Dorota Terakowska - Córka Czarownic

Здесь есть возможность читать онлайн «Dorota Terakowska - Córka Czarownic» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Córka Czarownic: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Córka Czarownic»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W lesie, z dala od ludzi, pod mądrą opieką czarownic dorasta złotowłosa dziewczynka. Choć pochłania magiczne księgi, uczy się czytać w myślach i rozmawiać z gwiazdami, nie przypuszcza nawet, jaki cel ma jej nauka i pełna niebezpieczeństw wędrówka po czterech stronach Wielkiego Królestwa. Przed wiekami jej kraj najechali okrutni barbarzyńcy.
Według słów tajemniczej Pieśni, teraz po siedmiuset siedemdziesięciu latach zbliża się koniec ich panowania. Czy na tronie zasiądzie wreszcie sprawiedliwy władca. Czy Luelle dorośnie, by spełnić przeznaczenie?

Córka Czarownic — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Córka Czarownic», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Urgh I, niszcząc Wielkie Królestwo, zapragnął też zniszczyć jego serce i jego ducha, czyli Wielką Świątynię. Wojska Najeźdźców runęły w stronę Wysokich Gór, przepojone żądzą niszczenia i rabunku. Tak, rabunku, bowiem w głowach im nie postało, że Wielka Świątynia może być tylko skałą, kamieniem, ziemią, gliną. Liczyli na duże i bogate łupy. Więc żołnierze Urgha gnali niemal na wyścigi w stronę, którą wskazali im zdrajcy, jacy zawsze znajdą, się w każdym podbitym państwie. I wydawało się im, że nie ma nic prostszego, niż zdobyć nie bronioną przez nikogo Wielką Świątynię. Okazało się jednak, że była to jedyna przegrana bitwa Urgha, choć jego przeciwnikiem była nie armia, ale sama Matka Natura. Konie i żołnierze Urgha nie byli przyzwyczajeni do gór, lecz do stepowych równin. Nim jeszcze dotarli w pobliże Świątyni, już duża część armii musiała się wycofać. Konie w większości okulały, jedni żołnierze wpadali do przepaści, a innych zabijały na miejscu zsuwające się z niewiadomej przyczyny potężne głazy. Nie wiedząc nic o tym, wjeżdżając hałaśliwie całą armią w Wysokie Góry, obudzili Złe Echa górskie, które sprzysięgły się przeciw ich obecności i jęły ich straszyć swymi głosami. Gdy wreszcie, przetrzebieni, ale ciągle liczebni, dotarli blisko Świątyni, rozległo się nagle potężne, głuche dudnienie i ziemia zaczęła drgać pod ich nogami. Tam gdzie do tej pory była gładka droga, rozwierały się przepaście, do których wpadali, wraz ze swymi końmi, przerażeni żołnierze, a wówczas ziemia nagle zwierała się, zamykając ich w sobie na wieczność. I choć wszystko to razem trwało krótko, było tak pełne grozy, że pokonana przez Matkę Naturę armia Urgha I uciekła z przeklętego jej zdaniem miejsca, by już nigdy nie wrócić. Od tej pory cieszy się ono tak złą sławą, że choć mija prawie osiem wieków, żaden z Urghów ani jego żołnierzy nie postawił tu swojej stopy. Niestety, trzęsienie ziemi zniszczyło też świątynię. Runęły potężne głazy, tworzące jej ściany, ziemia nagle zapadła się, aby potem wybrzuszyć. Gdy wreszcie uspokoiła się, na powierzchni pozostały jedynie fragmenty fundamentów gmachu. Zaś tam, gdzie dawniej znajdowało się Święte Miejsce, jest dziś wysoka, skalista góra, której szczyt zdaje się sięgać chmur.

– … a Święty Kamień? – niemal bez tchu spytała Dziewczyna, gdyż Kamień ów, gdy tylko usłyszała o Nim od swych Opiekunek, niezwykle mocno oddziaływał na jej wyobraźnię. Niekiedy zasypiając miała złudzenie, że Go widzi: potężny, omszały głaz, w kształcie wielkiej koleby…

– Święty Kamień zniknął wprawdzie z ludzkich oczu, ale istnieje nadal, w głębi góry. Góra jakby przykryła Go sobą. Chwilami wydaje się nam, Czarownicom, że Matka Natura specjalnie wraz z Prastarymi Mocami wywołała trzęsienie ziemi, by ukryć na zawsze Święty Kamień przed Najeźdźcami. Tak, że już nigdy żaden Urgh do Niego nie dotrze. Gdyby nawet udało mu się pokonać zabobonny lęk i dotrzeć w te okolice, musiałby zwalić całą potężną górę, aby dojść do Świętego Kamienia. Ale i wówczas mieliby przeciw sobie Matkę Naturę i tylko Bogowie wiedzą, co Ona by uczyniła.

– Więc chcesz powiedzieć, że już nikt i nigdy nie dotrze do Świętego Kamienia?! Że na wieki utkwił w sercu tej skały?

– Powiedziałam, że nigdy nie dotrze do niego żaden Urgh – odparła z naciskiem Czarownica.

Szły dłuższą chwilę w milczeniu, spadzistymi, zielonymi halami, które spływały w dół i w dół, coraz dalej od Wysokich Gór. Pasły się na nich jelenie, kozice i sarny, przyglądając się wędrowniczkom podłużnymi, wypukłymi oczami.

– Nawet nie pytasz, dokąd zmierzamy? – spytała wreszcie Czarownica.

– Myślę… myślę, że wiem gdzie – odparła Dziewczyna. W oczach Czarownicy zabłysła ciekawość i nieme pytanie.

– Poznałam już wiele wsi i miasteczek. Znam Wielkie Lasy i Wysokie Góry… – zaczęła niepewnie Dziewczyna. – Wydaje mi się, że z jakiegoś powodu chcecie, żebym znała całe Wielkie Królestwo, więc… Więc chyba idziemy teraz tam, gdzie mnie jeszcze nie było, do Ardżany, dawnej stolicy. Ale nie wiem po co i wydaje mi się, że to błąd.

– Błąd?

– Tak, narażamy się na jeszcze większe niebezpieczeństwo niż to, które groziło nam do tej pory – powiedziała Dziewczyna. – Przecież cały czas tropią nas Najeźdźcy. Nie wiem, czy tylko dlatego, że jesteście Czarownicami, czy też jeszcze z innego powodu. Wiem tylko, że gdy zbliżamy się do ludzkich siedzib, niebezpieczeństwo rośnie. W każdej ze wsi czy Miasteczek, w których byłam do tej pory, zawsze cudem ratowałyśmy się przed schwytaniem. W ostatnim z Miast wreszcie nas naprawdę schwytano i tylko Gwiazdy pomogły w ucieczce. Nawet twoja Siostra Trzecia była bezradna. Ileż razy Gwiazdy mogą pomagać? Nie sądzę, by można je było nudzić swymi prośbami częściej niż raz w życiu. A w stolicy będziemy narażone na niebezpieczeństwo bardziej niż gdzie indziej. I wreszcie pewnego dnia nie uda się nam uciec.

– Mimo to musisz poznać Ardżanę. I zapewniam cię, że zmienisz wówczas zdanie – odparła z uporem Czarownica. Dziewczyna zamilkła, wiedząc dobrze, że na razie to one, jej Opiekunki mają ostatnie słowo, a nie ona.

“Ale pewnego dnia” – pomyślała – “pewnego dnia pokażę im, że jestem od nich mądrzejsza…”Ledwo jednak pomyślała te słowa, na jej policzki wypełzł rumieniec, gdyż ujrzała wpatrzone w siebie bystre i wszechrozumiejące, szare oczy swojej nowej Opiekunki. I choć nie było w nich śladu szyderstwa, Dziewczyna zawstydziła się.

Odpoczywając co jakiś czas, drzemiąc nocami po kilka godzin wśród wysokich traw, to znowu wędrując dalej i dalej, niestrudzone podróżniczki zbliżały się do niegdysiejszej Perły Miast, królewskiej Ardżany. Jeśli jednak parę wieków temu podróżny zmierzający do stolicy już z oddali widział jej białe wieże, wysmukłe i wysokie pałace, kamienice i publiczne budynki, zieleń ogromnych parków – to dziś Ardżana z oddali wyglądała jak śpiący nędzarz okryty żebraczym płaszczem, skryty wśród bujnej i dzikiej zieleni.

* * *

Ajok, syn wielkiego Urgha XIII nudził się. Wprawdzie spełniło się jego największe marzenie, bowiem ojciec odesłał wszystkich groźnych i nienawistnych mu nauczycieli – ale w zamian chłopiec zyskał nadmiar wolnego czasu, z którym nie bardzo wiedział co robić.

Wątłej budowy, niewysoki, o jasnych, niemal dziewczęcych złotych kędziorach, Ajok w niczym nie przypominał swego walecznego ojca. Ba, nie przypominał w ogóle nikogo z jego rodu, czy choćby kogokolwiek z żołnierzy. Jeśli oni byli na ogół potężni, mocno zbudowani, o wyraźnie zarysowanych kościach policzkowych i mocnych szczękach, czarnowłosi, ciemnoocy i śniadzi – to on stanowił ich zupełne przeciwieństwo. Nawet jego Matczyne Imię było dziwaczne, jak na obyczaje Urghów. W rodzie tym, zanim syn z ręki umierającego ojca zyskał imię Urgha i kolejną liczbę, oznaczającą ciągłość panowania – nosił miano, jakim obdarzyła go przy urodzeniu matka. Imiona te miały także swoją rodową tradycję – i brzmiały jak dźwięk oręża, groźnie, gardłowo, jak imię po ojcu. Matczyne imię jego ojca, nim objął władzę, brzmiało Krhak, a dziadka Agrht, pradziadka za lat chłopięcych wołano Werght. I tylko jego własne imię, Ajok, brzmiało śmiesznie łagodnie, niemal dziewczęco i zbyt śpiewnie jak na twardą mowę rodu jego ojców.

To imię, szczególnie w ustach jego ojca, zawsze brzmiało dziwacznie, ba, niemal pogardliwie. Chociaż nie… nie zawsze. Ajok doskonale pamięta, że jeszcze za życia matki, gdy on sam miał dziewięć, dziesięć lat – ojciec to imię wypowiadał z czułością i dumą. Wszystko zmieniło się potem, gdy matka umarła, a on, Ajok, został sam, pozbawiony jej uczucia, opieki i delikatności. A wkrótce potem opiekę tę przejęło czterech groźnych i brutalnych nauczycieli walki na miecze, walki na pięści, jazdy konnej i strzelania z łuku. Wtedy, nieomal z dnia na dzień, okazało się, że nie ma mowy, by Ajok nauczył się choćby jednej z tych straszliwych dla niego sztuk. Z konia spadał po parunastu metrach najpowolniejszego, końskiego truchtu. Ale też konie Urghów nie były koniami zwykłymi: kopały, gryzły, gnały jak wicher i słuchały tylko silniejszych od siebie. Każdy miecz, nawet najlżejszy, był dla niego zbyt ciężki. Wątłe ręce nie były zdolne napiąć cięciwy haku, a walka na pięści przyprawiała go o taki strach, że na sam widok barczystego nauczyciela, Ajok chował się w najciemniejszy kąt komnaty.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Córka Czarownic»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Córka Czarownic» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Dard Frédéric - Le mari de Léon
Dard Frédéric
Dorota Terakowska - Lustro Pana Grymsa
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Dobry adres to człowiek
Dorota Terakowska
Terry Pratchett - Wyprawa czarownic
Terry Pratchett
Dorota Terakowska - W krainie kota
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Poczwarka
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Tam, gdzie spadają anioły
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Samotność bogów
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Ono
Dorota Terakowska
Teresa Pérez Dorado - El aleteo del ave Fénix
Teresa Pérez Dorado
Отзывы о книге «Córka Czarownic»

Обсуждение, отзывы о книге «Córka Czarownic» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x