Lisa Gardner - Samotna

Здесь есть возможность читать онлайн «Lisa Gardner - Samotna» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Samotna: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Samotna»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W obliczu nadchodzącego koszmaru Catherine Gagnon zdana jest tylko na siebie…
Snajper policji stanowej Massachusetts Bobby Dodge obserwuje przez lunetę tragiczne wydarzenia w pobliskim domu. Uzbrojony mężczyzna zabarykadował się w nim z żoną i dzieckiem. Mierzy do nich z broni, powoli zaciskają palec na spuście. Bobby ma tylko ułamek sekundy na decyzję… której może żałować do końca życia. Dla kobiety, próbującej chronić dziecko przed ogarniętym szałem mężem, to nie pierwszy koszmar. Piękna, niedostępna i niebezpiecznie seksowna Catherine Gagnon ma za sobą bolesne wspomnienia. Dwadzieścia pięć lat wcześniej została porwana i uwięziona przez szaleńca, który uczynił z niej swoją seks niewolnicę. Czy znajdzie w sobie siłę i odwagę, by obronić własne dziecko? Mroczny, niepokojący thriller, który przyprawia o solidne dreszcze.

Samotna — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Samotna», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Pieprzyć lekarzy! – powiedział wyraźnie.

– Nathan!

– Wiem, co knujesz – powiedział po chwili tonem, jakiego jeszcze nigdy u niego nie słyszała. – Chcesz mnie zabić.

Serce zamarło jej w piersi. Stała przed synem, wstrząśnięta, oszołomiona i dręczona wyrzutami sumienia. I po chwili zrozumiała: on słyszał. Wszystkie kłótnie, wszystkie straszne oskarżenia, jakimi obrzucali się z Jimmym. Nathan słuchał i słyszał.

Chciała zniknąć. Chciała cofnąć czas. Jimmy wróci. Prudence też. Wtedy zostawi ich wszystkich, pojedzie do Canyon Ranch i niech sami sobie radzą. Co ona wie o czteroletnich chłopcach? Co wie o własnym synu?

Odetchnęła głęboko. Wróciła do kuchni z nadzieją, że Nathan nie zauważy, jak bardzo drżą jej ręce. Teraz ty tu rządzisz, powiedziała sobie. Taki jest prawdziwy skutek śmierci Jimmy’ego. Żadnych wymówek, żadnego uciekania. Wszystko spoczywa na jej barkach.

Wzięła rolkę papierowych ręczników i wróciła do salonu. Nathan nie był już tak pewny siebie. Schował głowę w ramionach.

Czekał, aż go uderzy. Tak postąpiłby Jimmy.

I wtedy o mało nie straciła panowania nad sobą, o mało nie zaczęła płakać. Ale nie mogła. Bo teraz ona tu rządzi. Panuje nad sytuacją. Przepraszam, przepraszam, przepraszam. O Boże, Nathanie, przepraszam.

Wyciągnęła do niego rolkę ręczników. Wziął ją z wahaniem.

– Nathan, proszę, wytrzyj mleko.

Siedział ze zwieszoną głową.

– Wiesz co? Ja wytrę pół, ty drugie pół. Zrobimy to razem. – Wzięła rolkę i zaczęła energicznie odrywać ręczniki. Uklękła. To zaintrygowało go na tyle, że wyłonił się z poduszkowego kokonu. Zaczęła wycierać dywan. – Widzisz, od razu znika.

Po chwili zaczął jej pomagać.

Kiedy skończyli, zaniosła stos wilgotnych papierów do kuchni i wyrzuciła je do kosza. Tymczasem Nathan wyjął kasetę z magnetowidu. Usiadł na środku zaplamionego soją dywanu, mały i samotny.

Czas spać. Spojrzeli na pogrążony w ciemnościach szczyt schodów.

– Mamusiu – szepnął – jeśli chodzę do tylu lekarzy, to dlaczego nie jestem zdrowy?

– Nie wiem. Ale kiedyś się tego dowiemy, a wtedy będziesz biegał i szalał jak inne dzieci. A wtedy przekonasz się, że warto było czekać. Chodź, Nathanie, pora spać.

Wyciągnął do niej ręce. Spełniła jego niewypowiedzianą prośbę, choć był już za duży, by go nosić do łóżka. Przez ułamek sekundy mocno ją ściskał. Przez ułamek sekundy odwzajemniała jego uścisk.

I w tej chwili zorientowała się, co jest nie tak.

Podmuch powietrza. Zimny, rześki, z góry. Targał delikatne brązowe włosy Nathana. I niósł charakterystyczny odór śmierci.

Bobby tym razem nie spał. Dał sobie z tym spokój. Srać na sen, zdrowe jedzenie, nie nazbyt intensywne ćwiczenia. Olać porady doktor Lane. Chodził po salonie na uginających się ze zmęczenia nogach, jadł zimną pizzę, pił colę i wpadał we wściekłość.

Na automatycznej sekretarce były wiadomości od dowódcy, dwóch gości z grupy wsparcia i kilku kumpli z jednostki. Wszyscy chcieli sprawdzić, co u psychogliny. Powinien to docenić. Członkiem jednostki STOP-u jest się na zawsze. Tak mówią.

Strasznie go to wkurzało. Nie chciał ich telefonów ani zainteresowania. A najbardziej nie chciał być gliną-psycholem, nieszczęsnym snajperem, który spełnił swój obowiązek i teraz miał przesrane do końca życia. Pieprzyć jednostkę, pieprzyć kumpli. Im nic nie grozi.

Tak, nie ma to jak poużalać się nad sobą.

Miał ochotę zadzwonić do brata na Florydę. Hej, Georgie, ile to lat minęło, dziesięć, piętnaście? Tak tylko pomyślałem, że zadzwonię. Aha, parę dni temu rąbnąłem jednego takiego i to mi o czymś przypomniało. Co właściwie stało się z mamą?

A może lepiej zadzwonić do doktor Lane? Dobra wiadomość, dziś nie piłem. Zła wiadomość, poza tym wszystko spieprzyłem. A tak w ogóle, jeśli można ocalić własną skórę kosztem drugiej osoby, to czy powinno się skorzystać z takiej szansy? Czy też od takich rozważań po prostu dostaje się fioła?

Nie mógł dłużej znieść siebie samego w takim nastroju, był tak spięty, że czuł się, jakby miał zaraz wyskoczyć z własnej skóry, i tak roztrzęsiony, że nie mógł zebrać myśli. Słowo honoru, najchętniej by do czegoś postrzelał.

I wtedy usłyszał dzwonek telefonu. Kiedy podniósł słuchawkę, nawet nie był zaskoczony.

– Mówi Catherine – szepnął chrapliwy głos z jego snów. – Niech pan przyjdzie. Chyba ktoś włamał się do mojego domu. Proszę, potrzebuję pana.

Rozległ się trzask odkładanej słuchawki, a po nim sygnał.

– Już to widzę – mruknął, ale po chwili wzruszył ramionami. Przynajmniej ma pretekst, by wziąć broń.

Mijając rezydencję Gagnonów, spodziewał się, że poczuje nieprzyjemne deja vu. Ale tak się nie stało. W czwartkowy wieczór było jasno od świateł, reflektorów. Teraz, w noc poprzedzającą dzień powszedni, dostojna dzielnica była cicha i dyskretna jak dama leżąca w łóżku z wałkami we włosach.

Rozejrzał się za radiowozem i ku lekkiemu zaskoczeniu, żadnego nie zauważył. No proszę. A myślał, że Copley kazał policji bostońskiej nie spuszczać pani Gagnon z oka. Może zabrakło środków w budżecie?

Zatrzymał wóz kilka przecznic dalej, pod kinem na Huntington Avenue. Sprawdził, jakie filmy są pokazywane na nocnych seansach i o której. Odnotował ze zdziwieniem, że już przygotowuje sobie alibi.

Kiedy szedł do Back Bay, obudził się w nim zdrowy rozsądek. Co on wyprawia? Jak myśli, czym to się skończy? Ani przez chwilę nie wierzył w historyjkę Catherine o włamywaczu. Zamiast tego przypomniały mu się słowa Harrisa: „Zadzwoni do ciebie znowu. Powie, że jej syn jest ciężko chory. Że jesteś jej jedyną nadzieją. Będzie cię błagała o pomoc. W tym jest najlepsza: w niszczeniu mężczyzn”.

Czy będzie próbowała go uwieść? Czy będzie miał coś przeciwko temu? Jego karierę już szlag trafił. Pił alkohol po raz pierwszy od dziesięciu lat, a dziś oficjalnie zerwał z kobietą za którą powinien dziękować losowi.

Jest wolny jak ptak. Ma ochotę zaszaleć, bez względu na konsekwencje. Odrobina rozpusty będzie w sam raz. Przypomniał mu się ciepły, cynamonowy zapach jej perfum. Dotyk jej paznokci delikatnie drapiących jego pierś.

Wyobraźnia podsunęła mu następne obrazy. Jej długie, blade nogi oplatające jego biodra. Jej silne, gibkie ciało wijące się pod nim. Na pewno porusza się i jęczy jak prawdziwa profesjonalistka. I spełni wszystkie j ego zachcianki.

A więc Harris miał rację – Jimmy nie żyje dopiero od czterech dni, a Bobby już nie może się doczekać, kiedy zerżnie jego żonę.

Wszedł do jej dzielnicy, z pochyloną głową, by chronić twarz od zimna, i rękami wciśniętymi w kieszenie puchowej kurtki. Przed oczami przebiegały mu dziesiątki erotycznych fantazji, jedna bardziej wymyślna od drugiej.

Podniósł głowę, zobaczył okno na trzecim piętrze i serce mu zamarło.

O w mordę!

Zaczął biec.

Catherine była w holu. Skulona pod windą, przyciskała do piersi Nathana, który wtulił twarz w jej szyję. Bobby mimochodem zauważył ironię tej sytuacji – tak samo Catherine i Nathan wyglądali w czwartek wieczorem, a za każdym razem, kiedy ją spotyka, ta rzekomo niedobra matka trzyma syna w ramionach – po czym wbiegł schodami na górę z pistoletem w dłoni.

– Gdyby usłyszała pani strzały, proszę uciekać. I poprosić sąsiadów, żeby wezwali policję.

Nie czekał, aż przytaknie, tylko od razu pobiegł na górę.

Pochylony, wpadł w otwarte drzwi i przykucnął pod sztucznym fikusem. Oddychał ciężko, zdawał sobie sprawę, że działa zbyt szybko, zbyt pochopnie. Musi odzyskać zimną krew. Walka oko w oko w gruncie rzeczy niewiele różni się od pojedynku snajperskiego. Wygrywa ten, kto potrafi lepiej zapanować nad nerwami.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Samotna»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Samotna» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Lisa Gardner - Trzecia Ofiara
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Pożegnaj się
Lisa Gardner
Lisa Gardner - The 7th Month
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Catch Me
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Sąsiad
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Live to Tell
Lisa Gardner
Lisa Gardner - The Survivors Club
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Say Goodbye
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Hide
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Gone
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Klub Ocalonych
Lisa Gardner
Отзывы о книге «Samotna»

Обсуждение, отзывы о книге «Samotna» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x