Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kolekcjoner Kości: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kolekcjoner Kości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Lincoln Rhyme to jeden z najwybitniejszych kryminalistyków na świecie. Od czasu tragicznego wypadku jest sparaliżowany od szyi w dół. Przykuty do łóżka planuje samobójstwo, gdy od swojego dawnego partnera z policji otrzymuje propozycję, której nie może odrzucić…
Kolekcjoner Kości – morderca i porywacz mający obsesję na punkcie starego Nowego Jorku – zostawia wskazówki, które tylko Lincoln Rhyme może odszyfrować. W wyznaczonym czasie, dzielącym od śmierci kolejne ofiary, Lincoln Rhyme i Amelia Sachs – policjantka, która jest jego rękami i nogami – starają się znaleźć miejsca ukrycia porwanych, korzystając ze wskazówek podrzuconych przez Kolekcjonera Kości.
Powoli kryminalistyk zawęża krąg poszukiwań wokół porywacza. Jednak okazuje się, że Kolekcjoner Kości ma swoje plany i zaciska pętlę wokół Lincolna Rhyme'a…

Kolekcjoner Kości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kolekcjoner Kości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Thom fachowo wstrzyknął lek.

– Rusz się, Lincoln…

W oddali rozległ się odgłos syreny.

– Już dojeżdżają – powiedziała, wyglądając przez okno.

– Gdybyśmy odpowiednio szybko nie zareagowali, nie mieliby tu czego szukać.

– Kiedy lek zacznie działać?

Thom spojrzał na nieruchomego Rhyme’a.

– Już działa, ale nie mogłem od razu zaaplikować zbyt dużej dawki. Doznałby szoku.

Pochylił się i uniósł powiekę. Szklisty, nieprzytomny wzrok.

– Niedobrze. – Po raz drugi zmierzył ciśnienie. – Sto pięćdziesiąt. Boże.

– Zabije go – powiedziała.

– Och. To nie jest problem.

– A co? – wyszeptała zszokowana Amelia Sachs.

– On nie ma nic przeciwko śmierci. – Spojrzał na nią zdziwiony, że nie domyśliła się tego. – On tylko nie chce być bardziej sparaliżowany niż do tej pory. – Przygotował kolejny zastrzyk. – Już miał taki atak. To go przeraża.

Thom zrobił drugi zastrzyk.

Syrena była coraz bliżej. Słychać było odgłosy klaksonu. Samochody pewnie blokują drogę ambulansowi. To jedna z rzeczy, która w mieście doprowadzała Sachs do wściekłości.

– Możesz wyciągnąć cewnik.

Zrobiła to bardzo ostrożnie.

– Czy mam… – Wskazała na worek z moczem.

Thom uśmiechnął się lekko.

– To moja robota.

Upłynęło kilka minut. Wydawało się, że ambulans się zatrzymał. W końcu odgłos syreny zaczął się przybliżać.

Nagle Rhyme się poruszył. Potrząsnął lekko głową. Pochylił ją, a potem wcisnął w poduszkę. Twarz nie była już taka czerwona.

– Lincoln, słyszysz mnie?

– Thom… – jęknął.

Zaczął gwałtownie dygotać. Thom przykrył go kocem.

Sachs spostrzegła, że gładzi jego rozczochrane włosy. Wyjęła chusteczkę i wytarła mu czoło.

Rozległy się kroki na schodach. Dwóch tęgich pielęgniarzy wbiegło do pokoju. Zmierzyli ciśnienie i sprawdzili stymulator nerwów. Po chwili zjawił się doktor Peter Taylor.

– Peter – powiedział Thom. – Atak.

– Ciśnienie?

– Już spadło, ale było bardzo wysokie: sto pięćdziesiąt.

Na twarzy doktora pojawił się grymas.

Thom przedstawił Taylora pielęgniarzom. Wydawali się zadowoleni, że pojawił się specjalista. Odsunęli się, gdy Taylor podszedł do łóżka.

– Doktorze – wykrztusił Rhyme.

– Popatrzmy w oczy. – Taylor włączył małą latarkę.

Sachs patrzyła na doktora, czekając na reakcję. Zmartwiła się, gdy zmarszczył brwi.

– Nie potrzebuję stymulatora nerwów – wyszeptał Rhyme.

– Ani ty, ani te twoje płuca, co? – powiedział doktor cierpko. – Mogę jeszcze chwilę pozostać? Chyba ci to nie przeszkadza? Wolałbym dokładnie cię zbadać… – Spojrzał na Sachs. – Może powinna pani zaczekać na dole…

Gdy Taylor się pochylił, Rhyme spostrzegł kropelki potu pod jego rzadkimi włosami.

Doktor uniósł powieki i przyglądał się badawczo. Zmierzył ciśnienie. Był spokojny w przeciwieństwie do pielęgniarzy, którzy już wyszli.

– Postąpiłeś właściwie – oznajmił. – Ile moczu?

– Tysiąc osiemset mililitrów – odrzekł Thom.

Taylor popatrzył groźnie.

– Czy wypił za dużo?

Rhyme odwzajemnił groźne spojrzenie.

– Byliśmy zajęci, doktorze. Miałem ciężką noc.

Taylor podążył za wzrokiem Rhyme’a. Rozejrzał się po pokoju zaskoczony, jakby ktoś przed chwilą przyniósł tutaj cały sprzęt laboratoryjny, gdy on badał Rhyme’a.

– Co to jest?

– Zmusili mnie do pracy.

Zdumienie na twarzy Taylora zmieniło się w uśmiech.

– Nareszcie. Mówiłem ci od miesięcy, że powinieneś zmienić swoje życie. Co ze stolcem?

– Ostatnie wypróżnienie było dwanaście-czternaście godzin temu – powiedział Thom.

– To nieodpowiedzialne z twojej strony – Taylor zbeształ Thoma.

– To nie jego wina – burknął Rhyme. – Przez cały dzień w pokoju było pełno ludzi.

– Nie chcę słyszeć żadnych wymówek – odburknął doktor. To był cały Taylor. Nigdy nie zwracał się do Rhyme’a przez kogoś. Postępował z pacjentami delikatnie, ale zdecydowanie. – Zajmijmy się tym.

Taylor włożył rękawiczki chirurgiczne i pochylił się nad Rhyme’em. Zaczął naciskać brzuch, by pobudzić jelita do działania. Thom zdjął koce i podłożył pieluchy.

Chwilę później było po wszystkim. Thom umył swojego szefa.

– Mam nadzieję, że zrezygnowałeś z tego absurdu – powiedział nagle Taylor. Przypatrywał się Rhyme’owi uważnie.

Tego absurdu…

Miał na myśli samobójstwo.

– Nie myślę o tym – odparł Rhyme, zerkając na Thoma.

– To dobrze. – Taylor przyjrzał się aparatom na stole. – Tym powinieneś się zająć. Może policja cię zatrudni.

– Nie sądzę, żebym podołał temu fizycznie.

– Jak twoja głowa?

– Młoty kowalskie stukają w nią. Tak to można opisać. Podobnie szyja. Dzisiaj dwa razy chwyciły mnie kurcze.

Taylor przeszedł za łóżko, nacisnął palcami po obu stronach kręgosłupa, gdzie – jak przypuszczał Rhyme, chociaż tego nie widział – znajdowały się blizny po nacięciach zrobionych w czasie operacji, którą przeszedł kilka lat temu. Taylor zaczął masować mięśnie szyi i ramion. Ból powoli ustępował.

Doktor przerwał. Rhyme domyślił się, że dotyka jego uszkodzonego kręgosłupa.

– Kiedyś będzie można to wyleczyć. Takie uszkodzenie nie będzie gorsze od złamania nogi. Słyszysz mnie? Przewiduję to…

Piętnaście minut później Peter Taylor zszedł po schodach i podszedł do policjantów stojących na chodniku.

– Nic mu nie jest? – zapytała Amelia Sachs niespokojnym głosem.

– Ciśnienie spadło. Potrzebuje przede wszystkim odpoczynku.

Doktor, który był nieatrakcyjnym mężczyzną, nagle zdał sobie sprawę, że rozmawia z bardzo piękną kobietą. Przygładził gładkie włosy i dyskretnie spojrzał na smukłą figurę. Następnie skierował wzrok na samochody policyjne stojące przed domem.

– Przy jakiej sprawie wam pomaga? – zapytał.

Sellitto nie chciał odpowiedzieć, podobnie jak uczyniliby inni detektywi pytani przez cywila. Jednak Sachs domyśliła się, że Taylora i Rhyme’a wiele łączy, więc się odezwała:

– Słyszał pan o porwaniach?

– Chodzi o taksówkarza? Jest o tym we wszystkich wiadomościach. Życzę wam powodzenia. Praca jest najlepszą rzeczą, jaka mogła mu się przytrafić. On potrzebuje przyjaciół i celu w życiu.

Thom pojawił się na schodach.

– Pete, on powiedział „dziękuję”. To znaczy nie powiedział, ale miał taki zamiar. Wiesz, jaki jest.

– Bądź ze mną szczery – rzekł Taylor, zniżając głos. – Czy wciąż planuje rozmawiać z nimi?

– Nie, nie planuje – odparł Thom.

Sachs wyczuła w jego głosie fałszywą nutkę. Na pewno kłamie. Nie wiedziała, o co chodzi, ale się zaniepokoiła.

Planuje rozmawiać z nimi?

W każdym razie Taylor uwierzył Thomowi.

– Przyjdę jutro zobaczyć, jak się czuje.

Thom powiedział, że docenia troskę doktora. Taylor zarzucił torbę na ramię i ruszył chodnikiem. Wtedy Thom ruchem ręki przywołał Sellitta.

– Chce z panem chwilę porozmawiać.

Detektyw szybko wbiegł na schody. Zniknął w pokoju. Po kilku minutach wyszedł wraz z Thomem. Miał poważną minę. Spojrzał na Sachs.

– Twoja kolej – powiedział i wskazał na schody.

Rhyme leżał w ogromnym łóżku. Miał potargane włosy. Jego ręce nie były już koloru kości słoniowej, a twarz czerwona. W pokoju unosił się kwaśny zapach. Pościel została zmieniona. Tym razem miał na sobie piżamę, zieloną jak garnitur Dellraya.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kolekcjoner Kości»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kolekcjoner Kości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jeffery Deaver - The Burial Hour
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Steel Kiss
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Kill Room
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Tańczący Trumniarz
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - XO
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Carte Blanche
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Edge
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The burning wire
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - El Hombre Evanescente
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Twelfth Card
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Stone Monkey
Jeffery Deaver
Отзывы о книге «Kolekcjoner Kości»

Обсуждение, отзывы о книге «Kolekcjoner Kości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x