Jodi Picoult - Jesień Cudów

Здесь есть возможность читать онлайн «Jodi Picoult - Jesień Cudów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Jesień Cudów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Jesień Cudów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Mariah przyłapuje męża z inną kobietą i wpada w depresję, a jej córka Faith – świadek zdarzenia – zaczyna zwierzać się wyimaginowanej przyjaciółce.
Początkowo Mariah lekceważy te rozmowy, jednak kiedy Faith dokonuje kolejnych cudownych uzdrowień, a na jej dłoniach pojawiają się stygmaty, zadaje sobie pytanie, czy córce istotnie nie objawia się Bóg. Wieść rozchodzi się błyskawicznie – Mariah i Faith wbrew własnej woli stają się bohaterkami medialnego cyrku. Rozwój sytuacji nieuchronnie prowadzi do destabilizacji rodziny dręczonej przez media, lekarzy oraz posiadaczy jedynych słusznych prawd.

Jesień Cudów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Jesień Cudów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Ona nie umiera. Gdyby tak było, powiedziałbym pani.

Mariah z pasją skupia wzrok na twarzy Faith, na cieniach pod jej oczami, małym nosku. Nachyla się nad nią tak bardzo, że tylko Faith może usłyszeć jej słowa, i szepcze:

– Nie odchodź ode mnie. Nie waż się. Nie zrobiłaś tego przez wiele lat. Nie rób tego teraz.

– Mariah, kochanie, musimy iść do sądu. – Millie klepie swój zegarek. – Dziesiąta.

– Nie idę.

– Nie masz wyboru.

Mariah odwraca się tak szybko, że Millie robi krok do tyłu.

– Nie idę. Nie zostawię jej. – Dotyka policzka Faith. – Mam wybór.

Jedyne ustępstwo, jakie Joan Standish robi ze względu na fakt, że dzisiaj stanie twarzą w twarz w sali sądowej ze sławetnym Malcolmem Metzem, jest dodanie do rozkładu zajęć kwadransa na ćwiczenie pośladków. Robi to między myciem zębów a piciem kawy, gwałtownie ściskając, rozluźniając i podnosząc, przez co cała jest spięta i zlana potem. W trakcie ćwiczeń z lubością sobie wyobraża Metza gapiącego się na jej pupę, kiedy po wygraniu sprawy będzie szła korytarzami sądowymi.

Tak więc rano w dzień rozprawy Joan ćwiczy, bierze prysznic i wyjmuje z szafy kostium z czerwonej wełenki. Jest klasyczny, ale jaskrawy, a ona – gotowa uciec się do każdej sztuczki, byle odciągnąć uwagę od Malcolma Metza.

Nad talerzem płatków przypomina sobie, że w baku już prawie nie ma benzyny. W myślach klepie się z uznaniem po plecach za zwracanie uwagi na szczegóły; może w tej samej chwili Metz skazany jest na dziesięciominutowe spóźnienie, bo zapomniał zatankować. Joan ostrożnie myje ręce, by nie zachlapać kostiumu, i bierze spakowaną wieczorem aktówkę.

Wychodzi dwadzieścia minut przed czasem, bo uważa, że dobrze jest być trochę wcześniej; nie ma pojęcia, że niedługo po jej wyjściu w domu rozdzwonił się telefon.

Joan czuje, jak idealny stożek spokoju, którym się otoczyła, pęka w chwili, gdy widzi biegnącą ku niej Millie Epstein. Kobieta jest wyraźnie poruszona.

– Powiedz mi, że Mariah jest w toalecie – mówi Joan niespokojnie.

– W szpitalu. Dzwoniłam do ciebie.

– Co?!

– To nie tak, jak myślisz – wyjaśnia Millie. – Chodzi o Faith. Jest bardzo chora i Mariah nie chce jej zostawić.

– Cholera – mruczy Joan, podczas gdy do stołu powoda podchodzą Malcolm Metz, Colin i młoda prawniczka.

– Joan – mówi sympatycznym tonem Metz. – Mam zagadkę dla ciebie: Jaka jest różnica między prawnikiem a sumem?

– Nie teraz. – Joan mgliście uświadamia sobie, że widownia sądu, zwykle pusta w czasie rozpraw o przyznanie opieki, jest zatłoczona do granic możliwości dziennikarzami.

– Jeden żywi się ścierwem i żyje na dnie – mówi ze śmiechem Metz – a drugi to ryba.

– Mów za siebie – odpowiada Joan, wyjmując z aktówki papiery.

– Proszę wstać, sąd idzie.

Joan wstaje, unosząc w ostatnim momencie wzrok. Sędzia Rothbottam kartkuje dokumenty na biurku, po czym patrzy na adwokatów.

– Pani Standish, czegoś pani brakuje?

– Mojej klientki, wysoki sądzie. Mogę podejść? Rothbottam wzdycha.

– Wiedziałem, że ta sprawa nie będzie łatwa. Proszę.

Metz przyłącza się do Joan, minę ma jak kot, który połknął kanarka.

– Wysoki sądzie – mówi Joan – to nagła sprawa. Córka mojej klientki znalazła się wczoraj wieczorem w szpitalu i moja klientka nie chce odejść od jej łóżka. Proszę o odroczenie sprawy do czasu wypisania dziewczynki do domu.

– W szpitalu? – Rothbottam szuka potwierdzenia u Metza, który wzrusza ramionami. – Czy ona umiera?

– Nie przypuszczam – odpowiada Joan. – Jak rozumiem, Faith cierpi na niewytłumaczalny medycznie krwotok.

– Tak zwane stygmaty – wtrąca Metz.

– Lekarze jeszcze nie doszli do takiego wniosku – rzuca gniewnie Joan.

Rothbottam patrzy na nich gniewnie.

– Jeśli będę potrzebował tłumacza, panie Metz, do pana pierwszego się zwrócę. Pani Standish, rozumiem, że dziewczynka jest w ciężkim stanie?

– Tak… tak myślę, wysoki sądzie.

– Rozumiem. Jednakże ojcu dziecka udało się przyjść do sądu; oczekuję, że matka zrobi to samo. I proszę nie myśleć, że nie potrafię przejrzeć tej sztuczki z „aniołem miłosierdzia”. Mój kalendarz aż do Bożego Narodzenia jest koszmarnie zapełniony. Odrzucam wniosek o odroczenie. Ma pani dwadzieścia minut na przekonanie klientki, żeby przyszła do sądu, w przeciwnym razie wyślę po nią szeryfa, który doprowadzi ją w kajdankach. Rozprawa zostanie wznowiona o wpół do jedenastej.

– Zanim moja koleżanka pójdzie po powódkę, wysoki sądzie – wtrąca Metz – potrzebny mi nakaz sądowy.

– Doprawdy? – odpowiada sędzia sucho.

– Wysoki sądzie, czas jest tutaj absolutnie istotny, dlatego potrzebny mi nakaz w trybie pilnym, który może zaważyć na życiu tej dziewczynki.

– Do diabła, o czym ty mówisz? – pyta Joan. – Nakaz w trybie pilnym? Teraz?

Metz obnaża zęby.

– Dlatego tak się to nazywa, Joan.

– Dość tego – oznajmia Rothbottam. – Chcę was oboje widzieć w moim gabinecie. Natychmiast.

Joan podchodzi do stołu po notatnik. Kiedy sędzia opuszcza salę, biegnie do drzwi i kiwa na Millie, która jako świadek nie siedzi w sali, ale też nie wolno jej się za bardzo od niej oddalać.

– Stań na głowie, ale ją tu sprowadź – syczy. – Lepiej niech będzie w sądzie, jak wyjdę z gabinetu, w przeciwnym wypadku doprowadzi ją policja.

Kiedy Joan wchodzi do gabinetu, Metz już siedzi w wygodnym fotelu. Rothbottam czeka, aż Joan także usiądzie, po czym mówi:

– Panie Metz, co pan wyprawia? To nie jest Manchester, to nie jest Nowy Jork. To nie jest cyrk z trzema arenami, w którym lubi pan odgrywać swoje przedstawienia. To jest Nowy Kanaan, chłopcze. Teatralnymi gestami nic pan tu nie osiągnie.

– To nie jest teatralna sztuczka, panie sędzio. Potrzebny mi sądowy nakaz dla Mariah White, zabraniający jej zbliżania się do córki.

Joan wybucha śmiechem.

– Malcolm, sam sobie nie wierzysz.

– Panie sędzio, pominę milczeniem wybuch mojej koleżanki. Niepokoiłem się, kiedy fizyczne obrażenia Faith dotyczyły jej dłoni, ale sytuacja się pogorszyła i teraz dziewczynka leży w ciężkim stanie w Connecticut Valley Medical Center. Pozwoliliśmy sobie skontaktować się z ekspertem, który już jedzie do nas z Zachodniego Wybrzeża. Wyjaśni on, dlaczego mamy podstawy do twierdzenia, że Mariah White wykazuje klasyczne cechy osoby cierpiącej na zespół Münchausena, choroby psychicznej, która powoduje, że chory krzywdzi swoje dziecko.

Joan mruży oczy, węsząc podstęp. Jest dostatecznie sprytna, by wiedzieć, że Metz nie wyciągnął z dnia na dzień tej strategii z kapelusza. Przygotowywał ją od jakiegoś czasu, z całą pewnością na tyle długo, by przedstawić swojego eksperta. Ten niespodziewany świadek nie jest żadnym zaskoczeniem – w każdym razie nie dla Metza.

Jednakże Metz zdaje się uosobieniem niewinności i słusznej troski.

– To skomplikowane zaburzenie. Matka wywołuje u dziecka chorobę fizyczną lub psychiczną, żeby zwrócić uwagę na siebie. Jeśli dziecko pozostanie pod opieką matki, Bóg tylko wie, czym może się to skończyć. Paraliżem, śpiączką, nawet śmiercią. Bez wątpienia ta kwestia wpłynie na decyzję, któremu z rodziców zostanie przyznane prawo do opieki, na razie jednak, panie sędzio, zwracam się z prośbą o ochronę Faith przez wydanie pani White zakazu zbliżania się do córki na czas rozprawy.

Joan czeka, aż Metz skończy mówić, po czy wybucha śmiechem.

– Panie sędzio, pozwoli mu pan na to?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Jesień Cudów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Jesień Cudów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jodi Picoult - Small Great Things
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Shine
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Lone Wolf
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Harvesting the Heart
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Sing You Home
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Jak z Obrazka
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Between the lines
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Handle with Care
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Świadectwo Prawdy
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Bez mojej zgody
Jodi Picoult
Jodi Picoult - House Rules
Jodi Picoult
libcat.ru: книга без обложки
Jodi Picoult
Отзывы о книге «Jesień Cudów»

Обсуждение, отзывы о книге «Jesień Cudów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x