliłeś to wreszcie. Składała wielkie koszule, spodnie, bieliznę, skarpetki i wrzucała wszystko do papierowych toreb z przeznaczeniem dla Armii Zbawienia.
Nie podjęli żadnych decyzji w sprawie wartościowych rzeczy Setha, takich jak jego cztery zegarki marki Rolex, ślubna obrączka, która wchodziła mu na palec tylko przez pierwszych dziesięć lat, kolekcja złotych zegarków kieszonkowych, która należała do jego dziadka, oraz jaguar, nie mówiąc już o akcjach i gotówce. Judy na niczym nie zależało i prawdę powiedziawszy, miała nadzieję, że mąż ukarał ją także w swoim testamencie. Nigdy nie przywiązywała wagi do pieniędzy i już taka zostanie.
– Nic nie wiem o jego sprawach – wyznała synom, którzy także się tym nie interesowali.
– Wyobrażam sobie – powiedział Jude, zdejmując z wieszaka kolejny garnitur i składając go w kostkę. – Pewnie przypuszczałaś, że przedyskutuje z tobą zapis w testamencie, mamo.
– To częściowo moja wina. – Zamknęła szufladę, zastanawiając się, czy dałaby radę zrobić to wszystko sama. – Nigdy go nie pytałam.
– Nie musiałaś pytać – oświadczył stanowczo Jude. – To oczywiste, że ludzie, którzy są razem, mówią sobie o wszystkich ważnych sprawach, prawda? Tak było w waszym przypadku, więc może powinniście zaplanować przyszłość na wypadek, gdyby ojcu coś się stało. Co trzeba było przewidzieć, biorąc pod uwagę jego nadszarpnięte zdrowie.
– Ja zaplanowałam swoją własną przyszłość. – Judy rozejrzała się po pokoju z mocnym postanowieniem, że wszystko tu musi ulec zmianie. – A nie czuję się jeszcze tak źle.
Randy był młodszy i bardziej krytyczny. Zawsze uważał ojca za egoistę i neurotyka, który był zepsuty do szpiku kości i nigdy nie myślał o ludziach inaczej niż tylko pod kątem tego, jak mógłby ich wykorzystać w swojej samolubnej, zachłannej egzystencji. Randy bardziej niż inni ubolewał nad tym, jak Seth traktował matkę. Zasługiwała na kogoś, kto by ją podziwiał i kochał za dobroć i odwagę. Podszedł i objął ją, gdy składała koszulę firmy Key West, którą Seth kupił podczas jednych z ich nielicznych wspólnych wakacji.
– Nie.
Delikatnie odsunęła syna od siebie, czując, jak do oczu napływają jej łzy.
– Czemu nie chcesz zamieszkać przez jakiś czas z nami w Los Angeles? – zapytał Randy.
Pokręciła głową, wracając do pracy, zdecydowana jak najszybciej pozbyć się z domu wszystkiego, co przypominało jej Setha, i wrócić do normalnego życia.
– Najlepiej zrobi mi praca – powiedziała. – A tam czeka na mnie wiele problemów, które powinnam rozwiązać.
– Problemy są zawsze i wszędzie, mamo – zauważył Jude. – Chcielibyśmy, abyś przyjechała do Nowego Jorku.
– Wiesz coś o tym kluczu z Phi Beta Kappa? – zapytał Randy, trzymając go za łańcuszek. – Znalazłem go w Biblii, w głębi szuflady.
Judy ze zdumieniem przyglądała się wisiorkowi. Był pamiątką jeszcze z czasów uniwersytetu w Bostonie, gdzie spędziła cztery bardzo owocne lata i zdobyła dyplom, jako jedna z najlepszych studentek na roku, uzyskując podwójną specjalizację z prawa karnego i historii. Dorastała w przekonaniu, że nie powinna liczyć na zbyt wiele. Miała czterech braci, a w ich rodzinie nigdy się nie przelewało. Dla Judy Hammer klucz Phi Beta Kappa był symbolem zwycięstwa. Podarowała go Sethowi, gdy się zaręczyli. Nie rozstawał się z nim przez długie lata, aż do czasu, gdy utył i znienawidził wszystkich dookoła.
– Powiedział mi, że go zgubił – wyjaśniła i w tej chwili zadzwonił telefon.
Virginia czuła się okropnie, bo po raz kolejny zawracała głowę swojej szefowej. Przepraszała ją, dzwoniąc z telefonu komórkowego w drodze do centrum miasta. Inne radiowozy i karetka pogotowia także jechały na pełnym gazie do serca Five Points, gdzie znaleziono ciało kolejnej ofiary, przyjezdnego mężczyzny, który został brutalnie zamordowany.
– Mój Boże – wyszeptała Judy, zamykając oczy. – Gdzie?
– Podjadę po ciebie – zaproponowała jej zastępczyni.
– Nie, nie – odmówiła komendantka. – Powiedz mi tylko, gdzie.
– Cedar Street, za stadionem – objaśniła Virginia, przejeżdżając przez żółte światło. – Są tam opuszczone budynki. Obok zakładów spawalniczych. Zobaczysz nas.
Judy schwyciła kluczyki od samochodu ze stolika przy drzwiach i wybiegła z domu, nie myśląc nawet o tym, aby się przebrać i zdjąć perły. Brazil był niedaleko, gdy usłyszał przez skaner informację o morderstwie. Szybko przyjechał na miejsce, ale nie wpuszczono go za żółtą taśmę. Nie mógł zrozumieć, dlaczego policjanci potraktowali go jak wszystkich innych kręcących się tam dziennikarzy. Czyżby nie pamiętali, że także nosił mundur i noc w noc pracował z nimi, łapał przestępców i szarpał się z nimi?
Virginia zjawiła się na miejscu przestępstwa kilka sekund przed swoją szefową i obie poszły razem w stronę gęsto zarośniętego terenu, gdzie stał zaparkowany czarny lincoln Continental, z dala od Cedar Street i First Street, w pobliżu Dumpster. Sylwetka budynku zakładów spawalniczych ponuro rysowała się na tle ciemnego nieba. Światła policyjnych radiowozów pulsowały w mroku, a z daleka dobiegał dźwięk syren, sygnalizując, że nieszczęścia zdarzały się także w innych częściach miasta. Pociąg Norfolk Souther przejechał z łoskotem po pobliskich torach, ale maszynista zdążył zauważyć, że zdarzył się jakiś wypadek.
Читать дальше