Dean Koontz - Szepty
Здесь есть возможность читать онлайн «Dean Koontz - Szepty» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Szepty
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Szepty: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szepty»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Szepty — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szepty», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Joshua, Hilary i Tony pobiegli się schronić. Doszli frontowymi stopniami i przez ganek do drzwi.
– Jest pan pewien, że tu nie ma ogrzewania? – spytała Hilary.
– Centralne ogrzewanie zostało odłączone przed pięciu laty – powiedział Joshua. – Dlatego kazałem wam założyć swetry pod płaszcze. To naprawdę nie jest zimny dzień. Ale jak już trochę przemokliście, przemarzniecie w tym powietrzu do szpiku kości.
Joshua otworzył zamek w drzwiach i weszli do środka, zapalając trzy latarki, które ze sobą przynieśli.
– Ale tu cuchnie – stwierdziła Hilary.
– Pleśń – powiedział Joshua. – Tego się obawiałem.
Weszli z przedsionka do hallu, potem do wielkiego salonu. Promienie ich latarek padały na wnętrze, które przypominało wielki magazyn pełen antycznych mebli.
– Mój Boże – powiedział Tony. – Gorzej niż w domu Bruna. Prawie nie ma jak przejść.
– Miała obsesję na punkcie zbierania pięknych rzeczy – wyjaśnił Joshua. – Nie, żeby inwestować. Również nie dlatego, że lubiła na nie patrzeć. Wiele rzeczy jest zwyczajnie poupychanych, pochowanych w szafach. Obrazy leżą w stertach. I jak widzicie, nawet w głównych pokojach jest tego o wiele za dużo; wszystko zbyt stłoczone, żeby cieszyło oko.
– Jeśli we wszystkich pokojach są tak wartościowe antyki – zauważyła Hilary – to ten dom kryje w sobie fortunę.
– Tak – powiedział Joshua. – O ile wszystko nie zostało przeżarte przez korniki, termity i Bóg wie, co jeszcze. – Powiódł promieniem swojej latarki od jednego końca pokoju do drugiego. – Ta mania zbierania była czymś, czego w niej nigdy nie rozumiałem. Aż do teraz. Teraz zastanawiam się, czy… Kiedy tak patrzę na to wszystko i kiedy myślę o tym, czego się dowiedzieliśmy od pani Yancy…
– Myśli pan, że zbieranie pięknych rzeczy było reakcją na brzydotę tego etapu jej życia, który poprzedzał śmierć ojca? – spytała Hilary.
– Tak – powiedział Joshua. – Leo ją złamał. Poszarpał jej duszę, rozłożył jej ducha na łopatki i zostawił ją z przegniłym obrazem samej siebie. Musiała się nienawidzić za wszystkie te lata, kiedy pozwalała mu się wykorzystywać – nawet jeśli nie miała innego wyboru, tylko mu powalać. Więc może… czując się podła i bezwartościowa, myślała, że może upiększyć swą duszę, jeśli będzie żyła wśród mnóstwa pięknych rzeczy.
Stali chwilę w milczeniu, oglądając przeładowany meblami salon.
– Jak tu smutno – stwierdził Tony.
Joshua otrząsnął się z zadumy.
– Otwórzmy te okiennice i wpuśćmy trochę światła.
– Nie mogę wytrzymać tego zapachu – powiedziała Hilary, osłaniając nos dłonią. – Ale jeśli otworzymy okna, wpadnie tu deszcz i poniszczy te rzeczy.
– Nie za bardzo, jeśli uniesiemy je tylko na pięć czy sześć cali – powiedział Joshua. – A parę kropli wody nie zrobi żadnej szkody w tej kolonii pleśni.
– To cud, że na dywanach jeszcze nie wyrosły grzyby – dziwił się Tony.
Obeszli cały parter, otwierając wszędzie okna, odsuwając wewnętrzne zasuwy w okiennicach, wpuszczając szare, burzowe światło i pachnące świeżym deszczem powietrze.
Kiedy otworzyli już większość pokoi na dole, Joshua powiedział:
– Hilary, został już tu tylko pokój jadalny i kuchnia. Może się zajmiesz tamtymi oknami, a ja i Tony wybierzemy się na górę.
– W porządku – postanowiła. – Przyjdę na górę za minutę i pomogę wam.
Weszła do pokoju jadalnego, kierując się promieniem latarki, podczas gdy obydwaj mężczyźni przeszli przez hall w kierunku schodów.
Gdy razem z Joshuą doszli do korytarza na piętrze, Tony stwierdził:
– Fuj! Tutaj cuchnie jeszcze mocniej.
Starym domem wstrząsnął ryk grzmotu. Okna zaszczekały lodowato. Drzwi zachybotały się w zawiasach.
– Ty zajmij się pokojami po prawej stronie – powiedział Joshua. – Ja tymi po lewej.
Tony wszedł przez pierwsze drzwi po swojej stronie i znalazł pracownię krawiecką. W jednym rogu stała antyczna maszyna z pedałem napędowym, a bardziej współczesny elektryczny model spoczywał na stoliku w drugim kącie; obydwie były pokryte pajęczynami. Był tam stół do pracy, dwa manekiny krawieckie i jedno okno.
Podszedł do okna, położył latarkę na podłodze i próbował przekręcić dźwignię zardzewiałego zamka. Szarpał się z nim, a tymczasem za szybą deszcz bębnił hałaśliwie w okiennice.
Joshua oświetlił latarką pierwszy pokój po lewej stronie i zobaczył łóżko, toaletkę i szyfonierkę. W przeciwległej ścianie były osadzone dwa okna.
Przestąpił próg, zrobił dwa kolejne kroki, lecz wyczuł za sobą ruch i już się obracał, gdy poczuł zimny dreszcz przechodzący mu po grzbiecie, który stał się nagle bardzo gorącym dreszczem, płonącą lancą, linią bólu narysowaną mu na ciele i zrozumiał, że został ugodzony nożem. Poczuł, że ktoś wyszarpuje z niego ostrze. Odwrócił się. W świetle latarki ukazał się Bruno Frye. Szaleniec miał dziką i demoniczną twarz. Nóż powędrował w górę, potem w dół i zimny dreszcz znowu przeszył Joshuę i tym razem ostrze rozdarło mu prawe ramię – całą jego długość od przodu do tyłu i Bruno musiał kilkakrotnie brutalnie okręcać i szarpać bronią, aby ją wyciągnąć. Joshua podniósł lewe ramię, aby się zasłonić. Ostrze nakłuło przedramię. Jego nogi zwiotczały. Osunął się, upadł na łóżko i śliski od własnej krwi zwalił się na podłogę, a Bruno odwrócił się od niego i wyszedł na korytarz, poza zasięg odblasku latarki, w ciemność. Joshua uświadomił sobie, że nawet nie krzyknął, nie ostrzegł Tony’ego i teraz próbował krzyczeć, naprawdę próbował, ale pierwsza rana wydawała się bardzo poważna, bo kiedy chciał wydać z siebie jakikolwiek dźwięk, w jego piersi zakwitał ból i nie potrafił nic robić tylko syczeć jak jakaś cholerna gęś.
Pomrukując, Tony zabrał się z całą siłą do upartej zasuwy w oknie i nagle zardzewiały metal poddał mu się – trzask – i puścił. Podniósł okno i dźwięk deszczu nabrał mocy. Drobne kropelki wody trysnęły między wąskimi deszczułkami w okiennicach i zrosiły mu twarz.
Wewnętrzna zasuwa w okiennicach była również skorodowana, ale Tony odsunął ją w końcu, otworzył okiennice, wychylił się na deszcz i przymocował je haczykami, aby nie trzaskały na wietrze.
Był przemoczony i przemarznięty. Pragnął szybko przeszukać dom, mając nadzieję, że ogrzeje się ruchem.
Gdy kolejna salwa grzmotu znad Mayacamas rozbrzmiewała kanonadą w dolinie i nad domem, Tony wyszedł z pracowni krawieckiej prosto na nóż Bruno Frye’a.
W kuchni Hilary otworzyła okiennice okna, które wychodziło na tylny ganek. Umocowała je i zatrzymała się na chwilę, aby wyjrzeć na omiataną deszczem trawę i biczowane wiatrem drzewa. Po drugiej stronie trawnika, w odległości dwudziestu jardów, znajdowały się drzwi w ziemi.
Była tak zaskoczona ich widokiem, że przez chwilę myślała, że je sobie tylko wyobraziła. Mrużyła oczy w strugach deszczu, ale wbrew jej częściowemu oczekiwaniu drzwi nie rozpłynęły się w powietrzu jak miraż.
Po drugiej stronie trawnika, tuż pod pionowymi wałami gór znajdował się ostatni odcinek wzniesienia terenu i właśnie w tym zboczu były osadzone drzwi. Miały oprawę z belek i kamieni spojonych zaprawą murarską.
Hilary odwróciła się od okna i pośpieszyła przez brudną kuchnię, pragnąc powiedzieć o swym odkryciu Joshui i Tony’emu.
Tony wiedział, jak się bronić przed człowiekiem uzbrojonym w nóż. Miał za sobą trening samoobrony i był w takiej sytuacji już dwukrotnie. Ale tym razem ten nagły i całkowicie niespodziany atak zaskoczył go.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Szepty»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szepty» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Szepty» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.