Iris Johansen - Zabójcze sny

Здесь есть возможность читать онлайн «Iris Johansen - Zabójcze sny» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Остросюжетные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zabójcze sny: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zabójcze sny»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Sophie Dunston, jeden z najlepszych terapeutów snów w kraju, specjalizuje się w groźnych dla życia koszmarnych sennych, które męczą również jej dziesięciloetniego syna, Michaela.

Zabójcze sny — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zabójcze sny», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kelly skinął głową.

– Za to mi płacisz. Straszne tam teraz zamieszanie, może mi się uda czegoś dowiedzieć.

– Możesz też oberwać.

– Jestem wzruszony twoją troską.

Royd chwilę milczał.

– Naprawdę się martwię. Nie mam zamiaru pozwolić, żeby przez Sanborne'a zginęła choćby jeszcze jedna osoba.

Kelly uśmiechnął się.

– Poza tym lubisz mnie.

– Czasami.

– A to już ustępstwo z twojej strony – dodał Kelly. – Po tym, jak od roku balansuję dla ciebie na krawędzi. Nie musisz się martwić. Będę ostrożny. To może być moja ostatnia szansa na zdobycie formuł. Czy na pewno nie istnieją kopie?

– Snaborne by na to nie pozwolił. Wartość REM-4 polega na wyłączności. Sanborne ma bzika na punkcie zachowania tajem¬nicy i sterowania procesem. Może uda nam się je zdobyć dzięki tej Dunston. – Royd zagryzł wargi. – Dzisiaj będę już wiedział.

– Jedziesz prosto do niej?

– Nie mogę pozwolić, żeby mi się wymknęła.

– Mógłbyś przynajmniej poczekać, aż dowiem się czegoś więcej.

– Za długo już czekałem. Powiedziałeś, że odegrała kluczo¬wą rolę w badaniach wstępnych. Może wie, gdzie w zakładzie trzymają te dokumenty. Tylko tyle muszę wiedzieć.

– Chcesz, żebym pojechał z tobą?

– Ty się zajmij swoją robotą, a ja zajmę się swoją. Zrobię to, co potrafię najlepiej. – Wzruszył ramionami. – Dzięki San¬borne'owi.

– Może i Sophie Dunston.

– Tak, jak powiedziałem, ona pasuje do tej układanki. Znajdę cię, kiedy będę już wiedział, gdzie są akta. – Jeśli uda ci się zmusić ją do mówienia.

Royd posłał mu tylko chłodne spojrzenie. Kelly w duchu skarcił się za to, co powiedział. W końcu Royd był człowie¬kiem, któremu nie brakowało determinacji. Nie było wątpliwo¬ści, że zrobi, co będzie konieczne.

Niech Bóg ma w opiece Sophie Dunston.

Rozdział 3

– W ciągu ostatnich dwóch dni rozmawiałem z Mac Duffem dwukrotnie – powiedział Jock, kiedy Sophie podniosła słuchawkę. – Chce, żebym wracał do domu.

Sophie starała się ukryć zawód. Z drugiej strony, przecież tego właśnie chciała.

– A więc jedź. Nie jesteś mi potrzebny. Prawdę mówiąc, kiedy nie pojawiałeś się przez ostatnie kilka dni, myślałam, że już wyjechałeś.

– Cały czas starasz się mnie pozbyć. Przestań. Powiedziałem MacDuffowi, że przyjadę, jak sprawy będą załatwione. A to jeszcze się nie stało. Jesteś bardzo uparta. Jak Michael?

– Wczoraj w nocy miał atak, ale szybko go obudziłam.

– Cholera. Jego stan się nie poprawia. Powiedz mu, że przyjadę jutro. Możemy pójść na ten film science-fiction, który chciał zobaczyć, albo, jeśli będzie chciał, do Chuck E. Cheese' s.

– Ja go zabiorę, Jock. On nie potrzebuje starszego brata. Jedź do domu. – Zamilkła na chwilę. – Jego ojciec o ciebie pytał.

– To dobrze. Odrobina konkurencji dobrze mu zrobi. Nie masz smykałki do wybierania sobie mężów. Dziwię się, że Michael wyrósł na tak fajnego chłopaka.

– Dave ma wiele dobrych cech.

– Może, ale zauważyłem, że więcej uwagi poświęca zarabianiu kasy niż Michaelowi.

– To prawda, że pieniądze są dla Dave'a ważne, ale Michael też.

– Nie będziemy się o to kłócić – powiedział pojednawczo i zmienił temat. – Byłem w zakładzie. Pakują wszystko do ciężarówek. Może to ma coś wspólnego z twoją wizytą. Wku¬rzyłaś Sanborne'a, a wkurzeni ludzie są nieprzewidywalni. Musimy to omówić. Zaproś mnie na herbatę, kiedy wrócimy z Michaelem.

– Daj spokój.

– Przyjadę od razu – zdecydował. – Muszę zacząć nad tobą pracować. Robisz się coraz bardziej uparta. – Zamknę drzwi. Wracaj do Szkocji.

Usłyszała jego śmiech i dźwięk odkładanej słuchawki. Przez chwilę stała nieruchomo. Nie powinna czuć tej ulgi, a jednak. Nie powinna zatrzymać tu Jocka, to nie było w porząd¬ku. Powinna zadzwonić do MacDuffa i poprosić go, żeby wy¬warł na Jocku większą presję.

Jutro.

Było już późno, a o ósmej rano miała umówione spotkanie. Poszła do sypialni Michaela sprawdzić, czy wszystko w porządku.

Śpij dobrze i głęboko, kochany. Każda przespana noc to dar. Zamknęła cicho drzwi i wróciła do kuchni, żeby nastawić w ekspresie kawę na rano. Kofeina jest jej w tym okresie szczególnie potrzebna.

Weszła do sypialni i wyciągnęła rękę, żeby zapalić światło. Jakieś ramię zacisnęło jej pętlę na szyi.

– Zacznij krzyczeć, a skręcę ci kark, suko.

Boże!

Nie krzyknęła. W jednej chwili wymierzyła mu łokciem cios w brzuch i kopnęła w nogę.

Stęknął i poluzował uścisk.

Wyrwała mu się i podbiegła w stronę szafki nocnej, na której trzymała pistolet, który dał jej Jock.

Zanim jednak dobiegła, on dopadł ją, powalił na kolana i zacisnął dłonie na jej gardle.

Ból.

Nie mogła oddychać.

Próbowała uwolnić się z tego uścisku.

Nie mogła przecież umrzeć. Michael…

Pluła mu w twarz.

– Suko! – Zdjął jedną rękę z jej gardła, żeby wymierzyć jej policzek.

Odchyliła głowę i ugryzła go w rękę.

Smak krwi. Jego krzyk pełen wściekłości i bólu. Uwolniła się, ale on natychmiast złapał ją za włosy. Zobaczyła błysk metalu.

Nóż.

Śmierć.

Nie!

Wpatrywała się w jego wykrzywioną twarz, wciąż próbując się uwolnić. Była obrzydliwa.

– Boisz się? – wysapał. – Powinnaś się bać. Byłoby łatwiej, gdybyś… – Otworzył szeroko oczy ze zdumienia, jego ciało się wygięło. – Co, u diabła…

Zobaczyła czubek noża wystający z jego klatki piersiowej.

Jego oczy były wciąż szeroko otwarte, kiedy opadł na nią. Człowiek stojący za nim przesunął ciało. Jock?

– Dźgnął cię?

To nie był Jock. Wysoki, dobrze zbudowany, krótko obcięte włosy. Ton jego głosu był beznamiętny, podobnie twarz nie wyrażała żadnych emocji.

– Dźgnął cię? – powtórzył. – Cała jesteś we krwi. Popatrzyła na zakrwawioną bluzkę.

– Nie, to pewnie jego krew.

Mężczyzna zerknął na ciało.

– Pewnie tak. Kto to?

Zmusiła się, żeby spojrzeć na twarz napastnika. Cienkie, brązowe włosy, szare, szeroko otwarte oczy, trójkątna twarz. – Nie wiem – wyszeptała. – Nigdy go wcześniej nie wi¬działam.

– Wpadł, ot tak, poderżnąć ci gardło?

Zdała sobie sprawę, że cała się trzęsie. Czuła się słaba, bezbronna i zła.

– Kim, u diabła, jesteś?

– Matt Royd. Może znasz moje nazwisko.

– Nie.

Wzruszył ramionami.

– Było ich tak wielu, prawda?

– Nie mam pojęcia, o czym mówisz.

– Pokój twojego syna jest na końcu korytarza, prawda?

– zapytał, kierując się w stronę drzwi.

Sophie zerwała się na równe nogi.

– Skąd to wiesz? Nie waż się zbliżyć do niego.

– Zanim zobaczyłem twojego przyjaciela wślizgującego się przez okno, zrobiłem mały rekonesans. Nie wiem, kogo tak wkurzyłaś, ale…

– Zostaw Michaela w spokoju – powiedziała i rzuciła się w stronę sypialni syna, bo przyszło jej do głowy, że w tym czasie ktoś inny mógł się tam wkraść. Otworzyła drzwi sypialni. Była słabo oświetlona, Michael leżał bezpiecznie.

Może.

Musiała być pewna. Rozejrzała się po pokoju. Oddech Mi¬chaela był równy. Najwidoczniej jego sen nie był głęboki, bo otworzył nagle oczy.

– Wszystko dobrze, mamo?

– Cześć – powiedziała miękko. – Dobrze. Sprawdzałam tylko. Śpij.

– Dobrze. – Zamknął oczy – Jadłaś? Masz na bluzce ke¬tchup.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zabójcze sny»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zabójcze sny» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Iris Johansen
Iris Johansen - The Treasure
Iris Johansen
Iris Johansen - Deadlock
Iris Johansen
Iris Johansen - Dark Summer
Iris Johansen
Iris Johansen - Blue Velvet
Iris Johansen
Iris Johansen - Pandora's Daughter
Iris Johansen
Iris Johansen - A wtedy umrzesz…
Iris Johansen
Iris Johansen - Blood Game
Iris Johansen
Iris Johansen - Segunda Oportunidad
Iris Johansen
Iris Johansen - Marea De Pasión
Iris Johansen
Iris Johansen - Sueños asesinos
Iris Johansen
Iris Johansen - No Red Roses
Iris Johansen
Отзывы о книге «Zabójcze sny»

Обсуждение, отзывы о книге «Zabójcze sny» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x