Valérie Tasso - Dziennik Nimfomanki

Здесь есть возможность читать онлайн «Valérie Tasso - Dziennik Nimfomanki» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dziennik Nimfomanki: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziennik Nimfomanki»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tylko dla dorosłych – prawdziwa historia ekskluzywnej prostytutki z Madrytu. Valérie Tasso zaczęła żyć z prostytucji w Hiszpanii, gdy okradł ją ukochany chłopak. Tam – jako urodziwa i pełna wdzięku Francuzka – cieszyła się niezwykłym powodzeniem. Jej książka jest pełna bulwersujących scen, od seksu na cmentarzu po zabawy z butelką coca-coli. A jednak jest to także historia miłości…

Dziennik Nimfomanki — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziennik Nimfomanki», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wpół do trzeciej.

W końcu idę ulicą, licząc płyty chodnika, niezdolna do myślenia o jakimkolwiek wrażeniu albo uczuciu.

Rano kupiłam gazetę, w której znalazłam ogłoszenie domu publicznego obiecującego najładniejsze i najbardziej luksusowe dziewczyny w mieście. Nie zastanawiając się długo, zadzwoniłam tam, żeby dowiedzieć się, czy nie potrzebują nowego personelu, gdyż jestem zainteresowana współpracą z nimi. Podano mi adres i umówiliśmy się na spotkanie po południu.

Chcę tam dotrzeć najwcześniej jak to możliwe, żeby odkryć ten świat, który wielokrotnie sobie wyobrażałam. Widzę siebie w luksusowym wnętrzu, ubraną w przezroczysty nocny strój, otoczoną jedwabnymi zasłonami i ciekawymi pokojami tematycznymi z łazienkami z jacuzzi.

Za dziesięć trzecia.

Kiedy Susana otwiera przede mną drzwi, przepraszam ją, sądząc, że pomyliłam piętro. Ona, oczywiście, wpuszcza mnie i zapewnia, że to właśnie ten adres.

Susana jest ruda, grubiutka, niska i bardzo brzydka. Trzyma w dłoni papierosa, a palce ma kompletnie poplamione nikotyną. Ale najgorsze ze wszystkiego jest to, że jej zęby przypominają czarne skały, które właśnie mają runąć.

Przestraszy klientów – to moja pierwsza myśl.

– Palisz? – pyta mnie, podsuwając paczkę papierosów.

Ani dzień dobry, ani pocałuj mnie w dupę.

– Tak, dziękuję – odpowiadam jej nerwowo, biorąc jednego. Drżą mi dłonie. Był to pierwszy i ostatni raz, kiedy poczęstowała mnie papierosem. Od tamtej pory to ja stałam się jej ulubioną dostawczynią smoły i nikotyny.

Mimo że doskonale wiedziałam w co się pakuję, jeszcze nie byłam pewna dlaczego to robię, czy przyszłam tu z zemsty, ze wstrętu do mężczyzn i tego, co mieli przytwierdzone między nogami, a może z braku czułości i szacunku dla samej siebie, a także problemów finansowych. To pomieszanie wszystkich tych powodów oraz fakt, że zawsze uważałam się za osobę liberalną, sprawiło, że nie byłam zszokowana ani przerażona.

– Chwileczkę – mówi Susana, oglądając mnie od stóp do głów – zaraz przyjdzie szefowa i poznacie się osobiście. Jestem Susana, pracuję tu w dzień.

Natychmiast spostrzegam przedmiot leżący na podłodze, tuż obok drzwi wejściowych. To cytryna, na której wielokrotnie gaszono papierosy i w której tkwi zapalony papieros.

– Przyciąga klientów – mówi mi ze śmiechem. – To taki czarodziejski trick. Pokazała mi go Cindy.

– Cindy?

– Tak. Portugalska dziewczyna, która tu pracuje. Przedstawię ci ją. Zna mnóstwo sztuczek i wszystkie się sprawdzają.

Prowadzi mnie do pokoiku, w którym jest tylko jedno łóżko i lustro ścienne otoczone lampkami; zaczynam się bać, czy w tym pokoju nie spotka mnie coś strasznego. Mam mdłości i przedziwne wrażenie, że brakuje mi powietrza, a usta zasychają.

– Nie dałabyś mi szklanki wody? – proszę Susanę.

– Oczywiście, kochanie. Usiądź sobie na łóżku, zaraz przyjdzie szefowa, a ja przyniosę ci wodę, dobrze?

Nie najgorzej się czuję z tą dziewczyną. Wygląda strasznie, ale sądzę, że po coś tu jest.

Pokój jest wstrętny i nie ma nic wspólnego z tym, co sobie wyobrażałam. Ściany są pokryte pozrywaną miejscami żółtą tapetą, a do sufitu jest przymocowany czerwony materiał, mający stworzyć poczucie intymności pomieszanej z niemodnym już luksusem. Lustro „zdobi” ileś tam wtopionych pęcherzyków i natychmiast wbijam w nie wzrok. Zdaję sobie sprawę, że wpadam w słodką schizofrenię, która przenosi mnie w inne światy, gdzie przekaz wyrażany słowami nie ma żadnego sensu, istotne są tylko możliwości ciała i odczucia. Wizerunek odbijający się w lustrze jest obrazem osoby jak dotąd mi nie znanej. To twarz kobiety, która wylądowała w miejscu nie przeznaczonym dla niej, ale które chce uznać za swoje.

– Masz swoją wodę – mówi Susana, po cichu wchodząc ponownie ze szklanką wody w jednej dłoni i papierosem w drugiej. Filtr przypala jej już palce.

Nadal, całkowicie zahipnotyzowana, jestem zapatrzona w lustro, i wkroczenie Susany gwałtownie przywraca mnie rzeczywistości.

– Cześć! Dzień dobry! – rozlega się czyjś głos za plecami Susany, z lekkim anglosaskim akcentem.

– Dzień dobry! – odpowiadam ciekawa twarzy towarzyszącej tak słodkiemu głosowi.

Mała ciemna kobieta w ciąży wyciąga do mnie rękę, żeby się przywitać. Jestem zdumiona. Ciężarna kobieta zajmująca się stręczycielstwem w burdelu; właśnie załamały się wszystkie moje schematy. Nie oczekiwałam czegoś takiego, czuję się wręcz rozczarowana, że nie spotkałam tu faceta wyglądającego na kierowcę ciężarówki i wytatuowanego na całym ciele. Owa słodycz i kruchość nie pasują do tego dekadenckiego wnętrza.

– Mam na imię Cristina, jestem właścicielką tego „domu”.

– Cześć! Jestem Val.

– Susana powiedziała mi, że chcesz z nami pracować.

– Tak, rzeczywiście chciałabym. – Gdzie pracowałaś wcześniej?

– Chce pani powiedzieć: w tej branży?

– Oczywiście. W którym burdelu pracowałaś wcześniej? – upiera się Cristina.

Nie wiem, czy skłamać, czy powiedzieć prawdę.

– Nigdy nie wykonywałam takiej pracy. To pierwszy raz.

Cristina i Susana przyglądają mi się z uwagą i w ich oczach widzę, że nie mogą uwierzyć w to, co powiedziałam.

– Jesteś pewna, że możesz to robić? – pyta Cristina. – Tu pracuje bardzo wiele dziewcząt – profesjonalistek.

– Wystarczy sprawdzić – odpowiadam.

Mój ton głosu jest tak zdecydowany, że Cristina sprawia wrażenie od razu przekonanej.

– Zgoda – mówi. – Susano, czy w garderobie jest jakiś strój nocny, który ta dziewczyna mogłaby włożyć?

– Tak, ale wydaje mi się, że należy do Estefanii. Jeśli się dowie, że go wzięłyśmy, będzie mi robić wymówki, Cristino.

– Idź po niego. Na moją odpowiedzialność. Porozmawiam z Estefanią. Ta dziewczyna nie może pokazać się żadnemu klientowi tak ubrana.

– To znaczy, że zaczynam od razu? – Czuję się nieco spanikowana.

– Nie chciałaś przypadkiem pracować? – pyta Cristina z szerokim uśmiechem na twarzy.

– Oczywiście, że chcę pracować! Ale nie sądziłam, że zacznę tak szybko.

– Tak jest najlepiej, wiesz? Jeśli nie, to jak długo zamierzasz czekać? W salonie siedzi bardzo dobry klient, przyjeżdża co tydzień. Jeśli dziewczyna mu się spodoba, spędza z nią dwie godziny. Wykorzystaj to. Płaci sto tysięcy peset, pięćdziesiąt tysięcy dla ciebie.

– Okej!

Ponownie pojawia się Susana z długim, przezroczystym, czerwonym strojem z ogromnym dekoltem i dobraną bielizną.

– Przymierz to, kochanie, i pospiesz się, klient już czeka – naciska na mnie Cristina. – Powiedziałam mu, że mamy nową dziewczynę, modelkę, która jest przejazdem w Barcelonie i wyjedzie w ciągu kilku dni. Chce cię poznać.

– Dobra – odpowiedziałam, bez namysłu zdejmując dżinsy. – Co mam z nim robić?

– Dowiesz się – odpowiada Susana. – Jest trochę uciążliwy, ponieważ leży. Ale, w gruncie rzeczy, nie chce pełnego zbliżenia, bo nie może. Dobre brandzlowanie go uszczęśliwi.

– Dwugodzinne brandzlowanie? – pytam niewinnie.

– Dziewczyno, nie przez dwie godziny! – wykrzykuje Cristina, śmiejąc się. – Zabawy, masaż, nie wiem. No już, ubieraj się i nie przejmuj, wszystko będzie dobrze. I podmaluj się trochę, jesteś bardzo blada. Klienci lubią dobrze wyglądające dziewczyny. Bo mówią, że niby za co mają płacić kobiecie przypominającej im żonę?

– Jasne – odpowiadam, jednocześnie dopasowując do siebie ubranie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dziennik Nimfomanki»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziennik Nimfomanki» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Dziennik Nimfomanki»

Обсуждение, отзывы о книге «Dziennik Nimfomanki» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x