Roman Jonasz - Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy

Здесь есть возможность читать онлайн «Roman Jonasz - Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

"…Najbardziej wstrząsająca, bardzo pouczająca i rozbijająca mity książka, w której były ksiądz-Roman Jonasz, na kanwie własnych przeżyć, opisuje prozę kapłańskiego życia- pełnego intryg, skandali, ludzkich słabości i upadków. Nie księża są tu jednak piętnowani, ale błędny system który ich deprawuje…"

Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

O ile takiej interpretacji teologów (co do całej Biblii) nie można odmówić racji bytu, to trzeba też jasno powiedzieć, że tam gdzie jest im wygodnie czytają wszystko Jota w jotę” – jak leci, chociażby nie pasowało to nijak do całego kontekstu Słowa Bożego. Tymczasem z tego kontekstu jasno i wyraźnie wynika tylko bezmiar Bożej miłości i przebaczenia. Skoro za teologią katolicką przyjmujemy, iż nasz Stworzyciel i Odkupiciel posiada wszystkie swoje przymioty w stopniu najwyższym i doskonałym, to dlaczego jeden z nich «miłosierdzie» próbuje się na siłę ograniczać!?

Jak to więc w końcu jest? Hulaj dusza, piekła nie ma!?

Aby znaleźć klucz do odpowiedzi na to pytanie musimy znowu powrócić do problemu sensu życia, cierpienia i śmierci; łączy się to bowiem w oczywisty sposób ze sprawą wiecznej odpłaty i może być rozpatrywane tylko w całej perspektywie odniesienia Boga do człowieka. Klucz leży właśnie w tym – jak traktuje nas Bóg.

Nie ulega wątpliwości, a Pismo Święte mówi o tym wielokrotnie i bardzo wyraźnie, że stworzenie człowieka było przejawem Bożej miłości. Księgi natchnione mówią dalej o nieposłuszeństwie ludzi, którzy – począwszy od Adama i Ewy – zaczęli korzystać ze swojej wolnej woli, nie zawsze po myśli Stwórcy. Alegorycznego, bajkowego opisu grzechu pierworodnego i wygnania z Raju nie wolno traktować dosłownie. Bóg nie potępiłby człowieka za użycie jednego z darów, którym go obdarzył – PRAWA WYBORU. Wszechwiedzący najlepiej znał „dzieło rąk swoich”, które tym m.in. różniło się od zwierząt, że było wolne. W wolności również wyraża się najpełniej nasze podobieństwo do Boga, Którego może tylko smucić i ranić to, iż nie wykorzystujemy jej (wolnej woli) zgodnie z Jego przykazaniami. Cała dalsza Historia Zbawienia Starego Testamentu potwierdza tę tezę. Miłość Stwórcy dla własnych stworzeń nie dopuszcza potępienia, a jedynie ukierunkowanie (np. przez patryjarchów, proroków, biblijne teksty natchnione) na właściwe drogi. Tak zachowuje się każdy ojciec wobec swych dzieci – napomina, ciągle i do końca kochając. Szczytem tej miłości było poświęcenie Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, za grzechy całego świata. Dla Boga nasza grzeszność jest czymś oczywistym – wpisanym w naszą naturę; jest konsekwencją wolności. Ludzie sprawiedliwi, święci – nigdy nie byli przez Niego hołubieni i wywyższani, wręcz przeciwnie – wielokrotnie ich doświadczał. Nigdy nie liczyła się u Niego ilość odmawianych modłów i praktykowanie wyrzeczeń. Sam Jezus ganił składanie ofiar, wielomóstwo na modlitwie oraz faryzejskie, skrupulatne trzymanie się prawa Bożego! [18]Wszystko to świadczy o tym, że Pan Bóg nie przykłada większej wagi do czynienia dobra, jako wartości samej w sobie. Jest to oczywiste – nie można „wzbogacić” dobrem Tego, Który ma wszystko w „pełnej obfitości”. Niebieski Ojciec cieszy się z każdego przejawu naszej dobrej woli; z każdego dobrego uczynku, ale to jakimi jesteśmy ludźmi nie przesądza o naszym ostatecznym losie, a tym bardziej nie może być powodem wiecznego potępienia. Jeśli ktoś tego nie rozumie, odsyłam go do cudownej „Przypowieści o Synu Marnotrawnym” [19], tłumaczącej wszelkie wątpliwości.

Syn będący stale przy ojcu, uwidacznia postawę człowieka bogobojnego. Ojciec traktuje go na zasadzie -,jak jesteś, to dobrze”. Prawdziwa ojcowska troska kieruje się w stronę tego, który zbłądził – syna marnotrawnego. O niego warto zabiegać, na niego czekać na drodze do domu, bo to on – będąc słabym i grzesznym – zbłądził. Ku niemu zwraca się cała miłość Ojca. A kiedy niewdzięczny, splugawiony największymi grzechami syn uznaje, że ani bogactwo, ani rozpusta nie dały mu szczęścia – powraca skruszony, aby odebrać słuszną karę. Co czyni Ojciec? Rzuca się mu na szyję, ubiera w najpiękniejsze szaty, zakłada na jego palec pierścień (symbol władzy), karze zabić cielę, wyprawia wielką ucztę i ogłasza powszechną radość. Nie liczy się dla niego zło samo w sobie, które popełnił grzeszny syn. Miłość przekreśla najgorsze winy i wszystko przebacza. Ciężar gatunkowy wyrządzonego zła nie ma najmniejszego znaczenia. Im ktoś więcej nagrzeszył, tym większa jest radość z jego nawrócenia, choćby nastąpić ono miało w ostatniej chwili życia. Bóg rozumie nas o wiele lepiej niż nam się wydaje. On patrzy w głąb serca i najbardziej cieszy Go, kiedy sami przekonamy się co jest dla nas lepsze i że nasze miejsce jest przy Nim. Ludzkie grzechy, wbrew temu co mówi Kościół, nie szkodzą Bogu ani Go nie ranią. Porównania do ran Chrystusa są czystą alegorią. Nie zapominajmy, iż opisy biblijne – nie mówiąc już o całej Tradycji Kościoła – to dzieło literackie; natchnione, ale stworzone przez ludzi. Bogu tak naprawdę zależy na tym, żeby jak najwięcej zatwardziałych w grzechach synów marnotrawnych, odnalazło drogę do Niego. Na tych, którym to się nie udało albo którzy nie zdążyli, zawsze czeka maleńka kropla krwi Zbawiciela, obmywająca ze wszelkich win.

Czy można sobie wyobrazić, aby Kochający Ojciec potępił swoje dzieci, choćby nie wiem jak nabroiły!? A rodzice ziemscy, czy wyrzekają się popełniających błędy własnych dzieci? Wręcz przeciwnie, są one obiektem ich nieustannej i szczególnej troski! Biblia mówi jasno: „Bóg nie chce śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i żył”… „Ja nie mam żadnego upodobania w śmierci – wyrocznia Pana Boga…” [20]

Kto twierdzi, że Bóg – Najlepszy Ojciec, Który Syna swojego dał na Ofiarę za nas – jest jednocześnie mściwym katem i oprawcą, wtrącającym za karę ludzi do piekła na wieczne męki – jest winien obrazy Boskiej. Winni są wszyscy teolodzy i współcześni „uczeni w Piśmie”, którzy straszą biednych ludzi Bogiem – sadystą.

Żeby nie wyglądało to w ten sposób – wymyślono przewrotną, szatańską tezę, iż to sam człowiek, popełniając grzech skazuje się na ogień wieczny, a Pan Bóg nie ma z tym nic wspólnego. Wyobraźmy sobie palące się w pożarze dziecko i stojącego obok spokojnie ojca. A może to teolodzy i bibliści są sadystami!? Nie posądzam ich o to, ale jak potrzebowali bicza na owieczki to go ukręcili! Prawda jest taka, że „Bóg za dobre wynagradza”, a złe puszcza w niepamięć nawróconym; przebacza zaś grzesznikom. Jeśli tak nie jest, to cóż warte byłoby nasze życie – ciężkie i pełne cierpienia, niepewności i strachu; kończące się śmiercią, sądem i mękami!? Już sama wiara w Jezusa Chrystusa, a nie pełnienie dobrych uczynków, jest dla naszego Ojca wystarczającym powodem, aby przebaczyć nam nawet najcięższe winy. Jeśli ktokolwiek ma co do tego jakieś wątpliwości – musi koniecznie przeczytać List Świętego Pawła do Rzymian [21]. Ja jestem tylko ułomnym człowiekiem i mogę kłamać, ale Słowo Boże nie kłamie!!!

Nie jest żadną tajemnicą, iż przesłania płynące z Biblii oraz moje poglądy odbiegają zasadniczo od stanowiska i dogmatów kościelnych. Nie waham się jednak występować otwarcie przeciw zwodniczym, anachronicznym naukom – nie mającym żadnego oparcia w Piśmie Świętym. Obecnie, teologowie katoliccy mają najwięcej pracy z „naciąganiem” skostniałej, niehumanitarnej doktryny – wyrosłej na autokratywnych rządach papieży – do współczesnej myśli ludzkiej.

Papieże, począwszy od Jana XXIII a zwłaszcza Pawła VI, doskonale zdawali sobie sprawę, że to „ostatni dzwonek” dla Kościoła. Trzeba było (ciągle się to robi) wyprostowywać najbardziej okrutne prawa w historii świata, jak np. „wieczne pozbawienie oglądu Boga” przez maleńkie, nowonarodzone dzieci i wszystkich dorosłych, którzy nie zdążyli przyjąć Chrztu. Dopiero Paweł VI złagodził nieco tę katolicką naukę. Jak czuli się przez całe wieki rodzice martwych noworodków albo przedwcześnie zmarłych niemowląt, kiedy „na pociechę” po stracie dziecka, Kościół skazywał ich nieszczęsne maleństwa na męki w „nieugaszonym ogniu” – za „skazę” grzechu pierworodnego. Wystarczyło kilka sekund spóźnienia lub chwilowy brak wody do Chrztu i „pechowa” istotka szła do piekła, z powodu głupiego jabłka zjedzonego 6000 lat wcześniej przez oszukaną Ewę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy»

Обсуждение, отзывы о книге «Byłem Księdzem II. Owce Ofiarami Pasterzy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x