Dean Koontz - Szepty
Здесь есть возможность читать онлайн «Dean Koontz - Szepty» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Szepty
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Szepty: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szepty»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Szepty — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szepty», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Żadnych szeptów.
Dotarł do kolejnych drzwi i potem wszedł na korytarz piętra. Żadnych szeptów.
Przez chwilę, otulony w jednolitą, aksamitną czerń, nie mógł sobie przypomnieć, czy skręcić w lewo, czy w prawo, aby dotrzeć do schodów prowadzących na parter. Potem ustalił swoje położenie i poszedł na prawo, z wyciągniętymi przed siebie rękoma i palcami rozczapierzonymi jak ślepiec.
Żadnych szeptów.
Omal nie spadł ze schodów, kiedy do nich doszedł. Podłoga nagle otworzyła się pod nim i uratował się zataczając w lewo i chwytając niewidoczną balustradę.
Szepty.
Uczepiony kurczowo balustrady, niezdolny cokolwiek widzieć, wstrzymał oddech, pochylił głowę.
Szepty.
Idą wprost na niego.
Krzyknął, ruszył chwiejnie w dół schodów, stracił kontakt z poręczą, potem równowagę, zamłócił ramionami w powietrzu, potknął się, upadł na podest, trafiając twarzą w spleśniały dywan i jego lewą nogę przeszył błysk bólu, którego monotonne echo rozległo się potem w całym ciele; podniósł głowę i usłyszał, że szepty są coraz bliżej; wstał i skowycząc ze strachu, pokuśtykał raptownie do następnego zakrętu, potknął się, gdy nagle znalazł się na parterze, obejrzał się, wytężył wzrok i usłyszał szepty cwałujące w jego kierunku, potężniejące w świszczący ryk i z okrzykiem – Nie! Nie! – ruszył w kierunku tyłu domu korytarzem prowadzącym do kuchni i wtedy otoczyły go szepty, które zwaliły się na niego, nadchodząc z góry, z dołu i z obu jego boków, i pojawiły się też te rzeczy, te straszne pełzające rzeczy – albo rzecz; jedna lub wiele; nie wiedział ile – i kiedy brnął w stronę kuchni, odbijając się w panicznym lęku od ściany do ściany, otrzepywał się i klepał, rozpaczliwie starając się nie dopuścić tych pełzających rzeczy do siebie, i wtedy zderzył się z wahadłowymi drzwiami kuchni, które rozwarły się na oścież, aby go wpuścić, a on obmacał wszystkie ściany pomieszczenia, wyczuł piec, lodówkę, szafki i zlew, aż doszedł do drzwi spiżarni i te rzeczy wiły się na nim cały czas i ciągle słyszał szepty, więc krzyczał bezustannie, ile miał tylko sił w swym zgrzytliwym głosie, otworzył na oścież drzwi spiżarni, zderzył się z mdlącym zapachem stęchlizny, wszedł do spiżarni mimo unoszącego się stamtąd przytłaczającego smrodu, po czym uświadomiwszy sobie, że nic nie widzi i że samym dotykiem nie znajdzie ani świec, ani zapałek wśród licznych słoików i puszek, zawrócił, wszedł z powrotem do kuchni, krzycząc, obijając samego siebie, ścierając te rzeczy oplatające jego twarz, aby nie wdarły mu się do ust i nosa, znalazł zewnętrzne drzwi, które łączyły kuchnię z tylnym gankiem, niezdarnie szarpał zastałe zasuwy, odsunął je wreszcie i gwałtownie otworzył drzwi na oścież.
Światło.
Szare popołudniowe światło, padające z zachodu ukośnie ponad górami Mayacamas, wlało się przez otwarte drzwi i oświetliło kuchnię.
Światło.
Stał przez chwilę w drzwiach, pozwalając obmywać się cudownemu światłu. Był cały pokryty potem. Jego oddech był ciężki i urywany.
Kiedy się już uspokoił, powrócił do spiżarni. Obrzydliwy smród pochodził ze starych puszek i słoików z jedzeniem, które napęczniały i eksplodowały swą zepsutą zawartością, dając początek zielono – czarno – żółtej pleśni i grzybom. Starannie unikając tego bałaganu, znalazł świece i puszkę z zapałkami.
Zapałki były nadal suche i nadawały się do użycia. Zapalił jedną, żeby się upewnić. Widok trzaskającego płomyka podniósł go na duchu.
Na zachód od cessny, mknącej jak błyskawica na północ, kilka tysięcy stóp poniżej niej, na wysokości siedmiu czy ośmiu tysięcy stóp, znad Pacyfiku nadciągały jednostajnie chmury burzowe.
– Jak? – powtórzył pytanie Joshua. – Jak Katarzyna zmusiła bliźniaki, by myślały i zachowywały się jak jedna osoba?
– Jak mówiłam – odpowiedziała mu Hilary – prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy na pewno. Ale z jednej strony wydaje mi się, że musiała dzielić się urojeniami z bliźniętami nieomal od tego dnia, w którym przywiozła je do domu, dużo wcześniej, zanim mogły zrozumieć, co ona do nich mówi. Setki, a może tysiące razy przez całe lata mówiła im, że są synami diabła. Powiedziała im, że urodzili się w czepkach i wyjaśniła, co to oznacza. Powiedziała im, że ich organy płciowe nie są takie jak u innych chłopców. Prawdopodobnie mówiła im, że zginą, jeśli inni ludzie wykryją, kim oni są. Do czasu, w którym byli w stanie kwestionować wszystkie te rzeczy, zostali tak dokładnie zaindoktrynowani, że nie byli w stanie jej nie dowierzać. Dzielili z nią psychozę i jej urojenia. Byli małymi chłopcami żyjącymi w skrajnym napięciu, bojącymi się, że zostaną wykryci, bojącymi się, że ktoś ich zabije. Strach rodzi stres. A nadmiar stresu mógł mocno zmiękczyć ich psychikę. Wydaje mi się, że ten ogromny, bezlitosny, nadludzki stres w ciągu długiego czasu mógł właśnie stworzyć dogodną atmosferę dla stopienia się ich osobowości w taki sposób, jaki sugerował Tony. Wielki, długotrwały stres jako taki nie spowodowałby ich stopienia się ze sobą, ale w jakiś sposób mógł się stać tego podłożem.
– Z taśm, które przesłuchaliśmy w gabinecie doktora Rudge’a dziś rano, wynika, że Bruno wiedział, że on i jego brat urodzili się w czepkach – powiedział Tony. – Wiemy, że znał przesąd związany z tym rzadkim zjawiskiem. Na podstawie jego słów z taśmy możemy chyba spokojnie założyć, że wierzył, tak jak jego matka, że jest naznaczony przez diabła. I jest jeszcze inny dowód, który prowadzi do tego samego wniosku. Ten list w sejfie, na przykład. Bruno napisał, że nie może prosić o ochronę policji przed swoją matką, ponieważ policja wykryłaby, kim on jest i co ukrywał przez wszystkie te lata. W tym liście stwierdza, że jeśli ludzie wykryją, kim on jest, ukamienują go na śmierć. Uważał się za syna diabła. Jestem tego pewien. Wchłonął urojenia Katarzyny.
– W porządku – powiedział Joshua. – Może obydwaj bliźniacy wierzyli w te brednie o demonie, ponieważ nigdy nie mieli szansy w to nie wierzyć. Ale to nadal nie wyjaśnia, jak albo dlaczego Katarzyna ukształtowała tych dwóch w jedną osobę, jak ona ich zmusiła… aby się stopili ze sobą psychicznie, jak wy to ujmujecie.
– Najłatwiej jest odpowiedzieć na pańskie „dlaczego” – stwierdziła Hilary. – Tak długo, jak bliźnięta uważałyby się za odrębne jednostki, byłyby między nimi różnice, choćby tylko bardzo niewielkie. A im więcej różnic, tym większe prawdopodobieństwo, że jeden niechcący zdradziłby któregoś dnia całą maskaradę. Im więcej Katarzyna mogła im narzucać w postępowaniu, myśleniu, poruszaniu się i reagowaniu, tym była bezpieczniejsza.
– Natomiast odpowiadając na, „jak” – powiedział Tony – nie należy zapominać, że Katarzyna znała metody i środki łamania i kształtowania umysłu. W końcu sama została złamana i ukształtowana przez mistrza, czyli Leo, który używał wszystkich możliwych chwytów, żeby zrobić z niej to, co chciał, i nie mogła nie nauczyć się czegoś od niego. Zapamiętała techniki fizycznych i psychicznych tortur. Prawdopodobnie potrafiłaby napisać książkę na ten temat.
– I aby zmusić bliźnięta do myślenia jak jedna osoba – kontynuowała Hilary – musiała je traktować jak jedną osobę. Innymi słowy musiała narzucić ton. Musiała je obdarzać tym samym stopniem miłości, o ile w ogóle to robiła. Musiała karać i nagradzać obu za postępowanie jednego, traktować te dwa ciała tak, jakby posiadały tylko jeden umysł. Musiała z nimi rozmawiać, jakby byli nie dwiema osobami, lecz tylko jedną.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Szepty»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szepty» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Szepty» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.