Dorota Terakowska - Córka Czarownic

Здесь есть возможность читать онлайн «Dorota Terakowska - Córka Czarownic» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Córka Czarownic: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Córka Czarownic»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W lesie, z dala od ludzi, pod mądrą opieką czarownic dorasta złotowłosa dziewczynka. Choć pochłania magiczne księgi, uczy się czytać w myślach i rozmawiać z gwiazdami, nie przypuszcza nawet, jaki cel ma jej nauka i pełna niebezpieczeństw wędrówka po czterech stronach Wielkiego Królestwa. Przed wiekami jej kraj najechali okrutni barbarzyńcy.
Według słów tajemniczej Pieśni, teraz po siedmiuset siedemdziesięciu latach zbliża się koniec ich panowania. Czy na tronie zasiądzie wreszcie sprawiedliwy władca. Czy Luelle dorośnie, by spełnić przeznaczenie?

Córka Czarownic — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Córka Czarownic», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Jest niezwykle dumny – powiedziała Dziewczynka, śledząc lot ogromnego ptaka.

– Jego duma jest dumą władcy – odparła Czarownica. – Ale nie powinna to być jedyna cecha tego, który włada.

Orzeł wrócił po niecałych trzech godzinach i przysiadł na omszałym głazie.

– Do Miasteczka przybyły nowe oddziały zbrojnych na wielkich czarnych koniach. Są źli i niespokojni. Pełno ich też na drogach i w okolicznych Wsiach. Zapędzili się nawet pod ten Las, lecz nie poważyli się do niego wejść, bowiem ich zdaniem jest to Las Straszny. Czy ty, Czarownico, dostrzegasz w tym Lesie Coś Strasznego?

– Nic ponad to, co powinno się w nim znajdować, jak przystoi porządnym, prawdziwym Lasom – odparła uprzejmie zagadnięta. – W prawdziwym, dużym Lesie, oprócz zwierząt, ptaków, krzewów, mchów i drzew, powinny być jeszcze żyjące w spróchniałych dziuplach Strzygi, trzymające się bagien Latawice, udające na przemian to leśny wietrzyk, to znowu pajęczynę, choć naprawdę są to dusze zmarłych, żyjących tu niegdyś zwierząt i ptaków.

– Cieszę się, iż nie obawiasz się tego, co po prostu stanowi część leśnego królestwa – rzekł łaskawie orzeł. – Nie ukrywam jednak, że od paru setek lat nasze strzygi, elfy, latawice, a nawet upiory robią co mogą, żeby Lasy wyglądały strasznie, aby nie wjechali do nich ci dzicy barbarzyńcy na swych złych koniach. Nie powinni się tu pętać, prawda? Nic im do nas.

– Masz rację, Królu Ptaków. I co jeszcze słychać w Miasteczku?

– Ci ogarnięci wściekłością i strachem żołnierze zebrali na Rynku wszystkie Dziewczynki o włosach podobnie jasnych jak tej, tu obecnej i szukają wśród nich takiej, która ma oczy jak niebo przed burzą, a włosy jak zboże tego kraju… to określenie brzmi niezgorzej – dorzucił uprzejmie orzeł. Trochę jak słowa pieśni lub wiersza. Przypuszczam jednak, że nie znaleźli tej której szukają, ani jej nie znajdą wcale zakończył orzeł i swoje wypukłe oczy wbił w Dziewczynkę. Jego dziób skrzywił się lekko, jakby w ironicznym uśmiechu.

– Czy z drugiej strony góry droga jest wolna? – spytała Czarownica.

– Och, o n i tam się także zapędzają. Uważam, że dopiero noc będzie całkiem dla was bezpieczna. A teraz wybaczcie, lecz pożegnam was. Jestem nieco znużony waszym towarzystwem. Ludzie, nawet ci niezwykli, nie są zbyt interesujący dla orłów.

I królewski ptak odfrunął majestatycznie na swych potężnych skrzydłach.

– Doczekamy zmierzchu i dopiero wówczas ruszymy. Jeśli będziemy iść szybko, dotrzemy na czas, późnym świtem zdecydowała Czarownica. – Zdrzemnę się teraz, a ty spróbuj zrobić to samo, czeka nas bowiem cała noc wędrowania.

Gdy Czarownica spała, Dziewczynka umilała sobie czas przeobrażaniem szyszek w wiewiórki, by – nim skoczą na drzewo – odczarować je z powrotem. Brązowa szyszka w ciągu sekundy przybierała puszystość rudego futerka i błyskawicznie, już jako żywe zwierzątko wdrapywała się na pień pobliskiej sosny. Jednak nim zdołała osiągnąć jej pierwszy konar – bezradnie spadała na mech w postaci szyszki. Dziewczynka uśmiechała się z zadowoleniem i podejmowała zabawę na nowo, próbując teraz doprowadzić szyszko – wiewiórkę do drugiego konara. Gdy szyszka po raz trzeci spadła na ziemię, Czarownica otwarła oczy i powiedziała ostrym, chłodnym głosem:

– Zaprzestań tej zabawy. Jest okrutna.

– Okrutna? – zdziwiła się jej wychowanka. – Co widzisz w niej okrutnego? Jest to rodzaj gry wymyślonej przeze mnie i uważam, że jest ona bardzo zabawna.

– Ta wyczarowana przez ciebie wiewiórka przez parę sekund żyje naprawdę. Dajesz jej życie dla zabawy i dla zabawy je odbierasz. Święte prawa mówią, że magii nigdy nie wolno używać w trzech celach: dla zabawy, z chęci zemsty i z chęci odniesienia własnej korzyści. Tak głosiła Akademia Magiczna, ale święte Prawa są od niej o wiele starsze. Magia ma służyć wyłącznie dla dobra ludzi, zwierząt, roślin i wszystkiego co żyje. Można jej też użyć we własnej obronie, ale tylko przeciw złej, niesprawiedliwej sile. Czy prawd tych nie poznałaś w Wielkiej Księdze za czasów twego pobytu z Czarownicą Pierwszą?

– Nie – odpalała oschle Dziewczynka. – Nic na ten temat tam nie było. Ani słowa.

– Widocznie Czarownica Pierwsza sądziła, że sama z siebie to pojmiesz – westchnęła Czarownica jakby ze znużeniem i spojrzała na swój ą wychowankę uważnym, zatroskanym wzrokiem. Lecz nim Dziewczynka zdolna była to dostrzec, Opiekunka odwróciła głowę.

Zmierzch zapadł szybko; ucichł z wolna śpiew ptaków wśród gałęzi drzew; zniknęły mrówki ze swych wąskich dróżek, starannie drążonych w leśnym poszyciu; wielobarwne motyle przycupnęły do snu pod liśćmi drzew. Strzygi powoli jęły opuszczać spróchniałe pnie, zaś Latawice chichotały w głębi Lasu, w pobliżu bagien. Ich migotliwe, nieuchwytne postacie pojawiały się to tu, to tam, jak błędne ogniki.

Czarownica z Dziewczynką ruszyły w głąb Lasu, schodząc teraz stale w dół, po drugiej stronie góry. Szybko pokonały zbocze i wkrótce już szły pośpiesznie opustoszałymi łąkami, a potem miedzami wśród uprawnych pól. Mimo nocy wolały jednak dużym hakiem ominąć dwie napotkane po drodze Wsie. Po paru godzinach już wspinały się pod kolejną, zalesioną górę. Czarownica cały czas milczała, a i Dziewczynka nie mówiła ani słowa.

Dopiero gdy odpoczywały przez chwilę na szczycie, nasłuchując pohukiwania sów i śledząc zwinne tańce strzyg, dostrzegalne tylko jako pląsy błędnych ogników, Czarownica spytała pozornie obojętnie:

– Czy pamiętasz jeszcze swą pierwszą Opiekunkę?

– Och, trochę tak, zapewne – odparła równie obojętnie Dziewczynka.

– Nie kochałaś jej? – spytała po dłuższym milczeniu Czarownica, a słowa przechodziły jej przez gardło z dziwną trudnością.

– Kochałam…? Nie wiem, co to słowo znaczy – Dziewczynka zamyśliła się. – Masz na myśli, czy coś do niej czułam? Przypuszczani, że lubiłam ją, choć… choć pewnie nie zawsze. Nie, nie pamiętam już, to było tak dawno.

Mrok skrył smutek w oczach Czarownicy, którego jej wychowanka nie próbowała nawet dostrzec.

Po chwili znowu opuszczały zbocze góry, schodząc w dół. Był to ostatni zalesiony szczyt, dzielący dzikie okolice od zamieszkałych. Nieśmiały jeszcze świt stopniowo wyłaniał przed podróżniczkami niezwykłe, naturalne piękno tej krainy, nietkniętej ręką człowieka ani w dobrym, ani w złym znaczeniu. Jeśli leżały tu obalone drzewa – to runęły wskutek wichrów, burz lub dopiero gdy spróchniała starość podcięła ich korzenie. Zboczami, wśród kamiennych, naturalnych rynien spływały wąskie strumyki, by u stóp gór łączyć się w szemrzące, rwące potoki. Właśnie przy jednym z nich stało stadko dzikich kozic i gasiło pragnienie, rozglądając się spokojnie wokół. Trawa wydawała się tu bardziej zielona, a drzewa silniejsze i wyższe.

Pierwsze promienie słońca rozbieliły nagle szarość ponurych do tej pory Wysokich Gór i wydobyły wszystkie barwy z rosnących wszędzie kwiatów i ukwieconych krzewów.

– Gdybyśmy cały czas mieszkały tylko tu, nie groziłoby nam żadne niebezpieczeństwo – powiedziała Dziewczynka. Nie rozumiem, czemu znajdujemy się zawsze tak blisko ludzkich siedzib i stale jesteśmy skazane na ucieczkę.

– Tak – przyznała Czarownica. – Tu w istocie byłybyśmy bezpieczne i aż leniwe w poczuciu tego bezpieczeństwa. Tu nie dociera Najeźdźca i nie słychać wieszczych tonów Pieśni Jedynej. Nic nie zakłóca spokoju przybysza. Można tu żyć i umrzeć, nie zaznawszy lęku i nie poznając nigdy historii świetności ani klęski i upadku Wielkiego Królestwa. Może go Wielkie Królestwo wcale nie obchodzić! I właśnie dlatego t y musisz żyć w stałym zagrożeniu, ale za to bliżej prawdy o tym świecie. O twoim świecie – świecie ludzi. Tu zaś jest królestwo orłów, dzikich kozic, wilków i niedźwiedzi. Zostawmy je zatem dla nich. Nie tu rozstrzyga się nasz Los, ale tam, w dolinach. Choć co prawda tutaj, wśród Wysokich Gór jest też Królestwo Ducha i Tradycji, tu także bije serce Wielkiego Królestwa, ale to już jest całkiem inna historia i stanie się dla nas ważna znacznie później.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Córka Czarownic»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Córka Czarownic» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Dard Frédéric - Le mari de Léon
Dard Frédéric
Dorota Terakowska - Lustro Pana Grymsa
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Dobry adres to człowiek
Dorota Terakowska
Terry Pratchett - Wyprawa czarownic
Terry Pratchett
Dorota Terakowska - W krainie kota
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Poczwarka
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Tam, gdzie spadają anioły
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Samotność bogów
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Ono
Dorota Terakowska
Teresa Pérez Dorado - El aleteo del ave Fénix
Teresa Pérez Dorado
Отзывы о книге «Córka Czarownic»

Обсуждение, отзывы о книге «Córka Czarownic» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x