Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kolekcjoner Kości: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kolekcjoner Kości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Lincoln Rhyme to jeden z najwybitniejszych kryminalistyków na świecie. Od czasu tragicznego wypadku jest sparaliżowany od szyi w dół. Przykuty do łóżka planuje samobójstwo, gdy od swojego dawnego partnera z policji otrzymuje propozycję, której nie może odrzucić…
Kolekcjoner Kości – morderca i porywacz mający obsesję na punkcie starego Nowego Jorku – zostawia wskazówki, które tylko Lincoln Rhyme może odszyfrować. W wyznaczonym czasie, dzielącym od śmierci kolejne ofiary, Lincoln Rhyme i Amelia Sachs – policjantka, która jest jego rękami i nogami – starają się znaleźć miejsca ukrycia porwanych, korzystając ze wskazówek podrzuconych przez Kolekcjonera Kości.
Powoli kryminalistyk zawęża krąg poszukiwań wokół porywacza. Jednak okazuje się, że Kolekcjoner Kości ma swoje plany i zaciska pętlę wokół Lincolna Rhyme'a…

Kolekcjoner Kości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kolekcjoner Kości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Ale Shepherd zostałby skazany bez mojego raportu.

– Tak, to prawda. Chociaż to nie wszystko. Miałem informację od firmy prowadzącej prace, że nie jest tam bezpiecznie.

– Na stacji metra… I chciałeś, żebym prowadził badanie, dopóki nie podparto stemplami stropu.

– Shepherd mordował policjantów. – Polling się skrzywił. – Tak bardzo chciałem go dopaść. Wtedy dałbym wszystko, żeby go schwytać. Ale… – Ukrył twarz w dłoniach.

Rhyme nic nie powiedział. Słyszał jęk belki, trzask pękającego drewna, potem szum sypiącego się pyłu. Jego ciało ogarnął dziwny spokój, podczas gdy serce zamarło z przerażenia.

– Jim…

– Dlatego chciałem zaangażować cię do prowadzenia tego śledztwa. – Twarz kapitana wyrażała przygnębienie. Patrzył na kręg leżący na stole. – Ciężko przeżywałem informacje o twoim kalectwie. Umierałeś tutaj powoli. Planowałeś samobójstwo. Żyłem w poczuciu winy. Chciałem przywrócić ci część twojego życia.

– Żyłeś z tym przez ostatnie trzy i pół roku – rzekł Rhyme.

– Znasz mnie, Lincoln. Wszyscy wiedzą, jaki jestem. Jestem bezwzględny dla przestępców. Bez skrupułów. Nie zrezygnuję, dopóki nie dopadnę skurwysyna. Nie umiem tego kontrolować. Wiem, że czasami przesadzałem, ale chodziło o przestępców lub przynajmniej podejrzanych. Nie byli z mojego świata, nie byli policjantami. Ale to, co ci się przytrafiło… to był mój grzech. Popełniłem cholerny błąd.

– Nie byłem nowicjuszem – powiedział Rhyme. – Powinienem wiedzieć, że miejsce nie jest bezpieczne.

– Ale…

– Przyszedłem nie w porę? – dało się słyszeć głos od drzwi.

Rhyme uniósł wzrok, spodziewając się zobaczyć Bergera, ale był to Peter Taylor. Rhyme przypomniał sobie, że miał dzisiaj przyjść, aby sprawdzić, jak po ataku czuje się jego pacjent. Przypuszczał też, że doktor będzie go namawiał do porzucenia myśli samobójczych i wyrzucenia Bergera. Nie miał teraz ochoty na takie rozmowy. Chciał być sam – przemyśleć wyznanie Pollinga. Nie mógł myśleć o czymś innym, jednak powiedział:

– Wejdź, Peter.

– Widzę, że masz obstawę, Lincoln. Policjant na dole zapytał mnie, czy jestem lekarzem i wpuścił mnie na górę. Czyżbyś obawiał się najścia prawników i komorników?

Rhyme się roześmiał. Znów zwrócił się do Pollinga:

– Jim, to był pech. Los tak zrządził. Znalazłem się w złym miejscu w złym czasie. Zdarza się.

– Dziękuję, Lincoln. – Polling położył rękę na ramieniu Rhyme’a i ścisnął je delikatnie.

Rhyme skinął głową i chcąc przerwać krępującą sytuację, przedstawił sobie obu mężczyzn.

– Jim, to jest Pete Taylor, jeden z moich lekarzy. A to jest Jim Polling, z którym kiedyś współpracowałem.

– Miło pana poznać – powiedział Taylor, wyciągając prawą rękę.

Zrobił to zamaszyście i uwagę Rhyme’a coś przykuło. Na palcu wskazującym lekarza spostrzegł dużą szramę.

– Nie! – krzyknął Rhyme.

– Zatem też jesteś gliniarzem. – Taylor ścisnął mocno rękę Pollinga i nożem trzymanym w lewej ręce pchnął kapitana trzykrotnie w pierś. Wbił nóż między żebra precyzyjnie jak chirurg. Niewątpliwie nie chciał uszkodzić cennych kości.

Rozdział trzydzieści szósty

W dwóch długich krokach Taylor znalazł się przy łóżku. Ściągnął urządzenie kontrolne z palca Rhyme’a i rzucił je na środek pokoju.

Rhyme wciągnął głęboko powietrze do płuc, aby krzyknąć, ale doktor powiedział:

– On też nie żyje. Ten konstabl.

Skinął w stronę drzwi: chciał pokazać, że ma na myśli policjanta, który ochraniał Rhyme’a.

Potem patrzył zauroczony na Pollinga, który wił się na podłodze jak zwierzę z przetrąconym kręgosłupem. Krew tryskała na ściany i podłogę.

– Jim! – wrzasnął Rhyme. – Nie, nie…

Kapitan kurczowo zaciskał ręce na przebitej piersi. Przeraźliwy bulgot wydobywający się z jego gardła wypełnił pokój. W agonii walił butami o podłogę. W końcu zadrżał mocno i zastygł w bezruchu. Jego szkliste, przekrwione oczy wpatrywały się w sufit.

Taylor odwrócił się i zaczął powoli obchodzić łóżko. W ręku trzymał nóż. Ciężko oddychał.

– Kim jesteś? – wysapał Rhyme.

Taylor podszedł do łóżka i zacisnął palce na ramieniu. Kilkakrotnie nacisnął kość – może mocno, może delikatnie. Potem chwycił Rhyme’a za palec serdeczny lewej ręki. Przejechał po nim zakrwawionym ostrzem. Wbił je pod paznokieć.

Rhyme poczuł przyprawiający o mdłości słaby ból, potem mocniejszy. Z trudem chwytał powietrze.

Nagle Taylor coś zauważył i zamarł. Stracił oddech ze zdziwienia. Pochylił się, zaczął przyglądać się książce „Zbrodnie w starym Nowym Jorku”, znajdującej się w urządzeniu do odwracania stron.

– Jak… Nie do wiary. Znalazłeś ją. Tak, konstable powinni być dumni, że mają cię w swoich szeregach, Lincolnie Rhymie. Sądziłem, że zajmie wam kilka dni, zanim znajdziecie dom. Myślałem, że Maggie do tego czasu zostanie obgryziona przez psy do kości.

– Dlaczego to robisz? – zapytał Rhyme.

Ale Taylor nie odpowiedział; przyglądał się uważnie Rhyme’owi, mrucząc do siebie.

– Nie byłeś taki dobry, wiesz o tym. Dawnymi czasy. Popełniałeś błędy. Dawnymi czasy.

Dawnymi czasy… co on ma na myśli?

Doktor potrząsnął łysiejącą głową, siwymi – nie kasztanowymi – włosami i spojrzał na pisany przez Rhyme’a podręcznik kryminalistyki. Rhyme, patrząc w oczy doktora, zaczął powoli rozumieć.

– Czytałeś moją książkę – powiedział kryminalistyk. – Studiowałeś ją. W bibliotece, prawda? W oddziale biblioteki publicznej blisko twojego miejsca zamieszkania.

823 był przecież miłośnikiem książek.

Zatem znał procedury stosowane przez Rhyme’a podczas badania miejsc przestępstw. Dlatego bardzo uważnie zacierał ślady, wkładał rękawiczki, dotykając tych powierzchni, których nie badałaby większość kryminalistyków. Dlatego spryskiwał płynem po goleniu miejsca przestępstw: wiedział, czego będzie szukała Sachs.

Oczywiście podręcznik nie był jedyną książką, którą czytał.

„Badanie miejsc przestępstw” też studiował. To z niej zaczerpnął pomysł, aby podrzucać wskazówki, które tylko Lincoln Rhyme mógł odszyfrować.

Taylor wziął do ręki dysk z kręgosłupa, który dał Rhyme’owi siedem miesięcy temu. Zatopiony w myślach ściskał go w palcach.

Rhyme teraz już wiedział, że ten prezent był przerażającą zapowiedzią tego, co nastąpi.

Taylor patrzył obojętnym wzrokiem w przestrzeń. Rhyme przypomniał sobie, że lekarz zawsze tak patrzył, gdy go badał.

Wtedy uważał, że Taylor się koncentruje – teraz wiedział, iż to było szaleństwo. Zawsze starał się z tym walczyć, jednak w tej chwili stracił kontrolę nad sobą.

– Powiedz mi dlaczego? – spytał Rhyme.

– Dlaczego? – wyszeptał Taylor, przesuwając rękę wzdłuż nogi Rhyme’a. Znów nacisnął kolano, goleń, kostkę. – Ponieważ byłeś kimś godnym uwagi, Rhyme. Niezrównanym. Byłeś nieosiągalny.

– Co masz na myśli?

– Jak można ukarać kogoś, kto chce umrzeć? Jeśli go zabijesz, zrobisz to, czego on pragnie. Więc musiałem sprawić, żebyś chciał żyć.

W końcu Rhyme poznał odpowiedź.

– To było fałszerstwo? – wyszeptał. – Ta notatka od koronera z Albany. Sam ją napisałeś…

Colin Stanton. Doktor Taylor to Colin Stanton.

Człowiek, którego rodzina została zamordowana w jego obecności na ulicy w Chinatown. Człowiek, który stał nad ranną żoną i dwójką dzieci i patrzył, jak się wykrwawiają. Nie mógł podjąć decyzji, kogo ratować.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kolekcjoner Kości»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kolekcjoner Kości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jeffery Deaver - The Burial Hour
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Steel Kiss
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Kill Room
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Tańczący Trumniarz
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - XO
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Carte Blanche
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Edge
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The burning wire
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - El Hombre Evanescente
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Twelfth Card
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Stone Monkey
Jeffery Deaver
Отзывы о книге «Kolekcjoner Kości»

Обсуждение, отзывы о книге «Kolekcjoner Kości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x