Jodi Picoult - Jesień Cudów

Здесь есть возможность читать онлайн «Jodi Picoult - Jesień Cudów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Jesień Cudów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Jesień Cudów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Mariah przyłapuje męża z inną kobietą i wpada w depresję, a jej córka Faith – świadek zdarzenia – zaczyna zwierzać się wyimaginowanej przyjaciółce.
Początkowo Mariah lekceważy te rozmowy, jednak kiedy Faith dokonuje kolejnych cudownych uzdrowień, a na jej dłoniach pojawiają się stygmaty, zadaje sobie pytanie, czy córce istotnie nie objawia się Bóg. Wieść rozchodzi się błyskawicznie – Mariah i Faith wbrew własnej woli stają się bohaterkami medialnego cyrku. Rozwój sytuacji nieuchronnie prowadzi do destabilizacji rodziny dręczonej przez media, lekarzy oraz posiadaczy jedynych słusznych prawd.

Jesień Cudów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Jesień Cudów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nie odrywając oczu od twarzy młodszego mężczyzny, biskup Andrews wsuwa papier, który trzyma w ręce, do szuflady biurka.

– A który to jest? – pyta.

10 listopada 1999

Kiedy Ian wchodzi do gabinetu Malcolma Metza, adwokat nie wstaje na powitanie, tylko siada wygodnie.

– To prawdziwa przyjemność. Jestem pana wielkim fanem.

Ian patrzy na niego bez uśmiechu.

– Biorę dziewięćdziesiąt tysięcy. Tyle płacą reklamodawcy za reklamy nadawane w czasie mojego programu. Pański proces postrzegam w podobny sposób: jako dodatek do czegoś, co i tak zamierzam powiedzieć.

Metz, co trzeba zapisać mu na plus, nawet nie mruga.

– Nie przewiduję, żeby miał to być problem – mówi. W rzeczywistości nie orientuje się, czy jego klient będzie miał taką sumę, ale nie zamierza psuć negocjacji, nim w ogóle się zaczęły. – O ile będzie pan pamiętał, że to nie jest program telewizyjny. Stawką jest życie małej dziewczynki.

– Proszę zachować te brednie dla sądu – mówi Ian. – Wiem, czego pan chce.

– Czego?

– Dowodu, że Faith White jest oszustką, a za sznurki pociąga jej matka.

Metz uśmiecha się.

– A pan naturalnie jest w posiadaniu takich informacji.

– Chciałby się pan ze mną spotkać, gdyby było inaczej?

Metz chwilę się zastanawia.

– Nie wiem. Sądząc z wyników oglądalności pańskiego programu, mógłby pan przypuszczalnie przekonać sędziego, że słońce jutro nie wzejdzie.

Ian wybucha śmiechem.

– Chyba jednak jest pan moim fanem.

– Może więc powie pan, czym pan dysponuje.

– Przyzwoitym nagraniem z ukrytej kamery, na którym Mariah White uczy córkę, jak kłaniać się tłumowi. Zeznaniem kobiety, która w ogólnokrajowej telewizji opowiadała o uzdrowieniu jej dziecka z AIDS przez Faith, że Mariah White zapłaciła jej trzy tysiące dolarów za tę historyjkę. Podpisanym przez kilku ekspertów naukowym wytłumaczeniem faktu, że Millie Epstein powstała z martwych – ma to coś wspólnego z obiegiem prądu i tkankami ciała, coś w tym rodzaju.

– A dłonie?

– Rzekome stygmaty? Złudzenie optyczne.

– Złudzenie optyczne?

– Niech pan da spokój, widział pan połykaczy ognia w cyrku albo magików przesuwających przedmioty przez swoje ręce.

– Jak im się udało oszukać tylu lekarzy?

– Cóż, wciąż nad tym pracuję. Moja teoria jest taka, że nie oszukały. W czasie medycznego badania Faith naprawdę przebiła sobie czymś ręce.

Metz nie kryje sceptycyzmu.

– Po co? W jakim celu?

Ian odchyla się na krześle.

– Dziwię się, że w ogóle pan o to pyta, panie Metz. Żeby zwrócić na siebie uwagę.

Metz mruży oczy.

– Pozwoli pan, że zapytam, dlaczego żaden z tych materiałów nie pojawił się w jednym z pańskich ostatnich programów?

– Bo mam coś o wiele większego, czego użyję do zdemaskowania całej sprawy. I niech pan nawet nie pyta, to nie jest do negocjacji. – Ian zaplata palce. – Tak jak ja to widzę, pańska sala sądowa może odwalić taki sam kawał dobrej roboty jak każdy z moich kpiarskich programów i równie skutecznie doprowadzić do wielkiego finału. Za wymienione na początku honorarium może pan korzystać z informacji oraz podpisanych oświadczeń, o których mówiłem, a także z mojej liczącej się reputacji i obecności. Ale to wszystko, więcej pan nie dostanie.

– Rozumiem. – Metz wolno kiwa głową.

– Musi pan też zrozumieć, że jestem człowiekiem zajętym. Z przyjemnością omówię zeznanie dotyczące informacji, które panu przekazałem… ale musimy to zrobić tu i teraz.

– Wykluczone. Nie jestem przygotowany. Muszę…

– Musi pan zrobić połowę tego, co z innymi świadkami. Umiem grać. Pozostaje tylko ustalenie potrzebnych panu faktów w porządku, jaki panu odpowiada.

Zapada milczenie, dwaj mężczyźni o potężnej osobowości siedzą stłoczeni w niewielkim pomieszczeniu.

– Druga próba na dzień przed składaniem zeznań – targuje się Metz.

– Szanowny panie – mówi Ian z uśmiechem – dobił pan targu.

Mariah uchyla nieznacznie drzwi i w progu widzi Kenzie van der Hoven.

– Czy Faith może wyjść się pobawić?

Wbrew rozsądkowi Mariah wybucha śmiechem.

– Trochę za zimno. Może lepiej zostańcie w domu.

Umówiona z góry wizyta kuratorki jest dla niej wybawieniem. Przez cały dzień burczała na Faith, że plącze się pod nogami, rzecz całkowicie zrozumiała, skoro są uwięzione w domu.

Faith wpada do pokoju na rolkach. Mariah patrzy na czarne ślady, zostawione na kafelkach przez kółka, i gryzie się w język, żeby po raz dwudziesty tego dnia nie wrzasnąć na córkę, zwłaszcza w obecności kuratorki. Łapie tylko wzrok Faith, unosi brew, a potem spogląda na rolki z wyraźną irytacją.

– Ojej. – Faith siada na podłodze i szarpie rzepy, na które zapięte są rolki. – Kenzie, przyszłaś zobaczyć się ze mną?

– Tak. Może być?

– Super.

Mariah uśmiecha się.

– Jeśli będziecie mnie potrzebować, jestem w kuchni. Gotuję lunch.

Kenzie odprowadza ją wzrokiem, czując, jak pięć drobnych paluszków ujmuje jej dłoń.

– Chodź zobaczyć mój pokój – proponuje Faith. – Jest naprawdę ładny.

– Tak? – Kenzie daje się prowadzić po schodach. – W jakim jest kolorze?

– Żółtym. – Faith pchnięciem otwiera drzwi, ujawniając słoneczne ściany i białe łóżko z baldachimem. Rzuca się na łóżko i zaczyna podskakiwać, jej włosy unoszą się niczym fala. Opada na pupę i schodzi na ziemię, odgrywając rolę gospodyni.

– To moje klocki lego. I komplet do malowania, który Święty Mikołaj przyniósł mi w zeszłym roku, a to jest zdjęcie, które mi zrobiono, jak miałam tylko dwie godziny.

Kenzie posłusznie ogląda zdjęcie drobnego noworodka z buzią jak pomidor.

– Spędzasz dużo czasu w swoim pokoju?

– To zależy. Mama nie zgadza się, żebym miała tu telewizor, więc nie mogę oglądać filmów na wideo ani innych rzeczy. Czasami mam ochotę rysować w kuchni, więc idę tam z moim kompletem do rysowania. A czasami rysuję na podłodze. – Unosi ręce nad głowę. – Kiedyś chodziłam na balet.

Kenzie patrzy, jak dziewczynka wolno robi piruet.

– Teraz nie chodzisz? Dlaczego?

– Różne rzeczy się zdarzyły. – Faith skubie dywan. – Mama się rozchorowała.

– A potem?

– Potem przyszła Bóg.

Kenzie czuje, jak krew przestaje krążyć jej w żyłach.

– Rozumiem. Czy to była dobra rzecz?

Faith rzuca się na plecy, wyciąga ręce i zawija na siebie dywan.

– Popatrz, jestem kokonem.

– Opowiedz mi o Bogu – nalega Kenzie.

Faith przetacza się w jej stronę. Owinięta w dywan rzeczywiście wygląda jak larwa, widać tylko jej buzię.

– Przy niej czuję się dobrze, jest mi ciepło, jak wtedy, kiedy siadam na stosie prania, które mama wyjęła z suszarki. Ale nie lubię, kiedy sprawia mi ból.

Kenzie pochyla się ku niej.

– Sprawia ci ból?

– Mówi, że musi, a ja wiem, że nie chce, bo potem zawsze mnie przeprasza.

Kenzie wpatruje się w dziewczynkę, w jej dłonie z wyraźnymi bliznami. Jako kuratorka procesowa widziała wiele rzeczy, w większości bardzo nieprzyjemnych.

– Czy Bóg przychodzi rozmawiać z tobą, kiedy w pokoju jest ciemno? – pyta, a Faith potakuje. – Możesz ją dotknąć? Zobaczyć jej twarz?

– Czasami. A czasami po prostu wiem, że to ona.

– Bo sprawia ci ból?

– Nie… bo pachnie pomarańczami.

Kenzie śmieje się nerwowo.

– Naprawdę? – Faith bierze figurkę z domku dla lalek. – Chcesz się pobawić?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Jesień Cudów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Jesień Cudów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jodi Picoult - Small Great Things
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Shine
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Lone Wolf
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Harvesting the Heart
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Sing You Home
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Jak z Obrazka
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Between the lines
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Handle with Care
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Świadectwo Prawdy
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Bez mojej zgody
Jodi Picoult
Jodi Picoult - House Rules
Jodi Picoult
libcat.ru: книга без обложки
Jodi Picoult
Отзывы о книге «Jesień Cudów»

Обсуждение, отзывы о книге «Jesień Cudów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x