Barbara Rosiek - Pamiętnik Narkomanki

Здесь есть возможность читать онлайн «Barbara Rosiek - Pamiętnik Narkomanki» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pamiętnik Narkomanki: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pamiętnik Narkomanki»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

To prawdziwe notatki dziewczyny, później kobiety, w których zamkniętych zostało piętnaście lat życia na krawędzi, we wciąż na nowo podejmowanej walce z nałogiem. Jej przejmujące, niejednokrotnie bardzo drastyczne świadectwo rodzi prawdę o piekle, jakim jest uzależnienie. Daty dzienne wyznczają tu czas szkoły, pracy i wakacji, ale przede wszystkim czas życia i śmierci.

Pamiętnik Narkomanki — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pamiętnik Narkomanki», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Cezar musiał pozostać w domu, nie uznaje innego miejsca do życia.

23 sierpnia

Muszę żyć, jeżeli było mi dane zaistnieć tyle razy. Otrzymałam życie jak tajemny dar Boga i trzeba z niego korzystać do końca. I tak nadejdzie ta Pani w najmniej spodziewanym momencie, w radosnym uniesieniu spełniając misję. Każde odchodzenie to deptanie kwiatów i powstawanie nowych odmian.

Dogoniłam siebie. Uczyniłam tak wiele, by tego dokonać i mam nagromadzoną siłę do przetrwania kryzysów, które na pewno nadejdą niczym letnie burze, zmywające kurz z rozgrzanych ulic, i będę oddychać nową nadzieją. Wypływam na mielizny.

25 sierpnia

Mieszkańcy małego miasteczka żywią się plotkami jak planktonem. Konsumują, przeżuwają i trawią w majestacie. Smakują mnie. Jak mnie przetrawią i nie zatrują się, będę mogła zaistnieć w ich świadomości jako swoja. Na razie usiłują mną manipulować, by załatwić swoje stare porachunki.

Czuję się jak wrzucona na głęboką wodę nieznanego jeziora o idealnie spokojnej powierzchni i, by utrzymać się na niej, macham rękami, robiąc zamęt.

Sparaliżowany pacjent zabił swoją żonę, tocząc się na wózku inwalidzkim, kiedy ona zabawiała się z kochankiem. Mam orzekać o jego stanie psychicznym z szefową i dyrektorem.

26 sierpnia

Andrzej ma dwadzieścia siedem lat i jest opętany przez szatana. Ma nakazy potępienia i nie je, przez co chudnie bardzo szybko i ma szansę umrzeć w całkowitej ascezie.

Spokojnie podchodzę do nieznajomego.

Dałam książkę szefowej, lepiej tak niż drogą plotki.

Ze Stasiem rozmawiam o ruchach planety nad Lublińcem i zakładaniu podsłuchów.

29 sierpnia

Oni są nieskończeni w swoich urojonych światach jak Kosmos. Wędrują po wyznaczonym odcinku czasu, zamykani przestrzenią stają się nośnikami Wielkiej Prawdy, niedostępnej psychiatrom.

Umyłam okno, zawiesiłam firankę, ale i tak pokój jest paranoiczno – depresyjny.

Zabójcę przewieziono do aresztu i umrze tam niewątpliwie, bo jest bardzo chory, ale nie pytajcie mnie o to, co dalej… To są zamki z piasku albo bańki mydlane. Tym jest tutejsza rzeczywistość.

30 sierpnia

Nie zdechnę z głodu, bo utrzymują mnie rodzice. Co robić, taki system, że po studiach trzeba być idealistą albo idiotą.

Szpital staje się dla moich pacjentów zapomnianą wyspą, otoczoną ironią zdrowych i nienawiścią rodzin. Każda próba wymarszu stąd może skończyć się otwartą wojną, dlatego ich agresja kierowanie jest do galaktyki, gdzie zanika w drodze do światła.

– Nie mogę opanować mnogości moich światów – powiedziała do mnie młoda schizofreniczka.

4 września

Uczę się psychiatrii na co dzień. Usiłuję pojąć układy małomiasteczkowe, ale to jest trudniejsze od tajemnicy schizofrenii, Nie potrafię rozszyfrować stronnictw, klik, wzajemnych podgryzań. Godziny badań, rozmowy. I totalna bezradność w działania. Kto tu rządzi?

Poznałam nowy rodzaj odmienności seksualnej – kopulacja w lewitacji.

5 września

Poczułam się jak w akademiku. Moi sąsiedzi zajmują się dwiema sprawami – albo się biją, albo kopulują. Zawsze jest to stan wskazujący na spożycie alkoholu. Najpierw rozbijają na sobie meble, a potem, kiedy są wyczerpani walką, padają w zespoleniu. Kończą nad ranem, a po południu zbijają meble i tak od początku.

Kiedy wchodzę na oddział, kilku katatoników zastyga w bezruchu, przypominając las skamieniałych drzew.

6 września

Mężczyzna w delirium po wypiciu „Bałtyckiej”. W nocy chodziły po nim szczury wielkości kotów i zapładniały jego żonę. Co za perfidne stworzenia.

10 września

Pan Staś odbiera w mózgu stacje nadawcze z USA i ZSRR. Przekazuje informacje o zagrożeniu z obu stron. Szukamy złotego środka na choroby psychiczne.

Młoda schizofreniczka czasami delikatnie unosi się nad podłogą, płynąc we mgle oparów neuroleptycznych, i jest idealną ciszą, jeżeli potępiający głos salowej jej nie przestraszy. Każde jej spojrzenie ma inne znaczenie, które odczytują tylko wtajemniczeni.

– To wszystko jest beznadziejne – powtarza w chwilach smutku.

W pokoju jest zimno, zimniej niż na dworze, więc czekają mnie infekcje.

13 września

Nieustannie docierają do mnie plotki. Jeszcze się nie wyciszyli, długo to trwa. Intryguję ich, nie pasuję im, a nie potrafią tego odkryć i są rozdrażnieni jak małe dzieci, którym nie udaje się rozebrać zabawki na części.

Afera nie może wybuchać, a nadmiar energii krąży w obiegu. Praca mnie wchłonęła tak bardzo, że nie widzę innego świata i to także jest niedobrze, bo spalam się zbyt szybko.

Nie można żyć w radosnym napięciu.

15 września

Wczoraj było mi tak dziwnie, a dzisiaj trochę lepiej się mam, więc nie wolno się poddać. Już myślę o moich pacjentach. Tylko smutno, że Cezar musi pozostać w Częstochowie. Zabrałabym go na spacer do lasu.

17 września

Malowaliśmy nastrój na zajęciach z psychorysunku. Tam, gdzie pozornie jest schizofrenia z defektem, tkwią duże możliwości, zdrowe fantazje i pragnienia.

Tajemnica schizofrenii jest oczywista i jedna. Można ją poznać, ale trzeba nauczyć się słuchać, wsłuchiwać w delikatny świat, utkany z niewidzialnej, srebrzystej nici i złotego pyłu westchnień.

20 września

Czy istnieją niebezpieczni chorzy? Wiem na pewno, że istnieje personel niebezpieczny dla chorych, przed którym drżą nieustannie i nie potrafią się obronić.

Ten szpital może kiedyś runie, podgryzany przez dół i górę. Co za swoisty kanibalizm.

23 września

Doprawdy nie wiem, jak tu żyję, chyba emocjami. Wygłodzona wpadam do domu, pochłaniam jedzenie i wracam do Lublińca.

Gotowanie jest dla mnie stratą czasu. Wyżywienie w stołówce jest zbrodnią przeciwko ludzkości. I na tym sprawa się zamyka.

Staś – Sputnik działa, wybił szyby przy drzwiach wejściowych. Nie przyznaje się do tego, twierdząc, że to amerykańskie sputniki.

Oddaliłam się od tamtego czasu, jakby zamknięta w urojonym świecie moich pacjentów. Ale oni nie pozwolą mi zapomnieć.

Niedługo książka ukaże się w księgami i zacznie się ciche polowanie.

25 września

Coraz częściej sama prowadzę społeczność. Szefowa zaganiana, to paranoja psychiatrów. Są przeciążeni na wszelkich łączach.

Pacjenci codziennie wierzą w swoje wyzwolenie i w to, że uda im się dotrzeć do lekarza, ale dostępu bronią cerberzy i zioną nienawiścią, wyciskając nowe piętna niewoli na ich obolałych ciałach. Co ja mogę z tym zrobić?

26 września

Pojechałam z ćpunami na leczenie do Świbia. W ośrodku myśleli, że mają do czynienia z młodą psycholożką, która nie ma pojęcia o narkomanii. Usiłowali mnie podbierać, męczyli się, więc w końcu powiedziałam im, że ja to ja. Byli bardzo zaskoczeni. I od razu okazało się, że mamy wspólnych znajomych. Zanosi się, że będę znana. Książka rozchodzi się w kraju.

27 września

Objąć te sto dziesięć psychotycznych życiorysów, aktualne stany, polepszenia, pogorszenia, plany na nową działalność w urojeniach, zamysły samobójcze – to praca Tytana.

Pielęgniarka oddziałowa obawia się zagrożenia swojej władzy z mojej strony. Do tej pory była najważniejsza, gdy nie było szefowej, a teraz pokrzyżowałam jej spokojną egzystencje. Jest zaskoczona, że przeraża mnie traktowanie pacjentów przez niektóre salowe. Usiłuję ingerować, by nie dochodziło do drastycznych sytuacji, ale co z tego będzie, nie wie nawet Bóg schizofreników.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pamiętnik Narkomanki»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pamiętnik Narkomanki» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Pamiętnik Narkomanki»

Обсуждение, отзывы о книге «Pamiętnik Narkomanki» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x