Tomek Tryzna - Panna Nikt

Здесь есть возможность читать онлайн «Tomek Tryzna - Panna Nikt» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Panna Nikt: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Panna Nikt»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Książka zaczyna się od pierwszego krwi płynienia, ale seksu w niej niezbyt dużo, dużo natomiast namiętności, potężnych i niszczących. Bo wcale nie potrzeba szekspirowskich królów, władczyń ze sztyletem i rękami we krwi, zazdrosnych dusicieli, żeby takie namiętności pokazywać, wystarczy podstawówka w niedużym mieście i kilka dziewczątek. Zresztą wiadomo, że z siłą młodocianych uczuć żadne późniejsze żary nie mogą się równać, że to właśnie jest wiek przysiąg, rozczarowań, rozpaczy i dramatów.
Właściwie to nie tyle trzy bohaterki, ile jedna, dwa razy pogrążona w zakochaniu i nie rozumiejąca, co się z nią dzieje. Inaczej można to ująć jako perypetie zamaskowane urokiem i słodyczą. Bo utwór ten jest i powieścią, i średniowiecznym moralitetem, ognie piekielne buchają co chwila z gruntu wstrząsanego podziemnym drżeniem, szybują w powietrzu demony i odprawiają całe przedstawienia w snach. Czesław Miłosz
Legendarna PANNA NIKT, debiut powieściowy Tomka Tryzny, scenarzysty i reżysera filmowego, ukazała się w w roku 1994. Wysoko oceniona przez Czesława Miłosza, przeniesiona na ekran przez Andrzeja Wajdę, weszła na listy bestsellerów w Polsce, Holandii, Belgii i Niemczech. Przetłumaczona na 14 języków została wydana w całej zachodniej Europie, Skandynawii, na Wyspach Brytyjskich, w USA, Kanadzie, Nowej Zelandii, Australii, Brazylii.

Panna Nikt — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Panna Nikt», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Co jej jest? – pyta zdziwiona.

– Ona pokutuje za grzechy – wyjaśniam.

– Czemu na śmietniku? Niech do kościoła idzie pokutować.

– W kościele tak nie śmierdzi – mówię. – I tylu much nie ma. Babinka chichocze.

– Jakaś nienormalna – mówi. Z pustym kubełkiem znika w bramie. Ewa otrząsa się od much.

– One mnie zaraz zjedzą – mówi. – Odgoń je…

Podnoszę z ziemi dużą płachtę gazety. Owijam nią głowę Ewuni. Zakręcam z tyłu, jakoś się trzyma. Mówię:

– Żebyś wiedziała, że mam litość nad zwierzętami. Podziękuj mi.

– Gówno! – mówi Ewa spod gazety.

– Oj, oj, bo ci zaraz zdejmę i odejdę – grożę.

– Nie, nie! Dziękuję bardzo.

– Jeszcze dziesięć minut – mówię. Ewunia drży i jęczy cichutko. Nagle rozlega się bardzo głośna muzyka. To z tego otwartego okna na pierwszym piętrze. Skrzypce i bębny. A tu, przy kubłach, wśród rozwalonych śmieci, klęczy moja Ewunia z gazetą zamiast twarzy, z uniesionymi do nieba rękoma. Odchodzę, cicho stąpając. Już jestem na ulicy.

Chodzą ludzie. Jest zwyczajnie, nudno, normalnie. Nikt nie wie, że tam, na podwórku, męczy się dziewczynka. Nie, nie ucieknę, chociaż przed chwilą chciałam uciec. Wrócę do Ewuni, choć czeka mnie jej straszna zemsta. Tylko ją jedną mam na świecie. Co bym zrobiła, gdybym jej nie miała?… Wracam na podwórko. Trzęsie się tu Ewunia i nawet nie wie, że mnie tak długo nie było, nie wie, że miałam odejść na zawsze. Muzyka z okna taka głośna, że słyszę jęki Ewuni dopiero wtedy, gdy podchodzę do niej całkiem blisko. Patrzę na zegarek. Już dwie po piątej, jeszcze tylko trzy minuty. Naciskam dzyndzelek, cofam czas o cztery minuty. Zdejmuję gazetę z głowy Ewy. Cała jej buzia zlana potem i łzami.

– Ile? – pyta niewyraźnie, przez zęby.

– Jeszcze siedem minut.

– Nie mogę… – jęczy. Jej ciałem wstrząsają drgawki. Kręci głową na wszystkie strony.

– Jeszcze tylko troszkę, wytrzymaj kochanie. Płacze.

– Pomóż mi…

– Jak? – pytam, czując łzy napływające mi do oczu.

– Popieść mnie – prosi. Zaczynam ją głaskać po włosach.

– Nie, nie tu… Dotknij mi cycuszków. Pogłaskaj je, proszę… Dotykam jej cycuszków, głaszczę je. Są większe niż moje. Ewa zaciska powieki i prosi: – Mocniej.

To głaszczę je mocniej. Pod moimi palcami wykluwają się dwa twardziutkie guziczki.

– Złap je…

Łapię je i ściskam. Ewa uspokaja się, mruczy cicho.

– Lepiej? – pytam.

– Tak. – Ewa uśmiecha się przez łzy.

Bawię się jej guziczkami. W pewnej chwili podnoszę głowę i widzę w oknie tamtą babcię, co wyrzucała śmieci. Gapi się na nas. A w innym oknie jakiś chłopak podgląda nas zza firanki. Puszczam guziczki Ewuni.

– Jeszcze, proszę… – mówi, nie otwierając oczu.

– Starczy. Już tyko dwie minuty, muszę się nacieszyć twoją męką. Otwiera oczy.

– Jesteś wiedźma – mówi. Uśmiecham się.

– Yhm…

Patrzę na jej twarz, znów wykrzywioną z bólu. Zerkam na zegarek.

– Jeszcze minuta – mówię. Wstaję. Obok mnie telepie się Ewunia w ostatnich drgawkach…

– Już.

Ręce jej klap, w dół. Już Ewunia leży na boku, w śmieciach, i nie rusza się jęcząc cicho. Skończyła się jej męka. Już niedługo rozpocznie się moja. Pochylam się, biorę ją pod pachy.

– Nie dotykaj… boli… Podnoszę ją.

– Nie mogę nóg wyprostować – piszczy.

– Zaraz ci przejdzie.

Prowadzę ją powoli w stronę murku. Idzie jak kaleka, przy każdym kroku wydaje bolesne jęki. Pomagam jej usiąść.

– Moje biedactwo.

– Oooo…

Przykucam i całuję jej biedne kolanka. Na jednym zrobiła się dziura w rajstopkach.

– Nigdy ci tego nie wybaczę – mówi Ewa.

– Jak chcesz. Ale mam u ciebie moją teczkę. Muszę ją wziąć. Ona wyciąga rękę i czochra mi włosy.

– Co to ma do rzeczy? Rozkaz to rozkaz. To, że nigdy ci tego nie wybaczę, to jedno. A drugie to to, że cię uwielbiam, wariatko. Wyprostowuje nogi. Zauważa dziurę.

– Holender – mówi z żalem. – Trzy dolary wyrzucone.

– To czemu nie mówiłaś, że takie drogie? Bym ci tekturę podłożyła.

– Spokojnie. Ciebie mój rozkaz będzie kosztował tysiąc razy drożej.

– Nie mam nic tak drogiego. Moje rajstopy kosztowały trzysta pięćdziesiąt złotych. Chyba, że ta sukienka od ciebie. Chcesz, to potnij ją w kawałki.

– Po co mi twoja sukienka? Wkrótce się przekonasz, jak zapłacisz za moją mękę. Tylko myśl o słodkiej zemście pozwoliła mi wytrwać do końca.

W tym momencie cichnie ta głośna muzyka z okna, to bębnienie. Rozlega się potężny głos z radia: – Usłyszeli państwo koncert Antoniego Dworzaka! Ewa śmieje się.

– Zapamiętam tego Dworzaka na całe życie.

– Ja też – mówię.

– Ty? – dziwi się Ewa. – To przecież nie ty klęczałaś na śmietniku podczas jego koncertu…

– Ale się wreszcie przekonałam, jaka jestem naprawdę – mówię i czuję, jak drętwieją mi leciutko wargi.

– Jesteś potworem – mówi Ewa.

– Yhm.

– Ty mnie kiedyś zabijesz.

– Yhm.

Ewa schodzi z murku. Zdejmuje buty i ściąga szybko rajstopy. Zwija je w kulkę i wyrzuca. Spogląda na mnie.

– To co – mówi – chcesz na tym śmietniku klęczeć do nocy? Robi mi się gorąco i zaraz zimno. Ale nic nie mówię. Ewa bierze mnie za rękę i prowadzi do kubłów. Pokazuje palcem to samo miejsce, w którym ona klęczała.

Klękam, podnoszę ręce.

– Co tak nisko? Wyżej! Podnoszę je wyżej.

– A teraz… jeśli mnie ładnie poprosisz, to może nie każę ci klęczeć do nocy – mówi Ewa. – Będziesz klęczeć tylko przez godzinę.

– Proszę – mówię cicho.

– Ładniej.

– Bardzo cię proszę.

– Jeszcze ładniej.

– Ewuniu, błagam, nie każ mi klęczeć do nocy. Proszę cię, bardzo cię proszę…

Spogląda na zegarek na mojej wyciągniętej w górze ręce. I mówi:

– No dobrze. Tak ładnie mnie prosiłaś… że doszłam do wniosku… że… są ładniej pachnące miejsca dla spełnienia mojej zemsty. Wstawaj, głupia, idziemy do domu.

Podrywam się z ziemi, rzucam się w jej objęcia.

– Moja słodka, moja kochana, moja śliczna!

Leżymy na tapczanie w pokoju Ewy i przeglądamy zagraniczne katalogi i żurnale z modą. Gadamy o sukienkach i o wszystkim. Otwieram katalog na następnej stronie… Pełno tu zegarków. Na każdym ta sama godzina, dziesięć po dziesiątej. Odruchowo spoglądam na swój. Na moim dziesięć po siódmej. Wzdycham.

– Co? – pyta Ewa.

– Muszę iść do domu.

– Jeszcze ci rozkazu nie wydałam.

– To jutro wydasz, bo teraz muszę iść. Naprawdę.

– A może byś została u mnie na noc – mówi Ewa. – Przecież jutro jest niedziela, będziemy spały do południa. A później wezmę od Tutu samochód i pojeździmy sobie.

– Nie mogę – mówię, wstając z tapczanu.

– Rozkazuję ci, żebyś została.

– Nie nie nie – mówię szybko. – Oni mnie zabiją, jak nie wrócę.

– Kto?

– Tatuś i mamusia. Żebyś wiedziała, co to było wczoraj, jak wróciłam od ciebie. Tata chciał mnie zbić pasem, ja go popchnęłam a on się przewrócił i uderzył głową w gazową kuchenkę. To cud, że mi podarował. Ale teraz dostałabym potrójnie. Muszę już iść. Uwierz mi, muszę!

– Nigdzie nie pójdziesz.

– To zobaczysz mnie w szkole w poniedziałek, jaka będę cała popuchnięta.

– Bujasz.

– Przysięgam ci, że nie bujam. Tata nie żartuje.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Panna Nikt»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Panna Nikt» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Demon I Panna
Margit Sandemo
Alfred Szklarski - Tomek u źródeł Amazonki
Alfred Szklarski
Alfred Szklarski - Tomek na Czarnym Lądzie
Alfred Szklarski
Tomek Lehnert - Rüpel in Roben
Tomek Lehnert
Heinz Tomek - Triest
Heinz Tomek
Władysław Stanisław Reymont - Tomek Baran
Władysław Stanisław Reymont
Eliza Orzeszkowa - Panna Antonina
Eliza Orzeszkowa
Hoffmann E. - Panna de Scudéry
Hoffmann E.
Iwan Turgenew - Punin und Baburin
Iwan Turgenew
Отзывы о книге «Panna Nikt»

Обсуждение, отзывы о книге «Panna Nikt» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x