Dean Koontz - Szepty

Здесь есть возможность читать онлайн «Dean Koontz - Szepty» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Szepty: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szepty»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Piękna hollywoodzka scenarzystka uśmierca napastnika, który wdarł się do jej domu. Niebawem zaczyna ją prześladować nieznajomy, łudząco podobny do zabitego. Tymczasem z ręki szaleńca padają kolejne ofiary.

Szepty — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szepty», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Żadnych szeptów.

Dotarł do kolejnych drzwi i potem wszedł na korytarz piętra. Żadnych szeptów.

Przez chwilę, otulony w jednolitą, aksamitną czerń, nie mógł sobie przypomnieć, czy skręcić w lewo, czy w prawo, aby dotrzeć do schodów prowadzących na parter. Potem ustalił swoje położenie i poszedł na prawo, z wyciągniętymi przed siebie rękoma i palcami rozczapierzonymi jak ślepiec.

Żadnych szeptów.

Omal nie spadł ze schodów, kiedy do nich doszedł. Podłoga nagle otworzyła się pod nim i uratował się zataczając w lewo i chwytając niewidoczną balustradę.

Szepty.

Uczepiony kurczowo balustrady, niezdolny cokolwiek widzieć, wstrzymał oddech, pochylił głowę.

Szepty.

Idą wprost na niego.

Krzyknął, ruszył chwiejnie w dół schodów, stracił kontakt z poręczą, potem równowagę, zamłócił ramionami w powietrzu, potknął się, upadł na podest, trafiając twarzą w spleśniały dywan i jego lewą nogę przeszył błysk bólu, którego monotonne echo rozległo się potem w całym ciele; podniósł głowę i usłyszał, że szepty są coraz bliżej; wstał i skowycząc ze strachu, pokuśtykał raptownie do następnego zakrętu, potknął się, gdy nagle znalazł się na parterze, obejrzał się, wytężył wzrok i usłyszał szepty cwałujące w jego kierunku, potężniejące w świszczący ryk i z okrzykiem – Nie! Nie! – ruszył w kierunku tyłu domu korytarzem prowadzącym do kuchni i wtedy otoczyły go szepty, które zwaliły się na niego, nadchodząc z góry, z dołu i z obu jego boków, i pojawiły się też te rzeczy, te straszne pełzające rzeczy – albo rzecz; jedna lub wiele; nie wiedział ile – i kiedy brnął w stronę kuchni, odbijając się w panicznym lęku od ściany do ściany, otrzepywał się i klepał, rozpaczliwie starając się nie dopuścić tych pełzających rzeczy do siebie, i wtedy zderzył się z wahadłowymi drzwiami kuchni, które rozwarły się na oścież, aby go wpuścić, a on obmacał wszystkie ściany pomieszczenia, wyczuł piec, lodówkę, szafki i zlew, aż doszedł do drzwi spiżarni i te rzeczy wiły się na nim cały czas i ciągle słyszał szepty, więc krzyczał bezustannie, ile miał tylko sił w swym zgrzytliwym głosie, otworzył na oścież drzwi spiżarni, zderzył się z mdlącym zapachem stęchlizny, wszedł do spiżarni mimo unoszącego się stamtąd przytłaczającego smrodu, po czym uświadomiwszy sobie, że nic nie widzi i że samym dotykiem nie znajdzie ani świec, ani zapałek wśród licznych słoików i puszek, zawrócił, wszedł z powrotem do kuchni, krzycząc, obijając samego siebie, ścierając te rzeczy oplatające jego twarz, aby nie wdarły mu się do ust i nosa, znalazł zewnętrzne drzwi, które łączyły kuchnię z tylnym gankiem, niezdarnie szarpał zastałe zasuwy, odsunął je wreszcie i gwałtownie otworzył drzwi na oścież.

Światło.

Szare popołudniowe światło, padające z zachodu ukośnie ponad górami Mayacamas, wlało się przez otwarte drzwi i oświetliło kuchnię.

Światło.

Stał przez chwilę w drzwiach, pozwalając obmywać się cudownemu światłu. Był cały pokryty potem. Jego oddech był ciężki i urywany.

Kiedy się już uspokoił, powrócił do spiżarni. Obrzydliwy smród pochodził ze starych puszek i słoików z jedzeniem, które napęczniały i eksplodowały swą zepsutą zawartością, dając początek zielono – czarno – żółtej pleśni i grzybom. Starannie unikając tego bałaganu, znalazł świece i puszkę z zapałkami.

Zapałki były nadal suche i nadawały się do użycia. Zapalił jedną, żeby się upewnić. Widok trzaskającego płomyka podniósł go na duchu.

* * *

Na zachód od cessny, mknącej jak błyskawica na północ, kilka tysięcy stóp poniżej niej, na wysokości siedmiu czy ośmiu tysięcy stóp, znad Pacyfiku nadciągały jednostajnie chmury burzowe.

– Jak? – powtórzył pytanie Joshua. – Jak Katarzyna zmusiła bliźniaki, by myślały i zachowywały się jak jedna osoba?

– Jak mówiłam – odpowiedziała mu Hilary – prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy na pewno. Ale z jednej strony wydaje mi się, że musiała dzielić się urojeniami z bliźniętami nieomal od tego dnia, w którym przywiozła je do domu, dużo wcześniej, zanim mogły zrozumieć, co ona do nich mówi. Setki, a może tysiące razy przez całe lata mówiła im, że są synami diabła. Powiedziała im, że urodzili się w czepkach i wyjaśniła, co to oznacza. Powiedziała im, że ich organy płciowe nie są takie jak u innych chłopców. Prawdopodobnie mówiła im, że zginą, jeśli inni ludzie wykryją, kim oni są. Do czasu, w którym byli w stanie kwestionować wszystkie te rzeczy, zostali tak dokładnie zaindoktrynowani, że nie byli w stanie jej nie dowierzać. Dzielili z nią psychozę i jej urojenia. Byli małymi chłopcami żyjącymi w skrajnym napięciu, bojącymi się, że zostaną wykryci, bojącymi się, że ktoś ich zabije. Strach rodzi stres. A nadmiar stresu mógł mocno zmiękczyć ich psychikę. Wydaje mi się, że ten ogromny, bezlitosny, nadludzki stres w ciągu długiego czasu mógł właśnie stworzyć dogodną atmosferę dla stopienia się ich osobowości w taki sposób, jaki sugerował Tony. Wielki, długotrwały stres jako taki nie spowodowałby ich stopienia się ze sobą, ale w jakiś sposób mógł się stać tego podłożem.

– Z taśm, które przesłuchaliśmy w gabinecie doktora Rudge’a dziś rano, wynika, że Bruno wiedział, że on i jego brat urodzili się w czepkach – powiedział Tony. – Wiemy, że znał przesąd związany z tym rzadkim zjawiskiem. Na podstawie jego słów z taśmy możemy chyba spokojnie założyć, że wierzył, tak jak jego matka, że jest naznaczony przez diabła. I jest jeszcze inny dowód, który prowadzi do tego samego wniosku. Ten list w sejfie, na przykład. Bruno napisał, że nie może prosić o ochronę policji przed swoją matką, ponieważ policja wykryłaby, kim on jest i co ukrywał przez wszystkie te lata. W tym liście stwierdza, że jeśli ludzie wykryją, kim on jest, ukamienują go na śmierć. Uważał się za syna diabła. Jestem tego pewien. Wchłonął urojenia Katarzyny.

– W porządku – powiedział Joshua. – Może obydwaj bliźniacy wierzyli w te brednie o demonie, ponieważ nigdy nie mieli szansy w to nie wierzyć. Ale to nadal nie wyjaśnia, jak albo dlaczego Katarzyna ukształtowała tych dwóch w jedną osobę, jak ona ich zmusiła… aby się stopili ze sobą psychicznie, jak wy to ujmujecie.

– Najłatwiej jest odpowiedzieć na pańskie „dlaczego” – stwierdziła Hilary. – Tak długo, jak bliźnięta uważałyby się za odrębne jednostki, byłyby między nimi różnice, choćby tylko bardzo niewielkie. A im więcej różnic, tym większe prawdopodobieństwo, że jeden niechcący zdradziłby któregoś dnia całą maskaradę. Im więcej Katarzyna mogła im narzucać w postępowaniu, myśleniu, poruszaniu się i reagowaniu, tym była bezpieczniejsza.

– Natomiast odpowiadając na, „jak” – powiedział Tony – nie należy zapominać, że Katarzyna znała metody i środki łamania i kształtowania umysłu. W końcu sama została złamana i ukształtowana przez mistrza, czyli Leo, który używał wszystkich możliwych chwytów, żeby zrobić z niej to, co chciał, i nie mogła nie nauczyć się czegoś od niego. Zapamiętała techniki fizycznych i psychicznych tortur. Prawdopodobnie potrafiłaby napisać książkę na ten temat.

– I aby zmusić bliźnięta do myślenia jak jedna osoba – kontynuowała Hilary – musiała je traktować jak jedną osobę. Innymi słowy musiała narzucić ton. Musiała je obdarzać tym samym stopniem miłości, o ile w ogóle to robiła. Musiała karać i nagradzać obu za postępowanie jednego, traktować te dwa ciała tak, jakby posiadały tylko jeden umysł. Musiała z nimi rozmawiać, jakby byli nie dwiema osobami, lecz tylko jedną.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Szepty»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szepty» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Szepty»

Обсуждение, отзывы о книге «Szepty» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x