John Lescroart - Wyścig z czasem

Здесь есть возможность читать онлайн «John Lescroart - Wyścig z czasem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wyścig z czasem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wyścig z czasem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

We własnym domu zostaje zastrzelony sędzia federalny. Obok niego leży ciało kochanki. Zbrodnia skupia uwagę całego San Francisco. Zdaniem inspektora wydziału zabójstw, Devina Juhle'a, jest to zwykły przypadek zazdrości i gniewu żony. Ale dochodzenie ujawnia, że sędzia miał potężnych wrogów… Niektórzy z nich skłonni byliby nawet zabić, aby zapobiec ingerencji w ich sprawy.W tym samym czasie prywatny detektyw, Wyatt Hunt, najlepszy przyjaciel Juhle'a, zakochuje się w pięknej i tajemniczej adwokat Andrei Parisi. Kobieta, dzięki pracy w TV Process, szybko zyskuje sławę. Jest urodzoną gwiazdą i otwarcie dąży do celu, którym jest posada w ogólnokrajowym kanale w Nowym Jorku. Śledztwo Juhle'a ujawnia jednak, że także ona ma związek z morderstwem…

Wyścig z czasem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wyścig z czasem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Amy i Jason oraz Hunt i Mickey stali blisko siebie w plamie cienia. Juhle był w domu już od jakiejś pół godziny i ich mało znaczące rozmowy stawały się coraz bardziej nieznaczne, aż całkowicie umilkli. Nagle Mickey, który przez cały czas nie odrywał wzroku od chateau, powiedział:

– Akcja.

Hunt podniósł lornetkę i patrzył, jak Juhle pojawia się przy drzwiach frontowych. Sama mowa jego ciała wskazywała, co zaszło, potwierdzona tym, iż nie odprowadzało go żadne z gospodarzy.

Juhle doszedł do samochodu i otworzył drzwi, a Hunt opuścił lornetkę, zdjął z paska telefon i podał go Wu.

– Gotowa?

Cały czas była gotowa. Choć jej zadanie było proste i bezpośrednie, razem z Wyattem przedyskutowali je dość szczegółowo, więc teraz wzięła telefon bez wahania. Mimo to miała jeszcze jedno pytanie.

– Jesteś pewien, że nie chcesz poczekać na Devina?

– Tak – odparł Hunt. – Cokolwiek zaszło między nią i Devem, to na pewno przekazał jej wiadomość, więc musimy uderzyć teraz, dopóki leży jej to na wątrobie, nim się z tym upora. I jestem pewien, że Dev nie chce oglądać tej części. Nawet nie będzie chciał o tym słyszeć.

– Koleś jest w tym po same uszy – wtrącił Mickey. – Teraz podąża za tobą i powinien się z tym pogodzić.

– Ta, no, to jego robota – wzdrygnął się Hunt. – Wszystko, co do tej pory robił, jest w jego małym podręczniku, co mu wolno, a czego nie. Jak wszyscy wiemy, miał pewne problemy z przestrzeganiem właściwej procedury prawnej, czym ja, na szczęście, nie muszę się martwić.

– Ale żeby wszystko było jasne, ja i Amy nadal jesteśmy pracownikami sądu. Właściwie, to jeśli nic się nie zmieniło, ja jestem w prokuraturze okręgowej – Jason, bardzo zdenerwowany, nie narzekał, po prostu stwierdzał fakt. – Zatem, gdy już skończymy, to pamiętajmy o pomyśle Wyatta, by o tym nie rozmawiać.

– Rozumiemy – Amy położyła na jego ramieniu uspokajającą dłoń. – Chyba wszyscy o tym wiedzą, Jason. Miejmy to za sobą. Wyatt, podaj mi ten numer.

Hunt podyktował, a ona wybrała go, podczas gdy trzej mężczyźni stali dokoła w różnym stopniu zdenerwowani. Hunt skrzyżował ramiona, mięśnie szczęki poruszały się od zbytniego naprężenia. Mickey przestępował z nogi na nogę. Jason, z rękoma w kieszeniach, twarz miał zarumienioną, choć jego ciemne oczy były przygaszone, niemal ponure; przygryzał wewnętrzną stronę dolnej wargi. Nikt się nie odzywał.

Amy udawała opanowanie, ale jej oczy błądziły dookoła, od drzew na niebo i na mężczyzn, czekając na połączenie, co zdradzało kondycję jej nerwów. Wiaterek ożywił się i zawiał jej włosy na twarz, odgarnęła je niemal ze złością. Nagle, z głośnym westchnięciem ulgi, skinęła.

– Dzwoni – szepnęła. Ponownie skinęła. Ktoś odebrał.

– Mogę mówić z Carol Manion? – Wu zacisnęła w skupieniu oczy. – Tak, rozumiem, ale to nagła sprawa. Muszę rozmawiać z nią osobiście – kolejna pauza. – To nie byłoby możliwe. Mogłaby pani spytać? To naprawdę bardzo ważne. Tak – i, wreszcie cios – proszę jej powiedzieć, że dzwoni Staci Rosalier.

Palce zaciśniętej na telefonie dłoni Wu były białe. Otworzyła oczy, ujrzała stalowe spojrzenie Hunta i ponownie skinęła niepostrzeżenie. Carol szła do telefonu.

Gdy się odezwała, jej głos w niczym nie przypominał dopracowanego contralto, które Wu odnotowała na przeglądzie przed aukcją. Wszystko, co przytrafiło się tego dnia Carol Manion, najpierw z Amy, potem z Juhle’em, zdołało, zgodnie z oczekiwaniem Hunta, zniszczyć powierzchnię jej opanowania i wyrafinowania. Głos wyrażał przerażenie, które kipiało w jej gardle.

– Kto mówi?

Hunt powiedział Amy, żeby dobrze to rozegrała i nie dała Carol szansy na rozłączenie się. Wu mówiła rytmicznie.

– Tu Staci Rosalier, Carol. Staci Keilly. Matka Todda.

– Kto mówi? Znowu policja? To czystej wody nękanie.

– To nie policja, Carol. Wiesz, że to nie policja.

– Więc kto? Czego chcesz?

– Chcę odzyskać syna. Ale na to jest już za późno. Zgodzę się na Andreę Parisi.

– Odkładam słuchawkę.

– Dam ci spokój, jak zaprowadzisz mnie do Andrei.

– Nie wiem, o czym mówisz.

– Owszem, Carol, wiesz. Nie zmuszaj mnie, żebym ci groziła. Nie chcę odbierać ci Todda i zmuszać cię do wymiany, ale zrobię to, jeśli będę musiała.

Przez telefon Carol sprawiała wrażenie pogrążonej w panice. Wu słyszała, jak wrzeszczy „Todd! Todd! Gdzie jesteś? Chodź tu. Muszę cię zobaczyć. Natychmiast!”. Ostatnie słowo było jazgotem.

W tle słychać było inne dźwięki. Męski głos. Zaniepokojony. Kiedy ponownie zaczęła mówić do telefonu, nie było żadnych wątpliwości, że strach Carol zawładnął jej głosem.

– Jest tu. Nic mu nie jest.

– Wiem. Nigdy nie skrzywdziłabym własnego syna. Ale zabrałabym ci go.

– Powiedz mi kim jesteś!

– Powiedziałam ci. Gdzie jest Andrea?

– Powiedziałam, że nie wiem! Nie wiem.

– W porządku – powiedziała Wu. – Ostrzegałam cię. Wyjrzyj przez okno z tyłu domu. Zadzwonię ponownie za dokładnie pięć minut.

Carol stała w jadalni, obok kuchni, ściskając telefon, jej twarz zbladła. Ward przybiegł, słysząc początkowe krzyki, za nim Todd z ochroniarzem, który wcześniej wpuścił Juhle’a oraz niania Todda. Teraz ta czwórka zatrzymała się w drzwiach.

Patrząc na telefon, jakby zdziwiona, że nadal ma go w dłoni, położyła słuchawkę na miejsce i odwróciła się do zebranych.

– Och, Todd – powiedziała, idąc w jego kierunku z rozłożonymi ramionami. – Moje dziecko. Wszystko dobrze? Powiedz mi, że nic ci nie jest.

– Nic, mamo. W porządku. Dobrze się czujesz? Kucnęła, by być na jego wysokości i ściskała go mocno.

– Dobrze – powiedziała, ale jej głos się łamał. Jej ramiona uniosły się jeszcze raz. Usiłowała zdusić rozpaczliwe łkanie.

– Carol – Ward uklęknął obok niej. – O co chodzi? Powiedz coś.

Zamiast tego opanowała się i stanęła twarzą do strażnika.

– Czy ktokolwiek, oprócz inspektora Juhle’a, był dziś w domu?

– Nie, proszę pani.

– Jesteś pewien? – krzyknęła na niego. – Nie patrz na Todda! Odpowiadaj. Był tu ktokolwiek?

Oszołomiony agresją tego wybuchu, mężczyzna cofnął się o krok.

– Nie, proszę pani. Jestem pewien. Nikt. Ward wyciągnął dłoń:

– Carol…

Podniosła na męża ostrzegawczo palec, wróciła do strażnika.

– Kiedy podjechaliśmy, on był na zewnątrz. Juhle. Długo był tam sam?

– Nie, proszę pani. Minutę, najwyżej dwie, nim państwo przyjechaliście. Cały czas miałem go na oku.

– Co robił?

– Przez chwilę siedział w samochodzie, potem wysiadł i podszedł do miejsca, gdzie podjazd opada.

– I co tam robił?

– Wyglądało, jakby podziwiał widok.

– I tyle? Nie poszedł za dom.

– Nie, proszę pani, nie miał na nic takiego czasu. Pani i pan Manion przyjechaliście jakąś minutę później. Niemal natychmiast, jeśli o to chodzi.

Odkręciła się do niani.

– A ty byłaś z Toddem cały dzień?

– Si, senora. Toda el dia. Odwróciła się do syna.

– Todd? Czy to prawda? Cały dzień?

Chłopiec, wystraszony szaleństwem matki, przesunął się o krok w stronę niani.

– Mamo?

Ward podszedł i położył jej dłoń na ramieniu, machnięciem ręki nakazując reszcie oddalenie się. Przeszedł z nią kilka kroków w głąb salonu, gdzie olbrzymie, zachodnie okna ozdabiały białe zasłony, zaciągnięte teraz w ochronie przed popołudniowym słońcem.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wyścig z czasem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wyścig z czasem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
John Lescroart
John Lescroart - The 13th Juror
John Lescroart
John Lescroart - Damage
John Lescroart
John Lescroart - The Vig
John Lescroart
John Lescroart - The Suspect
John Lescroart
John Lescroart - The Motive
John Lescroart
John Lescroart - Nothing But The Truth
John Lescroart
John Lescroart - A Plague of Secrets
John Lescroart
John Lescroart - A Certain Justice
John Lescroart
John Lescroart - The Second Chair
John Lescroart
John Lescroart - The Mercy Rule
John Lescroart
John Lescroart - Guilt
John Lescroart
Отзывы о книге «Wyścig z czasem»

Обсуждение, отзывы о книге «Wyścig z czasem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x