Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kolekcjoner Kości: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kolekcjoner Kości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Lincoln Rhyme to jeden z najwybitniejszych kryminalistyków na świecie. Od czasu tragicznego wypadku jest sparaliżowany od szyi w dół. Przykuty do łóżka planuje samobójstwo, gdy od swojego dawnego partnera z policji otrzymuje propozycję, której nie może odrzucić…
Kolekcjoner Kości – morderca i porywacz mający obsesję na punkcie starego Nowego Jorku – zostawia wskazówki, które tylko Lincoln Rhyme może odszyfrować. W wyznaczonym czasie, dzielącym od śmierci kolejne ofiary, Lincoln Rhyme i Amelia Sachs – policjantka, która jest jego rękami i nogami – starają się znaleźć miejsca ukrycia porwanych, korzystając ze wskazówek podrzuconych przez Kolekcjonera Kości.
Powoli kryminalistyk zawęża krąg poszukiwań wokół porywacza. Jednak okazuje się, że Kolekcjoner Kości ma swoje plany i zaciska pętlę wokół Lincolna Rhyme'a…

Kolekcjoner Kości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kolekcjoner Kości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Cóż, nie weszliśmy – powiedziała Sachs cierpko. – Rhyme kazał czekać policjantom z oddziału specjalnego, aż przyjadę.

Detektyw się skrzywił.

– Mam nadzieję, że nie nagrali tego. Potrzebujemy Pollinga do przeprowadzenia kontroli. – Zerknął na dziewczynę. – Już ją przesłuchałaś?

– Nie, właśnie zaczęłam.

Z przykrością włączyła radio. Usłyszała natarczywy głos Rhyme’a.

– …es tam? To cholerne urządzenie nie…

– Jestem – powiedziała oschle.

– Co się stało?

– Myślę, że zakłócenia. Jestem z ofiarą.

Dziewczyna zamrugała, słysząc głos. Sachs uśmiechnęła się do niej.

– Nie mówię do siebie. – Pokazała na mikrofon. – To centrala. Jak się nazywasz?

– Monelle. Monelle Gerger.

Sachs spojrzała na ramię dziewczyny, odsłoniła bandaż i przyjrzała się ranie.

– Przesłuchaj ją szybko – poinstruował Rhyme. – Potem zbadaj miejsce przestępstwa.

Zakryła ręką mikrofon.

– Ten człowiek jest jak wrzód na dupie. Ciężko się z nim współpracuje… – Wyszeptała wściekła do Sellitta:

– Ustępuj mu…

– Amelio! – warknął Rhyme. – Odpowiedz mi!

– Rozmawiamy z nią – burknęła.

– Czy możemy się dowiedzieć, co się wydarzyło? – spytał Sellitto.

Monelle zaczęła nieskładnie mówić, że była w pralni w piwnicy w East Village. On się ukrył, czekał na nią.

– Gdzie ta piwnica? – zapytał Sellitto.

– To jest Niemiecki Dom. Tam mieszkają głównie emigranci i studenci z Niemiec.

– Co się zdarzyło potem? – pytał dalej Sellitto.

Sachs zauważyła, że chociaż ten potężnie zbudowany detektyw był bardziej gburowaty niż Rhyme, to jednak więcej w nim było współczucia.

– Wrzucił mnie do bagażnika i przywiózł tutaj.

– Czy widziałaś jego twarz?

Dziewczyna zamknęła oczy. Sachs powtórzyła pytanie i Monelle odpowiedziała, że nie. Miał na twarzy – tak jak przypuszczał Rhyme – granatową maskę.

Und rękawiczki.

– Opisz je.

Ciemne. Nie mogła sobie przypomnieć, jakiego koloru.

– Jakieś znaki szczególne?

– Nie. Biały – tyle mogę powiedzieć.

– Widziałaś numer taksówki? – spytał Sellitto.

Was? – zapytała dziewczyna.

– Czy widziałaś…

Sachs aż podskoczyła, gdy usłyszała głos Rhyme’a:

Das Nummernschild.

Skąd on to wiedział, zdziwiła się. Powtórzyła słowo, ale dziewczyna pokręciła głową i zmarszczyła brwi.

– O jaką taksówkę wam chodzi?

– Nie jechał żółtą taksówką?

– Taksówką? Nein. Nie. To był zwykły samochód.

– Słyszysz, Lincoln?

– Tak. Nasz chłopiec ma inny samochód. I ponieważ wsadził ją do bagażnika, nie jest to furgonetka czy hatchback.

Sachs powtórzyła. Dziewczyna skinęła głową.

– Raczej sedan.

– Jakieś szczegóły, kolor pojazdu? – kontynuował Sellitto.

– Myślę, że jasny. Może srebrny. Albo… jak się mówi na jasno-brązowy?

– Beżowy?

Skinęła głową.

– Być może beżowy – Sachs dodała do charakterystyki.

– Czy było coś w bagażniku? Obojętnie co. Narzędzia, ubrania, walizki? – zapytał Sellitto.

Monelle odpowiedziała, że nie. Był pusty.

Teraz Rhyme zadał pytanie:

– Jaki był zapach w bagażniku?

Sachs przekazała pytanie.

– Nie wiem.

– Oleju i smaru?

– Nie. Pachniało… czystością.

– Może to był nowy samochód – zauważył Rhyme.

Monelle się rozpłakała. Następnie pokręciła głową. Sachs chwyciła ją za rękę i dziewczyna w końcu zaczęła mówić:

– Jechaliśmy bardzo długo. Wydawało mi się, że jechaliśmy bardzo długo.

– Nic ci nie będzie, kochanie – powiedziała Sachs. – Powiedz jej, żeby się rozebrała – przerwał Rhyme.

– Co?

– Zdejmij jej ubrania.

– Nie zrobię tego.

– Niech lekarz da jej fartuch. Potrzebujemy jej ubrań, Amelio.

– Ale ona płacze – szepnęła Sachs.

– Proszę – rzekł Rhyme natarczywym głosem. – To ważne.

Sellitto skinął głową i Sachs wyjaśniła dziewczynie, o co chodzi. Była zdziwiona, że Monelle zgodziła się bez ociągania. Ochoczo zdjęła zakrwawioną odzież. Aby jej nie krępować, Sellitto odszedł na bok. Naradzał się z Bo Haumannem. Monelle włożyła fartuch, który dał jej lekarz, i sportowy płaszcz policjanta. Sachs zapakowała dżinsy i koszulki do torby.

– Mam je – rzuciła do mikrofonu.

– Niech teraz razem z tobą obejdzie miejsce przestępstwa – powiedział Rhyme.

– Co?!

– Powinna iść za tobą. Nie może zanieczyścić śladów.

Sachs spojrzała na młodą kobietę leżącą na wózku stojącym obok samochodów.

– Ona nie jest w stanie tego zrobić. Rozciął jej ramię i nogę do kości. Straciła dużo krwi, poza tym pogryzły ją szczury.

– Czy może chodzić?

– Chyba tak. Ale wiesz przecież, co przeżyła.

– Ona powinna pokazać drogę, którą szli. Powinna powiedzieć, gdzie on stał.

– Jedzie do szpitala. Straciła dużo krwi.

Chwila wahania.

– Poproś ją – powiedział miłym głosem.

Ale jego uprzejmość była udawana. Sachs słyszała zniecierpliwienie w głosie. Mogła zaryzykować twierdzenie, że Rhyme nie był człowiekiem, który by rozpieszczał ludzi mu się sprzeciwiających. Lubił, gdy wszystko szło po jego myśli.

– Tylko raz po miejscu przestępstwa – naciskał.

Do cholery, sam się przejdź, Lincolnie Rhymie.

– To jest…

– Ważne. Wiem.

Cisza po drugiej stronie telefonu.

Patrzyła na Monelle. Po chwili usłyszała swój głos:

– Wchodzę do środka, by poszukać śladów. Pójdziesz ze mną?

Dziewczyna przeszyła wzrokiem Sachs. Wybuchnęła płaczem.

– Nie, nie, nie. Nie zrobię tego. Bitte nicht, oh, bitte nicht…

Sachs kiwnęła głową, uścisnęła ramię kobiety. Zaczęła mówić do mikrofonu, spodziewając się reprymendy.

– Dobrze, Amelio – zaskoczył ją Rhyme. – Nie zmuszaj jej. Zapytaj tylko, co się wydarzyło, gdy dotarli na miejsce.

Dziewczyna powiedziała, że go kopnęła i uciekła do sąsiedniego tunelu.

– Tam znowu go kopnęłam – oznajmiła z satysfakcją w głosie. – Ściągnęłam mu rękawiczkę. Potem zaczął mnie dusić. On…

– Nie miał rękawiczki? – przerwał Rhyme.

Sachs powtórzyła pytanie.

– Zgadza się – odparła Monelle.

– Doskonale, odciski! – krzyknął Rhyme tak głośno, że mikrofon zniekształcił jego głos. – Kiedy to się wydarzyło? Przed iloma minutami?

Monelle sądziła, że było to około półtorej godziny temu.

– Cholera – mruknął Rhyme. – Odciski na skórze utrzymują się godzinę, najwyżej półtorej. Czy potrafisz zbierać odciski palców ze skóry, Amelio?

– Nigdy tego nie robiłam.

– No to teraz to zrobisz. Tylko szybko. W walizce znajduje się paczka z napisem „Kromekote”. Wyjmij jedną kartkę.

Znalazła paczkę z kartkami przypominającymi papier fotograficzny.

– Mam. Czy posypać jej szyję jakimś proszkiem?

– Nie. Przyłóż papier gładką stroną do miejsca, gdzie, jak przypuszcza, jej dotykał. Przyciskaj trzy sekundy.

Sachs zrobiła to, podczas gdy Monelle ze stoickim spokojem patrzyła w niebo. Następnie Rhyme poinstruował ją, żeby posypała kartkę metalicznym proszkiem.

– I co? – skwapliwie zapytał Rhyme.

– Niedobrze. Jest ślad palca, ale nie widać linii papilarnych. Wyrzucić kartkę?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kolekcjoner Kości»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kolekcjoner Kości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jeffery Deaver - The Burial Hour
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Steel Kiss
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Kill Room
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Tańczący Trumniarz
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - XO
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Carte Blanche
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Edge
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The burning wire
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - El Hombre Evanescente
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Twelfth Card
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Stone Monkey
Jeffery Deaver
Отзывы о книге «Kolekcjoner Kości»

Обсуждение, отзывы о книге «Kolekcjoner Kości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x