Jeżeli się wyda, że wyłączono nam prąd, to chyba poderżnę sobie gardło. To byłby przecież wstyd nie do wytrzymania.
12Wtorek
Miałem dziś długą rozmowę z panem Vannem, doradcą do spraw wyboru zawodu.
Powiedział, że jeśli chcę zostać weterynarzem, muszę zdawać maturę z fizyki, chemii i biologii.
Według niego plastyka, obróbka drewna i gospodarstwo domowe nie na wiele mi się zdadzą.
Jestem na rozdrożu życiowym. Niewłaściwa decyzja w chwili obecnej może spowodować niepowetowaną stratę w świecie weterynarii. W naukach ścisłych jestem beznadziejny. Zapytałem pana Vanna, z jakich przedmiotów trzeba zdać maturę, żeby pisać komediowe seriale do telewizji.
Oznajmił, że do tego nie potrzeba żadnych kwalifikacji, wystarczy być kretynem.
13 Środa
Miałem poważną rozmowę na temat matury z ojcem, poradził mi, żebym wybrał tylko te przedmioty, z których jestem dobry. Powiedział, że weterynarz spędza pół życia wsadzając ręce w krowie w tyłek, a drugir pół robiąc zastrzyki tłustym, rozpaskudzonym psom. Rozważam, więc od nowa moją zawodową przyszłość.
Chętnie zostałbym poławiaczem gąbek, ale nie sądzę, żeby było na to w Anglii wielkie zapotrzebowanie.
14 Czwartek.
Panna Sproxton mnie zwymyślała, bo wypracowanie angielskie nosiło wyraźne ślady stearyny: wyjaśniłem, że rękawem płaszcza zawadziłem o świecę, kiedy odrabiałem lekcje. Oczy jej napełniły się łzami, powiedziała, że jestem "kochanym, dzielnym chłopcem " i postawiła mi dobry stopień.
Po kolacji złożonej z krakersów i tuńczyka graliśmy z ojcem w karty przy świecach. Było cholernie fajnie. Ojciec poobcinał końce palców w rękawiczkach, Więc wyglądaliśmy jak para ściganych przestępców. Czytam "Ciężkie czasy" Karola Dickensa.
15 Piątek
Właśnie babcia złożyła nam niespodziewaną wizytę. Zastała nas przy nowej kampingowej kuchence gazowej: jedliśmy zimną fasolę z puszki. Ojciec czytał przy świecy "Playboya", a ja
"Ciężkie czasy", oświetlając strony latarką z kółka na klucze. Czuliśmy się absolutnie zadowoleni.
Ojciec nawet zauważył, że to "dobry trening na wypadek końca cywilizacji", kiedy wpadła babcia i dostała histerii. Zmusiła nas, żebyśmy przenieśli się do niej, więc leżę teraz w łóżku nieboszczyka dziadka. Ojciec śpi na dole, na dwu zsuniętych fotelach. Babcia wypisała czek z banku pocztowego na zapłacenie rachunku za elektryczność. Jest wściekła, bo za te pieniądze zamierzała napełnić zamrażarkę. Kupuje rocznie dwie całe krowy.
16 Sobota
Pomogłem babci w zakupach na weekend. W spożywczym była okropnie czujna, wpatrywała się w wagę jak jastrząb w mysz polną. Następnie zaatakowała i oskarżyła ekspedientkę o niedoważenie bekonu. Ekspedientka śmiertelnie jej się przestraszyła i dołożyła plasterek bekonu.
Ręce nam odpadały, kiedy wreszcie doczłapaliśmy się pod górę z wielkimi torbami zakupów. Nie mam pojęcia, jak babcia sobie radzi, kiedy jest sama. Myślę, że magistrat powinien zainstalować na wzgórzach ruchome chodniki, na dłuższą metę przyniosłoby to oszczędności, bo starzy ludzie nie padaliby tak często we wszystkich możliwych miejscach. Ojciec zapłacił dziś na poczcie rachunek za elektryczność, ale upłynie co najmniej tydzień, zanim komputer wyda zezwolenie na ponowne podłączenie u nas prądu.
17 Niedziela
Babcia zerwała nas wcześnie i zabrała z sobą do kościoła. Ojciec musiał się uczesać i włożyć krawat swojego nieboszczyka ojca. Babcia trzymała nas obu pod ręce i wydawała się dumna z naszej obecności. Nabożeństwo było okropnie nudne. Pastor wyglądał jak najstarszy człowiek na świecie i przemawiał dziwnie słabym głosem. Ojciec uparcie wstawał wtedy, kiedy powinno się siedzieć i vice versa. Ja robiłem to, co babcia, bo ona zawsze wie, jak się zachować. Ojciec śpiewał za głośno i wszyscy na niego spoglądali. Kiedy już można było wyjść na zewnątrz, uścisnąłem rękę pastora. Jakbym dotknął martwych liści.
Po obiedzie słuchaliśmy płyt babci z Alem Jolsonem, potem babcia poszła się zdrzemnąć, a my z ojcem pozmywaliśmy naczynia. Ojciec stłukł dzbanek do mleka, który miał czterdzieści jeden lat! Musiał wyjść na piwo, żeby się pozbierać po tym szoku. Ja poszedłem najpierw do Berta
Baxtera, ale nie zastałem go w domu, więc poszedłem zobaczyć Pączka. Bardzo się ucieszył na mój widok. Musi być cholernie nudno tak przez calusieńki dzień stać na tym poletku. Nic dziwnego, że Pączek chętnie widzi gości.
18 Poniedziałek
Babcia nie rozmawia z ojcem z powodu tego dzbanka. Nie mogę się doczekać powrotu do domu, gdzie takie sprawy jak dzbanek do mleka nie mają znaczenia.
19 Wtorek
Pełnia księżyca
Ojciec w tarapatach, bo wczoraj wrócił późno. Autentycznie! Ma tyle lat co ten stłuczony dzbanek, więc chyba może wracać, kiedy mu się podoba. Dzisiaj powiedziałem mu o wymuszaniu ochrony. Musiałem to zrobić, ponieważ Barry Kent poważnie uszkodził mój szkolny mundurek i oderwał szkolną tarczę. Jutro ojciec porozmawia z Barry Kentem i odbierze od niego wszystkie moje pieniądze, wygląda na to, że stanę się zamożny!
20 Środa
Barry Kent wyparł się wszystkiego, udawał, że nigdy nie słyszał o jakichkolwiek pogróżkach wobec mnie i bardzo się śmiał, kiedy ojciec zażądał od niego zwrotu pieniędzy. Ojciec poszedł do jego ojca, pokłócili się i mój ojciec zagroził wezwaniem policji. Uważam, że ojciec jest bardzo odważny. Ojciec Barry Kenta przypomina wielką małpę i ma Więcej włosów na wierzchu dłoni niż mój ojciec na całej głowie.
W policji powiedzieli, że nie mogą nic zrobić bez dowodów, więc zamierzam poprosić
Nigela o zeznanie pod przysięgą, że widział, jak wręczałem pieniądze za tę wymuszoną ochronę.
21 Czwartek
Barry Kent pobił mnie dzisiaj w szatni: Zawiesił mnie na wieszaku na palta. Nazwał mnie między innymi "zausznikiem glin ", ale inne przezwiska. są zbyt okropne, żeby je zapisywać. Babcia dowiedziała się o całej sprawie (ojciec nie chciał jej o tym powiedzieć ze względu na jej cukrzycę).
Wysłuchała mnie uważnie: włożyła kapelusz, zacisnęła wargi i wyszła. Nie było jej godzinę i siedem minut. Wróciła, zdjęła płaszcz, poprawiła fryzurę i ze specjalnego paska antyzłodziejskego, który nosi wokół talii, wyciągnęła.dwadzieścia siedem funtów osiemnaście pensów. Powiedziała: "Adrianie, on już nie będzie ci więcej dokuczał, ale gdyby tylko spróbował, daj mi znać". Potem przygotowała mi kolację. Sardele, pomidory, piernik. W dowód wdzięczności i uznania kupiłem babci w aptece pudełko czekoladek dla cukrzyków.
22 Piątek
Cała szkoła mówi o tym, jak siedemdziesięciosześcioletnia starsza dama wystraszyła Barry Kenta i jego tatę do tego stopnia, że oddali mi wyłudzone przemocą pieniądze. Barry Kent nie ma odwagi się pokazać. Jego banda wybiera nowego przywódcę.
23 Sobota
Z powrotem w domu, elektryczność włączona wszystkie rośliny doniczkowe uschły.
Słomianka pełna rachunków-monitów na czerwonych blankietach.
24 Niedziela.
Ostatnia przed Wniebowstąpieniem
Postanowiłem pomalować swój pokój na czarno, bo lubię ten kolor. Nie mogę dłużej znieść tapety z Noddym. W moim wieku to po prostu nieprzyzwoicie budzić się codziennie patrząc na Kłapoucha i innych głupców ze świata zabawek na wszystkich ścianach. Ojciec twierdzi, że mogę pomalować na taki kolor, jaki mi Się żywnie podoba pod warunkiem, że kupię farbę I sam to zrobię.
25 Poniedziałek
Postanowiłem zostać poetą. Ojciec powiedział że poeci nie mają stałego zatrudnienia, żadnych emerytur czy innych podobnych nudziarstw, ale mimo to jestem absolutnie zdecydowany.
Читать дальше