Jo Beverley - Diabelska intryga

Здесь есть возможность читать онлайн «Jo Beverley - Diabelska intryga» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Diabelska intryga: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelska intryga»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Diana, księżna Arradale jest kobietą piekną i niekonwencjonalną – jeździ konno, strzela z pistoletu, fechtuje się, a co więcej – pisze do króla list z prośbą o przyznanie jej miejsca w Izbie Lordów,Monarcha postanawia położyć kres fanaberiom bogatej arystokratki. Za pośrednictwem markiza Rothgarda przekazuje książnej wezwanie do szybkiego powrotu na dwór. W czasie wspólnej podróży do Londynu markiz i książna odkrywają, że nie są sobie obojętni, choć żadne z nich nie zamierza wstępować w związki małżeńskie. Dopiero pewne dramatyczne wydarzenia sprawiają, że i książna i markiz muszą ponownie zastanowić się nad swoją przyszłością…

Diabelska intryga — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelska intryga», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Diana skinęła głową na znak, że rozumie. Nie dziwiła się już zakusom Francuzów. Rothgar stał im na drodze niczym skała. Nie był próżny, tak jak król. Nie miał ambicji, ponieważ nie sprawował żadnych ważnych funkcji. Co więcej, zapewne nie można go było przekupić.

Markiz sięgnął po kwiat. Po chwili dotknął delikatnymi płatkami jej policzka. Diana znów poczuła mocny, słodki zapach.

– Obawiam się, że czekają cię nowe niebezpieczeństwa -szepnęła.

Dotknął lilią jej warg.

– Teraz chyba zmniejszyło się zagrożenie – zauważył. -

Dostali dobrą nauczkę. Mam nadzieję, że nie posuną się

do najgorszego.

Przytrzymała kwiat.

– Najgorszego?

– Gdybym nagle skonał, wzbudziłoby to zbyt wiele podejrzeń – wyjaśnił. – Myślę, że nie użyją trucizny.

W nagłym przypływie strachu chwyciła go za rękę.

– Och, Bey.

Diana wiedziała, że powinna już odejść. Nie miała na to jednak najmniejszej ochoty. Dotyk Rothgara działał na nią silniej niż jakikolwiek narkotyk. Jednocześnie drżała ze strachu, że coś mu się może stać. Nigdy nie darowałaby sobie tego, że pozostali wobec Ciebie tak… obcy.

– Dotknij mnie – poprosiła. Spojrzał jej w oczy.

– Mówisz tak, bo ledwo uszliśmy z życiem. Jutro będziesz tego żałować.

– Nigdy! – szepnęła, czując, że nie może opuścić jego pokoju. – Proszę, dotknij.

Pogładził ją po głowie.

– Jeszcze? – spytał.

Chciała krzyczeć, że jest gotowa na wszystko. Jeśli tylko on zechce. Wprawdzie dziś oboje żyją, ale kto wie, co będzie jutro?

– Tak. Proszę, pocałuj mnie. – Zaczynało jej brakować tchu w piersiach. – Ale bez… bez…

Skinął głową.

– Nie jestem nierozważnym młodzikiem – zapewnił ją. Znowu wziął kwiat i zaczął prowadzić go delikatnie po

jej szyi i policzkach. A kiedy już nie mogła wytrzymać, dotknął płatkami jej warg. Diana zamknęła oczy, wiedząc, co za chwilę nastąpi.

Pocałunek był jeszcze dłuższy i jeszcze wspanialszy niż poprzedni. Przylgnęła całym ciałem do markiza, nie zdając sobie sprawy z tego, że jej kołdra opadła na podłogę. Dzieliła ich teraz zaledwie cienka warstwa bielizny.

– Jeszcze, jeszcze – powtarzają, kiedy nagle poczuła, że sie odniej odsuwa. Rothgar westchnął głośno.

– Nie jestem niedoświadczonym młodzikiem, ale… są pewne granice.

Diana nie chciała nic wiedzieć na ten temat. Wyciągnęła do niego ramiona.

– Proszę – jęknęła żałośnie. Spojrzał na nią uważnie.

– Czy mógłbym…? – spytał, nie kończąc. – Kiedy miałaś otatnią niedyspozycję miesięczną?

Zaczerwieniła się słysząc to pytanie.

– Już dawno, bardzo dawno – odparła, spuściwszy oczy. -Niedługo powinna być nowa.

Starała się przypomnieć sobie to, co wyczytała z broszurki, którą dostała od Elf.

– Ryzyko jest niewielkie – stwierdził.

– Ale wciąż istnieje! – przestraszyła się. – Myślałam, że możemy być razem zupełnie nago, a wciąż nad sobą panować.

Rothgar zacisnął usta. Widziała, że przez chwilę walczył z sobą, a następnie podszedł do drzwi i przekręcił klucz w zamku.

– Tak będzie bezpieczniej – rzekł.

W jego oczach znowu pojawiły się diabelskie iskierki. Tak jakby chciał sprostać kolejnemu wyzwaniu. Być może trudniejszemu niż walka.

Rozpiął górne guziki od koszuli i ściągnął ją przez głowę. Diana aż otworzyła usta ze zdziwienia. Czyżby wziął dosłownie to, co powiedziała? Spuściła oczy chcąc się czegoś napić, sięgnęła po kieliszek. Była jednak tak stremowana, że zakrztusiła się porto.

– Mam przestać? – usłyszała pytanie Rothgara.

Nie mogąc powstrzymać ciekawości, uniosła lekko głowę. Nawet nie podejrzewała, że jego ramiona są tak szerokie. I że pod koszulą kryją się węzły muskułów. Pomyślała z pogardą o swoim ciele, gładkim i słabym.

– Nie, proszę…

Markiz skinął głową, a następnie sięgnął do tyłu i rozwiązał aksamitkę. Ciemne, niemal granatowe włosy rozsypały się po jego plecach. Teraz wyglądał na mrocznego jeźdźca. Diana nie mogła wprost oderwać od niego wzroku.

– Dalej? – upewnił się.

– Koniecznie.

Uśmiechnął się, słysząc, że nagle nabrała pewności. Ustawił krzesło naprzeciwko niej, żeby zdjąć buty z ciemnymi plamami. Następnie ściągnął pończochy i zabrał się do rozwiązywania tasiemek przy atłasowych spodniach.

– Jesteś wspaniały – powiedziała, widząc pracę jego mięśni. – Nie przypuszczałam, że aż tak.

Rothgar wstał i pociągnął w dół spodnie.

– Wolę kobiece ciało – stwierdził. – Sam sobie wydaję się za bardzo żylasty.

Z tymi słowami ściągnął spodnie i rzucił je na podłogę. Stał przed nią nagi. Diana zawsze myślała, że wie dużo o męskim ciele. Czytała o penisie i o tym, jak wygląda w stanie wzwodu i spoczynku. Widziała nawet odpowiednie ilustracje. Jednak to, co zobaczyła, przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Nagle miała przed sobą zupełnie nagiego mężczyznę i to, co według jej wyobrażeń powinno być małe, znajdowało się przed nią, olbrzymie i kuszące.

– O Boże! – jęknęła.

– Słabo ci?

Chciał się do niej zbliżyć, ale Diana podniosła się z łóżka i wskazała mu swoje miejsce. Obawiała się, że wystarczyłoby najniewinniej sze dotknięcie, a nie potrafiłaby nad sobą zapanować. Cała była pożądaniem. Starała się oderwać oczy od Rothgara, ale bezskutecznie.

– Teraz chyba moja kolej – powiedziała ze ściśniętym gardłem.

Markiz pokręcił głową.

– Nie musisz tego robić.

– Zupełnie nadzy – przypomniała mu, nie chcąc już tłumaczyć, że cała sytuacja wynikła z nieporozumienia.

Problem polegał na tym, że w zasadzie nie miała prawie nic do zdjęcia. Kiedy kołdra zsunęła się na ziemię, została tylko w jedwabnej, sięgającej jej do pół łydki halce. Sama nie wiedziała, co dalej.

– Jeśli przesuniesz się trochę w lewo, będę lepiej widział. Przesunęła się i spuściła głowę, Czy możliwe, żeby to

był wstyd?

– Może jednak damy sobie spokój – zaproponował po raz kolejny.

– Wcale się nie wstydzę – zapewniła go, czując, że rumieni się jeszcze bardziej. – Czytałam różne książki.

Rothgar uśmiechnął się do niej.

– Mogłem się domyślić. No już, zdejmuj tę halkę i wskakuj do łóżka!

Sam położył się i przykrył, zasłaniając to, co do tej pory było odkryte. Diana przestąpiła niepewnie z nogi na nogę. Ciekawe, że w jej książkach nie było par w łóżku. W krzakach, na łące, nawet na huśtawce, ale nigdy w łóżku. Pomyślała, że to pewnie dlatego, że po pierwsze, pod kołdrą niewiele widać, a po drugie, sypialnia kojarzy się z małżeństwem. Za chwilę rozbierze się i położy przy Beyu, jak… jak żona.

No już, dosyć tego!

Schyliła się, żeby ściągnąć halkę przez głowę.

– Nie, nie. Opuść ją w dół. Najpierw powinienem zobaczyć piersi – poinstruował Rothgar.

Wyprostowała się i spojrzała w stronę łóżka. Nie będzie jej pouczał! Nagle uśmiechnęła się zalotnie, wyjęła trzy kwiatki z wazonu i włożyła je między piersi. Poczuła spływającą w dół zimną wodę. Zsunęła jedno ramiączko i przesunęła w dół, odsłaniając koniuszek piersi. Bey westchnął głucho na swoim miejscu.

– Dobrze.

Zupełnie bez wstydu zsuwała wolno halkę. Kwiaty pachniały słodko między jej piersiami. Czuła, że markiz jest coraz bardziej podniecony. W końcu stanęła przed nim zupełnie naga.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Diabelska intryga»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelska intryga» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Bertrice Small - Królewska Intryga
Bertrice Small
Jessica Steele - Intruz z Werony
Jessica Steele
Robert Sheckley - Diabelska maszyna
Robert Sheckley
libcat.ru: книга без обложки
Ireneusz Kamiński
Martin Kat - Diabelska wygrana
Martin Kat
Stephanie James - Diabelska cena
Stephanie James
Marek Hemerling - Diabelska Maskarada
Marek Hemerling
Frederick Forsyth - Diabelska Alternatywa
Frederick Forsyth
Beverley Nichols - Der Garten ist geöffnet
Beverley Nichols
Beverley Naidoo - Journey to Jo’Burg
Beverley Naidoo
Beverley Nichols - The Tree that Sat Down
Beverley Nichols
Отзывы о книге «Diabelska intryga»

Обсуждение, отзывы о книге «Diabelska intryga» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x