Catherine Coulter - Cel

Здесь есть возможность читать онлайн «Catherine Coulter - Cel» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Cel: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Cel»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Prawnik Ramsey Hunt, uciekając przed dziennikarzami po nagłośnionym przez media incydencie, szuka spokoju w odosobnionej chacie w Górach Skalistych. Wymarzony spokój nie trwa jednak długo – Hunt znajduje w lesie nieprzytomną dziewczynkę. Zabiera ranną do swojej chaty, ale w ślad za nią w pobliżu domu pojawiają się zabójcy. Nie tylko oni zagrażają życiu Ramseya i jego małej podopiecznej – oto Molly Santera, matka dziewczynki, znajduje ich w górskim domku i w pierwszej chwili bierze Ramseya za porywacza. Gdy mężczyzna wyprowadza matkę z błędu i zdobywa w końcu jej zaufanie, nie ma już czasu na podziękowania. Depczący im po piętach mordercy są blisko… Czy ich zleceniodawcą jest dziadek dziewczynki, boss podziemnego Chicago?

Cel — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Cel», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Cholera jasna! – mruknął. – Czy to znaczy, że twoim ojcem jest Mason Lord?

Joe Elders uwielbiał te chwile tuż przed świtem, kiedy słońce jeszcze nie zaczęło wznosić się nad niskimi, skalistymi wzgórzami, odległymi o dwa kilometry od jego farmy. Stał na progu domu, wdychając przyjemnie chłodne powietrze, napełniając nim płuca i zanurzając się w spokoju i ciszy wczesnego poranka.

Słońce uderzyło go w oczy jasnym promieniem. Uśmiechnął się, mrużąc powieki. Usłyszał zniecierpliwione muczenie Millie. Zaraz po niej odezwało się sześć jej kuzynek. Czas zacząć dzień, czas wydoić krowy. Pogwizdując, ruszył w kierunku obory, nowej, pięknej obory, której budowę zakończył dopiero miesiąc temu, wyposażonej we wszystkie nowoczesne urządzenia.

Doradcy finansowi powiedzieli mu, że dzięki unowocześnieniu hodowli krów będzie miał nie mniejsze szanse na rozkręcenie interesu niż te wielkie mleczarnie, od których niedawno zaroiło się w okolicy. Na szczęście Joe miał na to pieniądze. Był sprytny, naprawdę sprytny. Nie dał się zrobić w konia, o nie. Po tamtym zastrzyku gotówki nie musiał pożyczać ani centa.

Wszedł do obory i nagle przystanął. Mógłby przysiąc, że zaleciał go słodki, ciężki zapach marihuany Kopnął leżącą w przejściu starą rękawicę, którą uwielbiała żuć jego koza, i zaklął siarczyście. Tak jest, to marycha. Nancy znowu pali a przecież obiecała jemu i matce, że skończy z tym raz na zawsze. Marihuana, na miłość boską!

Dziewczyna ma szesnaście lat i jest bardzo popularna w szkole. Joe miał nadzieję, że nie nazbyt popularna. Nie, była jeszcze za młoda, żeby porządnie napalić się na jednego z tych chłopców, z którymi czasem ją widywał. Ale żeby palić to gówno… Cholera jasna!

Stanął na progu zagrody dla krów, witany chóralnym muczeniem. Większość brzmiała entuzjastycznie, lecz niektóre krowie głosy zdradzały duże zniecierpliwienie, Joe znał się na tym. Nie podobał im się ten nowy sprzęt, który od niedawna uwalniał je od ciężaru mleka.

Największą przeciwniczką nowoczesności okazała się Shirley. Ponieważ była jedną z najstarszych krów, tydzień temu Joe zdecydował, że sam będzie ją doił. Sprawiało jej to widoczną przyjemność i co jakiś czas leniwie odwracała głowę, aby przyjrzeć się, jak Joe rytmicznie pociąga jej wymiona.

Najpierw podłączył do automatycznej dojarki wszystkie pozostałe krowy. Trochę to trwało, ale Joe był przekonany, że niedługo nabierze wprawy. Potem wziął stołek i zaniósł go do przegrody Shirley, która stała nieruchomo, ociężała od mleka, obserwując zbliżającego się właściciela.

– Dzień dobry, staruszko! – zawołał Joe i mrugnął do niej.

Robił to codziennie rano od siedmiu lat. Pogwizdując, ustawił stołek na właściwym miejscu i usiadł.

– Zaraz będziesz o parę kilo lżejsza, starucho.

Tuż za sobą usłyszał nagle jakiś szelest. Gwałtownie odwrócił się na stołku i zobaczył stojącego nad sobą czarnoskórego mężczyznę. Obcy był potężnie zbudowany, miał zimne, duże oczy i ogoloną na łyso głowę. Joe nie zdążył nawet zapytać, kim jest intruz. Na ramieniu poczuł ciężką, dużą dłoń i ujrzał, jak z góry spada na niego wielki młotek. Całe ciało Joe odczuło cios, chociaż dziwne, drżące odrętwienie, które go ogarnęło, nie było bolesne. Mrugnął raz, jakby ze zdziwieniem, a potem duża dłoń obcego puściła jego ramię.

Joe Elders padł na ziemię obok stołka, z szeroko otwartymi, nieruchomymi oczami utkwionymi w nabrzmiałe mlekiem wymiona Shirley.

Rozdział 10

– Słyszałem, jak Emma poruszyła się na górze. Mamy tylko parę minut, zanim zejdzie do nas, więc rozmowę o twoim ojcu odłożymy na później. Teraz wróćmy do najważniejszej sprawy – musimy przyjąć do wiadomości, że ścigają nas zawodowcy, którzy z pewnością należą do jakiejś zorganizowanej grupy. Jeżeli chociaż raz użyjemy kart kredytowych, natychmiast nas znajdą, ale jeśli będziemy ostrożni, twoje trzy tysiące i moje dwa powinny wystarczyć nam do czasu, kiedy wreszcie wyplączemy się z tej afery.

Molly pomyślała, że tylko raz w życiu musiała liczyć się z pieniędzmi, dokładnie przez trzynaście miesięcy. Odeszła z bogatego domu i zaczęła radzić sobie sama, ale nie trwało to długo. Potem trafiła do nowego domu. Od bogatego ojca do bogatego męża… Przez ostatnie dwa lata była znowu sama, wzięła się do pracy i była z tego bardzo zadowolona.

Uśmiechnęła się szeroko, chyba pierwszy faz od dawna.

– Pójdę wyszorować toaletę – oświadczyła.

– Mamo, znowu żartujesz!

Emma zbiegła na dół, wypoczęta i pełna energii. Molly przyciągnęła ją do siebie, uściskała i soczyście pocałowała w ucho.

– Nie, kochanie, wcale nie żartuję – powiedziała. – No, może trochę. Jak ogram Ramseya w pokera, wtedy on będzie musiał umyć klozet, co ty na to?

Emma przechyliła głowę na bok.

– Lepiej zagraj z nim w wojnę, może ci się uda. Ostatnim razem to ja ograłam cię w pokera, pamiętasz?

– Dzięki za słowa zachęty, moje dziecko. No dobrze, jeszcze o tym pomyślę. Pewnie dam mu mata?

– Mata daje się w szachach, mamusiu.

– Wiem, ale może wpadnę na pomysł, jak zastosować mata w pokerze. Hej, macie ochotę na hot dogi na kolację?

– Och, tak! Ramsey robi najpyszniejsze hot dogi na świecie. Wtykamy parówki na metalowe wieszaki i trzymamy je nad ogniem w kominku.

Ramsey siedział w dużym fotelu, z rękami założonymi na brzuchu i nogą wspartą na poduszce.

– Będziesz musiała bardzo się postarać, żeby wygrać z moimi hot dogami, Molly.

– Za to ja wiem, jak przyrządza się pyszny piankowy deser. Ten sekret zdradziła mi rodzina babci, która była Włoszką. Mój deser sprawi, że Emma szybko opuści twoje okopy, Ramsey.

– Zobaczymy, zobaczymy. Mam w zanadrzu kilka innych pysznych rzeczy, na przykład pyszną zwykłą musztardę. Skąd wiesz, że mat to pozycja w szachach, Emmo?

– Mój chłopak nauczył mnie grać w szachy.

– Masz chłopaka, Em?

– Ma na imię Jake. Jest głupi, ale to mój chłopak, i już. Ramsey przewrócił oczami.

– A masz też mądrego chłopaka?

– Nie, Ramsey! Mądrzy chłopcy są zwykle ohydni!

– Zaraz, ja byłem kiedyś niegłupim chłopakiem i wcale nie byłem ohydny!

– Czy to było dawno temu?

– Tak, kiedy byłem mały.

– Taki jak ja?

Ramsey z powagą spojrzał w skupioną, zwróconą ku niemu buzię.

– Nie, Em, nigdy nie byłem taki mały jak ty.

Zachichotała. Naprawdę zachichotała! Ramseyowi zrobiło się ciepło wokół serca. Molly spojrzała na nich z uśmiechem.

– Cieszę się, że teraz jesteś starszy – powiedziała Emma i położyła rękę na opatrunku na jego nodze. – Rana nie jest już ciepła Ramsey.

– Nie. Teraz cały jestem w temperaturze pokojowej.

Poklepała go po ramieniu i pobiegła do kuchni, żeby pomóc matce. Był to miły, spokojny wieczór, w czasie którego żadne z nich ani słowem nie wspomniało o wiszącym nad ich głowami mieczu Damoklesa, ani o mocno związanym ze światem przestępczym ojcu Molly. Grali w gry słowne, potem Ramsey zaczął uczyć Emmę czytać, układając wyrazy z plastikowych liter, które kupił jeszcze w Dillinger.

Dziewczynka była bardzo inteligentna i bystra. Tuż przed dziewiątą wieczorem umiała już napisać jego imię, a także imię matki i swoje własne.

– Wystarczy zetknąć najlepszego nauczyciela na świecie z najmądrzejszym dzieckiem na świecie, i proszę, oto efekty – rzekł Ramsey, nachylając się nad stołem, aby przeczytać ostatnie ułożone przez Emmę słowo – UBIKACJA…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Cel»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Cel» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Catherine Coulter - Zatoka cykuty
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Górska tajemnica
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Ulica Cykuty
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Backfire
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Los Gemelos Sherbrooke
Catherine Coulter
Catherine Coulter - The Edge
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Split Second
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Eleventh Hour
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Wizards Daughter
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Lyons Gate
Catherine Coulter
libcat.ru: книга без обложки
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Riptide
Catherine Coulter
Отзывы о книге «Cel»

Обсуждение, отзывы о книге «Cel» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x