Ryszard KAPUSCINSKI - Szachinszach

Здесь есть возможность читать онлайн «Ryszard KAPUSCINSKI - Szachinszach» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2011, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Szachinszach: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szachinszach»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Szachinszach — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szachinszach», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

(„Wtedy brat powiedział mi, że muszę zostać, bo zaczęła się rewolucja i będę potrzebny. Jaka rewolucja, spytałem, tyś oszalał? Bałem się wszelkich zamieszek, w ogóle nie znoszę polityki. Codziennie ćwiczę jogę, czytam poezje i tłumaczę. Po co mi polityka? Ale brat stwierdził, że niczego nie rozumiem, i zaczął wyjaśniać sytuację. Punktem wyjścia, powiedział, jest Waszyngton, tam rozstrzygają się nasze losy. Właśnie w Waszyngtonie Jimmy Carter mówi teraz o prawach człowieka. Szach nie może tego ignorować! Musi zaprzestać tortur, wypuścić część ludzi z więzienia i stworzyć bodaj pozory demokracji. A to nam na początek wystarczy! Brat był bardzo przejęty, uciszałem go, mimo że w okolicy nie było żywego ducha. Podczas tego spotkania dał mi maszynopis liczący ponad dwieście stron. Był to memoriał naszego pisarza Ali Asąara Dżawadi — list otwarty do szacha. Dżawadi pisał w nim o panującym kryzysie, o zależności kraju i skandalach monarchii. O korupcji, inflacji, represjach i upadku moralnym. Brat powiedział, że dokument ten krąży potajemnie z rąk do rąk i że dzięki odpisom istnieje coraz więcej kopii. Teraz, dodał, czekamy, jak zareaguje szach. Czy Dżawadi pójdzie do więzienia, czy nie. Na razie dostaje pogróżki telefoniczne, ale na tym się kończy. Bywa w kawiarni, będziesz mógł z nim porozmawiać. Odparłem jednak, że boję się spotkań z człowiekiem, którego na pewno obserwują").

Wrócili do miasta. Mahmud, zamknąwszy się w pokoju, przez całą noc czytał memoriał. Dżawadi oskarżał szacha o zniszczenie ducha narodu. Wszelka myśl, pisał, jest tępiona, a najbardziej światli ludzie skazani na milczenie. Kultura znalazła się za kratami albo musiała zejść do podziemia. Ostrzegał, że postępu nie można mierzyć ilością czołgów i maszyn. Miarą postępu jest człowiek, jego poczucie godności i wolności. Mahmud czytał nasłuchując, czy ktoś nie idzie korytarzem.

Następnego dnia martwił się, co zrobić z maszynopisem. Wziął go ze sobą, nie chcąc zostawić w pokoju. Jednakże idąc ulicą uświadomił sobie, że taki plik papieru może wzbudzić podejrzenie. Kupił gazetę i włożył memoriał do środka. Mimo to obawiał się, że w każdej chwili będzie zatrzymany i poddany rewizji. Najgorzej było w recepcji. Nie miał wątpliwości, że musieli tam zwrócić uwagę na pakunek, który zawsze trzymał pod pachą. Na wszelki wypadek postanowił ograniczyć wyjścia i powroty.

Stopniowo zaczął odnajdywać dawnych przyjaciół, kolegów z lat studenckich. Niestety, część już nie żyła, wielu przebywało na emigracji, a kilku w więzieniach. W końcu jednak ustalił szereg aktualnych adresów. Poszedł na uniwersytet, gdzie spotkał Alego Kaidi, z którym kiedyś odbywali wspólnie górskie wycieczki. Kaidi był teraz profesorem botaniki, specjalistą od roślin twardolistnych. Mahmud ostrożnie zapytał go o sytuację w kraju. Pomyślawszy chwilę Kaidi odpowiedział, że od lat zajmuje się wyłącznie roślinami twardolistnymi. Potem zaczął rozwijać ten temat mówiąc, iż obszary, na których występują rośliny twardolistne, wyróżniają się swoistym klimatem. Zimą padają tam deszcze, natomiast lata są suche i gorące. Zimą, wyjaśniał, najlepiej rozwijają się gatunki efemeryczne, czyli terofity i geofity, natomiast latem raczej kserofity, gdyż mają one zdolność ograniczania transpiracji. Mahmud, któremu te określenia nic nie mówiły, zapytał kolegę ogólnikowo, czy można tu oczekiwać wielkich wydarzeń. Kaidi zamyślił się znowu, a po chwili zaczął mówić o wspaniałej koronie, jaką ma cedr atlantycki (Cedrus atlantica). Ale, ożywił się, ostatnio badałem rosnący u nas cedr himalajski (Cedrus deodara) i muszę powiedzieć z radością, że jest jeszcze piękniejszy!

Innego dnia spotkał kolegę, z którym jeszcze w szkole próbowali wspólnie napisać dramat. Kolega był teraz merem miasta Karadż. Pod koniec obiadu, który na zaproszenie mera jedli w dobrej restauracji, Mahmud zapytał go o nastroje społeczeństwa. Mer nie chciał jednak wykroczyć poza sprawy swojego miasta. W Karadżu, powiedział, asfaltują teraz główne ulice. Zaczęli budować kanalizację, której nie ma nawet Teheran. Lawina cyfr i terminów przygniotła Mahmuda, poczuł niestosowność swojego pytania. Postanowił jednak nie ustępować i spytał kolegę, o czym najczęściej rozmawiają mieszkańcy jego miasta. Tamten zastanowił się. Bo ja wiem? o swoich sprawach. Ci ludzie nie myślą, jest im wszystko jedno, są leniwi, apolityczni, dbają tylko o własne podwórko. Sprawy Iranu! Co ich to obchodzi? I dalej już mówił i mówił, jak zbudowali fabrykę paraldehydu i że zarzucą paraldehydem cały kraj. Ale Mahmud nie wiedział, co ta nazwa oznacza, i poczuł się ignorantem, człowiekiem, który pozostał w tyle. W ogóle nie masz zmartwień? spytał zdumiony kolegę. A jakże! powiedział tamten i nachylając się nad stolikiem dodał ściszonym głosem — produkcja tych nowych fabryk nadaje się do wyrzucenia. Tandeta i szmelc. Ludzie nie chcą pracować, wszystko robią byle jak. Wszędzie jakaś apatia, jakiś nieokreślony opór. Cały kraj siedzi na mieliźnie. Ale dlaczego? zapytał Mahmud. Nie wiem, odparł kolega prostując się i kiwając na kelnera, trudno mi powiedzieć, i Mahmud zgnębiony zauważył, że szczera dusza niedoszłego, szkolnego dramaturga wyłoniwszy się na moment, żeby wygłosić tych kilka niezwykłych słów, szybko ukryła się znowu za barykadą generatorów, transporterów, przekaźników i kluczy nasadkowych.

(„Dla tych ludzi konkret stał się azylem, kryjówką, nawet zbawieniem. Cedr, tak, to jest konkret, asfalt — to też konkret. Na temat konkretu wolno zawsze zabrać głos, wypowiedzieć się jak najbardziej swobodnie. Zaletą konkretu jest to, że ma on swoją wyraźnie zakreśloną granicę Uzbrojoną w dzwonki alarmowe. Jeżeli umysł zajęty konkretem zacznie zbliżać się do tej granicy, dzwonki ostrzegą go, że poza jej obrębem rozpościera się pole ryzykownych myśli ogólnych, niepożądanych refleksji i syntez. Na dźwięk tego sygnału przezorny umysł cofnie się i ponownie pogrąży się w konkret. Cały ten proces możemy zaobserwować patrząc na twarz naszego rozmówcy. Oto rozprawia on w sposób wielce ożywiony podając liczby, procenty nazwy i daty. Widzimy, że siedzi mocno osadzony w konkrecie, jak w siodle. Wówczas zadajemy mu pytanie — no dobrze, ale dlaczego ludzie są jacyś tacy nie bardzo, powiedzmy, zadowoleni. W tym momencie widzimy, jak zmienia się twarz rozmówcy [odezwały się w nim dzwonki alarmowe, uwaga! za chwilę przekroczysz granicę konkretu]. Rozmówca milknie i gorączkowo szuka wyjścia z sytuacji, którym jest, oczywiście, cofnięcie się w konkret. Zadowolony, że uniknął potrzasku, że nie dał się złapać, oddychając z ulgą znowu z ożywieniem rozprawia, peroruje, miażdży nas konkretem, którym może być przedmiot, rzecz, stwór albo zjawisko. Jedną z cech konkretu jest to, że sam w sobie nie ma właściwości łączenia się z innymi konkretami i spontanicznego tworzenia obrazów ogólnych. Na przykład konkret negatywny może istnieć obok innego konkretu negatywnego, ale nie utworzą one połączonego obrazu, dopóki nie zespoli je myśl ludzka. Myśl ta jednak, zatrzymywana sygnałem alarmowym na granicy każdego konkretu, nie może wypełnić swojego zadania i dlatego odrębne konkrety negatywne mogą żyć przez długi czas nie układając się w żadną niepokojącą panoramę. Jeżeli uda się doprowadzić do tego, że każdy człowiek zamknie się w granicach swojego konkretu, wówczas powstaje społeczeństwo zatomizowane, składające się z n-tej liczby konkretnych jednostek niezdolnych do połączenia się w zgodnie działającą wspólnotę”).

Mahmud postanowił jednak oderwać się od spraw przyziemnych i poszybować w krainę wyobraźni i wzruszeń. Odszukał kolegę, o którym wiedział, że stał się uznanym poetą. Hasan Rezvani przyjął go w luksusowej, nowoczesnej willi. Siedzieli w starannie utrzymanym ogrodzie nad brzegiem basenu (zaczęło się już gorące lato) i popijali z oszronionych szklanek gin and tonie. Hasan skarżył się, że odczuwa zmęczenie, ponieważ wczoraj właśnie wrócił z podróży do Montrealu, Chicago, Paryża, Genewy i Aten. Jeździł wygłaszać odczyty o Wielkiej Cywilizacji, o Rewolucji Szacha i Narodu. Przykre zajęcie, wyznał, ponieważ gnębili go hałaśliwi wywrotowcy, którzy przeszkadzali mówić i nie szczędzili wyzwisk. Hasan pokazał Mahmudowi swój nowy tomik wierszy, które poświęcił szachowi. Pierwszy wiersz nosił tytuł „Gdzie spojrzy, tam zakwitną kwiaty”. Jeżeli, mówił wiersz, szach tylko rzuci okiem, zaraz wyrośnie tam i zakwitnie goździk albo tulipan.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Szachinszach»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szachinszach» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Ryszard Kapuscinski - The Shadow of the Sun
Ryszard Kapuscinski
Ryszard Kapuściński - Another Day of Life
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuscinski - The Soccer War
Ryszard Kapuscinski
Ryszard Kapuściński - Cesarz
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Chrystus z karabinem na ramieniu
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Imperium
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Busz po polsku
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Heban
Ryszard Kapuściński
libcat.ru: книга без обложки
Ryszard Kapuściński
Friedrich Nietzsche - Ryszard Wagner w Bayreuth
Friedrich Nietzsche
Отзывы о книге «Szachinszach»

Обсуждение, отзывы о книге «Szachinszach» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x