• Пожаловаться

Manuela Gretkowska: Polka

Здесь есть возможность читать онлайн «Manuela Gretkowska: Polka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Manuela Gretkowska Polka

Polka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Polka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Prowokacyjny dziennik szczęśliwej miłości, najbardziej intymna z książek pisarki. Za sprawą jej talentu, łączącego siłę wyrazu z wyrafinowaniem, osobiste wyznania nabierają wartości uniwersalnych. Polka zawiera, co w prozie Manueli Gretkowskiej najlepsze: celne obserwacje paradoksów współczesności, błyskotliwe eseje, zmysłowe relacje z podróży oraz pełne ironii i poezji opisy codzienności.

Manuela Gretkowska: другие книги автора


Кто написал Polka? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Polka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Polka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Piotr!!!

– No co? – Jestem w ciąży. Pietuszka wybiega z sypialni.

– Pomyliłaś się, pokaż…

Aha, pomyliłam się, ale wcześniej. Teraz jestem na niebiesko.

– Zgadza się dupcik, jesteśmy w ciąży – Piotr stuka w tester, kreska nie znika, robi się prawie granatowa.

– Jak to? Teraz? Euaaa – coś bredzę. Zaczynam się trząść, śmiać, płakać.

To wszystko zmieni, w cudowny sposób, ale… Dziecko? Kiedyś, później, w tak odległej przyszłości, że prawie w innym wymiarze, nierealnie. Całujemy się, przytulamy ze strachu. Dziecko. Sami jesteśmy przerażonymi dziećmi. Idziemy do łóżka i kochamy się, dotykając ostrożnie, jakbyśmy byli ze sobą pierwszy raz: „Mama, tata”. Budzi nas zegarek nastawiony na pierwszą. O drugiej musimy być w Sztokholmie, w przychodni. Pędzimy do wozu, ubierając się po drodze.

– Pani doktor, chyba jestem w ciąży, chyba czwarty tydzień – zęby mi klekoczą, nie mogę trafić nogą w imadło ginekologiczne.

– Na pewno – nie ma wątpliwości. – Zmiany w szyjce macicy, zobaczymy obrazek.

– Chce pan popatrzeć?

Piotr podchodzi do USG. Wychylam się z fotela, zamiast śniegu widzę na ekranie jakiś kształt. Zarys główki. Wstrząsane pospiesznym biciem serca wrzecionko, tkające nitki życia. Obraz rozmazuje się we łzach. Pietuszka łapie mnie za zsuwającą się skarpetkę i ściska stopę.

– Jeden centymetr, siódmy tydzień – doktor wyciąga z USG biało – czarne zdjęcie z wymierzonym komputerowo maleństwem. Nie mogę uwierzyć: jeszcze kilka godzin temu Go nie było. Teraz ma pierwszą w życiu fotografię.

– Siódmy tydzień? Niemożliwe – wstaję z fotela. Przeglądam swój kalendarz, cyferki dzielą się i mnożą. – Równo cztery tygodnie temu był okres, trochę wcześniej niż zawsze…

– To nie okres. Krwawienie wzięło się z wszczepienia embrionu w macicę. Dwa tygodnie po zapłodnieniu. Była pani zdenerwowana operacją i stąd wcześniejsze jajeczkowanie.

Jestem nagle zupełnie bezradna. Mam w sobie coś, kogoś, kto właśnie wylądował z kosmosu czy od Pana Boga albo zalągł się z genów. Mały człowiek, zawieszony na drgającej strunie życia. Nie czuję Go, a on i tak tam sobie jest, wykluwa się z mojego ciała.

Wybuchł wszechświat, rozrastający się na miliardy komórek.

Doktor wypisuje papierki, umawia na badania, wylicza datę porodu – połowa kwietnia. Poród? W tym momencie jest poród, dziecko pojawiło się przed chwilą.

7. tydzień:

Embrion rośnie milimetr dziennie. Pod koniec tygodnia będzie mierzył 11 – 13 milimetrów. W każdej minucie powstaje w nim 100 000 komórek nerwowych. Mózg zaczyna się dzielić na półkule. Oczy przemieszczają się na przód głowy. Zaczyna ruszać ramionami („Ciąża – 40 kolejnych tygodni”).

Jeśli czujesz mdłości, miej przy sobie suchary i pogryzaj, zwłaszcza przed porannym wstaniem.

W domu przesłuchanie:

– Masz już dzieci i nie zorientowałeś się, że jestem w ciąży?

– Każda ciąża jest inna… A ty, taka wyczulona na swoje ciało, nie zauważyłaś?

– Myślałam, że się zatrułam… I co teraz będzie?

– Nic, weźmiemy ślub – słyszę zgrzyt pięknego prezentu do tortur.

– Ale po co? Pietuszka…

– Żebyś się czuła pewniej, ludzie się pobierają, kiedy jest dziecko.

Idę do lasu swoją parokilometrową trasą. Gadam do siebie, do Niego. Opowiadam o fajnym świecie (tylko czemu płaczę?), że się Go nie spodziewaliśmy, ale czekamy. Głaszczę całkiem płaski brzuch. Przelatują mi przez głowę „myśli tragikomiczne”: nie jestem ślepą uliczką ewolucji. Urodzę dziecko, jak tyle kobiet i samic przede mną. Miliony lat ewolucji buzują w mojej macicy. Próbuję sobie wyobrazić poród. Nie boję się. Przy porodzie nie traci się z bólu świadomości. Tak to sobie wymyśliła natura, a przecież przy okresie (także skurcze, tyle że mniejsze) kilka razy zemdlałam. Więc będzie mniej bolało. Tylko czym przeć? Napinam się, nie czuję tam żadnych mięśni. Mam czas, prawie pół roku, może coś się wytrenuje, urośnie. Siadam pod drzewem, jestem za słaba, żeby iść dalej. Niedawno, trzy miesiące temu, biegałam tędy po kilka kilometrów bez przystanku, bez zmęczenia. Las śmierdzi grzybami. Dostaję mdłości. Dlaczego rośniecie musi być tak męczące? Miliony nowych komórek dziennie, mała trująca fabryka, dymiąca hormonami. Maleństwo, mam nadzieję, że ty się tak nie czujesz: jesteś całkiem nowiutki, „nieużywany”. Wyobrażam sobie po buddyjsku Twoje pierwsze chwile, kiedy biała kropla Piotra zlała się z moją czerwoną i powstało biało – czerwone bindu, to, co będzie na dnie Twojego serca i co rozpuści się na końcu, kiedy… przestanie ono bić. Na obrazie „Jezu, ufam Tobie” według wizji świętej Faustyny z serca Chrystusa wychodzą też dwa promienie: biały i czerwony. Twoje czarno – białe serduszko z USG szamotało się tak pospiesznie do życia.

Myślę o swojej śmierci trochę z żalem: nie da się już wyjść po angielsku, zostawię tutaj część mnie – Ciebie. Nie chcę Ci zrobić krzywdy. Nie wzięłam dzisiaj leków na serce, gdybym wiedziała, nie jadłabym ich już od miesiąca.

Zmywam naczynia, zachodzące słońce buszuje po schnących talerzach. Wylizuje resztki światła. Patrzę w kąt kuchni, na aborygeński obraz przy oknie, mój prywatny totem z Australii. Duch deszczu i dobry duch domu z białą głową kosmity, najeżoną czarnymi antenkami na żółtym tle. Z wrażenia upuszczam mokry talerz.

– Co jest? – Pietuszka zagląda z tarasu. Nie, jeszcze nie to, o czym opowiadał: słynna niezgrabność i roztargnienie kobiet w ciąży.

– Widzisz? – pokazuję Ducha deszczu. – Zaszłam w ciążę po australijsku.

– Niby jak? Bumerangiem?

– Aborygenki wierzyły, że dziecko wchodzi do brzucha po zjedzeniu owocu.

– Aaa, ten słynny zielony pomidor?

– Ja się im już nie dziwię, też myślałam, że od niego dostałam mdłości.

Niedzielny ranek. Budzimy się o siódmej i pakujemy piknikowy koszyk. Przywykli od pokoleń do konspiry, przemykamy się cichcem przez podwórko na parking. Uciekamy przed plemienno – wikingowską wspólnotą, która zarządziła niedzielne sprzątanie osiedla.

Godzina zamiatania, zbierania liści i pół dnia na pogwarki, picie kawy ugotowanej przez miejscowe staruszki. Wódz – nasz śmieciarz, stanie koło pralni wsparty o grabie i będzie przemawiał, godzinę, dwie. Tutejsi nie przeżyli czynów społecznych PRL – u, nie zrozumieją wstrętu do stadnej pracy i zabawy. Ukarzą nas za ucieczkę niemówieniem przez jakiś czas „dzieńdoberek”, trudno.

Jedziemy do Uppsali, do katedry. Odprasowany na kancik gotyk, zapięty pod szyję biały gorset kolumn. Piotr modli się przed relikwiami świętej Brygidy, patronki Europy, matki ośmiorga dzieci. Ma z nią własne porachunki. Próbuję się też modlić, ale zaczynam płakać. Prawie łkać. Zakładam czarne słoneczne okulary, głupawe w ciemnym kościele. Na szczęście wycieczka Włochów, szwendająca się po katedrze, też ma czarne okulary.

Zaczyna się msza. Siadamy w ławce. Po prawej stronie sarkofag Swedenborga. Pamiętając jego wizje boskich orgii, świntuszenia i chędożenia cycatej boskiej mądrości, nijak nie mogę zrozumieć, dlaczego pochowano go na tym szwedzkim protestanckim Wawelu. W ławce przed nami rozmodlony pastor z horrorów: siwe, rozwiane włosy i nienawistne charczenie psalmów. Obok chyba drugi pastor albo inspicjent: mówi do siebie, zapisując w zeszyciku Ewangelię, kazanie, modlitwy. Do tego prawdziwa pastorowa, wyśpiewująca przy ołtarzu cienkim głosikiem psalmy. Gotyckie katedry nie były budowane dla popiskujących kobiet – księży. Ta msza w prawie pustej katedrze z kilkoma wariatami i Swedenborgiem przypomina szalone obrzędy. Nie wysiedzę do końca. Piotr, zamiast przyklęknąć, kłania się, wychodzimy.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Polka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Polka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Manuela Gretkowska: Namiętnik
Namiętnik
Manuela Gretkowska
Manuela Gretkowska: Silikon
Silikon
Manuela Gretkowska
Manuela Gretkowska: Europejka
Europejka
Manuela Gretkowska
Мануэла Гретковская: Полька
Полька
Мануэла Гретковская
Manuela Gretkowska: My Zdies’ Emigranty
My Zdies’ Emigranty
Manuela Gretkowska
Frédéric Dard: San-Antonio polka
San-Antonio polka
Frédéric Dard
Отзывы о книге «Polka»

Обсуждение, отзывы о книге «Polka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.