Ryszard Kapuściński - Podróże z Herodotem

Здесь есть возможность читать онлайн «Ryszard Kapuściński - Podróże z Herodotem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Podróże z Herodotem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Podróże z Herodotem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Bywały okresy, kiedy wyprawy w przeszłość pociągały mnie bardziej niż moje aktualne podróże korespondenta i reportera. Działo się to w chwilach zmęczenia teraźniejszością. Wszystko w niej się powtarzało: polityka – przewrotne, nieczyste gry i kłamstwa, życie szarego człowieka – bieda i beznadziej, podział świata na Wschód i Zachód – ciągle ten sam. A podobnie jak kiedyś pragnąłem przekroczyć granicę w przestrzeni, teraz tak fascynowąło mnie przekraczanie granicy w czasie.

Podróże z Herodotem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Podróże z Herodotem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать
*

Chodziłem załamany i wściekły na Judiego. Dlaczego namawiał mnie do tego wyjazdu? Po co tu przyjechałem? Co stąd napiszę? Jak usprawiedliwię swój przyjazd? Zgnębiony, zobaczyłem raptem na Avenue Mohammed V, że powstaje zbiegowisko. Pognałem tam. Niestety, byli to gapie przyglądający się, jak kłócą się dwaj kierowcy, którzy zderzyli się na skrzyżowaniu. W drugim końcu ulicy zobaczyłem inny tłumek. I tam pobiegłem. Ale to stali ludzie, cierpliwie czekając na otwarcie poczty. Miałem pusty notes, bez żadnego zdarzenia.

Tu, w Algierze, po kilku już latach pracy reportera zacząłem zdawać sobie sprawę, że idę błędną drogą. Była to droga poszukiwania spektakularnych obrazów, złudzenia, że obrazem można wykpić się przed próbą głębszego zrozumienia świata, że można go objaśnić tylko poprzez to, co zechciał nam pokazać w godzinach swoich spazmatycznych konwulsji, kiedy wstrząsają nim strzały i wybuchy, ogarnia płomień i dym, pył i swąd, kiedy wszystko wali się w gruzy, na których siedzą zrozpaczeni ludzie pochyleni nad zwłokami najbliższych.

Ale jak do tego dramatu doszło? Czego wyrazem są te, pełne krzyku i krwi, sceny zagłady? Jakie podskórne i niewidoczne a potężne i niepowstrzymane siły doprowadziły do nich? Czy są one końcem procesu, czy jego początkiem, zapowiedzią następnych, pełnych napięcia i konfliktów aktów? I kto je będzie śledzić? My, korespondenci i reporterzy – nie. Ledwie bowiem w miejscu wydarzeń pochowają zabitych, uprzątną wraki spalonych samochodów i zmiotą z ulic rozsypane szkło, a już spakujemy nasze torby i ruszymy dalej, tam gdzie właśnie palą samochody, rozbijają szkło w witrynach i kopią dla poległych groby.

Czy nie można przebić się przez ten stereotyp, wyjść poza ten ciąg obrazów, próbować sięgnąć w głąb? Nie mogąc pisać o czołgach, o spalonych samochodach i rozbitych sklepach, bo nic takiego nie widziałem, a chcąc usprawiedliwić swoją samowolną wyprawę, zaciąłem szukać tła i sprężyn zamachu, ustalać, co się za nim kryje i co on znaczy, czyli rozmawiać, przyglądać się ludziom i miejscu, a także czytać, słowem – próbować coś zrozumieć.

Zobaczyłem wtedy Algier jako jedno z najbardziej fascynujących i dramatycznych miejsc świata. Na malej przestrzeni tego pięknego, ale zatłoczonego miasta krzyżowały się dwa wielkie konflikty współczesnego świata: jeden – między chrześcijaństwem i islamem (wyrażający się tu w starciu kolonizatorskiej Francji ze skolonizowaną Algierią), i drugi – który nabrał ostrości natychmiast po odejściu Francuzów i uzyskaniu niepodległości, konflikt w łonie samego islamu – między jego nurtem otwartym, dialogicznym, powiedziałbym – śródziemnomorskim, a tym zamkniętym, zrodzonym z poczucia niepewności i zagubienia w świecie współczesnym, korzystającym z nowoczesnej techniki i organizacji nurtem fundamentalistów, rozumiejących obronę wiary i obyczaju jako warunek istnienia ich samych, ich jedynej, jaką posiadają, tożsamości.

Algier, którego zaczątkiem była kiedyś, w czasach Herodota, wioska rybacka, a potem port statków fenickich i greckich, jest frontem zwrócony do morza, ale po drugiej stronie miasta, tuż za nim, zaczyna się wielka pustynna prowincja zwana tu bledem, obszar należący do ludów hołdujących prawom starego, zamkniętego islamu. W Algierze mówi się wprost o istnieniu dwóch odmian islamu – jednego, który nazywają islamem pustyni, i drugiego, który określają jako islam rzeki (albo morza). Pierwszy to religia praktykowana przez bojowe koczownicze plemiona, które w najbardziej wrogim człowiekowi otoczeniu, jakim jest Sahara, walczą o przetrwanie, o utrzymanie się przy życiu, a drugi islam – rzeki (lub morza) – to dla odmiany wiara kupców, wędrownych handlarzy, ludzi drogi i bazaru, dla których otwartość, ugoda i wymiana są nie tylko kwestią korzyści handlowych, ale warunkiem samego istnienia.

Póki panował kolonializm, oba te nurty łączył wspólny przeciwnik, ale potem doszło do zderzenia.

Ben Bella był człowiekiem śródziemnomorskim, wykształconym w kulturze francuskiej, był umysłem otwartym i miał pojednawcze usposobienie, miejscowi Francuzi nazywali go w rozmowach muzułmaninem rzeki i morza. Bumedien, odwrotnie, był dowódcą armii, która latami walczyła na pustyni, tam miała swoje bazy i obozy, stamtąd czerpała rekruta, korzystała ze wsparcia i pomocy koczowników, ludzi oaz i pustynnych gór.

Różnili się nawet wyglądem. Ben Bella zawsze zadbany, elegancki, wytworny, uprzejmy, życzliwie uśmiechnięty. Kiedy w kilka dni po przewrocie Bumedien po raz pierwszy ukazał się publicznie, wyglądał jak czołgista, który właśnie wysiadł z zasypanego piaskami Sahary czołgu. Próbował się nawet uśmiechać, ale widać było, że mu to nie wychodzi, że nie jest to w jego stylu.

W Algierze po raz pierwszy zobaczyłem Morze Śródziemne. Zobaczyłem z bliska, mogłem zanurzyć w nim rękę, poczuć jego dotyk. Nie musiałem pytać o drogę, wiedziałem, że schodząc w dół i w dół, w końcu dotrę do morza. Zresztą było już widoczne z daleka, było jak gdyby wszędzie, przebłyskiwało zza różnych domów, ukazywało się na końcu biegnących spadziście ulic.

Na samym dole ciągnęła się dzielnica portowa, rzędem stały proste, drewniane bary, pachnące rybą, winem i kawą. Ale przede wszystkim podmuchy wiatru przynosiły cierpki zapach morza, łagodne, uspokajające orzeźwienie.

Nigdy nie byłem w miejscu, w którym natura jest tak życzliwa człowiekowi. Bo było w nim wszystko jednocześnie – i słońce, i chłodzący wiatr, i jasność powietrza, i srebro morza. Może dlatego, że tyle się o nim naczytałem, wydało mi się takie znajome. W jego gładkich fałach była pogoda, spokój i coś jak zaproszenie do podróży i poznania. Miało się ochotę dosiąść do tych dwóch rybaków, którzy wyruszając na połów, właśnie odbijali od brzegu.

Wróciłem do Dar es-Salaam, ale nie zastałem już Judiego. Powiedzieli mi, że został wezwany do Algierii, myślę, że ponieważ był uczestnikiem spisku, który zwyciężył – żeby go awansować. W każdym razie tu już nie wrócił. Nigdy też więcej go nie spotkałem, więc nie mogłem mu podziękować, że zachęcił mnie do tej podróży. Zamach wojskowy w Algierii był początkiem całej serii, całego łańcucha podobnych przewrotów, które przez następne ćwierć wieku dziesiątkowały młode, postkolonialne państwa kontynentu. Państwa te od początku okazały się słabe, wiele z nich pozostało takimi do dziś.

Poza tym dzięki wyjazdowi po raz pierwszy stanąłem na brzegu Morza Śródziemnego. Wydaje mi się, że od tej chwili trochę lepiej rozumiem Herodota. Jego myślenie, ciekawość, to, jak widział świat.

Kotwica

Ciągle nad Morzem Śródziemnym, morzem Herodota, z tym że w jego wschodniej części, tam gdzie Europa styka się z Azją i gdzie oba kontynenty łączą się ze sobą siecią łagodnie ukształtowanych, słonecznych wysp, których ciche, spokojne zatoki zachęcają żeglarzy do odwiedzin i postoju.

Wódz Persów Mardonios opuszcza zimowe leże w Tesalii i wyrusza na południe, spiesznie wiedzie swoją armię przeciw Atenom. Kiedy jednak przybywa do miasta, nie zastaje w nim jego mieszkańców. Ateny są zniszczone i puste. Ludność wyemigrowała, schroniła się w Salaminie. Wysyła więc tam swojego człowieka, niejakiego Murychidesa, aby ponownie przedłożył Ateńczykom propozycję poddania się bez walki i uznania króla Kserksesa za swojego władcę.

Murychides przedkłada ją najwyższej władzy ateńskiej -Radzie Pięciuset – a obradom tego zgromadzenia przysłuchuje się w tym czasie tłum Ateńczyków. Wszyscy słuchają, jak zabiera głos jeden z jej członków, imieniem Lykidas, mówiąc, że jego zdaniem lepiej byłoby przyjąć pojednawczą ofertę Mardoniosa i jakoś ułożyć się z Persami. Usłyszawszy to, Ateńczycy wybuchają gniewem, obstępują mówcę i kamienują go na miejscu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Podróże z Herodotem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Podróże z Herodotem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Ryszard Kapuscinski - The Shadow of the Sun
Ryszard Kapuscinski
Ryszard Kapuściński - Another Day of Life
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuscinski - The Soccer War
Ryszard Kapuscinski
Ryszard KAPUSCINSKI - Szachinszach
Ryszard KAPUSCINSKI
Ryszard Kapuściński - Cesarz
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Chrystus z karabinem na ramieniu
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Imperium
Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński - Busz po polsku
Ryszard Kapuściński
libcat.ru: книга без обложки
Ryszard Kapuściński
Poul Anderson - Najdłuższa podróż
Poul Anderson
Ryszard Kapuściński - Heban
Ryszard Kapuściński
libcat.ru: книга без обложки
Ryszard Kapuściński
Отзывы о книге «Podróże z Herodotem»

Обсуждение, отзывы о книге «Podróże z Herodotem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x