Valérie Tasso - Dziennik Nimfomanki

Здесь есть возможность читать онлайн «Valérie Tasso - Dziennik Nimfomanki» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dziennik Nimfomanki: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziennik Nimfomanki»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tylko dla dorosłych – prawdziwa historia ekskluzywnej prostytutki z Madrytu. Valérie Tasso zaczęła żyć z prostytucji w Hiszpanii, gdy okradł ją ukochany chłopak. Tam – jako urodziwa i pełna wdzięku Francuzka – cieszyła się niezwykłym powodzeniem. Jej książka jest pełna bulwersujących scen, od seksu na cmentarzu po zabawy z butelką coca-coli. A jednak jest to także historia miłości…

Dziennik Nimfomanki — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziennik Nimfomanki», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kochana Val,

wielokrotnie dzwoniłem do Ciebie na komórkę, ale jest wyłączona. Nie wiem jak Cię znaleźć. Dlatego pozwalam sobie do Ciebie napisać. Proszę Cię, odezwij się do mnie, choćby po to żeby mnie posłać do diabła. W przeciwieństwie do Ciebie, mam wielką ochotę się z Tobą spotkać.

CRISTIÁN

Niech cierpi! Energicznie gniotę kartkę w dłoniach i postanawiam natychmiast wrzucić ją do śmieci. Nie mam ochoty po powrocie do Hiszpanii znów zawracać sobie nim głowy. Instynktownie, żeby przezwyciężyć bolesne wspomnienie Cristiána, schodzę na dół do lokalu Felipe i dzwonię do drzwi. Otwiera mi natychmiast.

– Cześć! Jestem twoją sąsiadką z pierwszego piętra. Przypominasz mnie sobie? – pytam go, szeroko się uśmiechając.

Jeszcze nie wiem, że moje spotkanie z Felipe okaże się szczęśliwym zbiegiem okoliczności. O ironio, spotykamy się w momencie, gdy przeznaczenie zmieni bieg mojego życia, tak jak on zmienia bieg życia swoich klientów.

Felipe to dziwny typ – niziutki i krótkonogi. Jeśli chodzi o jego nogi, to przypominają literę O. Ma długie paznokcie, jak muzyk grający na gitarze klasycznej, tłuste, kręcone włosy i hiszpańską bródkę, której umyślnie pozwala rosnąć, żeby nadać sobie interesujący wygląd. Zawsze ubiera się na czarno lub szaro i nosi stare, białe buty. Na pierwszy rzut oka jest to przygaszony facet, o bladej twarzy, trochę nieśmiały i niezdolny do wypowiedzenia jednego zdania bez powtarzania „jasne, jasne” i zacinania się przynajmniej raz przy każdym słowie. Ma bardzo ciemne, małe oczka i przypomina małego liska. Właściwie to jest potwornie brzydki.

– Jasne, jasne! Mieli dla ciebie paczkę, a ponieważ cię nie było, odebrałem ją. Poczekaj, już po nią idę. Wejdź, wejdź! Nie stój w drzwiach – zaprasza mnie nieśmiało.

Podchodzi do stołu, z szuflady którego wyciąga paczkę.

– Nie wiem jak mam ci dziękować. Gdybyś jej nie odebrał, z pewnością odesłaliby ją z powrotem do nadawcy i musiałabym bardzo długo czekać, żeby do mnie wróciła.

Dziękuję mu, czytając jednocześnie, co jest w środku.

– Sąsiedzi powinni sobie pomagać. Poza tym już przecież się znamy. Parę razy na siebie wpadliśmy. Jesteś Francuzką, prawda?

Jestem zaskoczona, że ani razu nie powiedział „jasne, jasne”.

– Tak, jestem Francuzką, ale już od kilku lat mieszkam tutaj – odpowiadam mu, zadowolona, że wreszcie przysłali mi sprzęt do pasywnej gimnastyki, który kupiłam w sklepie wysyłkowym pewnej nocy, gdy nie mogłam zasnąć. Następnie pytam go: – A ty jesteś czystej krwi Katalończykiem, jak sądzę?

– Tak. Jasne, jasne. To można poznać po akcencie, prawda? – mówi, spuszczając wzrok.

Zaciekawiona, też patrzę na podłogę, ale nie zauważam tam nic interesującego.

– A co tu robisz? – pyta, szurając prawą stopą tak, jakby chciał zgasić papierosa.

– Pracuję w agencji reklamowej – odpowiadam, patrząc mu prosto w oczy i oczekując jakiejś reakcji.

Felipe nie zaniemówił.

– Agencja reklamowa, jasne, jasne. To musi być fascynujące, nie?

Chowa ręce do kieszeni spodni. Odnoszę wrażenie, że jest skrępowany, ponieważ cały czas wbija wzrok w podłogę.

– Tak, czasami jest, ale wydaje mi się, że twoje zajęcie jest dużo bardziej interesujące.

Gwałtownie unosi głowę.

– Dziesięć dni temu, kiedy wyjeżdżałam, spotkałam grupę ludzi przed twoją firmą i jakaś dziewczyna powiedziała mi, że są aktorami i że sprzedajesz kawałki życia. To prawda?

Jestem zdecydowana wyciągnąć z niego informacje i zrozumieć o co chodzi z tymi kawałkami życia.

Felipe odpowiada mi bardzo poważnie:

– Jasne, jasne. Moja praca jest bardzo ciekawa, prawda? Tak jak słyszysz, sprzedaję kawałki życia. To nowatorskie. Wymyślam historie i sprzedaję postaci. To taka gra. Ludzie dużo marzą. Chcieliby być szpiegami, gwiazdami pop, modelami albo zakładnikami.

– Zakładnikami? – pytam zaskoczona.

– Tak. A ja czynię te marzenia realnymi. Kreuję sytuacje, postaci. Mam bardzo dobrych aktorów; scenariusz i cała reszta wydają się prawdziwe. Jak samo życie!

– To bardzo interesujące! – wykrzykuję. – A jak to działa?

– Mógłbym ci wytłumaczyć, ale potrzebowałbym na to trochę czasu. A może wpadłabyś jutro po południu i omówilibyśmy to spokojnie?

– Okej! Przyjdę około ósmej, wcześniej nie mogę, bo pracuję. Pasuje ci ta godzina? – pytam podniecona, z nadzieją że się zgodzi.

– Jasne, jasne, że mi odpowiada. Jutro, próbujemy przez całe popołudnie. Jeśli skończymy wcześniej, niż przewiduję, poczekam na ciebie.

Żegnamy się i wracam do swojego mieszkania. Jestem zmęczona po podróży, ale jednocześnie poziom adrenaliny podnosi mi się do maksimum. Felipe mnie zaciekawił i swego rodzaju euforia wypełnia całe moje ciało.

Próbuję trochę odpocząć i po południu udaję się do biura z ochotą pożarcia całego świata.

Andres już na mnie czeka, siedząc na swoim królewskim tronie, żądny wiedzy na temat szczegółów moich spotkań. Przez chwilę rozmawiam z kolegami, z entuzjazmem oczekując na spotkanie z szefem, którego mimo wszystko lubię. Energicznie pukam do drzwi jego gabinetu.

– Wejdź, córeczko!

Zawsze gdy wracam z podróży Andres podnosi się i dwukrotnie mnie całuje. To już zwyczaj, a jednocześnie jedyna okazja, przy której mogę dostrzec w nim pewną delikatność, na ogół skrzętnie ukrywaną. W pozostałych przypadkach jest najbardziej chłodnym człowiekiem, jakiego znam. Tym razem mnie nie obejmuje, a ja wyglądam śmiesznie, odruchowo nadstawiając policzek. Atmosfera jest ciężka, pomimo że Andres jest w oczywisty sposób zadowolony z tego, że mnie widzi.

– Cześć, Andres! – mówię, zamierzając usiąść. – Już jestem, z kilkoma podpisanymi kontraktami, tylko Prinsa musi jeszcze przemyśleć sprawę.

– Wyglądasz na zmęczoną, córeczko. Miałaś dobrą podróż? – pyta mnie z przejęciem, kartkując informacje, które właśnie mu wręczyłam.

– Taką sobie. Tyle godzin w samolocie, poza tym jet lag każdego by wykończyły. Ale nie martw się, świetnie się czuję. Jak oceniasz moją pracę?

– W porządku, córeczko. Będziemy naciskać Prinsę stąd.

– A kiedy następny wyjazd? – Zadając to pytanie, zdaję sobie sprawę, że właśnie włożyłam palec między drzwi.

Andres odkłada papiery, bierze swój blok z neurotycznymi rysunkami i zaczyna szkicować trójwymiarowe sześciany, kolorując ich ścianki ołówkiem. Zdejmuje okulary i nie wiem dlaczego ten tak zwyczajny gest podsuwa mi myśl, że zakomunikuje mi coś złego. Ma bardzo zmęczone oczy, a pod nimi ogromne wory.

Całe biuro już o tym wie, ale nikt nic mi nie powiedział. Nagle poczułam się jak żona, której mąż przyprawia rogi, a która zawsze dowiaduje się o tym ostatnia. Machinalnie unoszę rękę i przygładzam włosy, w rzeczywistości sprawdzam jednak, czy moje niewidzialne rogi mają już czubki. Nagle rozbolała mnie głowa, a poranna euforia zmienia się niebezpiecznie w serię mdłości atakujących żołądek i gardło. Mój wzrok przykuwają drżące wargi niespokojnego, ale wciąż milczącego Andresa.

– No już! Powiedz mi! – prawie na niego krzyczę.

Andres musi głęboko zaczerpnąć tchu, żeby wymówić to, czego już się boję. Siedzimy twarzą w twarz, ja bez tchu, a on w widoczny sposób zakłopotany tym co ma mi powiedzieć.

– Bardzo mi przykro, córeczko, ale jesteś zwolniona.

Już wcześniej wiedziałam, że nastąpiła restrukturyzacja firmy, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, że zwolnią mnie w ten sposób, bez słowa. Nie proszę Andresa o wyjaśnienia, bo jestem zbyt zmęczona i nie mam siły wdawać się w dyskusje. Umawiamy się na inny dzień, żeby podpisać świadectwo pracy, dwukrotnie całuje mnie na pożegnanie i jak zahipnotyzowana wychodzę z jego gabinetu. Idę pozbierać swoje rzeczy. Pomaga mi Marta, która nie przestaje wzdychać, powtarzając, jaka to jest niesprawiedliwość i że powinnam zaskarżyć firmę o bezprawne zwolnienie z pracy. Wszyscy wiemy, że poleci jeszcze wiele głów, ale moja była pierwsza, i to właśnie boli mnie najbardziej.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dziennik Nimfomanki»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziennik Nimfomanki» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Dziennik Nimfomanki»

Обсуждение, отзывы о книге «Dziennik Nimfomanki» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x