Waldemar Łysiak - Lider

Здесь есть возможность читать онлайн «Waldemar Łysiak - Lider» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Lider: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lider»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Miał prostą dewizę: "Człowiek umiera, kiedy przyjdzie jego pora, lub kiedy się doigra!" Kochał giganta, jako lidera nowego imperium i hodował mikrusa, jako lidera nowej partii. Że nie zawsze wszystko idzie według planu – zrozumiał, kiedy pułkownik Heldbaum mu rzekł: – Umrzesz jak każdy, na tym polega demokracja…

Lider — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lider», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать
* * *

Odkąd wiadomo, że lewicowość to dobre maniery, rozwinięta empatia, głęboka erudycja, wrażliwość społeczna, krytyka efektu cieplarnianego i homofobii, zdrowy tryb życia, brak brzydkich nałogów, wyczynowa sprawność, seksualna jurność, szczera filantropijność, zdrowy rozsądek, poczucie humoru i umiłowanie Eltona Johna miast Ronalda Reagana, plus wstręt do faszystowskich krwistych steków po teksasku – ciężko być prawicowcem, bo każde elitarne towarzystwo zamyka przed reakcjonistą drzwi. Dawniej było jeszcze gorzej, ponieważ dla wszystkich wzmiankowanych cech lewicy (tudzież dla wielu innych cech tej formacji umysłowej, równie ważnych) mianownikiem była gorąca sympatia wobec Wietnamu Ho Szi Mina, Północnej Korei Kim Ir Sena, Chin Mao Zedonga, i zwłaszcza wobec ZSRR jako gołąbka pokoju. Problemy decyzyjne Klary Mirosz sięgnęły szczytu właśnie wówczas, więc spytała Krausa przytomnie podczas kolejnego rendez-vous:

– Mam kierować oficyną wydawniczą prawicową?! To jakiś żart…

– Nie, droga Klaro. Wydawnictwo będzie prawicowe i konserwatywne do szpiku.

– Czyli „faszystowskie” ', taki będzie werdykt elit! – krzyknęła. – Elity intelektualne, śmietany salonowe, oplują je, i zgnoją do szczętu całe to moje „do szpiku” !

– Poznasz smak walki, a tylko w ogniu wykuwa się szlachetną stal, lecz nie zostaniesz samotna, nie damy cię rozgnieść.

– Umrę wskutek codziennych nerwów!

– Piękny zgon! – skwitował zimno Kraus. – Ileż podniecenia agonalnego, ileż emocji, ciekawy żywot, błyskotliwy thriller! Umrzesz jako edytorka, by narodzić się jako władczyni. Nie tak prędko, oczywiście, wpierw powalczysz wydawniczo kilka, kilkanaście sezonów. Będziesz sławna. A wiesz, że kto nie ma wrogów, ten nie jest wart dużo…

– Słyszałam – mruknęła markotnie.

– Więc koniec straszenia, teraz będę ci wszczepiał optymizm. Wrogów będziesz miała jedwabnych, moja droga. Elity tutejsze łatwo przełkną twoją prawicowość, bo będziesz drukowała tylko po polsku, i do tego satyrycznie. Twoje wydawnictwo skupi się na humoreskach. Drukowało będzie dla Polonii, dla starej i świeżej emigracji, no i dla przemytu owej „bibuły” na teren kraju.

– Czemu skupię się na humoreskach?

– Bo śmiechem najłatwiej zabić i najłatwiej trafić do czytelników. Zabijać będziesz komunę, bawić będziesz antykomunę.

– Tylko po polsku?

– Mówiłem już, tylko po polsku.

– A skąd wezmę polski personel, co?

– Z piekła emigracji… Żartuję. Z mojej ręki, dziewczyno, dostarczę ci kilkunastu prymusów.

– Również autorów?

– Autorów też, trochę później, to nie jest prosta sprawa. Zaczniecie od przedrukowywania dzieł już istniejących.

– Do tego trzeba mieć kontrakty na prawa autorskie, bez nich za druk cudzych utworów grozi paragraf!

– Nie wszystkich, liczne prawa wygasły lub nie są chronione. Słyszałaś o Zoszczence, Klaro?

– Kto to taki?

– Michaił Zoszczenko, rosyjski przedwojenny ironista, pióro szczerozłote, geniusz. Samego Stalina tak rozzłościł swą pisaniną, że ten na sesji komitetu partyjnego w 1946 roku krzyczał, iż trzeba z Zoszczenką zrobić porządek, przymusić, by „dostosował się do społeczeństwa” . Wydrukuj Zoszczenko we historyjki dla dzieci o wodzu Rewolucji, wielkim Władimirze Iljiczu…

– O Leninie?!

– Tak, o Leninie, zwłaszcza o dzieciństwie Lenina. Jak malutki Lenin myje rączki, siusia, et cetera. Nic złośliwego, normalna codzienność, a czytelnik ryczy ze śmiechu, trudno się nie śmiać. Bolszewizm utopiony w nocniczku szczyla o nazwisku pomnikowym, spiż ubabrany skapującą ze śliniaczka kaszką manną.

– Ale Zoszczenko to Rosjanin… – wyraziła wątpliwość.

– I dobrze, bardzo dobrze! Nie martw się, Polaków prześmiewców też nie brak, są równie smaczni. Słyszałaś o Szpotańskim?

– Nie.

– Ten wkurzył Władzia Gomułkę równie mocno co Zoszczenko Stalina, miał proces, siedział, cała Polska zamarła jak Gomułka przeklinał „Szpota” z trybuny zjazdu partyjnego w Sali Kongresowej. Nie słyszałaś nic?

– Przepraszam, lecz…

– No trudno. Musisz się jeszcze dużo uczyć. Dlatego właśnie trzeba lat, żebyś się wyuczyła do śpiewania jak z nut. Wszystkiego. Historii Polski, historii literatury i sztuki polskiej, wszystkiego. Język polski musisz znać perfekcyjnie, niby polonista. W wydawnictwie ty i twoi pracownicy będziecie mogli rozmawiać wyłącznie po polsku. Ale to mało, musisz nie tylko w pracy rozmawiać po polsku. I nie tylko za dnia, także nocą. Musisz myśleć po polsku i śnić po polsku. Matka nie wystarczy.

– Z mamą widuję się ostatnio rzadko, ona jest bardzo chora, leży w klinice…

– Będziesz miała ciągły osobisty kontakt ze wspólnikiem, to też Polak, Jan Serenicki. Kończył tę samą uczelnię, tylko trochę wcześniej, kilka lat przed tobą. Polubisz faceta, przystojniak, i duży mózg.

– Nie pójdę do łóżka ze wspólnikiem, bo wy tego chcecie, wybijcie to sobie z głowy! – pisnęła urażona panna Mirosz.

– A kto ci każe?!… – prychnął Kraus. – Twój kontrakt nie obejmuje świadczenia komukolwiek usług seksualnych, sama sobie wyszukuj partnerów do łóżka, ilu chcesz, bezlimitowo, nas to nie obchodzi. Byle nie komunistów, trockistów, maoistów, jakichkolwiek lewaków, bo musisz dbać o swoją reputację. Twoja cnota to sarmacki patriotyzm.

Milczała przez chwilę, i rzuciła w charakterze nie prośby, tylko warunku:

– Chciałabym przynajmniej jedną książkę wydać po angielsku, panie Kraus.

– To zupełnie jasne, dziewczyno! – rozpromienił się domyślny pan Kraus. – Swą dysertację o Emilii du Châtelet wydasz po angielsku i po francusku. Także każdą inną swoją pracę, cokolwiek spłodzisz. Nakład bez ograniczeń, ile chcesz. Jesteś wśród przyjaciół, Klaro, wśród twych mecenasów i sponsorów, nigdy tego nie zapominaj.

* * *

Chyba każdy spostrzegł, że rozmowy pomiędzy bliźnimi są często identyczne. Jakby ktoś je wielokrotnie odtwarzał z magnetofonu. Identyczne tematy, identyczne zwroty, identyczna maniera, ciągłe ta sama paplanina. Tysiące lat przemijają, a człowiek wciąż gada na jedno kopyto (wyjąwszy migowców, grypserów i kosmitę Lecha Wałęsę). Trudno się więc dziwić, że gadki pułkownika Tiomkina z Jankiem Serenickim mocno przypominały dialogi dziekana Krausa z panną Mirosz, tudzież pogawędki Denisa Duta z Mariuszem Bochenkiem, szczególnie jeśli idzie o sferę literaturoznawczą. Tiomkin wykazał imponującą erudycję a propos nie tylko światowej, lecz i polskiej literatury. Zaczął od tej pierwszej:

– Koniecznie tajny referat Chruszczowa na plenum KC KPZR, 1956 rok. Demaskacja zbrodni, pierwsze uchylenie kurtyny ludobójstw Stalina. O Stalinie jeszcze dwie rzeczy: „Zagadkę śmierci Stalina”Abdurachmana Awtorchanowa, i „Stalin – rządy terroru”, dziełko Francuzki, Hélène Carrère d'Eneausse. Koniecznie też relacje dygnitarza polskiej bezpieki, uciekiniera, podpułkownika Józefa Światło, wygłaszane w emigracyjnej rozgłośni trzydzieści cztery lata temu.

– Staroć, śmierdzi naftaliną – zauważył Serenicki.

– Ale zna to niewielu waszych rodaków, szczególnie młode pokolenia nie znają, więc warto drukować. Głowę dam, że wy sami nie znacie, gaspadin Serenicki.

– Fakt, nie miałem przyjemności, panie pułkowniku.

– A „Inny świat”Herlinga-Grudzińskiego znacie?

– Tylko słyszałem o tym…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lider»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lider» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Waldemar Łysiak - Cena
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak - Kolebka
Waldemar Łysiak
Waldemar Pfoertsch - Going Abroad 2014
Waldemar Pfoertsch
Waldemar Paulsen - Bismarck von unten
Waldemar Paulsen
Waldemar Bonsels - Himmelsvolk
Waldemar Bonsels
Waldemar Paulsen - Bürde der Lust
Waldemar Paulsen
Waldemar R. Sandner - 38 Geniale Geschäftskonzepte
Waldemar R. Sandner
Waldemar Knat - Бег
Waldemar Knat
Отзывы о книге «Lider»

Обсуждение, отзывы о книге «Lider» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x