Priscilla Masters - Nietypowa sprawa
Здесь есть возможность читать онлайн «Priscilla Masters - Nietypowa sprawa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Nietypowa sprawa
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Nietypowa sprawa: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Nietypowa sprawa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Nietypowa sprawa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Nietypowa sprawa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– A teraz? – dociekała Pugh.
– Teraz tak często na niego patrzę, że chyba do niego przywykłam – odparła cicho. – Znam na pamięć każdą jego cegłę i dziurę, każde wgłębienie po strugach deszczu. Wiem, gdzie pada cień, kiedy świeci słońce.
Pugh wzruszyła ramionami i zajrzała do akt sprawy zabójstwa Jonathana Selkirka. Szczególną uwagę zwracała na obrażenia ciała i okoliczności zgonu. Nie interesowały jej ani obojętna reakcja jego rodziny, ani motyw zbrodni. Obrzuciła Joannę surowym, karcącym spojrzeniem.
– Muszę tylko poznać modus operandi, sposób działania tego sprawcy, ustalić, z jakiej strzelał broni, i przeszukać miejsce zbrodni. Reszta mnie nie obchodzi. Lepiej nie wdawać się w szczegóły, żeby nie zaszkodzić sprawie – dodała, nie spuszczając wzroku z Joanny, po czym rozsiadła się wygodnie i zaczęła się drapać po górnej wardze. – Ciekawe, jak mu się udało wyprowadzić Selkirka ze szpitala – zastanawiała się głośno. – Wystarczyło, żeby pacjent krzyknął i ktoś na pewno przybiegłby mu z pomocą.
Joanna siedziała i z obrażoną miną obserwowała, jak zaczytana w aktach Pugh marszczy czoło i obraca w palcach długopis.
Wreszcie podniosła głowę.
– Niezła robota, Piercy, ale widzę, że nasze zdania są podzielone.
– Naprawdę?
Pugh rozłożyła kościste dłonie na stercie kartek i rozejrzała się, jakby czegoś szukała.
– Masz tu jakieś zdjęcia? – spytała nagląco.
Energicznym ruchem Joanna położyła przed nią plik zdjęć zrobionych przez policyjnego fotografa. – Proszę – mruknęła.
Kobieta spojrzała na nie, poruszając nozdrzami. Przez chwilę milczała i uważnie oglądała każde z nich po kolei, pomrukując i sapiąc jak pobudzony pies gończy. Wreszcie podniosła głowę.
– Zdjęcia też są niezłe – przyznała. – Od razu widać, w jakiej pozycji była ofiara.
W odpowiedzi Joanna rzuciła jej wrogie spojrzenie.
– A są tu gdzieś zdjęcia z sekcji zwłok? – spytała Pugh. – Chcę obejrzeć ranę wlotową.
Joanna odszukała je i podała Pugh, która zwróciła szczególną uwagę na jedno z nich.
– Czy sprawca strzelał z broni typu Beretta? – dociekała.
Joanna skinęła głową, a Pugh oparła się na krześle i przymrużyła powieki.
– To niesamowite – mruknęła pod nosem. – Wszyscy płatni zabójcy działają według tego samego schematu. Nie różnią się pod żadnym względem. Zawsze używają tej samej broni i wywożą swoje ofiary gdzieś na pustkowie, przeważnie do lasu. Te nędzne kreatury próbują naśladować mafię – dodała, oglądając zdjęcie. – Od razu można się domyślić, z których książek czerpią pomysły. Zawsze oddają celny strzał w tył głowy, jakby ofiara miała na karku namalowaną tarczę – zauważyła i spojrzała na Joannę z ukosa. – To paskudny sposób na życie, prawda, Piercy?
Joanna kiwnęła głową w osłupieniu.
Pugh trzasnęła zdjęciami o blat biurka.
– A żebyś wiedziała, ile taki drań zarabia – ciągnęła. – Ty czyja możemy tylko pomarzyć o takiej forsie, a przecież to my bronimy ładu i porządku w tym kraju, narażając własne życie.
Joanna siedziała, wpatrzona w kobietę jak w obraz. Po raz pierwszy miała do czynienia z kimś z komendy okręgowej i była pod silnym wrażeniem ich możliwości. Znów pokiwała głową jak zahipnotyzowana.
– Przez takich łajdaków społeczeństwo cierpi najbardziej – kontynuowała Pugh. – Powinno się ich kastrować, żeby się nie rozmnażali – dodała, stukając palcem w zdjęcie pokazujące zbliżenie rany po kuli, a po chwili energicznym ruchem przesunęła je tak, że ukazało się to, na którym widoczna była zmasakrowana twarz Selkirka. – Inaczej szlag trafi prawo, ład i porządek – orzekła niskim, ściszonym głosem, który zabrzmiał jak pomruk tygrysicy. – A narzędziami władzy staną się broń i pieniądze splamione krwią. I pewnie nie podoba ci się to, że wchodzimy wam w drogę – zauważyła, siląc się na uśmiech – ale, niestety, bez nas sobie nie poradzicie.
Joanna zamrugała tylko, siedząc bez słowa, zaskoczona tym, że Pugh tak trafnie odczytała jej zachowanie.
– No więc rozumiesz już, dlaczego moja obecność jest taka ważna?
Zakłopotana, Joanna pokiwała głową.
– Czy to znaczy, że pani wie, kto jest zabójcą? – spytała niepewnie.
– Oczywiście – odparła Pugh, rzucając jej chłodne spojrzenie. – Jasne, że wiem. Wystarczyło tylko przejrzeć te akta. Nieważne, kto wynajął go tym razem. – Parsknęła cierpkim, wymuszonym śmiechem. – Interesuje mnie tylko sprawca – dodała, oparła się na krześle i przymknęła oczy. – Ten drań, który nacisnął spust, a wcześniej wywlókł swoją ofiarę ze szpitala kilka kilometrów za miasto, by dokonać tak potwornej zbrodni, poważnie zagraża społeczeństwu. – Pugh zamilkła na chwilę i zaczęła wertować akta. – Fragmenty mózgu ofiary znaleziono na korze drzew w odległości pięćdziesięciu metrów od miejsca zbrodni – przeczytała. – W odległości pięćdziesięciu metrów – powtórzyła. – To chyba najlepszy dowód niszczycielskiej siły broni. Wystarczyło tylko jedno małe pociągnięcie… Ktoś, kto posuwa się do czegoś takiego dla pieniędzy, musi być kompletnie wynaturzony. – Otworzyła oczy i spojrzała na Joannę. – Mam ochotę powiesić tego drania na jednym z tych drzew.
Joanna milczała. W głowie brzmiały jej słowa Colclougha: ta sprawa cię przerasta, Piercy. Nagle zrozumiała, że Colclough miał rację. Śledztwo w sprawie zabójstwa Jonathana Selkirka przekraczało granice jej wiedzy i doświadczenia. W duchu przyznała rację Colcloughowi i Pugh. Spojrzała pytająco na kobietę.
– A kim jest ten drań?
– Najpierw przekażę tę kulę do laboratorium badań balistycznych. Muszę mieć stuprocentową pewność – odparła. – Całe szczęście, że udało wam sieją znaleźć, zanim któryś z chłopaków wdeptał ją w ziemię. Ale zdaje się, że wiem, kim jest sprawca. Prawdopodobnie to mój stary znajomy, Sycylijczyk – dodała po chwili. – Mieliśmy już okazję się poznać. Daję słowo, że tym razem schwytam tego ptaszka i wsadzę za kratki. – Popatrzyła na Joannę. – Sama się nim zajmę, a resztę zostawię tobie, Piercy – oznajmiła. Jej grdyka poruszała się szybko przy każdym słowie. – Dasz sobie radę, prawda?
Joanna skinęła głową i westchnęła z ulgą. Nie obchodził jej sam sprawca – jakiś prymitywny brutal, gotów z zimną krwią zabić człowieka dla pieniędzy. Najbardziej interesowały ją osobiste pobudki kogoś, kto go wynajął. Zastanawiała się, kto spośród najbliższych znajomych Selkirka nienawidził go tak bardzo, że życzył mu śmierci i na krótko przed zabójstwem dręczył go anonimowym listem.
Znów posłała Pugh pytające spojrzenie.
– Jak pani myśli, ile sprawca zażądał za wykonanie tego zlecenia?
Kobieta była właśnie zajęta przeglądaniem akt.
– Zwykle brał jakieś osiem tysięcy – odparła, nie podnosząc wzroku. – Chyba że podniósł stawkę.
– A skąd pani wie, że to on?
Pugh spojrzała na nią, zniecierpliwiona, jak matka tłumacząca dziecku, dlaczego jeden plus jeden równa się dwa.
– Zawsze używa tej samej broni i kul – wyjaśniła. – I wykorzystuje ten sam modus operandi. Jak już mówiłam, wywozi ofiary na odludzie i w charakterystyczny sposób związuje im ręce. Nazywa się Gallini i pochodzi z południa Sycylii, z rodziny rybackiej, dlatego doskonale zna się na węzłach – dodała, biorąc kolejną kartkę z raportem. – Używa nylonowego sznura najlepszej jakości. Nie oszczędza na narzędziach zbrodni. I ma pewien dziwny zwyczaj, którego bezwzględnie przestrzega: nigdy nie zmienia terminu. Na pewno zastanawialiście się, dlaczego ryzykował porwanie ofiary ze szpitala, skoro gdzie indziej byłoby mu o wiele łatwiej – dodała, wykrzywiając wargi w uśmiechu. – No i widocznie bardzo zależało mu na tych pieniądzach, bo nawet w jego fachu trudno dziś o poważne zlecenie. Gdyby Selkirk zmarł śmiercią naturalną, osiem tysięcy przeszłoby mu koło nosa. A Gallini ma na utrzymaniu całkiem sporą rodzinę i nie mógł na to pozwolić. Zależało mu na czasie, a Selkirk był ciężko chory. Gallini nie zna się na medycynie, ale nawet on w swoim ptasim móżdżku pokojarzył, że ofiara może umrzeć w każdej chwili, a wtedy trzeba będzie pożegnać się z wielką forsą. Dlatego postanowił wykonać zlecenie krótko po tym, jak Selkirk trafił do szpitala, i nic nie zdołałoby go powstrzymać. Cała jego rodzina się wtedy za niego modli – dodała po chwili. – Inny zaczekałby, aż Selkirk wróci do domu, ale Gallini był gotów zaryzykować i zakraść się do szpitala – podsumowała z ponurą miną. – Przez parę godzin snuł się pewnie wokół szpitala i badał teren. Ale tak żeby nikt go nie zauważył.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Nietypowa sprawa»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Nietypowa sprawa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Nietypowa sprawa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.