Fern Michaels - Twarz z przeszłości

Здесь есть возможность читать онлайн «Fern Michaels - Twarz z przeszłości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Остросюжетные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Twarz z przeszłości: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Twarz z przeszłości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Gdy doktor Blake Hunter spotyka Casey Edwards błąkającą się po ulicach miasteczka Sweetwater, jest ona kobietą bez przeszłości. Pamięć wyparła ślady przerażających wydarzeń, jakie stały się jej udziałem przed dziesięcioma laty. Jedyne, co ma, to skrawek papieru z adresem wspaniałej posiadłości, w której mieszka jej matka.

Twarz z przeszłości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Twarz z przeszłości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– To znaczy, że ostatnio jej tu nie ma? Powiedziała Casey i Florze, że nie odchodzi od jego łóżka, że tylko wzięła raz udział w zebraniu zarządu w Brunswicku.

– Nie ma jej, odkąd Foo poprosił ją, żeby opuściła szpital. Tata mówił, że dzwoni do niego codziennie.

– Wiem, że jest coś jeszcze. Powiedz mi – nakłaniał go Blake.

– Nie chcę tego robić, ale myślę, że wiem, co jest teraz najlepsze dla taty. Nie powinien tutaj pozostawać. – Adam splótł dłonie i oparł na nich podbródek.

– Chodzi ci o jego pozostawanie tu, w Memorial?

– Tak. Skontaktowałem się z kolegą, który jest dyrektorem Carriage House w Marietcie. Zgodził się, żeby tata przyjechał.

– Carriage House, Adamie? To dom dla emerytów. O co ci, do diabła, chodzi? John jest w stanie sam się o siebie troszczyć albo niedługo będzie. Właśnie powiedziałeś, że doktor Foo jest dobrej myśli. Jak mogłeś to zrobić swojemu ojcu? – Podniósł głos, nie przejmując się tym, że ktoś może go usłyszeć. Przyjaźń miała swoje granice. Nie zamierzał pozwolić Adamowi na umieszczenie ojca w takim miejscu.

– Wiedziałem, że zareagujesz w ten sposób.

– Miałeś rację, stary. John jest dla mnie jak ojciec. Czego się, do cholery, spodziewałeś? – Blake wstał i gwałtownie wepchnął krzesło pod stolik. Pielęgniarki siedzące w pobliżu popatrzyły z naganą. Guzik go obchodziło, co myślą.

– Uspokój się, do diabła! Reagujesz zbyt emocjonalnie. Pozwól mi skończyć.

Blake obserwował Adama i widział, że przyjaciel nie podjął tej decyzji bez namysłu. Jednak w jakim celu? Stan zdrowia Johna się poprawiał. Dam Adamowi jeszcze minutę i na tym koniec. Jeśli będę musiał złożyć skargę do sądu w imieniu człowieka, który zawsze traktował mnie jak syna, zrobię to. Nie pozwolę, żeby Adam zrobił to swojemu ojcu. Nie mogę.

Blake popatrzył na zegarek.

– Masz dokładnie sześćdziesiąt sekund, żeby mnie przekonać. Inaczej zacznę kopać cię w tyłek.

Adam uśmiechnął się.

Ten sukinsyn naprawdę uważał, że to zabawne?

– Blake, moim zdaniem życie taty będzie zagrożone, jeśli tu zostanie. Chcę, żeby był w miejscu, gdzie nikt nie zdoła go znaleźć.

– Co takiego?! – Blake poczuł się jak balon, z którego wypuszczono powietrze.

– Słyszałeś. Jeśli łaskawie przestaniesz zachowywać się jak dupek choć przez chwilę i wysłuchasz mnie do końca, może zrozumiesz i nawet się ze mną zgodzisz.

– Boże, Adamie, nie wiem, co powiedzieć.

– Na razie milcz. Nie przerywaj mi. Jak się orientujesz, od lat wiem, że Eve puszcza się za plecami taty. Do diabła, myślę, że sam podejrzewa ją o to od dawna, ale nigdy niczego nie mówił. Kiedy zobaczyłem ją z Bentleyem dziś rano, upewniłem się, że to nadal się dzieje… Czy Casey wspomniała coś o kłótni, którą przypadkiem usłyszała? – zapytał Adam.

– Nie, a powinna była?

– Tak myślałem. Dobrze zrobiła, że zachowała to dla siebie. Mam wobec niej dług wdzięczności. Kiedy przywiozłeś mnie tutaj przed paroma dniami, tata i ja kłóciliśmy się o jego testament. Nigdy nie robiłem tajemnicy z tego, że nie chcę mieć nic wspólnego z Worthington Enterprises. Zamierzam praktykować jako lekarz. Powiedziałem to tacie wiele lat temu. Zrozumiał, ale nadal chciał, żeby część jego majątku została w przyszłości pod moją opieką. Zgodziłem się na to. Myślę, że powiedziałem coś w tym sensie, że mógłbym zatrudnić ludzi, którzy zarządzaliby jego fortuną. Ten udar mózgu skłonił go do myślenia. Zrozumiał, że nie jest już młody. Ktoś, i jestem pewien, że obaj wiemy, kto, przekonał go, żeby wprowadził zmiany w testamencie.

– Cholera, Adamie, przykro mi. Nie wiedziałem.

– Wiem, jakie uczucia żywisz dla taty. Boże, nie mogę znieść myśli o tym, że będę odwiedzał staruszka w domu opieki, ale póki nie dowiem się, co dokładnie się dzieje, nie mam wyboru.

– Czy już mu powiedziałeś?

– Tak. Nie wydawał się zbyt zadowolony, ale nie sprzeciwiał się, czego się spodziewałem. To też mnie niepokoi.

– Dlaczego? – zapytał Blake.

– Po pierwsze, zacząłem się zastanawiać, czy stracił ochotę do życia i dlatego nie obchodzi go, gdzie spędzi ostatnie dni. A po drugie, i to mnie przeraża, może on też sądzi, że jego życie jest zagrożone? Co wtedy?

– Zdecydowanie mamy problem.

– Porozmawiam z szeryfem Parkerem. Pójdziesz ze mną?

– Pewnie, ale dlaczego z Parkerem, w czym on może nam pomóc? – Blake nie musiał mówić Adamowi, co myśli o umiejętnościach szeryfa. A raczej ich braku. Wiedział, że Adam zna jego opinię. Rozmawiali o tym wystarczająco często.

– Nie wiem. Wolałbym, żeby ktoś wiedział, co robimy i dlaczego. Jeśli broń Boże coś ma się stać tacie, chciałbym być pewien, że robię wszystko, co mogę, żeby do tego nie dopuścić. Chyba tylko o to mi chodzi.

– Nie powiedziałeś, kogo mianował spadkobiercą.

– Chcesz zgadywać do dziesięciu razy? – zapytał Adam, gdy obaj wrzucali papierowe tacki do śmieci.

– Nie, nie potrzebuję. Zastanawiam się tylko, w jaki sposób zdołała przekonać twojego tatę.

Adam wzruszył ramionami.

– Tak jak kobiety zwykle to robią, Blake. Użyła klasycznego sposobu: seksu.

21

Roland Parker miał właśnie wyjść po pracy z biura, kiedy zatelefonował Adam Worthington. Nie potrafił sobie wyobrazić, czego ten psychiatra chce od niego o tak późnej porze, ale wyglądało na to, do diabła, że nie miał niczego lepszego do roboty.

Dwudziesta druga trzydzieści. Powinien być w domu z żoną i może dwójką dzieciaków. O dwudziestej drugiej trzydzieści mogłoby mu być bardzo wygodnie, gdyby leżał w miękkiej pościeli obok ciepłego żoninego ciała. Ale, przypomniał sobie, dziesięć lat temu, kiedy posłuchał tego sukinsyna, pozbawił się prawa do małżeństwa. Kto by chciał mieszkać z nim po tym, co zrobił? Nie miał odwagi, mocnego charakteru, jaj, czy jak by to jeszcze nazwać. Nie będzie prosił nikogo, żeby dzielił z nim życie. A gdyby nawet to zrobił, kto chciałby mieszkać z sukinsynem bez twarzy? Nienawidził samego siebie.

Roland usłyszał głosy za drzwiami w chwili, gdy wstawał zza biurka. Blake i Adam nie marnowali czasu. To musiało znaczyć, że sprawa jest poważna.

Wetknął pomiętą brązową koszulę do spodni i poprawił pas, zanim wszedł do recepcji.

– Dobry wieczór – powiedział, wyciągając rękę do nich obu.

Adam odezwał się pierwszy.

– Przepraszam za tę późną porę, ale nie sądzę, by to mogło czekać.

– Najwyraźniej. A więc co mogę dla was zrobić? – Parker zajął fotel i wskazał dwa krzesła po drugiej stronie biurka. Adam i Blake usiedli, z ponurymi minami.

– Muszę mieć pana słowo, że to nigdy nie wyjdzie poza biuro, zanim powiem to, co zamierzam.

– Oczywiście, Adamie, bez względu na to, co powiesz. – To musiało być cholernie ważne, skoro obaj lekarze wyszli z domu w taki paskudny wieczór. Deszcz znowu się nasilił. Porywisty wiatr, forpoczta huraganu George, dosięgał ich szybciej, niż przewidywali synoptycy.

– Na pewno wie pan, że tata jest w szpitalu; miał udar mózgu kilka dni temu.

– Tak, słyszałem. Bardzo mi przykro. Przekaż mu ode mnie najlepsze życzenia, kiedy go odwiedzisz.

– Przekażę. Właściwie częściowo z jego powodu tu przyszliśmy. – Adam skinął głową w stronę Blake’a.

Ciekawość Parkera sięgnęła zenitu. Czekał, aż któryś z lekarzy go oświeci.

– Myślę, że jego życie może być zagrożone – powiedział Adam.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Twarz z przeszłości»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Twarz z przeszłości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Twarz z przeszłości»

Обсуждение, отзывы о книге «Twarz z przeszłości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x