Iris Johansen - Zabójcze sny
Здесь есть возможность читать онлайн «Iris Johansen - Zabójcze sny» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Остросюжетные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Zabójcze sny
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Zabójcze sny: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zabójcze sny»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Zabójcze sny — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zabójcze sny», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Kelly skinął głową.
– Za to mi płacisz. Straszne tam teraz zamieszanie, może mi się uda czegoś dowiedzieć.
– Możesz też oberwać.
– Jestem wzruszony twoją troską.
Royd chwilę milczał.
– Naprawdę się martwię. Nie mam zamiaru pozwolić, żeby przez Sanborne'a zginęła choćby jeszcze jedna osoba.
Kelly uśmiechnął się.
– Poza tym lubisz mnie.
– Czasami.
– A to już ustępstwo z twojej strony – dodał Kelly. – Po tym, jak od roku balansuję dla ciebie na krawędzi. Nie musisz się martwić. Będę ostrożny. To może być moja ostatnia szansa na zdobycie formuł. Czy na pewno nie istnieją kopie?
– Snaborne by na to nie pozwolił. Wartość REM-4 polega na wyłączności. Sanborne ma bzika na punkcie zachowania tajem¬nicy i sterowania procesem. Może uda nam się je zdobyć dzięki tej Dunston. – Royd zagryzł wargi. – Dzisiaj będę już wiedział.
– Jedziesz prosto do niej?
– Nie mogę pozwolić, żeby mi się wymknęła.
– Mógłbyś przynajmniej poczekać, aż dowiem się czegoś więcej.
– Za długo już czekałem. Powiedziałeś, że odegrała kluczo¬wą rolę w badaniach wstępnych. Może wie, gdzie w zakładzie trzymają te dokumenty. Tylko tyle muszę wiedzieć.
– Chcesz, żebym pojechał z tobą?
– Ty się zajmij swoją robotą, a ja zajmę się swoją. Zrobię to, co potrafię najlepiej. – Wzruszył ramionami. – Dzięki San¬borne'owi.
– Może i Sophie Dunston.
– Tak, jak powiedziałem, ona pasuje do tej układanki. Znajdę cię, kiedy będę już wiedział, gdzie są akta. – Jeśli uda ci się zmusić ją do mówienia.
Royd posłał mu tylko chłodne spojrzenie. Kelly w duchu skarcił się za to, co powiedział. W końcu Royd był człowie¬kiem, któremu nie brakowało determinacji. Nie było wątpliwo¬ści, że zrobi, co będzie konieczne.
Niech Bóg ma w opiece Sophie Dunston.
Rozdział 3
– W ciągu ostatnich dwóch dni rozmawiałem z Mac Duffem dwukrotnie – powiedział Jock, kiedy Sophie podniosła słuchawkę. – Chce, żebym wracał do domu.
Sophie starała się ukryć zawód. Z drugiej strony, przecież tego właśnie chciała.
– A więc jedź. Nie jesteś mi potrzebny. Prawdę mówiąc, kiedy nie pojawiałeś się przez ostatnie kilka dni, myślałam, że już wyjechałeś.
– Cały czas starasz się mnie pozbyć. Przestań. Powiedziałem MacDuffowi, że przyjadę, jak sprawy będą załatwione. A to jeszcze się nie stało. Jesteś bardzo uparta. Jak Michael?
– Wczoraj w nocy miał atak, ale szybko go obudziłam.
– Cholera. Jego stan się nie poprawia. Powiedz mu, że przyjadę jutro. Możemy pójść na ten film science-fiction, który chciał zobaczyć, albo, jeśli będzie chciał, do Chuck E. Cheese' s.
– Ja go zabiorę, Jock. On nie potrzebuje starszego brata. Jedź do domu. – Zamilkła na chwilę. – Jego ojciec o ciebie pytał.
– To dobrze. Odrobina konkurencji dobrze mu zrobi. Nie masz smykałki do wybierania sobie mężów. Dziwię się, że Michael wyrósł na tak fajnego chłopaka.
– Dave ma wiele dobrych cech.
– Może, ale zauważyłem, że więcej uwagi poświęca zarabianiu kasy niż Michaelowi.
– To prawda, że pieniądze są dla Dave'a ważne, ale Michael też.
– Nie będziemy się o to kłócić – powiedział pojednawczo i zmienił temat. – Byłem w zakładzie. Pakują wszystko do ciężarówek. Może to ma coś wspólnego z twoją wizytą. Wku¬rzyłaś Sanborne'a, a wkurzeni ludzie są nieprzewidywalni. Musimy to omówić. Zaproś mnie na herbatę, kiedy wrócimy z Michaelem.
– Daj spokój.
– Przyjadę od razu – zdecydował. – Muszę zacząć nad tobą pracować. Robisz się coraz bardziej uparta. – Zamknę drzwi. Wracaj do Szkocji.
Usłyszała jego śmiech i dźwięk odkładanej słuchawki. Przez chwilę stała nieruchomo. Nie powinna czuć tej ulgi, a jednak. Nie powinna zatrzymać tu Jocka, to nie było w porząd¬ku. Powinna zadzwonić do MacDuffa i poprosić go, żeby wy¬warł na Jocku większą presję.
Jutro.
Było już późno, a o ósmej rano miała umówione spotkanie. Poszła do sypialni Michaela sprawdzić, czy wszystko w porządku.
Śpij dobrze i głęboko, kochany. Każda przespana noc to dar. Zamknęła cicho drzwi i wróciła do kuchni, żeby nastawić w ekspresie kawę na rano. Kofeina jest jej w tym okresie szczególnie potrzebna.
Weszła do sypialni i wyciągnęła rękę, żeby zapalić światło. Jakieś ramię zacisnęło jej pętlę na szyi.
– Zacznij krzyczeć, a skręcę ci kark, suko.
Boże!
Nie krzyknęła. W jednej chwili wymierzyła mu łokciem cios w brzuch i kopnęła w nogę.
Stęknął i poluzował uścisk.
Wyrwała mu się i podbiegła w stronę szafki nocnej, na której trzymała pistolet, który dał jej Jock.
Zanim jednak dobiegła, on dopadł ją, powalił na kolana i zacisnął dłonie na jej gardle.
Ból.
Nie mogła oddychać.
Próbowała uwolnić się z tego uścisku.
Nie mogła przecież umrzeć. Michael…
Pluła mu w twarz.
– Suko! – Zdjął jedną rękę z jej gardła, żeby wymierzyć jej policzek.
Odchyliła głowę i ugryzła go w rękę.
Smak krwi. Jego krzyk pełen wściekłości i bólu. Uwolniła się, ale on natychmiast złapał ją za włosy. Zobaczyła błysk metalu.
Nóż.
Śmierć.
Nie!
Wpatrywała się w jego wykrzywioną twarz, wciąż próbując się uwolnić. Była obrzydliwa.
– Boisz się? – wysapał. – Powinnaś się bać. Byłoby łatwiej, gdybyś… – Otworzył szeroko oczy ze zdumienia, jego ciało się wygięło. – Co, u diabła…
Zobaczyła czubek noża wystający z jego klatki piersiowej.
Jego oczy były wciąż szeroko otwarte, kiedy opadł na nią. Człowiek stojący za nim przesunął ciało. Jock?
– Dźgnął cię?
To nie był Jock. Wysoki, dobrze zbudowany, krótko obcięte włosy. Ton jego głosu był beznamiętny, podobnie twarz nie wyrażała żadnych emocji.
– Dźgnął cię? – powtórzył. – Cała jesteś we krwi. Popatrzyła na zakrwawioną bluzkę.
– Nie, to pewnie jego krew.
Mężczyzna zerknął na ciało.
– Pewnie tak. Kto to?
Zmusiła się, żeby spojrzeć na twarz napastnika. Cienkie, brązowe włosy, szare, szeroko otwarte oczy, trójkątna twarz. – Nie wiem – wyszeptała. – Nigdy go wcześniej nie wi¬działam.
– Wpadł, ot tak, poderżnąć ci gardło?
Zdała sobie sprawę, że cała się trzęsie. Czuła się słaba, bezbronna i zła.
– Kim, u diabła, jesteś?
– Matt Royd. Może znasz moje nazwisko.
– Nie.
Wzruszył ramionami.
– Było ich tak wielu, prawda?
– Nie mam pojęcia, o czym mówisz.
– Pokój twojego syna jest na końcu korytarza, prawda?
– zapytał, kierując się w stronę drzwi.
Sophie zerwała się na równe nogi.
– Skąd to wiesz? Nie waż się zbliżyć do niego.
– Zanim zobaczyłem twojego przyjaciela wślizgującego się przez okno, zrobiłem mały rekonesans. Nie wiem, kogo tak wkurzyłaś, ale…
– Zostaw Michaela w spokoju – powiedziała i rzuciła się w stronę sypialni syna, bo przyszło jej do głowy, że w tym czasie ktoś inny mógł się tam wkraść. Otworzyła drzwi sypialni. Była słabo oświetlona, Michael leżał bezpiecznie.
Może.
Musiała być pewna. Rozejrzała się po pokoju. Oddech Mi¬chaela był równy. Najwidoczniej jego sen nie był głęboki, bo otworzył nagle oczy.
– Wszystko dobrze, mamo?
– Cześć – powiedziała miękko. – Dobrze. Sprawdzałam tylko. Śpij.
– Dobrze. – Zamknął oczy – Jadłaś? Masz na bluzce ke¬tchup.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Zabójcze sny»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zabójcze sny» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Zabójcze sny» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.