Priscilla Masters - Nietypowa sprawa

Здесь есть возможность читать онлайн «Priscilla Masters - Nietypowa sprawa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Nietypowa sprawa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Nietypowa sprawa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jonathan Selkirk, miejscowy prawnik, nie miał dobrej opinii pośród rodziny i znajomych. Dlatego otrzymanie anonimu, by spisał testament, nie zdumiało jego żony. Ale Selkirka doprowadziło niemal do zawału serca. I wylądował w szpitalu. A stamtąd… zniknął nagle w środku nocy. Teraz inspektor Joanna Piercy usiłuje wyjaśnić, czy prawnik uciekł, czy został porwany.

Nietypowa sprawa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Nietypowa sprawa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Rozumiem, w takim razie skontaktujemy się z nią później, za jakieś kilka dni – postanowiła Joanna. – A dziś chciałabym porozmawiać z dwiema innymi osobami z dyżuru.

– Oczywiście. Tamci nie przeżywają tego tak bardzo jak Yolande. To ona odpowiada za cały oddział i, niestety, ponosi całą winę za tę tragedię.

Mimo okazywanego współczucia kobieta wydała się Joannie tak obojętna, jak sędzia, który musi wydać wyrok. Tymczasem przełożona wstała.

– Proszę skorzystać z mojego biura. Zaraz przyślę tu panią Richards i pana O’Sullivana. – To drugie nazwisko wymówiła z wyraźną niechęcią.

Joanna posłała Mike’owi przelotne spojrzenie.

Gaynor Richards była niską, przysadzistą kobietą. Zdawało się, że szerokość jej talii jest równa jej wzrostowi. Ledwo dopięty fartuch opinał ciasno jej pulchne ciało. Szybkim krokiem weszła do pokoju, przejęta i zasapana.

Gdy już się przedstawili, Joanna zadała jej pierwsze pytanie.

– Czy pamięta pani, kiedy przyjęto na oddział pana Selkirka?

Kobieta skinęła głową.

– Przyjmowali go ci z dziennej zmiany – odparła. – Przywieziono go przed południem. Kiedy przyszliśmy do pracy, zdążył się już uspokoić. – Popatrzyła po ich twarzach. – Wcześniej było z nim naprawdę źle. Majaczył i był bardzo niespokojny. – Mówiąc to, pielęgniarka nie przestawała się uśmiechać, co zaczęło irytować Joannę.

– Czy pani z nim rozmawiała?

– Tak. Uspokajałam go, że wszystko będzie dobrze – dodała wesoło. – Poleży pan u nas parę dni, mówiłam mu, i będzie pan zdrów jak ryba. Ale było z nim bardzo źle – przyznała.

– To miło, że go pani pocieszyła – wtrąciła Joanna krzepiąco.

– No, dziękuję – odparła, pochylając się do przodu, aż odpiął jej się guzik. Chwyciła poły fartucha i zaciągnęła rozpaczliwie. – Pacjenci lubią, gdy się ich pociesza.

– A czy ktoś go odwiedzał?

– Ależ skąd! – krzyknęła, oburzona. – Nie pozwalamy na odwiedziny pacjentów w tak ciężkim stanie. Potrzebują spokoju – dodała, mrugając nerwowo. – Wpuszczamy tylko małżonków. Przez cały wieczór była z nim jego żona. – Tu kobieta zawahała się, popatrzyła po twarzach funkcjonariuszy i zamknęła usta.

– A dobrym byli małżeństwem? – spytała Joanna mimochodem.

Gaynor Richards znów zamrugała oczami.

– Trudno powiedzieć – odparła. – Choroba to ogromny stres, i dla pacjenta, i dla jego bliskich – dodała wyraźnie zaniepokojona i od razu się domyślili, że między Sheilą i Jonathanem dochodziło tu do sprzeczek.

– A rozmawiała pani z jego żoną?

– Pamiętam, że zrobiłam jej herbatę – odrzekła, zadowolona z siebie.

– A o coś panią pytała?

– O stan zdrowia męża.

– I co jej pani powiedziała?

Gaynor Richards zamrugała powiekami i spoważniała, jakby zapomniała o zawodowym uśmiechu. – No, nie wolno nam ujawniać poufnych danych o naszych pacjentach – odparła beznamiętnie. – Tylko lekarz może udzielić informacji rodzinie chorego.

– A czy pani Selkirk rozmawiała z lekarzem?

Pielęgniarka pokręciła głową.

– Lekarza to akurat nie było, ale powiedziałam jej, żeby przyszła rano, a ona na to, że to nic ważnego – wyjaśniła, wykrzywiając wargi. – Jakby zupełnie nie docierało do niej, w jakim stanie jest jej mąż.

Joanna wzięła głęboki oddech.

– Widocznie pani tak skutecznie ją pocieszyła.

Gaynor Richards posłała jej pogodne, beztroskie spojrzenie.

– A czy pani sama rozmawiała z pacjentem?

– Około dziewiątej, po wyjściu jego żony, zaniosłam mu picie – odparła. – Chciał skorzystać z telefonu.

– No i co?

– No i zaniosłam mu telefon, ale okazało się, że nie miał drobnych, a u nas nie da się zadzwonić na koszt rozmówcy. Jeśli nie miał przy sobie pieniędzy, to nie mógł zadzwonić… – Zamyśliła się przez chwilę. – Żona zabrała mu wszystkie rzeczy i widocznie zapomniała wyjąć portfel – dodała zaniepokojona i od razu przyszedł im na myśl rozwścieczony Selkirk, wyzywający na żonę za to, że nie zostawiła mu ani centa.

– No więc dzwonił do kogoś czy nie?

– Tego nie wiem – rzuciła Gaynor, nie zważając na ich zniecierpliwione miny. – Zostałam wezwana na drugi koniec oddziału, a telefon zostawiłam w jego sali. Przecież mógł wtedy do kogoś zadzwonić, prawda? – dodała po chwili już spokojniejsza.

– Ale nie wie pani, czy rzeczywiście zadzwonił i do kogo? – wtrącił szorstko Mike.

Pielęgniarka pokręciła głową.

– Niestety, nie.

– A może Selkirk mówił pani coś jeszcze?

Pomyślała przez chwilę i znów zaprzeczyła ruchem głowy.

– Nie – odparła. – Chyba nie – dodała, pochylając się do przodu, jakby chciała im powierzyć jakąś tajemnicę. – Zdaje się, że chciał zostać sam i mieć wreszcie święty spokój.

– A kiedy widziała go pani po raz ostatni?

– Około wpół do jedenastej – odparła. – Pomyślałam sobie, że skoro chciał skorzystać z telefonu, to pewnie jakaś prywatna sprawa – dodała, posyłając im swój przymilny, irytujący uśmiech i zaczęła bawić się guzikami fartucha. – Był przecież prawnikiem, nie? No i zamknęłam drzwi – oznajmiła z dumą. – A potem już go nie widziałam. No, a kilka godzin później zniknął.

Joanna zerknęła przelotnie na Mike’a, po czym znów zwróciła się do pielęgniarki, która szczerzyła zęby w uśmiechu, wyraźnie zadowolona z siebie.

– A o której dokładnie zniknął? – spytała mimochodem.

Gaynor omal nie spadła z krzesła.

– Nie wiem – wyjąkała. – Nie mam zielonego pojęcia. Ale podobno…

– Co takiego? – dociekał Mike, siląc się na łagodny ton.

Kobieta wlepiła w niego wzrok.

– Podobno to było około pierwszej w nocy.

– A skąd pani wie?

– Od innej pielęgniarki.

– Od Yolande Prince?

Gaynor przytaknęła ruchem głowy i zacisnęła wargi, wpatrując się w funkcjonariuszy oczami wielkimi jak spodki.

Budziła w nich współczucie, więc pozwolili jej odejść.

Gdy tylko zamknęła za sobą drzwi, Mike jęknął, poirytowany.

– Cholernie nam pomogła, niech ją szlag – mruknął.

Joanna siedziała, wpatrzona w zamknięte drzwi.

– Czy ona naprawdę jest taka tępa, na jaką wygląda? – zastanawiała się głośno. – Cały czas uśmiecha się jak idiotka, nie wie, czy Selkirk korzystał z telefonu, czy nie, facetowi po zawale mówi, że będzie zdrów jak ryba… – Przerwała, zerkając na Mike’a. – Ale może ona naprawdę wie, o której go porwali? Widziałeś, jak spanikowała? Ciekawe, czy mówi prawdę, czy udaje głupią – dodała po namyśle.

– Nie musi udawać – podsumował stanowczo Mike. – Zrozum, ta dziewczyna nie ma ani krzty oleju w głowie.

– To się jeszcze okaże. – Joanna wyprostowała nogi. – Wiesz, Mike, pominęliśmy jeszcze jedną ważną rzecz – zauważyła, krzywiąc się.

Czekał, wdychając zapach jej świeżo umytych włosów.

Ale się stara dla tego Levina, pomyślał.

– Skąd zabójca wiedział, gdzie jest Selkirk? – zastanawiała się. – Przecież dopiero co przyjęli go do szpitala. Nikt nie zauważył, żeby kręcił się tam ktoś obcy i zaglądał kolejno do wszystkich sal. Nikogo obcego tam nie było – dodała z naciskiem i przerwała, żeby Mike domyślił się, co wynika z jej słów. – A zabójca wiedział, że Selkirk jest w szpitalu i na której sali leży, i jakimś cudem się tam dostał.

Mike pokiwał powoli głową.

– A więc zabójca jeszcze tego samego dnia musiał się kontaktować z biurem Selkirka.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Nietypowa sprawa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Nietypowa sprawa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Nietypowa sprawa»

Обсуждение, отзывы о книге «Nietypowa sprawa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x