Dean Koontz - Szepty

Здесь есть возможность читать онлайн «Dean Koontz - Szepty» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Szepty: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szepty»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Piękna hollywoodzka scenarzystka uśmierca napastnika, który wdarł się do jej domu. Niebawem zaczyna ją prześladować nieznajomy, łudząco podobny do zabitego. Tymczasem z ręki szaleńca padają kolejne ofiary.

Szepty — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szepty», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Tak. Nigdy nie ma przerwy.

– O czym jest ten sen?

– Nie wiem.

– Proszę się nie wycofywać.

– Nie wycofuję się.

– Pan to chce powiedzieć.

– Tak.

– Dlatego pan tu jest. Proszę więc opowiadać.

– Ja chcę. Ale po prostu nie wiem, o czym jest ten sen.

– Jak mógł pan go śnić każdej nocy przez trzydzieści lat albo i dłużej i nie wiedzieć, o czym on jest?

– Budzę się z krzykiem. Zawsze wiem, że obudził mnie jakiś sen. Ale nigdy nie mogę go sobie przypomnieć.

– Więc skąd pan wie, że to zawsze ten sam sen?

– Po prostu wiem.

– To nie wystarcza.

– Nie wystarcza do czego?

– Nie wystarcza, aby mnie przekonać, że to zawsze ten sam sen. Jeśli jest pan taki pewien, że to dokładnie ten sam powtarzający się koszmar to musi pan mieć więcej powodów, żeby tak sądzić.

– Jeśli panu powiem…

– Tak?

– Pan pomyśli, że jestem wariatem.

– Nigdy nie używam słowa „wariat”.

– Nie używa pan?

– Nie.

– No więc… za każdym razem, kiedy ten sen mnie budzi, czuję, że coś jakby na mnie wpełzało.

– Co to jest?

– Ja nie wiem. Nigdy nie pamiętam. Ale czuję, jakby coś próbowało mi wpełznąć do nosa i ust. Coś obrzydliwego. Próbuje wejść do mnie. Wpycha się do oczu, próbuje mnie zmusić, żebym otworzył oczy. Czuję, że rusza mi się pod ubraniem. Jest we włosach. Jest wszędzie. Wpełza, wczołguje się…

Nikt w gabinecie doktora Rudge’a nie odrywał wzroku od magnetofonu.

Głos Frye’a nadal chrzęszczą!, ale teraz jawnie brzmiał w nim paniczny lęk.

Hilary prawie widziała wykrzywioną strachem twarz tego rosłego mężczyzny – oczy rozszerzone z emocji, pobladłą cerę, zimny pot spływający z włosów.

Głosy na taśmie kontynuowały:

– Czy tylko jedno coś wpełza na pana?

– Nie wiem.

– Czy to jest wiele rzeczy?

– Nie wiem.

– Jakie to uczucie?

– Wprost… okropne… wstrętne.

– Dlaczego to coś chce się dostać do pana wnętrza?

– Nie wiem.

– I twierdzi pan, że ma zawsze takie doznania po przebudzeniu ze snu.

– Tak. Przez minutę lub dwie.

– Czy jest jeszcze coś, co pan czuje oprócz tego pełzania?

– Tak. Ale to nie uczucie. To dźwięk.

– Jaki to dźwięk?

– Szepty.

– Chce pan powiedzieć, że budzi się i wyobraża sobie, że ktoś szepcze?

– Nie inaczej. Szepczą, szepczą i szepczą. Ten szept mnie otacza.

– Kim są ci ludzie?

– Nie wiem.

– Co szepczą?

– Nie wiem.

– Czy ma pan uczucie, że chcą panu coś powiedzieć?

– Tak. Ale nie potrafię tego zrozumieć.

– Czy ma pan jakąś teorię, jakieś podejrzenie? Czy potrafi pan to odgadnąć?

– Nie słyszę dokładnie słów, ale wiem, że mówią złe rzeczy.

– Złe rzeczy? W jakim sensie?

– One mi grożą. Nienawidzą mnie.

– Groźby wygłaszane szeptem.

– Tak.

– Jak długo to trwa?

– Mniej więcej tak długo jak… pełzanie… czołganie.

– Około minuty?

– Tak. Czy wyglądam na wariata?

– Zupełnie nie.

– Ale tam. Przecież mówię jak wariat.

– Proszę mi wierzyć, panie Frye. Słyszałem opowieści znacznie dziwniejsze od pańskiej.

– Ciągle myślę, że gdybym wiedział, co mówią te szepty, i że gdybym wiedział, co po mnie pełza, to mógłbym zrozumieć, o czym jest ten sen. A jak już będę wiedział, to może już nigdy mi się nie przyśni.

– Mniej więcej dlatego właśnie zajmiemy się tym problemem.

– Może mi pan pomóc?

– Cóż, w dużym stopniu to zależy od tego, na ile pan sam chce sobie pomóc.

– Ależ ja chcę to zwalczyć. Naprawdę chcę.

– To z pewnością się panu uda.

– Żyję z tym od tak dawna… ale nigdy się do tego nie przyzwyczaiłem. Boję się kłaść spać. Każdej nocy. Tak się boję.

– Czy poddawał się pan wcześniej terapii?

– Nie.

– Dlaczego?

– Bałem się.

– Czego?

– Tego, co… by to ujawniło.

– Dlaczego miałby się pan bać?

– To mogło być coś… zawstydzającego.

– Pan mnie nie może zawstydzić.

– Ja mogę się sam zawstydzić.

– Proszę się o to nie martwić. Jestem pańskim lekarzem. Jestem tu, aby wysłuchać i pomóc. Jeśli pan…

Doktor Rudge wyciągnął kasetę z magnetofonu i powiedział.

– Powtarzający się koszmar senny. To nie takie znowu niezwykłe. Ale koszmar, po którym następują halucynacje dotykowe i słuchowe, to nie jest codzienna bolączka.

– I pomimo to – zapytał Joshua – on nie wydał się panu niebezpieczny?

– Ależ skąd, na Boga – powiedział Rudge. – On tylko bał się snu i to było zrozumiałe. A fakt, że niektóre sensacje senne utrzymywały się nawet po przebudzeniu, prawdopodobnie był efektem jakichś szczególnie okropnych, zrepresjonowanych doświadczeń pogrzebanych w jego podświadomości. A koszmary senne stanowią zazwyczaj zdrowe ujście dla psychicznej pary. On nie wykazywał żadnych objawów psychozy. Nie wydawał się mieszać składników swego snu z rzeczywistością. Wytyczył wyraźną granicę, kiedy o tym rozmawialiśmy. W jego umyśle wydawało się istnieć ostre rozróżnienie miedzy koszmarem sennym a światem rzeczywistym.

Tony pochylił się do przodu.

– Czy mógł mniej polegać na rzeczywistości, niż dał panu poznać?

– Pyta pan… czy mógł mnie oszukać?

– A było tak?

Rudge skinął głową.

– Psychologia nie jest nauką ścisłą. A w porównaniu z nią psychiatria jest jeszcze mniej ścisła. Tak, mógł mnie oszukać, szczególnie dlatego, że widywałem go raz na miesiąc i nie miałem szansy, aby obserwować wahania nastrojów i zmiany osobowościowe, które byłyby bardziej widoczne, gdybyśmy pozostawali w cotygodniowych kontaktach.

– W świetle tego, co powiedział Joshua chwilę temu, czy pan ma takie odczucie, że został oszukany? – zapytała Hilary.

Rudge uśmiechnął się ponuro.

– Wygląda na to, że tak, nieprawdaż?

Wziął drugą kasetę, która była przewinięta do wybranego uprzednio punktu innej rozmowy z Frye’em, i wsunął ją do magnetofonu.

– Nigdy pan nie wspominał swojej matki.

– A co z nią?

– Właśnie o to pytam.

– Ma pan pełno pytań, prawda?

– W przypadku niektórych pacjentów mogę pytać o cokolwiek. Po prostu się otwierają i zaczynają mówić.

– Tak? A o czym mówią?

– Dość często mówią o swoich matkach.

– To musi być nudne dla pana.

– Bardzo rzadko. Proszę mi opowiedzieć o swojej matce.

– Miała na imię Katarzyna.

– I?

– Nie mam nic o niej do powiedzenia.

– Każdy ma coś do powiedzenia o swojej matce i o ojcu.

Przez prawie minutę trwało milczenie. Taśma przewijała się ze szpuli na szpulę, wydając jedynie szumiący odgłos.

– Tu go przeczekuję – powiedział Rudge, tłumacząc tę ciszę. – Za chwilę przemówi.

– Doktorze Rudge?

– Tak?

– Czy pan myśli…?

– Co takiego?

– Czy pan myśli, że umarli pozostają tylko umarłymi?

– Pan pyta, czy jestem religijny?

– Nie. To znaczy… czy pan myśli, że ktoś może umrzeć… i potem powracać zza grobu?

– Jak duch?

– Tak. Czy pan wierzy w duchy?

– A pan?

– Ja zapytałem pierwszy.

– Nie. Nie wierzę w nie, Bruno. A pan?

– Jeszcze nie wiem.

– Czy kiedykolwiek widział pan ducha?

– Nie jestem pewien.

– Co to ma wspólnego z pańską matką?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Szepty»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szepty» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Szepty»

Обсуждение, отзывы о книге «Szepty» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x