Robert Wegner - Wschód - Zachód

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Wegner - Wschód - Zachód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2010, ISBN: 2010, Издательство: Powergraph, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wschód - Zachód: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wschód - Zachód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wschód - Zachód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wschód - Zachód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Za­mil­kła na chwi­lę, pod­cią­gnę­ła ko­la­na pod bro­dę, za­sty­gła w tej po­zy­cji.

– Naj­gor­sze jest to, że ja też tak my­śla­łam. Że je­stem ni­czy­ja. Że nie mam ni­ko­go i ni­cze­go. Na­za­jutrz je­den z chło­pa­ków And’ewer­sa, Der’eko, spo­tkał mnie przy­pad­kiem na uli­cy, gdy szłam na targ. Be­cza­łam całą noc i on to z miej­sca za­uwa­żył. Pra­wie siłą za­cią­gnął mnie do ciot­ki Vee’ry, a ona w parę chwil wy­cią­gnę­ła ze mnie to, cze­go obie­cy­wa­łam ni­g­dy i ni­ko­mu nie opo­wia­dać. Wy­pła­ka­łam się na jej ko­la­nach jak małe dziec­ko. A po­tem pod­nio­słam wzrok i zo­ba­czy­łam minę And’ewer­sa. I Der’eko, i Ruk’her­ta, i Det’mona. I na­gle zro­zu­mia­łam, że nie je­stem ni­czy­ja. Że je­stem ich, a oni są moi. Tego sa­me­go dnia ko­wal w to­wa­rzy­stwie czte­rech sy­nów od­wie­dził rzeź­ni­ka. Nie wiem, co mu po­wie­dzie­li, ale gdy tyl­ko wy­szli, po­biegł bla­dy i roz­trzę­sio­ny do bur­mi­strza i zrzekł się opie­ki nade mną. A po­tem wy­je­cha­li­śmy stam­tąd i tra­fi­li­śmy do Li­th­rew. No i hi­sto­ria pra­wie się po­wtó­rzy­ła. Pra­wie, bo w mie­ście sta­cjo­no­wa­ła wte­dy cho­rą­giew pan­cer­na, a jej do­wód­ca, puł­kow­nik Jas­ferd, znał And’ewer­sa. I on wy­mógł na wszyst­kich, żeby mnie nie za­bie­ra­no od Ver­dan­no. Naj­pierw jed­nak po­roz­ma­wiał ze mną i chy­ba tym, co go osta­tecz­nie prze­ko­na­ło, był fakt, że na su­ge­stię, że mógł­by się mną za­jąć ktoś inny, do­sta­łam ata­ku hi­ste­rii.

– Ata­ku hi­ste­rii? Ty?

– Je­śli moż­na tak na­zwać rzu­ca­nie róż­ny­mi przed­mio­ta­mi i sło­wo­tok skła­da­ją­cy się w więk­szo­ści z prze­kleństw, to tak.

– Aha. Chciał­bym to kie­dyś zo­ba­czyć.

– Nie chciał­byś. – Ka­ile­an się uśmiech­nę­ła. – No więc zo­sta­łam w kuź­ni. Wy­cho­wa­li mnie jak każ­dą ze swo­ich có­rek, a to wszyst­ko są po­rząd­ne dziew­czy­ny. Ale swo­je to ja się na­słu­cha­łam. Miej­sco­wi może i wolą trzy­mać się wła­snych spraw, ale na­wet tu me­ekhań­ska dziew­czy­na miesz­ka­ją­ca u Wo­za­ków... draż­ni­ła. Mi­nę­ło parę lat, za­nim za­ak­cep­to­wa­li And’ewer­sa i jego ro­dzi­nę, za­nim skoń­czy­ły się głu­pie za­czep­ki. Szko­da ga­dać. Parę razy mu­sia­łam użyć ar­gu­men­tów in­nych niż wro­dzo­ny wdzięk i urok.

– Ja­kich na przy­kład?

Prze­cią­gnę­ła się, aż coś jej trza­snę­ło w ra­mio­nach.

– A to już, mni­chu, jest zu­peł­nie inna opo­wieść. Coś jesz­cze? I tak na ra­zie nie je­stem śpią­ca, mo­że­my po­roz­ma­wiać.

– Nie od­po­wie­dzia­łaś na py­ta­nie. Dla­cze­go wła­śnie wol­ny cza­ar­dan, na­jem­na kom­pa­nia rę­baj­łów po­wią­za­na dziw­ny­mi wię­za­mi lo­jal­no­ści i bra­ter­stwa? Mu­sia­ły być inne dro­gi.

– Lo­jal­no­ści i bra­ter­stwa – par­sk­nę­ła. – Też coś. Cie­ka­we, kto wy­my­śla ta­kie bzdu­ry. Wiesz cho­ciaż, co ozna­cza sło­wo cza­ar­dan?

– To z daw­ryj­skie­go?

– Tak, kha-dar tak­że. Cza­ar­dan zna­czy mniej wię­cej „wo­ju­ją­cy ród”, a kha-dar to po pro­stu „oj­ciec”. To nie na­jem­na kom­pa­nia rę­baj­łów, tyl­ko ro­dzi­na. Gdy wstę­pu­jesz do cza­ar­da­nu, to jak­byś brał ślub, na do­bre i złe. Póki bę­dziesz żywy, nie zo­sta­wią cię na pa­stwę wro­ga, je­śli zo­sta­niesz ka­le­ką, nie zdech­niesz z gło­du. – Uśmiech­nę­ła się w prze­strzeń. – Je­śli ścią­gniesz na cza­ar­dan hań­bę, nie bę­dzie miej­sca, gdzie mógł­byś się ukryć.

– Szu­ka­łaś jesz­cze jed­nej ro­dzi­ny?

– Być może. No i oczy­wi­ście cho­dzi­ło o La­skol­ny­ka.

Łow­czy kiw­nął gło­wą ze zro­zu­mie­niem.

– Nie dzi­wię ci się. Gdy­bym nie zo­stał słu­gą Pani Ste­pów, od­dał­bym obie ręce, żeby z nim jeź­dzić. Gen­no La­skol­nyk, żywa le­gen­da, czło­wiek, któ­ry oca­lił Im­pe­rium. Do dziś opo­wia­da­ją so­bie aneg­do­tę o tym, jak przy­szedł do ce­sa­rza i po­wie­dział...

– „Ty, ber-Ar­lens, czy jak ci tam, jak bar­dzo za­le­ży ci na tym two­im Im­pe­rium?” – wy­re­cy­to­wa­li jed­no­cze­śnie i jed­no­cze­śnie wy­szcze­rzy­li się do sie­bie.

– Wła­śnie. Wiesz, Ka­ile­an, że tę hi­sto­rię opo­wia­da­ją so­bie we wszyst­kich pro­win­cjach? I wszy­scy za­sta­na­wia­ją się, dla­cze­go ge­ne­rał La­skol­nyk po­rzu­cił ka­rie­rę w sto­li­cy i wró­cił na Ste­py, żeby wieść ży­wot do­wód­cy nie­wiel­kie­go cza­ar­da­nu? Ofi­cer, któ­ry kie­dyś do­wo­dził trzy­dzie­sto­ty­sięcz­ną ar­mią kon­ną. Cho­le­ra, ofi­cer, któ­ry z ni­cze­go tę ar­mię stwo­rzył. To dzię­ki nie­mu me­ekhań­ska jaz­da dziś jest tym, czym jest.

– Jeż­dżę z nim do­pie­ro pół roku, więc nie je­ste­śmy tak bli­sko, żeby mi się spo­wia­dał, ale mó­wił kie­dyś, że miał dość. Dość in­tryg, plo­tek, po­mó­wień, cią­głej wal­ki o wpły­wy na dwo­rze. Wal­ki, w któ­rą bez prze­rwy chcia­no go wcią­gnąć, mimo że nie miał na to naj­mniej­szej ocho­ty. W sto­li­cy był dzi­ku­sem z da­le­kiej pro­win­cji, na­wet nie Me­ekhań­czy­kiem, tyl­ko ja­kimś mie­szań­cem z bar­ba­rzyń­skiej mat­ki i nie­zna­ne­go ojca. Tam­tej­sza ary­sto­kra­cja cią­gle pa­trzy na lu­dzi po­przez ich na­zwi­ska, rody i czy­stość krwi.

– Znam to. Moja mat­ka nie jest Me­ekhan­ką i cho­ciaż jej ród w ni­czym nie ustę­pu­je in­nym, nie­raz mu­sia­łem od­po­wia­dać na za­czep­ki i po­gar­dę oka­zy­wa­ną przez róż­nych „lep­szych ode mnie”. Naj­czę­ściej im ktoś mniej w ży­ciu do­ko­nał, tym bar­dziej pod­kre­śla wiel­kość i zna­cze­nie swo­ich przod­ków. – Łow­czy się­gnął za sie­bie i do­rzu­cił do ogni­ska kil­ka pa­ty­ków, ogień strze­lił iskra­mi i za­tań­czył we­so­ło. – Zda­rzy­ło się parę razy, że mu­sia­łem użyć w dys­ku­sjach o wiel­ko­ści i zna­cze­niu ro­dów in­nych ar­gu­men­tów niż wro­dzo­ny wdzięk i urok.

Nie mo­gła się nie uśmiech­nąć.

Na­gle po­czu­ła, że opu­ści­ło ją na­pię­cie, a zmę­cze­nie z ca­łe­go wczo­raj­sze­go dnia upo­mnia­ło się o swo­je. Owi­nę­ła się der­ką i za­czę­ła mo­ścić na zie­mi.

– Le­piej kładź się spać. Przed świ­tem mu­si­my być na no­gach.

– Aha. Eee... Ka­ile­an?

– Tak – za­mru­cza­ła sen­nie.

– Do­bra­noc.

– Do­bra­noc, mni­chu.

* * *

Cwał.

Cwał przez śro­dek Uro­czy­ska, nocą, pro­sto w mgłę, pro­sto w stro­nę ro­sną­cej na wid­no­krę­gu czer­wo­nej łuny. Pro­sto w śmierć.

Obu­dził ją krzyk, roz­pacz­li­we, prze­cią­głe wy­cie, roz­ry­wa­ją­ce noc­ny spo­kój na strzę­py. Była na no­gach, za­nim otwo­rzy­ła oczy. Sza­bla wy­do­by­ta z po­chwy za­to­czy­ła łuk i za­mar­ła. Nie było na­past­ni­ków. Ani Łow­cze­go.

Po­bie­gła w stro­nę, z któ­rej do­cho­dził krzyk. Lea. Sie­dzia­ła na zie­mi, trzy­ma­ła się za brzuch i pła­ka­ła. Wo­kół już zgro­ma­dzi­li się lu­dzie. La­skol­nyk przy­kląkł przy dziew­czy­nie i po­ło­żył jej rękę na czo­le.

– Co się sta­ło, Lea? – za­py­tał ci­cho.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wschód - Zachód»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wschód - Zachód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wschód - Zachód»

Обсуждение, отзывы о книге «Wschód - Zachód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x