Jodi Picoult - Jesień Cudów

Здесь есть возможность читать онлайн «Jodi Picoult - Jesień Cudów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Jesień Cudów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Jesień Cudów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Mariah przyłapuje męża z inną kobietą i wpada w depresję, a jej córka Faith – świadek zdarzenia – zaczyna zwierzać się wyimaginowanej przyjaciółce.
Początkowo Mariah lekceważy te rozmowy, jednak kiedy Faith dokonuje kolejnych cudownych uzdrowień, a na jej dłoniach pojawiają się stygmaty, zadaje sobie pytanie, czy córce istotnie nie objawia się Bóg. Wieść rozchodzi się błyskawicznie – Mariah i Faith wbrew własnej woli stają się bohaterkami medialnego cyrku. Rozwój sytuacji nieuchronnie prowadzi do destabilizacji rodziny dręczonej przez media, lekarzy oraz posiadaczy jedynych słusznych prawd.

Jesień Cudów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Jesień Cudów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nie wiadomo skąd pojawia się wspomnienie słów, które rabin Weissman powiedział tego dnia, gdy zaprowadziłam do niego Faith: „Możesz być Żydem agnostykiem, Żydem niepraktykującym… ale wciąż jesteś Żydem”. Tak samo możesz być niepewnym rodzicem, pochłoniętym sobą rodzicem… ale wciąż jesteś rodzicem.

Wpatruję się w Kenzie van der Hoven. Mogę się upozować na Matkę Roku. Mogę powiedzieć jej wszystko, co chce usłyszeć.

Albo mogę też powiedzieć prawdę.

– Siedem lat temu usiłowałam popełnić samobójstwo, kiedy przyłapałam męża w łóżku z inną kobietą. Mogłam myśleć tylko o tym, że nie byłam dość dobrą żoną, nie byłam dostatecznie piękną kobietą, po prostu… nie byłam. Colin oddał mnie do ośrodka zamkniętego Greenhaven, bo przekonał sędziego, że to jedyny sposób na powstrzymanie mnie od kolejnej próby odebrania sobie życia. Tylko że kiedy mnie tam oddawał, nie miał pojęcia, że jestem w ciąży. Zabrał mi cztery miesiące życia, dom, pewność siebie, ale wciąż miałam Faith. – Biorę głęboki oddech. – Teraz już nie mam tendencji samobójczych. Nie jestem żoną Colina. I z całą pewnością nie jestem tą kobietą, która tak bardzo ulegała jego wpływom, że pozwoliła zamknąć się w szpitalu dla wariatów. Jestem natomiast matką Faith. Tym byłam przez ostatnie siedem lat. A przecież nie można być matką, jeśli ktoś odbiera ci dziecko, prawda?

Kenzie nie zanotowała ani jednego słowa z mojej przemowy, a ja nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Zamyka notatnik. Z jej twarzy nie potrafię nic odczytać.

– Dziękuję, Mariah. Myślę, że teraz powinnam porozmawiać z Faith.

Kiedy kuratorka wchodzi do salonu, mama przyłącza się do mnie. Staram się ich nie obserwować przez otwarte drzwi, chociaż Kenzie siedzi na kanapie koło Faith i mówi jej coś śmiesznego.

– I co? – pyta mama.

– Co! – Wzruszam ramionami. – A skąd mam wiedzieć?

– Ale wiesz, co jej powiedziałaś. I musiałaś wyrobić sobie jakieś zdanie o tym, co ona o tobie myśli.

Naturalnie wyrobiłam je sobie, ale nie podzielę się nim z mamą. Nawet gdybym nie opowiedziała kuratorce o Greenhaven, i tak dowiedziałaby się w trakcie rozprawy. Choć wtedy może zdołałaby znaleźć we mnie coś godnego podziwu, co zrównoważyłoby fakt, że oddano mnie do ośrodka zamkniętego. Prawda nie zawsze wyzwala, ludzie wolą wierzyć w ładniejsze, starannie opakowane kłamstwa. Kenzie van der Hoven może mi współczuć, ale to nie pomoże mi zatrzymać Faith.

– Stracę ją, mamo – mówię, chowając twarz w dłoniach. Czuję, jak kładzie mi rękę na plecach, a potem bierze w objęcia, do których zawsze dobrze pasowałam, i słucham tego niewiarygodnego bicia serca pod moim policzkiem. Nagle czuję jej siłę, jakby odporność była darem, który ludzie mogą sobie przekazać.

– A kto tak powiedział? – mruczy mama i całuje mnie w czubek głowy.

Kenzie stosuje tylko jedną żelazną regułę w swojej pracy kuratorki: Niczego się nie spodziewać. W ten sposób nigdy nie przeżywa rozczarowań. Niezwykle rzadko dziecko otwiera się przed nią podczas pierwszego spotkania; wielokrotnie bywało tak, że mijały dni, nim jej podopieczny mruknął coś na powitanie. Dopóki dziecko nie przekona się na własne oczy o dobrych intencjach Kenzie, rzadko wierzy, że jest jego przyjaciółką.

Z drugiej strony, dziewczynka, która twierdzi, że Bóg składa jej wizyty, powinna umieć dostrzec, że Kenzie stoi po jej stronie.

Kenzie jest dostatecznie praktyczna, by uświadamiać sobie, że istnieją raczej małe szanse na to, by Faith była mistyczką, za jaką uważają ją ludzie. Dzieci w wieku Faith uwielbiają dinozaury i wieloryby, ponieważ są wielkie i potężne w przeciwieństwie do siedmiolatków. Zabawa z Bogiem ma identyczne podstawy psychologiczne.

Faith siedzi koło niej niczym jagnię przyprowadzone do rzeźni, z pochyloną głową i dłońmi starannie ukrytymi w cieniu. Najwyraźniej już wcześniej znalazła się w sytuacji, gdy ją obserwowano, przepytywano, badano.

– Faith, wiesz, dlaczego tu jestem?

– Aha. A pani nie wie?

Kenzie się uśmiecha.

– Wiem. Ktoś mi to wytłumaczył.

Faith z rezygnacją unosi ku niej buzię.

– Chyba chce mnie pani o coś zapytać.

– Wiesz… Założę się, że są sprawy, o które ty wolałabyś zapytać mnie.

Faith otwiera szeroko oczy.

– Naprawdę?

Kenzie potakuje.

– W takim razie czy tu zostanę?

– A chcesz?

– Powiedziała pani, że ja mogę panią pytać.

– Masz rację, przepraszam. Nie znam odpowiedzi, Faith. To będzie zależało od wielu rzeczy, w tym także od tego, co ty chcesz.

– Nie chcę zranić mamy – szepcze Faith tak cicho, że Kenzie musi się ku niej nachylić. – I nie chcę zranić taty. – Dziewczynka odwraca głowę. – Chcę…

Kenzie bierze głęboki oddech i czeka. Faith jednak milczy, zwijając dłonie w pięści i chowając je pod pachami. Kenzie patrzy na cienkie przeguby i zastanawia się, czy dziewczynkę bolą dłonie, czy powinna zawołać Mariah, czy byłoby lepiej, gdyby na tym skończyła tę wizytę.

Kenzie nic nie wie o stygmatach rzekomych czy prawdziwych. Jedno natomiast rozumie doskonale: Jak to jest być małą dziewczynką, która odstaje od otoczenia.

– Wiesz – mówi swobodnie – nie chcę dłużej rozmawiać.

Faith zrywa się na nogi.

– Czy to znaczy, że mogę iść?

– Tak. Chyba że chciałabyś pójść na dwór.

– Na… dwór? – Głos Faith załamuje się z radości.

– Jest piękna pogoda. I akurat tak zimno, że w gardle cię łaskocze, kiedy głęboko oddychasz. – Kenzie przekrzywia głowę. – Powiem twojej mamie, że idziemy. Co ty na to?

Faith wpatruje się w kuratorkę przez kilka sekund, oceniając, czy nie jest to okrutny żart. A potem wypada z pokoju.

– Muszę włożyć buty. Niech pani na mnie poczeka!

Kenzie z uśmiechem wkłada płaszcz. Strach Faith przed zranieniem rodziców może oznaczać wiele rzeczy, ale na pewno jest znakiem, że dziewczynka odczuwa wielką odpowiedzialność. Dlaczego miałoby być inaczej? Jej rodzina się rozpadła, wokół domu roi się od ludzi, którzy uważają ją za Mesjasza. Obowiązkiem kuratora w tej sprawie jest zmniejszenie tego brzemienia, danie Faith swobody, by mogła poczuć się jak zwykła siedmiolatka.

Jak w wypadku innych działań spontanicznych, to także nie jest najgorsze. Kenzie będzie mogła obserwować reakcję Faith na dziennikarzy, którzy bez wątpienia będą im z oddali towarzyszyć. Kenzie wsuwa głowę do kuchni i mówi o swoich zamiarach, po czym wraca do holu, nie dając Mariah czasu na protesty.

– Gotowa? – mówi do Faith. Otwiera zamki i wychodzi na ganek.

Faith z wahaniem przekracza próg. Z dłońmi schowanymi w kieszeniach polarowej kurtki, ostrożnie kopie w stos liści. Potem wyciąga ręce i kręci się z twarzą uniesioną do nieba.

Dość szybko przy kamiennym murze gromadzą się dziennikarze, znowu trzymani w ryzach przez policję. Ale nawet z tej odległości nowoczesne obiektywy pozwalają im sfotografować Faith; przykładają dłonie do ust i wołają do niej. Faith jest w połowie drogi do huśtawki za domem, kiedy słyszy pierwsze pytanie, rzucone niczym piłka, która ma ją wytrącić z równowagi.

– Czy nadchodzi koniec świata?

– Czy Bóg czegoś od nas chce?

– Dlaczego Bóg wybrał ciebie?

Faith potyka się na norze świstaka; przewróciłaby się, gdyby Kenzie jej nie podtrzymała. Chowając głowę w ramionach, Faith mruczy:

– Możemy wrócić do domu?

– Nie musisz im odpowiadać – mówi Kenzie łagodnie.

– Ale wciąż ich słyszę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Jesień Cudów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Jesień Cudów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jodi Picoult - Small Great Things
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Shine
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Lone Wolf
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Harvesting the Heart
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Sing You Home
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Jak z Obrazka
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Between the lines
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Handle with Care
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Świadectwo Prawdy
Jodi Picoult
Jodi Picoult - Bez mojej zgody
Jodi Picoult
Jodi Picoult - House Rules
Jodi Picoult
libcat.ru: книга без обложки
Jodi Picoult
Отзывы о книге «Jesień Cudów»

Обсуждение, отзывы о книге «Jesień Cudów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x